Małżeństwo? A co to takiego?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
Doskonałe, to nie znaczy cukierkowe. Doskonałe też przepływa przez morza burz. Doskonałe to takie, które zawsze wypływa na spokojne wody.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
Zauwazylem ze z tych wypowiedzi wychodzi troche dziwne pojecie milosci, bo milosc to relacja, tylko bledem jest twierdzenie ze to relacja dwustronna.
Wlasnie takie rozumienie ze to relacja dwustronna jest przyczyna wielu nieporozumien w malzenstwach.
Zadanie odwzajemnienia milosci nie jest miloscia tylko egoizmem. To jak zadanie zaplaty za milosc.
Malzenstwo to zwiazek dwuch osob zywiacych do siebie nawzajem wlasnie ta jednostronna relacje.
Sprowadzajac te dwie oddzielne jednostronne relacje do jednej dwustronnej robimy blad ktory skutkuje problemami w rozumieniu milosci w ogole.
Wlasnie takie rozumienie ze to relacja dwustronna jest przyczyna wielu nieporozumien w malzenstwach.
Zadanie odwzajemnienia milosci nie jest miloscia tylko egoizmem. To jak zadanie zaplaty za milosc.
Malzenstwo to zwiazek dwuch osob zywiacych do siebie nawzajem wlasnie ta jednostronna relacje.
Sprowadzajac te dwie oddzielne jednostronne relacje do jednej dwustronnej robimy blad ktory skutkuje problemami w rozumieniu milosci w ogole.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
Rację masz, ino że to nie wyłącznie relacja, ale też świadoma postawa.
Albowiem gdy przeniesiemy tę relację na Bóg-człowiek, to nijak nie możemy oczekiwać równowagi. Ale winniśmy zawsze okazywać swój stosunek do Boga. Niezależnie od tego, jak nas doświadcza.
Albowiem gdy przeniesiemy tę relację na Bóg-człowiek, to nijak nie możemy oczekiwać równowagi. Ale winniśmy zawsze okazywać swój stosunek do Boga. Niezależnie od tego, jak nas doświadcza.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
No wlasnie, powinnismy w bliznim widziec Jezusa, a zona czy maz to tez blizni.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
Gdy oboje jednostronnie miłują współmałżonka, to dopiero wtedy powstaje jedność. Jednak częściej każde widzi najpierw swoje dobro. O czym dowodnie świadczy zwrot: Kochamy się. Każde kocha się. Tylko się. A małżonek jest ino środkiem do zaspokojenia tegoż.
Jednak do ideału dążyć trza. Niezależnie od przeszkód i odległości.
Jednak do ideału dążyć trza. Niezależnie od przeszkód i odległości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
Odpowiadając na pytanie z tytułu wątku, posłużę się cytatem:
Ślub miłości zobowiązuje do czerpanie miłości z jej źródła - Jezusa Chrystusa i życia nią tak, by współmałżonek zobaczył w nas Jezusa. Wierność - to zdaniem małżonków - postawa wdzięczności za to, co otrzymujemy od współmałżonka, w której wyraża się wierność małżeńskiej drodze. Uczciwość małżeńska to nic innego jak małżeński dialog i dobrze pojęta duchowość, w której oprócz relacji z Bogiem dbamy także o relację i dialog z małżonkiem. Bezinteresowna służba wyraża się w deklaracji "nie cię opuszczę aż do śmierci”.
https://warszawa.gosc.pl/doc/5943675.Ja ... kVVhlNjj6E
Ślub miłości zobowiązuje do czerpanie miłości z jej źródła - Jezusa Chrystusa i życia nią tak, by współmałżonek zobaczył w nas Jezusa. Wierność - to zdaniem małżonków - postawa wdzięczności za to, co otrzymujemy od współmałżonka, w której wyraża się wierność małżeńskiej drodze. Uczciwość małżeńska to nic innego jak małżeński dialog i dobrze pojęta duchowość, w której oprócz relacji z Bogiem dbamy także o relację i dialog z małżonkiem. Bezinteresowna służba wyraża się w deklaracji "nie cię opuszczę aż do śmierci”.
https://warszawa.gosc.pl/doc/5943675.Ja ... kVVhlNjj6E
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Prawdziwa relacja małżeńska, którą zwiemy miłością polega moim zdaniem na "odstawieniu na bok" podziału na "ja" oraz "ty" na rzecz czegoś nowego, a mianowicie wspólnego "my". Wielu z nas jest w małżeństwach i wiemy, iż jest to na tyle możliwe na ile jesteś w stanie "poświęcić" własne "ja" na rzecz "my". Na pewnym etapie małżeństwa gadanie (werbalizacja), a nawet myślenie (dyskursywność) staje się coraz bardziej zbędna. Jedność nie musi się komunikować bo jest. Podobnie jest w modlitwie, duchowości, relacji z Bogiem. Bóg nie potrzebuje naszych słów (wie co myślimy), ani myśli (zna naszą wolę), my natomiast potrzebujemy jedynie Jego Obecności.Andej pisze: ↑2022-08-30, 21:33 Doskonalenie modlitwy, pogłębianie relacji z Bogiem, to rozumiem. To ma sens. To do mnie przemawia. Nie potrzebuję do tego słowa "medytacja". Potrzebuję miłości. Potrzebuję stałego jej pogłębiania. W modlitwie. Werbalnej i niewerbalnej. Także w modlitwie czynem. A może, przede wszystkim.
To wszystko. To wydaje się dość skomplikowane i takie jest.
Jest jednaj jednocześnie bardzo proste.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Odwrotna kolejność.
Wzorem i jednocześnie najwyższą z możliwych miłości, jest miłość Boga do człowieka. Potem odwzajemnienie ze strony człowieka. Miłość małżeńska jest jedynie naśladownictwem niektórych aspektów miłości, którą oferuje nam Bóg.
Ale, być może się mylę, ten wątek jest poświęcony medytacji. A Dez co jakiś czas, w niektórych wątkach, oczekuje, aby trzymać się tematu.
A zacytowana przez Deza wypowiedź nijak nie odnosi się do miłości małżeńskiej.
Wzorem i jednocześnie najwyższą z możliwych miłości, jest miłość Boga do człowieka. Potem odwzajemnienie ze strony człowieka. Miłość małżeńska jest jedynie naśladownictwem niektórych aspektów miłości, którą oferuje nam Bóg.
Ale, być może się mylę, ten wątek jest poświęcony medytacji. A Dez co jakiś czas, w niektórych wątkach, oczekuje, aby trzymać się tematu.
A zacytowana przez Deza wypowiedź nijak nie odnosi się do miłości małżeńskiej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Sadzony, mylisz sie tu, bo nie chodzi o nastawienie my, tylko nastawienie na ty.
Czyli w jakims sensie pozbawienie sie przyjemnosci, a nastawienie na odczuwanie przyjemnosci przez wspolmalzonka.
Dokladniej okreslil bym to jako adoracje wspolmalzonka jako duszy i ciala stworzonego na podobienstwo Boga.
Poddanie sie tej adoracji i wrecz zapomnieniu o instynktach czy pozadaniu i podniecemiu seksualnym.
Milosc sama zrobi to co ma byc i co ma sie stac.
Dodano po 5 minutach 26 sekundach:
Andej, w mysl porzadku na forum trzeba by wykasowac glowne mysli choc wlasciwe, to jednak nieodpowiednie dla watku, by po prostu szczezly i nikt ich nie przeczytal, bo temat watku wazniejszy od Prawdy.
Dodano po 2 minutach 3 sekundach:
Wiesz, poprawnosc polityczna i zgodnosc wypowiedzi z tematem jest wazniejsza od wszystkiego.
Czyli w jakims sensie pozbawienie sie przyjemnosci, a nastawienie na odczuwanie przyjemnosci przez wspolmalzonka.
Dokladniej okreslil bym to jako adoracje wspolmalzonka jako duszy i ciala stworzonego na podobienstwo Boga.
Poddanie sie tej adoracji i wrecz zapomnieniu o instynktach czy pozadaniu i podniecemiu seksualnym.
Milosc sama zrobi to co ma byc i co ma sie stac.
Dodano po 5 minutach 26 sekundach:
Andej, w mysl porzadku na forum trzeba by wykasowac glowne mysli choc wlasciwe, to jednak nieodpowiednie dla watku, by po prostu szczezly i nikt ich nie przeczytal, bo temat watku wazniejszy od Prawdy.
Dodano po 2 minutach 3 sekundach:
Wiesz, poprawnosc polityczna i zgodnosc wypowiedzi z tematem jest wazniejsza od wszystkiego.
Ostatnio zmieniony 2022-08-30, 22:24 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Próbuję przenieś coś transcendentnego na rzeczy (bez urazy) bardziej przyziemne (choć w sumie mogłem domyślać się, że to skazane na porażkę).Andej pisze: ↑2022-08-30, 22:20 Odwrotna kolejność.
Wzorem i jednocześnie najwyższą z możliwych miłości, jest miłość Boga do człowieka. Potem odwzajemnienie ze strony człowieka. Miłość małżeńska jest jedynie naśladownictwem niektórych aspektów miłości, którą oferuje nam Bóg.
Ale, być może się mylę, ten wątek jest poświęcony medytacji. A Dez co jakiś czas, w niektórych wątkach, oczekuje, aby trzymać się tematu.
A zacytowana przez Deza wypowiedź nijak nie odnosi się do miłości małżeńskiej.
Wiara jest relacją, modlitwa jest (choć to nie do końca trafne słowo) "narzędziem" budowania tej relacji, małżeństwo również jest relacją. Wielu z nas jej doświadcza.
I nie jest tak, że doświadczasz dojrzałej relacji i miłości z Bogiem w wieku 25 lat, uczysz się jej i gdy już umiesz żenisz się. Relacji z Bogiem uczysz się całe życie. Wydaje mi się, że często umierasz i ledwo jej liznąłeś. Relacje z żoną, bliskimi, dalszymi rozwijają się równolegle z relacją ku Bogu przez całe życie, aż do śmierci.
Modlitwa, medytacja, z pewnością pomaga w życiu. Na każdej jego płaszczyźnie.
W zasadzie, życie jest modlitwą czyli umieraniem "ja" by Było "My" - permanentna relacja "ja-Bóg-bliźni".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Relacja z zona to dopiero przedsmak relacji z Bogiem.
Niemniej by to zrozumiec, trzeba wyeliminowac pozadanie seksualne, cielesne.
Czy potrafisz kochac i okazac milosc bez tego pozadania i oczekiwania przyjemnosci?
Niemniej by to zrozumiec, trzeba wyeliminowac pozadanie seksualne, cielesne.
Czy potrafisz kochac i okazac milosc bez tego pozadania i oczekiwania przyjemnosci?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrześcijańska
Nic podobnego.
Nie ma powodu.Czy potrafisz kochac i okazac milosc bez tego pozadania i oczekiwania przyjemnosci?
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Czyzbys Marku uwazal ze w relacji z Bogiem powinnismy odczuwac pozadanie cielesne jak wobec zony?
Zastanow sie czy twoje rozumienie milosci malzenskiwj w kontekscie milosci boga i rozumieniu milosci malzenskiej jako Ofiary na oltarzu, nie wytworzyly ci pewnego rodzaju blokady w rozumieniu relacji z Bogiem.
Jesli mialbym stopniowac rozne milosci, w skali od 1 do 100, to milosc malzenska zalapala by sie na 1.
Pozostale milosci byly by poza skala i jakimkolwiek sensownym rozeznaniem.
Wiesz, taka prawdziwa i rzeczywista milosc nie zawiera w sobie jakiegokolwiek pozadania, tak fizycznego-seksualnego, jak i jakiegokolwiek materialnego.
Jedt ona duchowum oddaniem siebie Nie tylko malzonkowi, ale i Bogu totalnie i bezwzglednie, bez nawet ciania jakiegokolwiek pozadania.
To sa warunki Niepokalanego Poczecia.
Zastanow sie czy twoje rozumienie milosci malzenskiwj w kontekscie milosci boga i rozumieniu milosci malzenskiej jako Ofiary na oltarzu, nie wytworzyly ci pewnego rodzaju blokady w rozumieniu relacji z Bogiem.
Jesli mialbym stopniowac rozne milosci, w skali od 1 do 100, to milosc malzenska zalapala by sie na 1.
Pozostale milosci byly by poza skala i jakimkolwiek sensownym rozeznaniem.
Wiesz, taka prawdziwa i rzeczywista milosc nie zawiera w sobie jakiegokolwiek pozadania, tak fizycznego-seksualnego, jak i jakiegokolwiek materialnego.
Jedt ona duchowum oddaniem siebie Nie tylko malzonkowi, ale i Bogu totalnie i bezwzglednie, bez nawet ciania jakiegokolwiek pozadania.
To sa warunki Niepokalanego Poczecia.
Ostatnio zmieniony 2022-08-30, 23:20 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Małżeństwo? A co to takiego?
Odczuwamy. To jeden z darów Bożych.
Nie.Zastanow sie czy twoje rozumienie milosci malzenskiwj w kontekscie milosci boga i rozumieniu milosci malzenskiej jako Ofiary na oltarzu, nie wytworzyly ci pewnego rodzaju blokady w rozumieniu relacji z Bogiem.
Nie wiem, i to nieprawda.Wiesz, taka prawdziwa i rzeczywista milosc nie zawiera w sobie jakiegokolwiek pozadania, tak fizycznego-seksualnego, jak i jakiegokolwiek materialnego.
Nie dążę do Niepokalanego Poczęcia. I mam dwu synów.Jedt ona duchowum oddaniem siebie Nie tylko malzonkowi, ale i Bogu totalnie i bezwzglednie, bez nawet ciania jakiegokolwiek pozadania.
To sa warunki Niepokalanego Poczecia.
Ostatnio zmieniony 2022-08-31, 14:57 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.