Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Czyli rozmowy o naturze Boga i Objawienie Jego w Osobie Ojca, Jezusa Chrystusa, rozmowy także na temat Ducha Świętego, Jego działanie, prowadzenie Kościoła przez Niego, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: sądzony » 2022-03-15, 08:12

Dezerter pisze: 2022-03-14, 22:49 Ale stwierdzasz sprzeciw stanowczy wobec tak stanowczych stwierdzeń ;)
Ja go nie stwierdzam, a "stawiam". ;)
Dezerter pisze: 2022-03-14, 22:49 A ktoś powiedział, że za mało teologii na forum (i miał rację)
Jest tyle teologii na forum ilu teologów
ale co ważniejsze tyle Chrystusa
ilu chrześcijan.

Śmiem twierdzić, że najwięcej tu inżynierów. Czy jest tu w ogóle jakiś teolog?
Oczywiście można rozmawiać o teologii w ramach zainteresowania czy pasji i chyba o to tu chodzi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18936
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-15, 08:26

sądzony pisze: 2022-03-15, 08:12 Jest tyle teologii na forum ilu teologów
Nie. W pewnych sprawach (tych, które wiemy) jest tylko jedna. Reszta to fałsz.
ale co ważniejsze tyle Chrystusa
ilu chrześcijan.
Także nie. Byłoby tak, gdyby Chrystus byl jedynie ideologią, konstruktem - a nie Rzeczywistością, Prawdą.
Śmiem twierdzić, że najwięcej tu inżynierów.
Możliwe. Czy to ważne?
Prawa fizyczne są prawdziwe, nawet gdy wypowiada je teolog czy inny "humanista". Odwrotnie działa to tak samo.
Problemem nie jest to, kim kto jest, ale to, że wielu wymyśla, zanim przeczyta to, czego Biblia i Kościół uczy.
A potem bronią się, że to "ich zdanie". Co jest warte "zdanie" bez wiedzy?
Oczywiście można rozmawiać o teologii w ramach zainteresowania czy pasji i chyba o to tu chodzi.
Jak ktoś się interesuje czy pasjonuje, powinien NAJPIERW czytać, a potem pisać.
Tylko taka kolejność ma sens.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: sądzony » 2022-03-15, 09:23

Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-15, 08:26
sądzony pisze: 2022-03-15, 08:12 Jest tyle teologii na forum ilu teologów
Nie. W pewnych sprawach (tych, które wiemy) jest tylko jedna. Reszta to fałsz.
Sprzeciw dla stanowczego „Nie”.
Nie zrozumiałeś.
Chciałem powiedzieć: jest taka ilość teologii, w sensie porusza się tyle tematów dotyczących teologii ilu jest „teologów” czyli ludzi zainteresowanych teologią.
Nie chodziło mi o „rodzaje” teologii.
Popyt – podaż.
Twoja wypowiedź ma się więc nijak.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-15, 08:26
sądzony pisze: 2022-03-15, 08:12 ale co ważniejsze tyle Chrystusa
ilu chrześcijan.
Także nie. Byłoby tak, gdyby Chrystus byl jedynie ideologią, konstruktem - a nie Rzeczywistością, Prawdą.
Patrz wyżej,
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-15, 08:26
sądzony pisze: 2022-03-15, 08:12 Śmiem twierdzić, że najwięcej tu inżynierów.
Możliwe. Czy to ważne?
Prawa fizyczne są prawdziwe, nawet gdy wypowiada je teolog czy inny "humanista". Odwrotnie działa to tak samo.
Problemem nie jest to, kim kto jest, ale to, że wielu wymyśla, zanim przeczyta to, czego Biblia i Kościół uczy.
A potem bronią się, że to "ich zdanie". Co jest warte "zdanie" bez wiedzy?
Myślę, że właściwiej myśląc, że to własne zdanie głosić Słowo Boże
niż twierdząc że jest Boże głosić własne.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-15, 08:26
sądzony pisze: 2022-03-15, 08:12 Oczywiście można rozmawiać o teologii w ramach zainteresowania czy pasji i chyba o to tu chodzi.
Jak ktoś się interesuje czy pasjonuje, powinien NAJPIERW czytać, a potem pisać.
Tylko taka kolejność ma sens.
Coś Cię dziś ugryzło widzę.
Pozdrawiam
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18936
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-15, 09:26

Niestety, odpowiedziałeś jak zwykle.
Coś Cię dziś ugryzło widzę.
Nie, znudziło mi się to puste gadanie uprawiane na forum.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: sądzony » 2022-03-15, 10:29

Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-15, 09:26 Niestety, odpowiedziałeś jak zwykle.
Nie. Po prostu nie zrozumiałeś.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-12-25, 10:38

Andej pisze: 2022-12-25, 09:59
krystian.zawistowski pisze: 2022-12-25, 02:38 Na przykład trzeba by nie rozumieć co się mówi w Credo co niedzielę.
Obawiam się, że dotyczy to większości z uczestniczących we mszy. Niedawno w grupce dzielenia, ktoś (jedna z osób bardziej zaangażowanych) powiedział, że modli się do Jezusa, ale nie do Boga Ojca. Z powodu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, bo ojciec był pijakiem. I modli się do Kochanej Mateczki (to wypowiedziane takim słodziutkim głosikiem pełnym uczuć).

Ludzie mówią, właściwie powtarzają bez zastanowienia się. Bez refleksji. Żeby nie powiezie bezmyślnie. Nawet na niniejszym forum są osoby tak podchodzące do codziennie odmawianych modlitw. To przykre ale wypowiadanie ustalonych formułek bardzo często powoduje zobojętnienie na ich treść.
Andej pisze: 2022-12-25, 09:59 Niedawno w grupce dzielenia, ktoś (jedna z osób bardziej zaangażowanych) powiedział, że modli się do Jezusa, ale nie do Boga Ojca.
Jest to w pełni zrozumiałe. Jezus jest nam najbliższy, bo sam się tak zbliżył. A modląc się do jednej z Osób modlimy się do całej Trójcy Świętej. Nie mam pojęcia więc w czym widzisz problem. Też nie umiem modlić się do Boga Ojca, wydaje mi się jakiś daleki i uważam, że nie ma w tym nic złego ani niewłaściwego.
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 10:51 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 585
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 35 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Pytający » 2022-12-25, 10:57

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-12-25, 10:38
Andej pisze: 2022-12-25, 09:59
krystian.zawistowski pisze: 2022-12-25, 02:38 Na przykład trzeba by nie rozumieć co się mówi w Credo co niedzielę.
Obawiam się, że dotyczy to większości z uczestniczących we mszy. Niedawno w grupce dzielenia, ktoś (jedna z osób bardziej zaangażowanych) powiedział, że modli się do Jezusa, ale nie do Boga Ojca. Z powodu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, bo ojciec był pijakiem. I modli się do Kochanej Mateczki (to wypowiedziane takim słodziutkim głosikiem pełnym uczuć).

Ludzie mówią, właściwie powtarzają bez zastanowienia się. Bez refleksji. Żeby nie powiezie bezmyślnie. Nawet na niniejszym forum są osoby tak podchodzące do codziennie odmawianych modlitw. To przykre ale wypowiadanie ustalonych formułek bardzo często powoduje zobojętnienie na ich treść.
Andej pisze: 2022-12-25, 09:59 Niedawno w grupce dzielenia, ktoś (jedna z osób bardziej zaangażowanych) powiedział, że modli się do Jezusa, ale nie do Boga Ojca.
Jest to w pełni zrozumiałe. Jezus jest nam najbliższy, bo sam się tak zbliżył. A modląc się do jednej z Osób modlimy się do całej Trójcy Świętej. Nie mam pojęcia więc w czym widzisz problem. Też nie umiem modlić się do Boga Ojca, wydaje mi się jakiś daleki i uważam, że nie ma w tym nic złego ani niewłaściwego.
Tylko, że akurat jemu samemu najbliższy był [Ojciec], i występował przeciw tym, którzy nie widzieli sensu mówienia o theos, jako takim. aram abba [tato, tatuś]. Z szacunkiem , jednak bardzo czule. Jeśli pozostawił nam wzór modlitwy : 'Ojcze nasz", to nie po to, żebyśmy szukali innej, niż nam pokazał, drogę modlitwy. Przez n i e go do "abba". Tak to widzę.
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 10:58 przez Pytający, łącznie zmieniany 1 raz.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Albertus » 2022-12-25, 10:59

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-12-25, 10:38
Andej pisze: 2022-12-25, 09:59
krystian.zawistowski pisze: 2022-12-25, 02:38 Na przykład trzeba by nie rozumieć co się mówi w Credo co niedzielę.
Obawiam się, że dotyczy to większości z uczestniczących we mszy. Niedawno w grupce dzielenia, ktoś (jedna z osób bardziej zaangażowanych) powiedział, że modli się do Jezusa, ale nie do Boga Ojca. Z powodu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, bo ojciec był pijakiem. I modli się do Kochanej Mateczki (to wypowiedziane takim słodziutkim głosikiem pełnym uczuć).

Ludzie mówią, właściwie powtarzają bez zastanowienia się. Bez refleksji. Żeby nie powiezie bezmyślnie. Nawet na niniejszym forum są osoby tak podchodzące do codziennie odmawianych modlitw. To przykre ale wypowiadanie ustalonych formułek bardzo często powoduje zobojętnienie na ich treść.
Andej pisze: 2022-12-25, 09:59 Niedawno w grupce dzielenia, ktoś (jedna z osób bardziej zaangażowanych) powiedział, że modli się do Jezusa, ale nie do Boga Ojca.
Jest to w pełni zrozumiałe. Jezus jest nam najbliższy, bo sam się tak zbliżył. A modląc się do jednej z Osób modlimy się do całej Trójcy Świętej. Nie mam pojęcia więc w czym widzisz problem. Też nie umiem modlić się do Boga Ojca, wydaje mi się jakiś daleki i uważam, że nie ma w tym nic złego ani niewłaściwego.
Ale to właśnie Jezus ukazał nam że Bóg jest dobrym, kochającym Ojcem który jest nam bardzo bliski.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-12-25, 12:25

Albertus pisze: 2022-12-25, 10:59 Ale to właśnie Jezus ukazał nam że Bóg jest dobrym, kochającym Ojcem który jest nam bardzo bliski.
Ależ ja nie przeczę temu. Ale emocjonalnie tylko Jezus jest mi bliski, a inne Osoby Trójcy już nie. Na poziomie racjonalno - intelektualnym pełna zgoda z Tobą.

Osobiście czuję jakąś dziwną niechęć do nazywania Maryi matką albo żeby Boga nazywać Ojcem. Choć nie mam żadnych przeszkód pod względem racjonalnym do tych tytułów, zgadzam się z tym i stanowisko Biblii i Kościoła jest dla mnie prawdziwe i logiczne. Ale nigdy sama z siebie na osobistej modlitwie nie zwróciłam się do Boga w taki sposób ani do Maryi. Nie dlatego, żeby wydawał mi się taki zwrot niewłaściwy, ale dlatego że mam silną niechęć do tych słów i nie kojarzą mi się emocjonalnie pozytywnie. A Bóg jest przecież wspaniały i tak bardzo nas kocha, więc dlaczego mam używać wobec Niego zwrotu, który nie budzi we mnie sympatii?
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 12:25 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Albertus » 2022-12-25, 12:37

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-12-25, 12:25
Albertus pisze: 2022-12-25, 10:59 Ale to właśnie Jezus ukazał nam że Bóg jest dobrym, kochającym Ojcem który jest nam bardzo bliski.
Ależ ja nie przeczę temu. Ale emocjonalnie tylko Jezus jest mi bliski, a inne Osoby Trójcy już nie. Na poziomie racjonalno - intelektualnym pełna zgoda z Tobą.

Osobiście czuję jakąś dziwną niechęć do nazywania Maryi matką albo żeby Boga nazywać Ojcem. Choć nie mam żadnych przeszkód pod względem racjonalnym do tych tytułów, zgadzam się z tym i stanowisko Biblii i Kościoła jest dla mnie prawdziwe i logiczne. Ale nigdy sama z siebie na osobistej modlitwie nie zwróciłam się do Boga w taki sposób ani do Maryi. Nie dlatego, żeby wydawał mi się taki zwrot niewłaściwy, ale dlatego że mam silną niechęć do tych słów i nie kojarzą mi się emocjonalnie pozytywnie. A Bóg jest przecież wspaniały i tak bardzo nas kocha, więc dlaczego mam używać wobec Niego zwrotu, który nie budzi we mnie sympatii?
To może czas zmienić swoje nastawianie i nie pozwalać sobą rządzić swoim emocjom i odczuciom?

To nie są rzeczy ustalone raz na zawsze tylko kształtowane na bieżąco przez nas i nasze otoczenie i coś na co mamy wpływ.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-12-25, 12:56

Albertus pisze: 2022-12-25, 12:37 To może czas zmienić swoje nastawianie i nie pozwalać sobą rządzić swoim emocjom i odczuciom?
Nie ma żadnego obowiązku nazywania Boga ojcem. Oczywiście z wyjątkiem np. liturgii albo modlitwy "Ojcze nasz" albo na określenie pierwszej Osoby Trójcy Świętej. To nie problem, taka jest formuła. Ale we własnej modlitwie wcale nie muszę myśleć o Bogu jak o Ojcu. Bo to jest po prostu porównanie. Emocje rządziłyby mną wtedy, gdybym się zmuszała do myślenia o Bogu jako Ojcu. Nie zmuszam się do tego wcale i nie ma problemu, nie uważam, żeby to jakoś na mnie wpływało negatywnie. Bo co to w ogóle znaczy, że jest "kochającym Ojcem"? Dlaczego "Ojcem", dlaczego nie wystarczy po prostu przymiotnik "kochający"? Te dwa słowa bywają sprzeczne ze sobą.
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 12:57 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Andej » 2022-12-25, 12:58

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-12-25, 10:38Jezus jest nam najbliższy, bo sam się tak zbliżył. A modląc się do jednej z Osób modlimy się do całej Trójcy Świętej. Nie mam pojęcia więc w czym widzisz problem. Też nie umiem modlić się do Boga Ojca, wydaje mi się jakiś daleki i uważam, że nie ma w tym nic złego ani niewłaściwego.
Ano, nie.
Jezus jest mi tak samo bliski, jak Ojciec i Duch święty.
Odnosząc się do wypowiedzi tej osoby, powiedziałem, że Bóg to dla mnie Trójca/ Że modląc się do Jezusa modlę się do Ojca i Ducha. Modląc do Ducha, takze do Ojca i Syna. Wzywając Jedna Osobę Trójcy zawsze zwracam się do całej Trójcy. Jedna dl tej osoby Ojciec jest obcy, niezrozumiały, zimny.
Miłośniczko, to, że Wy się tak modlicie, to pięknie. Ale oni mogą mieć inaczej. Nawet zupełnie inaczej.

Czy złego? Cos niepokojącego, gdy główną rolę odgrywają emocje, uczucia. Gdy Bogu przypisuje się ludzkie cechy.
Nie wyobrażam sobie chrześcijanina, który nie zwraca się do Ojca w Modlitwie Pańskiej.
Ale też nie kojarzę osób, co do których wiem, że mają w każdej chwili wiadomość, że zwracając się do Syna, wzywają takze Ojca. Że mają "obraz" całej Trójcy przed oczyma.
Ale może jestem zboczeńcem, bo nie wyobrażam sobie, abym wyróżniał Syna ponad Ojca. Aby myśląc o Synu nie widzieć Ojca. Trójcy. Od dawna pilnuje, aby nie zakłócić jedności Trójcy. I aby Jezus nie przysłonił mi Boga w Trójcy jedynego. A zawdzięczam to spostrzeżeniu ŚJ, którzy z rozmów z różnym chrześcijanami wywnioskowali, że dla chrześcijan Jezus jest jedynym Bogiem. Że chrześcijanie pytani od Boga, zawsze odpowiadali. ze to Jezus Chrystus, całkowicie pomijając Ojca i Ducha.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-12-25, 13:07

Andej pisze: 2022-12-25, 12:58 Miłośniczko, to, że Wy się tak modlicie, to pięknie. Ale oni mogą mieć inaczej. Nawet zupełnie inaczej.
Jacy "wy"? Chodziło mi ogólnie, że każdy kto zwraca się do jednej z Osób zwraca w pewien sposób się do całej Trójcy, nie musi nawet być tego świadomy.
Andej pisze: 2022-12-25, 12:58 Nie wyobrażam sobie chrześcijanina, który nie zwraca się do Ojca w Modlitwie Pańskiej.
Oczywiście, że chyba każdy chrześcijanin tę modlitwę odmawia. Ale to nie oznacza, że poza tym trzeba Boga porównywać do ojca. Jak ktoś umie tak, to dobrze. Ale nie każdy umie.
Kontynuowałam dyskusję tutaj, żeby nie robić w docelowym wątku offtopu, ale niestety tutaj też odjechałam trochę od tematu, chociaż początkowo myślałam, że ten wątek będzie pasował.

Dodano po 1 minucie 50 sekundach:
Zaraz przeniosę to do innego, bardziej pasującego.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: Albertus » 2022-12-25, 13:56

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-12-25, 12:56
Albertus pisze: 2022-12-25, 12:37 To może czas zmienić swoje nastawianie i nie pozwalać sobą rządzić swoim emocjom i odczuciom?
Nie ma żadnego obowiązku nazywania Boga ojcem. Oczywiście z wyjątkiem np. liturgii albo modlitwy "Ojcze nasz" albo na określenie pierwszej Osoby Trójcy Świętej. To nie problem, taka jest formuła. Ale we własnej modlitwie wcale nie muszę myśleć o Bogu jak o Ojcu. Bo to jest po prostu porównanie. Emocje rządziłyby mną wtedy, gdybym się zmuszała do myślenia o Bogu jako Ojcu. Nie zmuszam się do tego wcale i nie ma problemu, nie uważam, żeby to jakoś na mnie wpływało negatywnie. Bo co to w ogóle znaczy, że jest "kochającym Ojcem"? Dlaczego "Ojcem", dlaczego nie wystarczy po prostu przymiotnik "kochający"? Te dwa słowa bywają sprzeczne ze sobą.
Dlatego że to Jezus objawia nam Boga jako kochającego Ojca. I to Jezus używa tego słowa a nie jakiegoś innego.

Czy to nie wystarczy?

To nie chodzi o to aby Boga porównywać z naszym ojcem czy z jakimś innym konkretnym.Ale istnieje jakiś ideał ojca i pewne zasadnicze cechy odnoszące się do ojcostwa do których można się odnieść.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Bóg jeden w trzech osobach - jak to pogodzić?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-12-25, 14:06

Ok @Albertus teraz to jest rzeczywiście jeszcze bardziej logiczne, dzięki za wyjaśnienie. Uważam, że macie rację i mądre rzeczy napisaliście. Nie polemizuję z Wami w tej sprawie, bo wiem, że ja tego nie rozumiem we właściwy sposób, więc po prostu pytam. Wyrażam tylko swoje wątpliwości w tym zakresie i dziękuję Wam bardzo za wyjaśnienie tego.

Nie znalazłam na razie wątku, który pasowałby bardziej tematycznie do naszej rozmowy, więc zostawiam to jeszcze tutaj, najwyżej przeniosę później, bo zupełnie nie mam pomysłu.
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 14:06 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

ODPOWIEDZ