Primo - chciałbym zwrócić uwagę że napisałem o "propagowaniu kłamstw" a nie o "kłamaniu" - sformułowanie było
świadome, ponieważ odnosiłem się do propagowanych nieprawdziwych treści, nie chcąc się wypowiadać co do tego, czy Maria-Magdalena propaguje je mając świadomość ich fałszywości.
Secundo (odnośnie dowodzenia) - jestem gotów to uczynić, jednak Maria_Magdalena uniemożliwia mi to, pod pozorem rzekomych obraz osobistych nie odpowiadając na pytania konkretyzujące jej tezy (cytuję zadane pytanie, które pozostało bez odpowiedzi :
" w czym wyrażało się to, że rzekomo "Konstantyn założył Kościół"?")
Tertio, (niezależnie od tego, co napisałem w
secundo) jest w zwyczaju, że jeśli ktoś kto wygłasza tak daleko idące, deprecjonujące pod adresem Kościoła, oświadczenia, na nim (tj. w tym wypadku na Niej) leży ciężar dowodu. Tymczasem tego typu stwierdzenie zostało wygłoszono bez śladu uzasadnienia, co więcej, zostało opatrzone stwierdzeniem
"z cała pewnością".
Quarto, całe hamletyzowanie na temat rzekomej obrazy dóbr osobistych itd. odbieram jako kolejną próbę przeniesienia ciężaru z meritum sprawy na personalia i wygrywania dyskusji przez próbę przedstawienia adwersarza w złym świetle (co nie dziwi, biorąc pod uwagę co Maria-Magdalena wypisywała już w tym - i nie tylko w tym - wątku na mój temat wcześniej).
Jeśli zaś idzie o sformułowania, to sądzę, że Magdalenowe oświadczenie o tym, jak to ją mdli jak czyta to co piszę (i wiele innych sformułowań, ktorych tu nie będę przytaczał) jest znacznie bardziej personalne i obraźliwe niż moje suche stwierdzenie o tym, iż to co co propaguje to kłamstwa (bez rozstrzygania o tym czy ma świadomość ich fałszywości).
Tyle że ja nie rozdzieram szat, by uzyskać lepszą pozycję w dyskusji metodami nie mającymi nic wspólnego z treścią merytoryczną rozmowy.
-------------------------------
Reasumując- czekam na odpowiedź na pytanie:
" w czym wyrażało się to, że rzekomo "Konstantyn założył Kościół"?"
Dezerter pisze: ↑2018-05-27, 12:09
Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-05-25, 22:53
I jakie tezy stawia dr Przybył? Bo słyszałem... różne opinie.
Mówi bardzo konkretnie - dużo treści ciekawej, dosłuchałem do 18 minuty- nie mam żadnych zastrzeżeń - więc polecam wysłuchać.
Trochę to trwało, przesłuchałem całość - podobało mi się, nie wiem skąd się wzięły te negatywne opinie, jakie słyszałem (przy okazji zapytam tych, którzy je formułowali - może dotyczy to innych wypowiedzi?)
Oczywiście, jest parę stwierdzeń, co do których można by polemizować (np. trochę miesza w wypowiedzi zwyczaje wcześniejsze i późniejsze we wczesnych chrześcijaństwie, jest też kilka ryzykownych tez), ale to normalne i mieści się w zakresie normalnej dyskusji.
Generalnie podobało mi się.