Logan pisze: ↑2021-11-24, 11:01
Siostra Łucja nigdy nic o wybuchu III wojny światowej nie pisała, te treści krążące w sieci o napaści ChRL na FR są fałszywe, przypisywanie ich siostrze Łucji jest nieuzasadnione. Utajnienie treści 3 tajemnicy doprowadziło do sytuacji w której narosło wiele mitów i fałszywych treści między innymi takiej, że odtajniona treść trzeciej tajemnicy jest niekompletna i są jeszcze inne. W ten oto sposób nawet niektórzy kapłani snują do teraz teorie o treściach apokaliptycznych 4 tajemnicy fatimskiej.
Tajemnice fatimskie nigdzie również nie wspominały nic o Polsce, takie fałszywki proroków pseudomesjanizmu naszego narodu pojawiają się także.
Są wyłącznie 3 tajemnice:
1 - wizja piekła
2 - wybuch II wojny światowej jako konsekwencja grzechów + wezwanie do poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, czego konsekwencją będzie upadek komunizmu.
3 - wizja męczeństwa Kościoła na przestrzeni dziejów, cudowne ocalenie Jana Pawła II (biskup w bieli śmiertelnie raniony // nieudany zamach 13 maj 1981).
7 czerwca 1981 r. Papież Jan Paweł II dokonał zawierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi.
13 maja 1982 r. Ponowił akt w Fatimie.
25 marca 1984 r. w Rzymie na placu świętego Piotra w duchowej jedności z całym Kościołem dokonał ponownego zawierzenia, które jest uznawane za spełniające wymagania z drugiej tajemnicy fatimskiej co potwierdza w jednym z listów s. Łucja.
Fragmenty interpretacji 3 tajemnicy przez ówczesnego Prefekta Kongregacji Nauki i Wiary Kardynała Josepha Ratzingera.
Anioł z ognistym mieczem stojący po lewej stronie Matki Bożej przypomina podobne obrazy z Apokalipsy. Przedstawia groźbę sądu, wiszącą nad światem. Myśl, że świat może spłonąć w morzu ognia, nie jawi się już bynajmniej jako czysty wytwór fantazji: człowiek sam przez swoje wynalazki zgotował na siebie ognisty miecz. Wizja wskazuje potem na siłę, która przeciwstawia się mocy zniszczenia — jaśniejąca blaskiem postać Matki Bożej i pochodzące w jakiś sposób od tego blasku — wezwanie do pokuty. W ten sposób zostaje podkreślone znaczenie wolności człowieka: przyszłość nie jest bynajmniej nieodwołalnie przesądzona, a obraz, który widziały dzieci, nie jest wcale filmem ukazującym z wyprzedzeniem przyszłość, w której niczego już nie można zmienić. W rzeczywistości całe widzenie odbywa się wyłącznie po to, aby przypomnieć o wolności i nadać jej konstruktywny kierunek. Celem wizji nie jest zatem pokazanie filmu z przyszłości już raz na zawsze ustalonej[...]
Miejsce akcji zostaje oznaczone przez trzy symbole: stromą górę, wielkie miasto w połowie zrujnowane i na koniec wielki krzyż, zbity z nieociosanych belek. Góra i miasto symbolizują miejsce, w którym toczy się historia ludzi: historia jako mozolne wspinanie się ku górze, historia jako środowisko ludzkiego tworzenia i współistnienia, ale zarazem jako miejsce zniszczenia, w którym człowiek sam unicestwi dzieło własnych rąk. Miasto może być miejscem wspólnoty i postępu, ale także miejscem skrajnych niebezpieczeństw i zagrożeń. Na górze wznosi się krzyż — cel i punkt orientacyjny historii. W krzyżu zniszczenie zostało przemienione w zbawienie; krzyż jawi się jako znak nędzy historii i jako obietnica dla niej.
Biskup odziany w biel, inni biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice, na koniec mężczyźni i kobiety różnych klas i pozycji społecznych. Papież wydaje się wyraźnie poprzedzać pozostałych, drżąc i cierpiąc w obliczu wszystkich otaczających go okropności. Nie tylko budowle miasta są na pół zburzone — droga Papieża wiedzie pośród martwych ludzkich ciał. Droga Kościoła zostaje tu zatem opisana jako Droga Krzyżowa, jako wędrówka przez czas przemocy i zniszczenia. W tym obrazie można dostrzec historię całego minionego stulecia. Podobnie jak różne miejsca na ziemi są syntetycznie ukazane w dwóch obrazach — góry i miasta — i zwrócone ku krzyżowi, tak też różne chwile dziejowe są przedstawione skrótowo: w widzeniu możemy rozpoznać minione stulecie jako wiek męczenników, jako wiek cierpień i prześladowań Kościoła, jako wiek wojen światowych i licznych wojen lokalnych, które miały miejsce w jego drugiej połowie i sprawiły, że ludzkość zaznała nowych form okrucieństwa[...]
Czyż Ojciec Święty, kiedy po zamachu z 13 maja 1981 r. polecił przynieść sobie tekst trzeciej tajemnicy, mógł nie rozpoznać w nim własnego przeznaczenia? Tamtego dnia znalazł się bardzo blisko granicy śmierci i sam tak wyjaśniał potem swoje ocalenie: "macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli i Papież (...) w agonii (...) zatrzymał się na progu śmierci"
Fakt, iż macierzyńska dłoń zmieniła bieg śmiercionośnego pocisku, jest tylko jeszcze jednym dowodem na to, że nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji.
Dochodzimy w ten sposób do ostatniego pytania: co oznacza "tajemnica" fatimska jako całość złożona z trzech części? Co ma nam powiedzieć? Przede wszystkim musimy stwierdzić za kardynałem Sodano, że "wydarzenia, do których odnosi się trzecia część tajemnicy fatimskiej, zdają się już należeć do przeszłości". Jeżeli były tu przedstawione konkretne wydarzenia, to należą już one do przeszłości. Kto się spodziewał sensacyjnych przepowiedni apokaliptycznych o końcu świata lub o przyszłych wydarzeniach historycznych, z pewnością dozna zawodu. Fatima nie pozwala nam zaspokoić tego rodzaju ciekawości, podobnie zresztą jak cała wiara chrześcijańska nie chce i nie może być pożywką dla naszej ciekawości.
https://www.vatican.va/roman_curia/cong ... ma_pl.html