Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1918
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andy72 » 2023-04-30, 20:44

A ja słyszałem jeszcze :
1 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: 2 Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». 6 Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.


Porusza mnie:
Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem.

Przed Jezusem jak byłem młody, wdarł się do mojego serca pewien prawicowy polityk, który stał się moim idolem, a politykę zacząłem uważać za ważną sprawę. Następnie za ileś lat, była to kobieta, było to jeszcze mocniejsze, stała się i namiętną miłością i bożkiem,autorytetem i wszystkim.
Dopiero Jezus przywrócił odpowiednie proporcje. Tamci to byli rozbójnicy.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2023-04-30, 20:55

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca.
Dwustronna relacja. Pasterz zna swoje owca. Owce Go znają.
Ale najpierw dygresja. Na czym polega ta znajomość pasterza przez owce. Musimy się cofnąć o ileś lat. Do Palestyny z czasów Chrystusowych. I poleźć gdzieś w okolice pastwisk. Widzimy tam wielkie obszary otoczone kolczastym płotem, cieciów pilnujących owiec oraz bramę. Na tyle szeroka, aby owce mogły swobodnie przechodzić. I na tyle wąską, aby wykluczyć możliwość rozbiegnięcia się. Rano przychodzą pasterze i wołają swoje owce. Przyznam, że nie mam pojęcia, jak oni je rozpoznają. Jak spośród kilku, może kilkunastu stad wyłuskać tylko te własne? Dla mnie wszystkie one są jednakowe. Ale dobry pasterz je zna. Potrafi rozpoznać. I vice versa. Owce go znają. Gdy zaczyna nawoływać, to gromadzą się przy nim. Przychodzą tylko te, które znają jego głos. Które są przyzwyczajone do jego głosu. Oswojone z jego brzmieniem.
A teraz już nie starożytne owce, tylko współczesne barany. Przepraszam ludzie. I to myślący. Zmieńmy to na relacją Bóg - ludzie. Jezus - wierzący. Nie ulega wątpliwościom to, że Bóg zna każdego z nas. Zna każdego. Nie tylko wierzących. I przemawia do każdego. Do wszystkich. Ale nie wszyscy Go słyszą. Nie wszyscy chcą Go słyszeć. Jak też nie wszyscy chcą Go słuchać. I nie wszyscy rozpoznają Jego głos.
Bóg staje przy bramie do zbawienia i woła. Każdego z nas woła po imieniu. Albo po nicku. On z góry spoglądając widzie każdego z nas. I obserwuje. Woła i widzi reakcję. Jeśli chcemy przejść do zbawienia, musimy umieć rozpoznawać Jego głos. Nie pomylić z głosem kuszącego. Nasze uszy muszą być nastawione na Jego głos. Najpierw rozpoznać. Potem zrozumieć, co do nas mówi. I w końcu wykonać Jego wolę. Przyjść do Niego. Do bramy.

Zatem warunkiem jest rozpoznawanie Jego głosu. I rozumienie Go. Czy można tak bez przygotowania? Bez szczególnej Bożej interwencji jest to niemożliwe. A przynajmniej nieprawdopodobne. Trzeba się osłuchać z Jego głosem. Od dzieciństwa. Obserwując rodziców, znajomych. Bywając w miejscach, w których czytane są Jego słowa. Trzeba wzrastać w wierze. Tylko wtedy będziemy zdolni rozpoznać Jego głos i pójść za nim.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4439
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1079 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-01, 19:15

Czytania na 02.05.2023

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 11, 19-26
Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom. Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i głosili Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana.
Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jeruzalem. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę wiernych dla Pana.
Barnaba udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy go znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami.


WERSET PRZED EWANGELIĄ
J 10, 27
Moje owce słuchają mego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.


EWANGELIA
J 10, 22-30
Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.
Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!»
Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2023-05-01, 21:53

Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!
Wydaje mi się, że to częsty błąd. Błąd ten zauważam u siebie samego od lat.
Oczekuję od ludzi stanowczych deklaracji. Zamiast oceniać postawę, zachowanie i wyciągać wnioski.
Ludzie często nie chcą składać jednoznacznych deklaracji słownie. I słusznie. Bo słowa muszą być spójne z czynami. Jednak jest to często formą delikatniejszego dawania do zrozumienia. Wśród zwykłych ludzi.
Jednak Jezusa słowa i czyny były spójne. I jednoznacznie wskazywały na to, kim jest. Bo, czy ktoś poza nim dawał tyle świadectw? I to tak niesamowitych?
Pamiętasz co odpowiedział uczniom Jana, gdy spytali kim jest? Jego czyny jednoznacznie i niezaprzeczalnie świadczyły o tym. Niezrozumiałe jest domaganie się deklaracji.
Czy rzeczywiście niezrozumiałe? To zależy od intencji. Jeśli ktoś szuka haków, to się tego domaga. Aby cokolwiek wytknąć. Zwykle nie to, co tanowi kontrprzykład, ale to, czego się nie potrafi zrozumieć.
Człowiek rozumny powinien wyciągać wnioski z faktów.

W okresie, gdy pobierałem różne nauki zaobserwowałem, że to co ktoś przedstawił, jak kawę na ławę, nie bardzo zostawało w głowie. Ale gdy ktoś pomógł mnie doprowadzić do samodzielnego wyciągnięcia wniosków, zostawało w głowie na lata. Samodzielne rozwiązanie problemu jest fundamentem trwałym. A gdy się tego nie potrafi, to jest się jak chorągiewka na wietrze. Wystarczy powiew, aby poglądy się zmieniały.
Dlatego Jezus mówił, aby patrzyć i wyciągać wnioski. Bo nie jest Mesjaszem tan, kto mówi, ze nim jest. Zwodziciel będzie tak mówić. I przekonywać. Swoją elokwencją. A nie czynami.
Strzeżcie się fałszywych proroków.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4439
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1079 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-02, 16:29

Czytania na 03.05.2023

PIERWSZE CZYTANIE
Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga.
I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: «Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca»


DRUGIE CZYTANIE
Kol 1, 12-16
Bracia:
[Z radością] dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów.
On jest obrazem Boga niewidzialnego, Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.
On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.


WERSET PRZED EWANGELIĄ
J 19, 27
Jezus powiedział do ucznia: «Oto Matka twoja»,
i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

EWANGELIA
J 19, 25-27
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2023-05-02, 17:32

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł...
Niesamowita scena. Przerażająca. Ale też wzbudzająca wielki szacunek.
Jak wielka musiał być Jego Miłość, skoro tak zareagował? Miłość większa od cierpienia. Większa od bólu. Większa od zainteresowania własnym stanem.
Każdy oddech sprawiał przerażający ból. Każde słowo, to tortura. Tuż przed śmiercią interesował się bliskimi. Ich przyszłością, życiem.
Nie wyobrażam sobie człowieka, który w agonii wykazywałby tak wielką troskę o bliskich. Aby tak o nich dbał. I to kosztem zwiększenia własnego cierpienia.
Gdy ból przenika całe ciało, gdy zbliża się śmierć, to człowiek koncentruje się na samym sobie lub na samym bólu. A On był ponad to. Ponad rozdzierający ból. Miłość ponad wszystko. Niedościgniony przykład miłości. Miłości, którą powinniśmy naśladować. Na miarę naszych możliwości. Stale rozwijając. Naśladując Go. Tak, jak tylko potrafimy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 585
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 35 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Pytający » 2023-05-04, 19:01

W Kol.1:12-13 jesteśmy zachęcani do dziękowania naszemu pateros=ojcu w niebie za to, żewyrwał nas spod władzy ciemności, orazprzysposobił do udziału w dziedzictwie świętych w świetle
Nie tylko "wyrwał z ciemności". Poszedł o krok dalej. Przysposobił nas do udziału w "świetle".
I przeniósł do cudownego miejsca. To jest "królestwa swego yios=syna". I nie po raz pierwszy Ojciec o swoim dziecku mówi, że jest jego "ukochanym synem" wer.14
I to w nim tzn. [Synu]mamy o d k u p i e n i e, przebaczenie grzechówA przecież grzeszymy. Mamy jednak "przebaczenie grzechów".
Tak naprawdę, gdy zajrzymy do Ef.1:3-14 yios=synu, przeczytamy jako tym, który jest sumą naszych błogosławieństw. I tam w wer.11 przeczytamy, ze w [Synu] otrzymujemy....otrzymaliśmy dziedzictwo
Czytaliśmy o naszym udziale w dziedzictwie świętych w świetle Kol.1:13 W Ef.1:18 czytamyabyście, mając oświecone I to nie nasza zasługa [ponieważ greka wskazuje, ze "zostały oświecone"]oczy swego serca, zobaczyli, jaka jest nadzieja waszego powołania, jakie bogactwo chwały jego dziedzictwa świętych".

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4439
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1079 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-04, 21:10

Czytania na 05.05.2023

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 13, 26-33
Gdy Paweł przybył do Antiochii Pizydyjskiej, przemówił w synagodze:
«Bracia, synowie rodu Abrahama, i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu, bo mieszkańcy Jeruzalem i ich zwierzchnicy nie uznali Jezusa, a potępiając Go, wypełnili głosy Proroków, odczytywane co szabat. Chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć, zażądali od Piłata, aby Go stracił. Gdy wykonali wszystko, co było o Nim napisane, zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie.
Ale Bóg wskrzesił Go z martwych, a On ukazywał się przez wiele dni tym, którzy z Nim razem poszli z Galilei do Jeruzalem, a teraz dają świadectwo o Nim przed ludem.
My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: „Ty jesteś moim Synem, Ja Ciebie dziś zrodziłem”».


WERSET PRZED EWANGELIĄ
J 14, 6
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.


EWANGELIA
J 14, 1-6
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2023-05-04, 21:25

Fascynuje mnie ten opis. Odejście kojarzy mi się z odejściem ojca od syna uczącego się chodzi. Ojciec odchodzi, ale tak, aby syn mógł do niego przyjść. Na odległość umożliwiającą dojście. I czeka z otwartymi ramionami. Widzę wielka radość, gdy dziecku uda się dojść. Być może z upadkami. Ale one nie mają znaczenia. Liczy się miłość i szczęście.
Idę przecież przygotować wam miejsce.
Odchodzi, aby przygotować gościnę. Bo wszystkich nas zaprasza do Siebie. Dla każdego z nas ma przygotowane miejsce. I czeka. Piłeczka po naszej stronie. Czy przyjmiemy tę ofertę?
A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. I przychodzi do nas. W Eucharystii i zabiera nas. Ale nie ostatecznie. Na razie tylko daje nam moc, abyśmy dalej szli. Wyznaczonym przez Niego szlakiem.
Znacie drogę, dokąd Ja idę. Ci, którzy chcą, znają. To droga Jego nauki. Jego przykładu. Droga wiary i miłości.
Znamy drogę i cel, a jednak się gubimy. Ale światło Ducha świętego, jak latarnia morska w oddali wskazuje kierunek. Jak blask świecy w oknie domu rodzinnego wiedzie nas do celu. Czasem błądzimy. Czasem cos zasłoni nam światło. Ale szukamy i znów je odnajdujemy. Aby podążać do Celu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4439
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1079 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-06, 18:58

Czytania na 07.05.2023

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 6, 1-7
Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy.
Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, powiedziało: «Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa».
Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, oraz Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich apostołom, którzy, modląc się, nałożyli na nich ręce.
A słowo Boże szerzyło się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.


DRUGIE CZYTANIE
1 P 2, 4-9
Najmilsi:
Przybliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu przez Jezusa Chrystusa. To bowiem zawiera się w Piśmie: «Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony».
Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła – i kamieniem obrazy, i skałą potknięcia się. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni.
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali chwalebne dzieła Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.

WERSET PRZED EWANGELIĄ
J 14, 6
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.


EWANGELIA
J 14, 1-12
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».
Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».
Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2023-05-06, 19:49

Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!
Wierzyć na słowo? Czy ze względu na czyny?
Dlaczego wierzę? Co sprawiło, że wierzę? Nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć. Bo od samego początku wzrastałem w wierze. Nie pamiętam swojego chrztu. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałem o Bogu. Kiedy taka informacja po raz pierwszy do mnie dotarła. Ta wiara była sączona we mnie od samego początku. Przez rodziców, krewnych. Potem księży, znajomych. Książki. Pisma. Od jakiegoś poziomu rozwoju także przez Biblię. Cały czas obracałem się w kręgu wiary. Właściwie, to nawet nie bardzo pamiętam przygotowanie do I Komunii Świętej. Samej Komunii też nie pamiętam. Mam zdjęcie zrobione już po. Pamiętam egzamin dopuszczający do tej uroczystości. Nie wiem czemu jakoś poza normalnym biegiem. Egzaminował proboszcz Stanisław Mystkowski. W pustej zakrystii. Na pewno przyszedłem tam z Mamą, ale nie pamiętam, aby była obecna w trakcie sprawdzania. Bałem się, czy mi się uda zdać pierwszy w życiu egzamin. Proboszcz wydawał mi się surowym starcem. Był łatwy. Kilka podstawowych modlitw i jakaś bardziej rozmowa niż przepytywanie. Potem lekcje religii - właściwie nie pamiętam. Przez jakiś czas katechetka. Dopiero w czasach technikum i studiów był ks. Józef Gniewniak. Ale on nie tyle uczył religii, co prowadził nas przez życie. Chrześcijańskie. Kierunkowane wiarą. Dni skupienia u Urszulanek Szarych. Wybitni prowadzący. Kazanie Bronisława Bozowskiego u ss Wizytek. No i przez cały czas rodzice. Nie uczyli mnie o Bogu słowem. Ale przykładem. Postawą. Zajmowaniem stanowiska w sprawach życiowych.
Dlaczego wierzę? Równie dobrze mógłbym zapytać: Dlaczego oddycham? Bo oddycham Bogiem. Każde moje tchnienie jest z Nim związane.
A może wcale nie wierzę? Albo niezbyt wierzę? Bowiem cały czas czuję potrzebę wiary, jak też jej brak lub jej słabość.
Cuda nie odgrywaj dla mnie żadnej większej roli. Włącznie z cudami opisywanymi w Biblii. Dlaczego wierzę Biblii? Nie w cuda, ale w przykład życia Jezusa? O, chyba coś wiem. Przecież wierzę w to, czego nauczał. Wierzę, że mówił Prawdę. Wierzę, że czynił Prawdę. A prawda Jego życia, Jego słów i Jego czynów stanowi dla mnie jedną całość. Spójną całość. Te elementy są nierozerwalnie połączone.
Nie rozumiem, jak Ojciec jest w Synu, a Syn w Ojcu. Ale też nie mam potrzeby, aby wiedzieć. Bóg w Trójcy Jedyny. Nie ogarniam. Nie wiem, jak to możliwe. Ale wierzę. Z wątpliwościami, ale bez wątpienia wierzę. Te wątpliwości biorą się z tego, że kiedyś się zastanawiałem na tajemnica Trójcy świętej. Niepotrzebnie, a nawet błędnie. Bo i tak tego nie ogarnę. Żaden człowiek tego nie zrozumie. Toteż przestałem o tym myśleć. Wierzę, że tak jest, choć nie wiem jak. Ta świadomość nierozumienie=a nauczyła mnie pokory wobec Bożych tajemnic. Gdyby Bóg chciał, to by je objawił mi, ludziom. A objawił to co potrzebne aby do Niego iść przez życie. Aby osiągnąć zbawienie.
Raczej wierzę Bogu, niż w Boga. Bardzie wierzę temu, co przekazał, niż to kim wzgl. jakim jest. Wierzę temu co przekazał mi za pośrednictwem rodziny, ludzi, Biblii, sytuacji życiowych moich i innych ludzi. W szczególności świętych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 585
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 35 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Pytający » 2023-05-07, 10:43

Jakże często wielu z nas ogranicza się do pójścia na mszę, nabożeństwo, zebranie, spotkanie. Usiada w miejscu spotkania. Rozgląda po budowli w której się znajduje. Miejscu w którym przyszedł oddać cześć swemu Stworzycielowi. I wraca do domu przekonany, że uczynił co trzeba, w miejscu gdzie trzeba.
Jednak, gdy zajrzymy do 1 P 2:4-9 przeczytamy jeszcze w wer. 2 o zapragnieniu: "duchowego mleka". Przeczytamy o nas jako; "domu duchowym". Jako zachęcanych do "składania duchowych ofiar".
Nie miejsce naszych spotkań jest najważniejsze. Nie jego materialność. Nie nasza. Tylko duchowe mleko, którym mamy się karmić. "jesteśmy budowani [jako] duchowy dom, święte kapłaństwo". patrz. 1 Kor.3:16
My mamy składać "duchowe ofiary".
Ostatnio zmieniony 2023-05-07, 10:43 przez Pytający, łącznie zmieniany 1 raz.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 472 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: konserwa » 2023-05-07, 19:16

A jakies konkrety?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4439
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1079 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-05-07, 20:19

Czytania na 08.05.2023

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 20, 17-18a. 28-32. 36
Paweł, posławszy z Miletu do Efezu, wezwał starszych Kościoła.
A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: «Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi».
Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.


DRUGIE CZYTANIE
Rz 8, 31b-39
Bracia:
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej, zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: «Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź».
Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.


WERSET PRZED EWANGELIĄ
J 10, 14
Ja jestem dobrym pasterzem
i znam owce moje, a moje Mnie znają.


EWANGELIA
J 10, 11-16
Jezus powiedział:
«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2023-05-07, 21:03

Życie moje oddaję za owce. W osobie Chrystusa ta deklaracja znajduje potwierdzenie. Jak powiedział, tak uczynił. Jeden za wszystkich. Jedna ofiara w czasie, stałą ofiarą w Eucharystii. Trwa nadal. Jest obecna. Także w nas, gdy uczestniczymy.
To przekracza ludzkie pojęcie, że jeden Człowiek-Bóg oddał całego siebie, za wszystkich. Jak też to, że to wystarczyło, aby otworzyć bramy niebios. To przykład miłości. Ale też, tu zaskoczę, bo i demokracji. Bo tym czynem dał szansę każdemu. Bez wyjątku. Każdemu, kto chce ją uzyskać. Wystarczy Go naśladować. Wystarczy iść wytyczoną przez Niego droga. Jak to robić pokazał całemu światu. Wybór należy do każdego z nas. Na siłę nas nie zaciągnie do nieba. Ale zaprasza. Zachęca. Daje kolejne szanse, Wie, jacy jesteśmy. Zna nasze słabości i upadki. Ale nie zmienia nic. W dalszym ciągu czeka z otwartymi ramionami. Woła: Przyjdź!

i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz». Jeśli tak powiedział, to tak będzie. Ale czy na tym świecie? Wątpię. Czy można to odczytywać jako apokatastazę? Zwłaszcza w świetle zapowiedzi, że bramy piekielne... Raczej nie. Ale czy można mieć nadzieję na powszechne zbawienie? Ja mam. I o to się modlę codziennie.
A czym się różni apokatastaza od wiary w powszechne zbawienie? Tym, że nie liczymy na żadną powtórkę, odnowienie. Bez podróży w czasie nie odstaną się nasze grzechy. Powszechne zbawienie daje wszystkim szanse na niebo, ale z całym ładunkiem naszego życia. Jak też z naprawą naszych win. Zupełnie nie wiemy, co będzie z tymi, którzy się nie nawrócili albo po przyjęciu wiary odeszli od Chrystusa. Nikt tego nie wie. Jednak możemy mieć nadzieję, że Bóg wejrzy na nich z miłosierdziem. Możemy o to się modlić i wypraszać tę łaskę dla każdego człowieka. Aby każdy otrzymał po niebiańskim denarze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”