Mi chodzi bardziej o doglebne rozumienie glownie wiary, bo dla wielu osob obowiazek kojazy sie z przymusem, tyrania, czy wrecz niewolnictwem, dlatego uzylem innego okreslenia, a ty w sumie pomogles je wyjasnic, bo sam nawet nie wiedzialem jak slownie okreslic ta roznice.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-01-10, 16:49 No cóż, jesli tak definiujesz obowiązek, to nie jest on wynikiem miłości. Ja jednak utożsamiam te dwa pojęcia.
Podobne roznice wystepuja w rozumieniu Milosci, uczestnictwa w Mszach Sw. itp.
Jest to jakby kolejnne znieksztalcenie znaczenia slow, ktore ciagle trzeba precyzowac. Przez podobne znieksztalcenia slow, Pisma tez trzeba co jakis czas na nowo wyjasniac, dlatego masz tyle roboty na forach i ciagle musisz w kolko powtarzac to samo, a i tak do wielu to nie dociera.
Musisz zmienic swoja percepcje myslenia by wyjasniania byly w bardziej dostepnym jezyku, a najprostrzym sposobem jest tlumaczenie w jezyku dzisiejszym, ktory kazdy rozumie. Nie chodzi tu o zadne slangi czy tp. deformacje jezykowe, a jedynie znaczeniowe.
Moze nawet np. w swoich ksiazkach zamiescil bys cos w rodzaju definicji uzywanych pozniej okreslen, by kazdemu bylo latwiej podazac za twoim tokiem myslenia i wyjasniania.
Tak jak pisalem wczesniej, slowa zmieniaja znaczenie podobnie jak z symbolika, ze swastyka oznacza dzis kompletnie co innego niz kiedys.
Do tego potrzebne doglebne rozumienie wiary by moc uzywac innego slownictwa do tlumaczenia Pism.
Np. uzyte slowo moze byc jednoczesnie linkiem do jego definicji ktora ob owiazuje w twojej ksiazce, na takiej samej zasadzie jak zaznaczenia przypisow, czy zrodel, ktore dla ulatwienia czytania moga byc linkami.
Idac tym tropem ksiazka moze byc w elektronicznej wersjii i zamiast druku dyskietka czy inny nosnik.
Dla ciebie nie powinno to stanowic zadnych przeszkod i sam mozesz byc jednoczesnie wydawca, kopiujac ksiazke na dyskietkach, przez co cena bedzie nizsza, a ksiazka szerzej i latwiej dostepna.