Niestety, delikatne, ale wyraźne akcenty protestantyzujące w nauczaniu Ruchu wspierały moim zdaniem ewentualne odejścia (choć raczej nie "większość", nie przesadzajmy).
Z drugiej strony Ruch przyczynił się do wzrostu zaangażowania wielu ludzi. To jak z Odnową - jeśli coś-tam krytykuję, nie oznacza to bynajmniej że neguję cały ruch.
Zresztą materiały poważnie skorygowano.
Oczywiście, z tym ze to nie oznacza, że nie powinniśmy rozmawiać co w tym czy tamtym ruchu jest dobre lub złe.Problem nie tkwi w ruchu, ale w postawach ludzkich. Nie ma takiego ruchu, w którym nie znalazłyby się czarne owce. A przynajmniej ludzie przypadkowi, szukający. Nie każdy szukający znajduje. Jeden z dwunastu też szukał i nie znalazł. Choć był tak blisko.
Wielu wpada w tę pułapkę - np. w sprawie neokatechumenatu. Ma on niewątpliwe problemy, ale (mimo że to zupełnie, ale to zupełnie nie moja bajka) całkowite jego odrzucenie z ich powodu uważam za pochopne.
No i nie słyszałem, by gdziekolwiek na świecie cała wspólnota neonów odeszła, tworząc własny Kościół. A w przypadku Odnowy i Ruchu owszem, bywało sporo takich przypadków.
Teraz jakby trochę się polepszyło - choć nie jestem pewien powodów (mam hipotezę, ale na razie zbyt mało uzasadnioną, by ją prezentować).