Podniecenie

[Ctrl]

Czy podniecenie seksualne pojawiające się w ramach robienia czegoś normalnego jest grzechem ciężkim? Zakładam, że tego podniecenia się nie chce, dąży się do pozbycia się jego (co przynosi duże efekty - mocne zmniejszenie podniecenia, chwilami do zera). Sytuacja dotyczy czegoś w rodzaju fetyszu, ale do rzeczy zupełnie normalnych (takich, które powszechnie i obiektywnie uważane są za normalne). Zauważyłem, że w moim przypadku po dłuższym czasie (na przestrzeni dni/tygodni) robienia podobnych czynności podniecenie spada całkowicie - po prostu organizm przyzwyczaja się do tego, zauważa że ta normalna rzecz rzeczywiście jest normalna i tak zaczyna ją traktować.

[Dezerter]

Chyba sam sobie odpowiedziałeś
- mógłbyś nie zakładać za każdym razem nowego wątku jak chcesz o coś zapytać - pisz w jednym.

[Ctrl]

Chyba sam sobie odpowiedziałeś
- mógłbyś nie zakładać za każdym razem nowego wątku jak chcesz o coś zapytać - pisz w jednym.

Co masz na myśli pisząc, że sam sobie odpowiedziałem? Zauważyłem, że potrafię dobrze opisywać moje problemy, ale trudno mi z tych opisów wyciągać wnioski.

Wybacz mi zaśmiecanie forum. Postaram się na ile będę potrafił tego nie robić. Chodzi o to, że ludzie prędzej zauważą nowy wątek i mam dzięki temu większą szansę na otrzymanie odpowiedzi

[Dezerter]

Podniecenie jest zdrowym i normalnym objawem , więc czy może być grzechem?

Zakładam, że tego podniecenia się nie chce, dąży się do pozbycia się jego

No skoro tak, to chyba sam sobie odpowiedziałeś, że nie ma tu grzechu
Znasz 2 warunki grzechu ciężkiego?

[Ctrl]

Podniecenie jest zdrowym i normalnym objawem , więc czy może być grzechem?

Zakładam, że tego podniecenia się nie chce, dąży się do pozbycia się jego

No skoro tak, to chyba sam sobie odpowiedziałeś, że nie ma tu grzechu
Znasz 2 warunki grzechu ciężkiego?

Tak, ale zakładamy, że robię coś czego robić nie muszę i wiem, że może to wywołać podniecenie, którego oczywiście nie chcę. Mimo tego robię to, ale z innych powodów niż chęć podniecenia (moralnie obojętnych, a może nawet pozytywnych). Resztę szczegółów można doczytać w moim pierwszym poście

[abi]

"Według Katechizmu Kościoła Katolickiego grzechy ciężkie to te, które spełniają trzy warunki: dotyczą materii poważnej, są popełnione z pełną świadomością i bez przymusu bądź nacisku, a są wymierzone przeciw miłości Boga i bliźniego."