Dlaczego stałem się ateistą?

Rozmowy, które dotyczą osób niewierzących, osób które wątpią w istnienie Boga, którzy również mówią, że nie należy Bogu oddawać czci.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 20:58

Dobre pytanie.

Powodów jest mnóstwo.

Zacznijmy do początku:

- Chrześcijański Bóg jest istotą wewnętrznie sprzeczną, gdyż wszechwiedza o tym, co się stanie, wyklucza wszechmoc w tym sensie, że jak Bóg wie, co się stanie w przyszłości, to nie może jej zmienić, a zatem nie jest wszechmocny, a jeśli zmieni przyszłość, to nie jest wszechwiedzący.

- Stwórcę poznajemy po jego dziele. Czy gdyby waszym oczom ukazał się źle namalowany obraz, to bronilibyście za wszelką cenę kiepskiego malarza, twierdząc, że wcale nie jest on kiepski? A zakładając, że Bóg stworzył choćby Ziemię, to dlaczego dopuścił jej trzęsienia? Dlaczego uczynił ziemię aktywną geologicznie - corocznie są wielkie trzęsienia Ziemi /ostanie przecież było na Tajwanie w tym roku/,

- Bóg do objawienia wybiera dziwne sposoby. Dlaczego nie ukazał się na przykład dobrze rozwiniętym cywilizacjom starożytnym typu Grecja, Rzym, Chiny, Persja; tylko prymitywnym nomadom niepiśmiennym? Z marketingowego i logicznego punktu widzenia nie ma to najmniejszego sensu!

- Dlaczego ten Bóg jest tak przerażająco prymitywny i zbrodniczy w Starym Testamencie? Bo został stworzony na wzór i podobieństwo prymitywnych nomadów!

- Jeśli Bóg jest doskonały, dlaczego stwarza w ogóle cokolwiek? Jeśli jestem doskonały, to niczego nie potrzebuję. Potrzeba implikuje pewien brak i trzeba ją zaspokoić, więc jest albo albo. Albo istnieje Bóg i wtedy nie istnieje Wszechświat. Albo istnieje Wszechświat, lecz wtedy nie istnieje Bóg. Mamy właśnie tę drugą możliwość.

- Bóg nie objawia się dzisiaj. Nie piszę tutaj o tzw. 'objawieniach, co to mają niektórzy ludzie'. Jak to zweryfikować? Jak wiedzieć, że to nie wymysł wybujałej fantazji, choroba psychiczna itd. I dlaczego tylko niektórzy mają te tak zwane objawienia? Dlaczego Bóg nie ukaże się ludzkości tak, żeby nie było żadnej wątpliwości,

- Bóg jest megalomanem, skoro chce by go wielbić. Patrzcie, jaki jestem wspaniały, wielbcie mnie.

To na razie tyle. Zobaczymy, jak dyskusja się rozwinie, bo mogę podawać i inne argumenty. Moralne, argument z mitu /na podstawie mitu zmajstrowano grzech pierworodny, zło przed powstaniem ludzkości itd.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19208
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2642 times
Been thanked: 4658 times
Kontakt:

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-04-19, 21:33

Na wszystkie te wątpliwości znajdziesz odpowiedź w nauce Kościoła. Czy zapoznałeś się, zanim zdecydowałeś się nie być chrześcijaninem?

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 21:39

Marek_Piotrowski pisze: 2024-04-19, 21:33 Na wszystkie te wątpliwości znajdziesz odpowiedź w nauce Kościoła. Czy zapoznałeś się, zanim zdecydowałeś się nie być chrześcijaninem?
Niektóre znam lepiej inne gorzej, ale na przykład teodyceę odrzucam. Te argumenty mnie nie przekonują. Jeśli widzę, że ktoś czyni komuś krzywdę, to reaguję, bo inaczej sam jestem moralnie winny.

Bóg widział, że ludziom działa się krzywda, ale nie reagował - tak wiem, argument o wolności... Ale to mnie nie przekonuje. Wolności nie można absolutyzować; przecież jak widzę, gdy jakiś dorosły krzywdzi dziecko, to gdy tego dorosłego zwiążę, to owszem, odbieram wolność dorosłemu, ale ratuję dziecko. Bóg tego nie robi.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19208
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2642 times
Been thanked: 4658 times
Kontakt:

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-04-19, 21:40

No cóż, to wynika z postrzegania Boga w logice "Wielkiego Brata" z TV.

Herb
Początkujący
Początkujący
Posty: 68
Rejestracja: 13 kwie 2024
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 5 times
Been thanked: 11 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Herb » 2024-04-19, 21:42

ale kiedys uwierzyles - dlaczego?
W Chrystusie ukryte są wszystkie skarby mądrości i wiedzy.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6063
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 460 times
Been thanked: 922 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Albertus » 2024-04-19, 21:42

Oj Efezjan, Efezjan...

I po co takie pochopne decyzje i deklaracje?

Nie lepiej było wcześniej chociaż na forum o tym pogadać?

Dodano po 1 minucie 14 sekundach:
Efezjan pisze: 2024-04-19, 21:39
Marek_Piotrowski pisze: 2024-04-19, 21:33 Na wszystkie te wątpliwości znajdziesz odpowiedź w nauce Kościoła. Czy zapoznałeś się, zanim zdecydowałeś się nie być chrześcijaninem?
Niektóre znam lepiej inne gorzej, ale na przykład teodyceę odrzucam. Te argumenty mnie nie przekonują. Jeśli widzę, że ktoś czyni komuś krzywdę, to reaguję, bo inaczej sam jestem moralnie winny.

Bóg widział, że ludziom działa się krzywda, ale nie reagował - tak wiem, argument o wolności... Ale to mnie nie przekonuje. Wolności nie można absolutyzować; przecież jak widzę, gdy jakiś dorosły krzywdzi dziecko, to gdy tego dorosłego zwiążę, to owszem, odbieram wolność dorosłemu, ale ratuję dziecko. Bóg tego nie robi.
A jak to powinno wyglądać w praktyce?

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 21:56

Albertus pisze: 2024-04-19, 21:44 Oj Efezjan, Efezjan...

I po co takie pochopne decyzje i deklaracje?

Nie lepiej było wcześniej chociaż na forum o tym pogadać?

Dodano po 1 minucie 14 sekundach:
Efezjan pisze: 2024-04-19, 21:39
Marek_Piotrowski pisze: 2024-04-19, 21:33 Na wszystkie te wątpliwości znajdziesz odpowiedź w nauce Kościoła. Czy zapoznałeś się, zanim zdecydowałeś się nie być chrześcijaninem?
Niektóre znam lepiej inne gorzej, ale na przykład teodyceę odrzucam. Te argumenty mnie nie przekonują. Jeśli widzę, że ktoś czyni komuś krzywdę, to reaguję, bo inaczej sam jestem moralnie winny.

Bóg widział, że ludziom działa się krzywda, ale nie reagował - tak wiem, argument o wolności... Ale to mnie nie przekonuje. Wolności nie można absolutyzować; przecież jak widzę, gdy jakiś dorosły krzywdzi dziecko, to gdy tego dorosłego zwiążę, to owszem, odbieram wolność dorosłemu, ale ratuję dziecko. Bóg tego nie robi.
A jak to powinno wyglądać w praktyce?
Na kiwnięcie boskiego palca ręka drętwieje oprawcy i słyszy głos z nieba.
Ten żonę bijący dostaje kuksańca, tak że nóż wypada mu z ręki - i słyszy głos z nieba. Ręka mu schnie. Dzięki Boskiej interwencji bita kobieta uwalnia się od kata i może odetchnąć i żyć w spokoju.

Przecież dla twórcy miliardów galaktyk to pikuś.
Ostatnio zmieniony 2024-04-19, 21:56 przez Efezjan, łącznie zmieniany 1 raz.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6063
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 460 times
Been thanked: 922 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Albertus » 2024-04-19, 22:05

Efezjan pisze: 2024-04-19, 21:56
Albertus pisze: 2024-04-19, 21:44 Oj Efezjan, Efezjan...

I po co takie pochopne decyzje i deklaracje?

Nie lepiej było wcześniej chociaż na forum o tym pogadać?

Dodano po 1 minucie 14 sekundach:
Efezjan pisze: 2024-04-19, 21:39
Marek_Piotrowski pisze: 2024-04-19, 21:33 Na wszystkie te wątpliwości znajdziesz odpowiedź w nauce Kościoła. Czy zapoznałeś się, zanim zdecydowałeś się nie być chrześcijaninem?
Niektóre znam lepiej inne gorzej, ale na przykład teodyceę odrzucam. Te argumenty mnie nie przekonują. Jeśli widzę, że ktoś czyni komuś krzywdę, to reaguję, bo inaczej sam jestem moralnie winny.

Bóg widział, że ludziom działa się krzywda, ale nie reagował - tak wiem, argument o wolności... Ale to mnie nie przekonuje. Wolności nie można absolutyzować; przecież jak widzę, gdy jakiś dorosły krzywdzi dziecko, to gdy tego dorosłego zwiążę, to owszem, odbieram wolność dorosłemu, ale ratuję dziecko. Bóg tego nie robi.
A jak to powinno wyglądać w praktyce?
Na kiwnięcie boskiego palca ręka drętwieje oprawcy i słyszy głos z nieba.
Ten żonę bijący dostaje kuksańca, tak że nóż wypada mu z ręki - i słyszy głos z nieba. Ręka mu schnie. Dzięki Boskiej interwencji bita kobieta uwalnia się od kata i może odetchnąć i żyć w spokoju.

Przecież dla twórcy miliardów galaktyk to pikuś.
I jaki to efekt miałoby przynieść w kontekście wieczności?

W kontekście wieczności celem jest przemiana serc ludzkich tak aby owocowały dobrowolną miłością do innych w sposób wolny na zasadzie dobrowolnego i przemyślanego wyboru.

Rzeczywistość nie jest nigdy czarno biała i ten kto bije też ma w swojej głowie jakieś swoje racje.W sytuacji którą opisujesz taki człowiek po prostu nie krzywdziłby innych tylko dlatego że bałby się tego że zaraz dostanie batem od Boga a nie dlatego że by innych kochał.

To co proponujesz to jakaś karykatura Boga jako strażnika z batem który realizowałby ludzkie pragnienia i potrzeby na bieżąco a nie w kontekście wieczności.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 22:14

Wieczności? Jakiej wieczności? Naprawdę chciałbyś wiecznie żyć? Byś się zanudził na śmierć.
W kontekście wieczności: więc dopuszczam ludzką krzywdę, bo wieczność. Nie, to się mi nie spina moralnie. Krzywda ludzka jest krzywdą ludzką niezależnie od wieczności, bądź jej braku. Jest krzywdą tu i teraz! I tu i teraz musi zostać ukarana.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6063
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 460 times
Been thanked: 922 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Albertus » 2024-04-19, 22:27

Efezjan pisze: 2024-04-19, 22:14 Wieczności? Jakiej wieczności? Naprawdę chciałbyś wiecznie żyć? Byś się zanudził na śmierć.
W kontekście wieczności: więc dopuszczam ludzką krzywdę, bo wieczność. Nie, to się mi nie spina moralnie. Krzywda ludzka jest krzywdą ludzką niezależnie od wieczności, bądź jej braku. Jest krzywdą tu i teraz! I tu i teraz musi zostać ukarana.
Jeśli jest Bóg to jest też wieczne życie a o takiej sytuacji rozmawiamy.

Oczywiście że chciałbym żyć wiecznie tylko oczywiście nie w takim stanie jak obecnie tylko z Chrystusem przemieniony na Jego podobieństwo.

Nie można się nudzić przy Źródle Życia.

A w kontekście wieczności to oczywiście dopuszczalne jest doczesne doznawanie różnych cierpień, trudów i niesprawiedliwości jeśli tylko może to przynieść jakieś większe dobro.Szczególnie wieczne.

Tym bardziej ma to sens skoro nawet nie w kontekście wieczności większość ludzi to rozumie. Różne trudne doświadczenia które przechodzimy dają ludziom mądrość i doświadczenie.

Ileż to na przykład trudów i cierpień zadają sobie dobrowolnie mnisi buddyjscy... ;)
Ostatnio zmieniony 2024-04-19, 22:31 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 23:23

Albertus pisze: Ileż to na przykład trudów i cierpień zadają sobie dobrowolnie mnisi buddyjscy... ;)
Dlaczego mieliby sobie zadawać dobrowolnie bóle i cierpienia? To przecież masochizm.

Buddyzm dąży do wyzwolenia się z cierpienia, a nie do jego hołubienia.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6063
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 460 times
Been thanked: 922 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Albertus » 2024-04-19, 23:33

Efezjan pisze: 2024-04-19, 23:23
Albertus pisze: Ileż to na przykład trudów i cierpień zadają sobie dobrowolnie mnisi buddyjscy... ;)
Dlaczego mieliby sobie zadawać dobrowolnie bóle i cierpienia? To przecież masochizm.

Buddyzm dąży do wyzwolenia się z cierpienia, a nie do jego hołubienia.
To znaczy mnisi buddyjscy robią wszystko to na co mają ochotę i nie podejmują żadnych trudów w celu osiągnięcia jakiegoś większego dobra? ;)

Nie chodzi o mnichów buddyjskich tylko o zasadę którą rozumie każdy przytomny człowiek. Na przykład sportowiec który chce osiągnąć sukces. Zadaje pewne cierpienia swojemu ciału w celu osiągnięcia pewnych efektów które uważa za większe dobro. Dlaczego zasada którą rozumie każdy w miarę przytomny człowiek miałaby nie mieć sensu w wieczności skoro ma sens w doczesności?
Ostatnio zmieniony 2024-04-19, 23:37 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 23:37

Albertus pisze: 2024-04-19, 23:33
Efezjan pisze: 2024-04-19, 23:23
Albertus pisze: Ileż to na przykład trudów i cierpień zadają sobie dobrowolnie mnisi buddyjscy... ;)
Dlaczego mieliby sobie zadawać dobrowolnie bóle i cierpienia? To przecież masochizm.

Buddyzm dąży do wyzwolenia się z cierpienia, a nie do jego hołubienia.
To znaczy mnisi buddyjscy robią wszystko to na co mają ochotę i nie podejmują żadnych trudów w celu osiągnięcia jakiegoś większego dobra? ;)
Skąd takie przekonanie? Istnieją zasady buddyjskie dla mnichów i mniszek. Nie mogą robić, co chcą. Znasz Ośmioraką Ścieżkę?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6063
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 460 times
Been thanked: 922 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Albertus » 2024-04-19, 23:37

Efezjan pisze: 2024-04-19, 23:37
Albertus pisze: 2024-04-19, 23:33
Efezjan pisze: 2024-04-19, 23:23
Albertus pisze: Ileż to na przykład trudów i cierpień zadają sobie dobrowolnie mnisi buddyjscy... ;)
Dlaczego mieliby sobie zadawać dobrowolnie bóle i cierpienia? To przecież masochizm.

Buddyzm dąży do wyzwolenia się z cierpienia, a nie do jego hołubienia.
To znaczy mnisi buddyjscy robią wszystko to na co mają ochotę i nie podejmują żadnych trudów w celu osiągnięcia jakiegoś większego dobra? ;)
Skąd takie przekonanie? Istnieją zasady buddyjskie dla mnichów i mniszek. Nie mogą robić, co chcą. Znasz Ośmioraką Ścieżkę?
Nie chodzi o mnichów buddyjskich tylko o zasadę którą rozumie każdy przytomny człowiek. Na przykład sportowiec który chce osiągnąć sukces. Zadaje pewne cierpienia swojemu ciału w celu osiągnięcia pewnych efektów które uważa za większe dobro. Dlaczego zasada którą rozumie każdy w miarę przytomny człowiek miałaby nie mieć sensu w wieczności skoro ma sens w doczesności?

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1176
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 67 times
Been thanked: 247 times

Re: Dlaczego stałem się ateistą?

Post autor: Efezjan » 2024-04-19, 23:46

Albertus pisze: 2024-04-19, 23:37
Efezjan pisze: 2024-04-19, 23:37
Albertus pisze: 2024-04-19, 23:33
Efezjan pisze: 2024-04-19, 23:23
Albertus pisze: Ileż to na przykład trudów i cierpień zadają sobie dobrowolnie mnisi buddyjscy... ;)
Dlaczego mieliby sobie zadawać dobrowolnie bóle i cierpienia? To przecież masochizm.

Buddyzm dąży do wyzwolenia się z cierpienia, a nie do jego hołubienia.
To znaczy mnisi buddyjscy robią wszystko to na co mają ochotę i nie podejmują żadnych trudów w celu osiągnięcia jakiegoś większego dobra? ;)
Skąd takie przekonanie? Istnieją zasady buddyjskie dla mnichów i mniszek. Nie mogą robić, co chcą. Znasz Ośmioraką Ścieżkę?
Nie chodzi o mnichów buddyjskich tylko o zasadę którą rozumie każdy przytomny człowiek. Na przykład sportowiec który chce osiągnąć sukces. Zadaje pewne cierpienia swojemu ciału w celu osiągnięcia pewnych efektów które uważa za większe dobro. Dlaczego zasada którą rozumie każdy w miarę przytomny człowiek miałaby nie mieć sensu w wieczności skoro ma sens w doczesności?
Czy te ćwiczenia można nazwać cierpieniem? Jeśli sportowiec przy treningu cierpi, to tak, ale on chyba nie cierpi. Trenuje, jest zmęczony, ale czy można to nazwać cierpieniem?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Zablokowany

Wróć do „Ateizm, agnostycyzm, deizm”