Dlaczego przybywa niewierzacych?

[Hildegarda]

Ewangelia Zbawienia była głoszona już na całym świecie .... więc zadanie zostało wykonane. Od kilkudziesięciu lat cofamy się i kurczymy jako chrześcijaństwo....
o co chodzi?
kto to rozumie?

Ewangelia zbawienia jest żywa, uniwersalna, ponadczasowa, dostosowana do ducha czasów, a chrześcijaństwo rozumiane jako religia, czy konkretnie KK niekoniecznie tą uniwersalność i ponadczasowość wykazuje, tak uważam. Mimo, że próbuje się rozwijać, to dziś już nie domaga. Prawda musi się bronić sama, więc choćby po takim obrazie rzeczywistości wokół jaką widzimy warto się nad Prawdą zastanowić.

[konserwa]

Hmmm ... czyli Dekalog tez nalezy z duchem czasow ( jaki to duch ?) rozwinac, bo jakos niedomaga?

[SynJana]

@konserwa
Chyba tak, bo na przykład 10 przykazanie jest słabe.

10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

[konserwa]

Jest bardzo mocne.
Zona to nie rzecz, ale osoba.
Za to moje majtki to rzerz i nie pozadaj moich majtek.
A wiec ani zony mej ( o ile ja mam ) ... ani majtek mych ( bo cerowanie dziur kosztowalo mnie wiele pracy ).
Ty tez nie polubisz, gdy przyjde do Ciebie i pozadam kibel z twej lazienki ( a czemuz by nie ).
Chyba jednak jest to mocne przykazanie.

[SynJana]

Może nie majtek, ale mógłbym pożądać Twojego auta. I mógłbym zaoferować dużą kwotę za kupno. Nie widzę nic złego w pożądaniu tego, co ma ktoś inny.
Nie mam nic przeciwko Twojemu pożądaniu wobec mojego kibla

A nawiązując do tematu. Czemu przybywa niewierzących?
Bo łatwiej jest się wyrwać z religijnych więzów:
- czasy są lepsze niż kiedyś, więc ludzie rzadziej odnoszą się do Boga
- mniejsza presja społeczna na pozostawanie w Kościele
- wybryki ludzi Kościoła
- zmieniająca się moralność, której Kościół nie akceptuje
- rozwijająca się nauka, która stoi w sprzeczności z tym, co mówią wierzący
- ludzie są mniej skorzy do akceptacji doktryn w których mówi się "to tajemnica", "tego się nie da zrozumieć", tylko musisz w to uwierzyć.
Strzelam, że te rzeczy mogą mieć na to wpływ.

[Hildegarda]

Hmmm ... czyli Dekalog tez nalezy z duchem czasow ( jaki to duch ?) rozwinac, bo jakos niedomaga?

A czy w życiu ograniczasz się tylko do przestrzegania Dekalogu, czy jednak moralność rozwija się jeszcze bardziej?

Za to moje majtki to rzerz i nie pozadaj moich majtek.
A wiec ani zony mej ( o ile ja mam ) ... ani majtek mych ( bo cerowanie dziur kosztowalo mnie wiele pracy ).
Ty tez nie polubisz, gdy przyjde do Ciebie i pozadam kibel z twej lazienki ( a czemuz by nie ).
Chyba jednak jest to mocne przykazanie.

padłam

[konserwa]

I ja tez tegoz pozadalem - aby ludzie padli, zamiast wciaz walczyc.
Nie pozadaj padania mego

[Andej]

A dlaczego przybywa wierzących?

[SynJana]

Bo mają więcej dzieci.

[sądzony]

Bo mają więcej dzieci.

Chyba nie mają. Ja mam jedno, a Ty?

[Andej]

Sądzę, że chodziło o dzieci duchowe. Te, w których my, naszym postępowaniem, obudziliśmy wiarę.

[sądzony]

No widzisz ... nie pomyślałem tak. Głupi krystianin se mnie.

[SynJana]

Chodziło o te prawdziwe dzieci
Patrząc w skali świata muzułmanie oraz hindusi mają tyle dzieci, że jeśli aktualne trendy się utrzymają, to mogą zostać najliczniejszymi grupami. W krajach rozwiniętych najszybciej rosnącą grupą "religijną" są ateiści.

[sądzony]

Chodziło o te prawdziwe dzieci
Patrząc w skali świata muzułmanie oraz hindusi mają tyle dzieci, że jeśli aktualne trendy się utrzymają, to mogą zostać najliczniejszymi grupami. W krajach rozwiniętych najszybciej rosnącą grupą "religijną" są ateiści.

Oczywiście nie chodzi o rozwój duchowy.

[Hildegarda]

A nawiązując do tematu. Czemu przybywa niewierzących?
Bo łatwiej jest się wyrwać z religijnych więzów:
- czasy są lepsze niż kiedyś, więc ludzie rzadziej odnoszą się do Boga
- mniejsza presja społeczna na pozostawanie w Kościele
- wybryki ludzi Kościoła
- zmieniająca się moralność, której Kościół nie akceptuje
- rozwijająca się nauka, która stoi w sprzeczności z tym, co mówią wierzący
- ludzie są mniej skorzy do akceptacji doktryn w których mówi się "to tajemnica", "tego się nie da zrozumieć", tylko musisz w to uwierzyć.
Strzelam, że te rzeczy mogą mieć na to wpływ.

To jest właśnie według mnie taki temat dyskusyjny czy wiara rozumiana jako duchowość, a religia ze swoimi obrzędami, tradycjami, zasadami, to aby na pewno to samo? Myślę, że ludzie potrzebują wiary/duchowości, najczęściej jak odchodzą od chrześcijaństwa, to i tak gdzieś szukają np. w religiach Wschodu, nie wiem jaki proc z nich staje się ateistami w pełni świadomymi swojego wyboru, negującymi istnienie Boga.