wybrana pisze:ciasteczkowy_potfur pisze:Oby starczyło na jak najdłużej. Czuję, że mnie znowu siły opuszczają, a kiedy byłam pełna tej Bożej łaski to czułam taki piękny spokój - i taką radość, i czułam, że wszystko bedzie dobrze!
Nie oddalasz się od Boga. Sam fakt, że o tym myślisz, to przeżywasz świadczy o twojej tęsknocie do Boga. Przeżywasz teraz stan wyciszenia i to wywołuje strapienie w twojej duszy. Pragniesz pocieszenia i ono nastąpi ze wzmożoną siłą. Takie wyciszenie, strapienie jest nam potrzebne, by odczuć pustkę, brak Boga, by zatęsknić za Bogiem. To jest nam dane, by nasza wiara wzrastała z podwójną siłą. Gdy ktoś bliski naszemu sercu oddala się od nas i długo go nie widzimy, to bardziej go pragniemy i bardziej za nim tęsknimy. Twoja tęsknota i pragnienie wiary zaowocuje jeszcze większym wzrostem wiary. Nie oddaliłaś się od Boga, bo myślisz o Nim, bo tęsknisz za Nim, bo pragniesz wyznawać Go z oddaniem i miłością. Bóg wie jak najlepiej umacniać wiarę w człowieku, dlatego poddaje go różnym próbą. Nie trwóż się, tylko ufaj Bogu w Jego wielką miłość, ufaj w to, że On zawsze jest przy tobie i przy tobie trwa. Ty też zawsze trwaj w Nim, w Jego miłości.
Ot i cała prawda :->