Post
autor: אדם » 2023-07-16, 02:58
Jestem tutaj przez wpis który już nie jest możliwy do rozwinięcia niestety. Pytanie było o to czy fotel z logiem Diablo jest poprawny moralnie (coś w tym stylu). Szkoda że są tematy na które nie można się wypowiedzieć, ale nie z powodu braku wiedzy lub innych tego typu, tylko dlatego że administracja zablokowała owy wpis.
A kolejna rzecz mnie nurtowała. Osoby tam pisały że jest to niezbyt dobre, ale jakoś nie chciało im się analizować skąd jest tam te logo. A w każdej wypowiedzi ważny jest kontekst. No więc pomyślmy czemu na fotelu do gamingu jest logo przedstawiające diabła?
Na początku trzeba skorygować jedną rzecz. Jest to logo nie samego diabła, ale serii gier o tytule Diablo. "No ale to nadal jest złe!!!" Tak by pewnie wiele osób chciało odpowiedzieć. Więc idziemy dalej.
Gry Diablo w swoich 4 odsłonach przedstawiają walkę aniołów z diabłami. W sumie to samo co w Biblii. W grach wcielamy się w przeróżnych bohaterów, którzy praktycznie za każdym razem mają na celu zabicie tytułowego Diablo. Bohaterzy są szlachetni, dobrzy, często przypominają idealnych chrześcijan. No właśnie, przypominają, ponieważ w tym świecie (tj. Sanktuarium) nie ma takiego czegoś jak Chrześcijaństwo. Jest to świat wymyślony na potrzeby gier. Wszystko zostało wymyślone, w pewnych aspektach było wzorowane na religiach lub mitologiach naszego świata, ale nadal jest to świat fikcyjny.
Wracając do meritum wypowiedzi: zastanawiamy się czy fotel promujący serię gier, w których celem jest zabicie fikcyjnego diabła wzorowanego po części na diable znanym z Biblii, czy ten właśnie fotel, będzie odpowiedni do... Siedzenia. Nie chodzi nam o wysławianie tego wizerunku fikcyjnej postaci. Nie. Chodzi o korzystanie z fotela. Czyli po prostu siedzenia.
Mam nadzieję że moją dosyć długą wypowiedzią nakłonie parę osób do refleksji. Chce też zaznaczyć że staram się być jak najbardziej obiektywny w każdym religijnym temacie. Sam gram w gry Diablo, ale też uznaje Biblię za wspaniałą księgę. Może w niektórych tematach potrzeba właśnie kogoś pomiędzy obiema stronami.