Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy

[Konwalia]

Mam inne książki zaplanowane do przeczytania.

[sądzony]

No cóż, o. Szustak jest niebezpieczny. Z jednej strony sporo dobrego zrobił, z drugiej niekiedy gada takie bzdury, że zęby bolą.
To jest zawsze problem: czy polecać coś, co wprawdzie przyciąga ludzi, ale bywa błędne?

Gdym był sędzią
to samo mógłbym napisać o Twoim działaniu na forum, konferencjach, artykułach, książkach, stronach w sieci.
Na szczęście jestem sądzonym.

Wszystko co przechodzi przez człowieka bywa błędne.
Pozdrawiam

Dodano po 56 sekundach:

Mam inne książki zaplanowane do przeczytania.

Pozwól więc niech planuje Bóg.

Dodano po 1 minucie 38 sekundach:

Nie polecam i nie słucham.
Jestem świadomy kto go promuje i tej osobie bardzo mocno nie ufam.
To jest osoba, która tylnymi drzwiami wprowadziła do praktyk Kościoła w Polsce Marcina Zielińskiego i go także promuje.
Nie polecam niczego, co płynie z tego źródła.

Zielińskiemu akurat nie ufam, nie widzę w jego oczach.

Dodano po 1 minucie 39 sekundach:

Ech, a ja ostatnio się ze znajomą na FB prawie posprzeczałam o Zielińskiego. Bo ona jest za, a ja przeciw. Ona udostępnia coś od niego, a ja do niej napisałam prywatnie, dlaczego udostępnia, że to protestanckie zwiedzenie. To za jakiś czas znowu udostępniła coś na swojej tablicy i napisała, że „kocha te hejty”, które dostaje na Messengera. Szkoda, że prywatnie ucięła dyskusję. Od tamtej pory ograniczyłam FB do minimum. Czasem wolałabym pewnych rzeczy nie wiedzieć o ludziach, których znam.

Z FB zrezygnowałem w 15 czerwca 2019r.
Jakoś więcej mnie wśród drzew, łąk i na placu zabaw.

[Konwalia]

Ja muszę być na FB, bo zespół uwielbienia ma tam grupę i wszystko, co ważne, tam wrzucają. Inaczej bym się nie dowiedziała. To samo Messenger, nie do wszystkich w ogóle mam telefon czy e-mail. Mój chór z kolei ma grupę na WhatsAppie i nie o wszystkim się dowiaduję, bo jestem poza obiegiem. Takie czasy nastały – nieobecni nie mają głosu, trzeba odpowiadać na wiadomości w miarę szybko. Absurd, ale co zrobić? Kiedyś nie było smartfonów, włączyło się komputer, odpisało się temu czy tamtemu i koniec. A ja nie mam smartfona i nie jestem na bieżąco.

[ToTylkoJa]

A ja dzięki FB jestem w stałym kontakcie z rodziną, która teraz jest 400 km ode mnie, inna rodzina 1600 km ode mnie i przyjaciółmi oddalonymi o 300 km i nie płacę tysięcy za rozmowę.
No, strasznie dziecinne to dbanie o bliskie sobie osoby

[sądzony]

Ja muszę być na FB, bo zespół uwielbienia ma tam grupę i wszystko, co ważne, tam wrzucają. Inaczej bym się nie dowiedziała. To samo Messenger, nie do wszystkich w ogóle mam telefon czy e-mail. Mój chór z kolei ma grupę na WhatsAppie i nie o wszystkim się dowiaduję, bo jestem poza obiegiem. Takie czasy nastały – nieobecni nie mają głosu, trzeba odpowiadać na wiadomości w miarę szybko. Absurd, ale co zrobić? Kiedyś nie było smartfonów, włączyło się komputer, odpisało się temu czy tamtemu i koniec. A ja nie mam smartfona i nie jestem na bieżąco.

Rozumiałbym gdybyś napisała: "Ja chcę..", a nie "Ja muszę...".
Ja muszę palić papierosy choć wmawiam sobie, że chcę.
pozdrawiam

Dodano po 1 minucie 36 sekundach:

A ja dzięki FB jestem w stałym kontakcie z rodziną, która teraz jest 400 km ode mnie, inna rodzina 1600 km ode mnie i przyjaciółmi oddalonymi o 300 km i nie płacę tysięcy za rozmowę.
No, strasznie dziecinne to dbanie o bliskie sobie osoby

Moi rodzice i 4 rodzeństwamieszka 470 km ode mnie. Rodzina żony też.
I jakoś bez FB i innych łats apów i srapów żyjemy i się kochamy.

[Jozek]

A ja dzięki FB jestem w stałym kontakcie z rodziną, która teraz jest 400 km ode mnie, inna rodzina 1600 km ode mnie i przyjaciółmi oddalonymi o 300 km i nie płacę tysięcy za rozmowę.
No, strasznie dziecinne to dbanie o bliskie sobie osoby

A gdyby nie bylo FB to bys chociaz od czasu do czasu ich odwiedzila.
Od kad sa takie rzeczy jak FB to ludzie zaczeli uwazac ze kontakt osobisty nie jest wazny.
Wystarczy szybko odpowiedziec na FB i odwiedziny mamy zaliczone.
Po co np. we dwoje z zona czy z przyjaciolmi jechac na wycieczke, jak mozna samemu i przeslac wszystkim zdjecia. Gdzie w tym jest ludzki kontakt?

[Biserica Dumnezeu]

Bo jak zwykle z pozytecznych i pomocnych narzedzi ludzie robia sobie cel sam w sobie.

[Jozek]

Bo jak zwykle z pozytecznych i pomocnych narzedzi ludzie robia sobie cel sam w sobie.

Najbardzij niepokojace jest to ze nie zauwazaja ze sa uzaleznieni.
W psychologii znany jest przyklad z przyneta w malej klatce przez które j kraty nie da sie wyciagnac przynety.
Malpa jak zlapie przynete to juz jej nie pusci i nie ucieknie chocby jakis drapieznik ja atakowal lub przyszedl ten co zastawil pulapke.
Malpa caly czas jest na zewnatrz i czuje sie wolna ale nie porzuci przynety ktora jest wewnatrz klatki.
Tak samo jest z nowymi technologiami, jak ludzie to zlapia to nie puszcza i choc sa zlapani jak ta malpa, to beda ciagle uwazac ze nie sa zlapani, bo sa na zewnatrz klatki. Beda twierdzic ze nie sa uzaleznieni bo moga w kazdej chwili zostawic przynete i odejsc, ale jednak nie potrafia zostawic przynety i tkwia przy niej.

[ToTylkoJa]

Odwiedzam wtedy, kiedy mogę.
Ale nie jestem w stanie wydać na bilety 700 zł co miesiąc.
Teraz nie jestem w stanie, z przyczyn niezależnych ode mnie, spotkać się z osobą z mojej najbliższej rodziny, przez jakieś 4-5 miesięcy. Zorganizowałam spotkanie wtedy, kiedy jest to możliwe, ale nie było możliwe przez te 4 miesiące i nie miałam na to wpływu.
Facebook, what's up, Skype to bardzo fajne narzędzia, które pomagają, kiedy nie możesz sobie pozwolić, żeby wydać tysiąc złotych na bilety każdego miesiąca.
Nie rozumiem totalnego potępienia tych platform, bo problem jest dopiero wtedy, kiedy mają one ZASTĄPIĆ realny kontakt, a nie (do czego używają ich ludzie niezależnieni) pomóc, kiedy zbyt trudno jest zorganizować realne spotkanie.

[Jozek]

To zwroc uwage na to ile razy tak naprawde masz ta potrzebe kontaktu, wsrod tych wszystkich kontaktow jakie robisz np. na FB?
Cy nie widzisz drugiej strony medalu ze marnujesz czas na kontakt z tymi ktorzy sa kolo ciebie?

[Biserica Dumnezeu]

Jozku - To Tylko Ja wyjasnila najlepiej jak mogla i w pelni wystarczajaco.
Po coz szukasz jakiegos drugiego dna.
kto ma problem to bedzie go mial w kontaktach z ludzmi, a kto nie ma to tym bardziej pozytecznie wykorzysta odpowiednie urzadzenia ku temu.

[Jozek]

Zgadza sie, ale jesli sie nie bedzie o tym mowilo i wyszczegolnialo o co chodzi to marnie bedzie z zauwazeniem gdzie sie konczy pozyteczne wykozystanie technologii, a zaczyna uzaleznienie.
Poza tym nie pisalem tego personalnie do To tylko ja, a jedynie odnioslem sie do argumentow, ktore tez same w sobie moga byc objawem uzaleznienia.

[Konwalia]

Nie chcę mieć konta na FB, ale muszę, tak. Bo kiedy były ograniczenia w kościołach, zespół uwielbienia nagrywał piosenkę zdalnie. I gdyby nie FB, to bym się nie załapała na nagrywanie. Takie czasy, trzeba mieć FB.

[sądzony]

Nie chcę mieć konta na FB, ale muszę, tak. Bo kiedy były ograniczenia w kościołach, zespół uwielbienia nagrywał piosenkę zdalnie. I gdyby nie FB, to bym się nie załapała na nagrywanie. Takie czasy, trzeba mieć FB.

Dokonałaś więc wyboru zgodnie z własną wolą.
Nikt Cię nie zmusił?

[Konwalia]

Ja się czuję zmuszona, bo chciałabym mieć dostęp do takich przedsięwzięć bez Facebooka. Co jest złego w śpiewaniu i nagrywaniu? Zresztą, nie będę się nikomu tłumaczyć. Piszę, co widzę, a widzę, że Facebook jest wszędzie.