Droga Wybrana, zbawienie, to jest stan finalny nieba, gdy jesteśmy całkowicie upodobnieni do Chrystusa. To nie jest jednorazowy wyrok uniewinniający, który ratuje nas od piekła.A zatem to, co prowadzi do zbawienia polegającego na rzeczywistej, nie "przypisanej", przemianie wewnętrznej, to naprawdę wiele różnych spraw.
Po pierwsze, aby być upodobnieni do Chrystusa musimy się dać Duchowi Świętemu stworzyć na nowo (to jest właśnie owo "nowe narodzenie"). To się dzieje właśnie przez chrzest (który jest nie tylko z wody, ale i z ducha zgodnie z J 3,5). To jest coś, czego doznajemy w sposób bierny i co nie zależy od naszej woli, bo jest czystą łaską. Dlatego może go otrzymać także niemowlę - o ile potem będzie wzrastać w środowisku umożliwiającym duchowy wzrost. Ale dalsze etapy na drodze zbawienia wymagają już współpracy naszej woli.
Drugim etapem jest uzupełnienie inicjacji chrześcijańskiej przez sakramenty bierzmowania i Eucharystii, poznawania Słowa Bożego, nauka modlitwy (osobistego kontaktu z Bogiem), rozpoznania swojej słabości i grzechu i przyjmowania Bożego przebaczenia. Ten etap kończy się na świadomym wyborze Jezusa jako Mistrza, Pana i Celu mojego życia.
Trzeci etap powinien polegać na rozpoznaniu osobistego powołania, na usłyszeniu głosu Boga, który wzywa mnie do podjęcia pewnych zadań, do rozpoznania i "uruchomienia" darów Boga, które już wcześniej złożył we mnie w sakramentach chrześcijańskiej inijacji, do ofiarowania Mu życia w jakieś konkretnej formie służby. Dopiero ten etap kończy się całkowitym upodobnieniem do Chrystusa i wejścia do Jego chwały. Jest to droga przez niestanne oczyszczanie się, które może się skończyć w chwili śmierci, ale w razie potrzeby może też trwać w pośmiertnym "stanie czyśćca".
A zatem zbawia nas sam Bóg, a nie jakiś konkretny akt Jego mocy. W zależności od etapu, na jakim się znajdujemy, te akty i działania Jego łaski są nieco inne. Żaden pojedynczy akt nas nie zbawia, ale wszystkie razem, ponieważ zbawienie to droga do Boga, a nie jakieś jednorazowe zdarzenie mające miejsce w jednej chwili. Sprowadzenie zbawienia do jakiegoś jednego wydarzenia, np. aktu wyznania Jezusa "osobostym Panem i Zbawicielem", to łudzenia samego siebie.