Post
autor: Andej » 2022-10-05, 21:22
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
paradoks. Jeśli jest przyjacielem, to od razu da. Jeśli nie jest przyjacielem, to niezależnie od natręctwa nie da. A na dodatek stanie się wrogiem. Jestem skłonny odczytywać tę przypowieść jako przykład testu na przyjaźń.
Mamy przysłowie: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone.
Ja bym to odwrócił. Jeśli nie będziecie prosić, nie otrzymacie. Nie szukając, nie znajdziecie. Jak nie zapukacie, nikt nie będzie wiedział, że czekacie przed drzwiami. Dlatego słowa Jezusa interpretuję jako wezwanie do aktywności. Do działania. Do walki. Każdy musi określić swój cel. I musi doń dążyć. Inaczej przegra.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone.
Tak. Ale jest w tym haczyk. Albowiem nie jest powiedziane, ani kiedy, ani co.
Prosiłem...
Prosiłem Boga o danie mi mocy w osiąganiu powodzenia - Uczynił mnie słabym abym się nauczył pokornego posłuszeństwa;
Prosiłem o zdrowie dla dokonania wielkich czynów - Dał mi kalectwo, abym robił rzeczy lepsze;
Prosiłem Boga o bogactwo, abym mógł być szczęśliwy - Dał mi ubóstwo abym był rozumny;
Prosiłem o władzę, żeby mnie ludzie cenili - Dał mi niemoc, abym odczuwał potrzebę Boga;
Prosiłem o towarzysza, abym nie żył samotnie - Dał mi serce, abym mógł kochać wszystkich braci;
Prosiłem o radość - A otrzymałem życie, abym mógł cieszyć się wszystkim;
Niczego nie otrzymałem, o co prosiłem - Ale dostałem wszystko, czego się spodziewałem.
Prawie na przekór sobie; moje modlitwy niesformułowane zostały wysłuchane.
Jestem spośród ludzi najhojniej ze wszystkich obdarowany.
Anonimowy tekst wyryty na tablicy z brązu w Instytucie Rehabilitacyjnym w Nowym Yorku
Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą». To pewne. Od Boga można się spodziewać wyłącznie dobra. Ale czy od człowieka można wymagać, aby zrozumiał to dobro? Aby uznał to, co dostaje od Boga za dobro?
Jest taka piosenka oazowa. Wklejam całą, ale to co najważniejsze jest w ostatniej zwrotce.
Gdy idziemy poprzez świat, chwalmy Boga.
W każdym miejscu, w każdy czas, chwalmy Boga
Nie ma w życiu zbędnych dni,
Każda chwila ważna jest,
W każdej zobacz Bożą myśl.
Bo Bóg naszym Ojcem,
Bo Bóg kocha nas,
On szlak nam wyznacza,
I sam prowadzi nas.
Gdy nam szumi górski las, chwalmy Boga,
Gdy widzimy dobry film, chwalmy Boga.
Gdy przychodzą miłe dni,
To radosne dobro chwal,
Które Bóg przeznaczył Ci.
Gdy cierpienia przyjdzie czas, chwalmy Boga
Kiedy wszystko złości nas, chwalmy Boga.
Gdy przychodzą smutne dni,
Przyjmij trudne dobro też,
Które Bóg przeznaczył Ci.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.