Nasze nawrócenia

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
ODPOWIEDZ
Piotrek

Post autor: Piotrek » 2016-01-07, 16:17

Po co moja obrona islamu na forum, skoro katolikami jesteście od pokoleń. Wiara jest we mnie, podobnie jak u Was : ). Powtarzam: dostałem zaproszenie jako muzułmanin do udziału na forum od Czernina.

Awatar użytkownika
Czernin
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 424
Rejestracja: 23 sie 2015
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 4 times
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Post autor: Czernin » 2016-01-07, 16:26

Ja katolikiem jestem prawie od dwoch lat, Dezerter nie jest nim również przez cale życie, konik podobnie. Sa na forum równiez protestanci dawni katolicy.

Ja kiedyś mialem wątpliwości nad Jezusem i Muhammadem jednak czytajac Koran i porównując tych dwoch proroków łatwo ujawnił sie ten falszywy, ktorego czyny sa niemoralne.

Piotrku, idz proszę Cię i nasladuj Muhammada, gwalc zabijaj. Moze mnie w tej chwili wysmiejesz ale nasladuj swojego proroka.

Zgadza sie ja Cię tu zaprosiłem i bardzo mi miło, ze z nami jesteś. Jesli wiec jestes tu to ja szukający prawdy czlowiek pragnę poznac argumenty z Twojej strony na obrone islamu moze tak jak Ty stane sie muzulmanem i mówię calkiem powaznie. Bo jesli Twoim zadaniem danym Ci przez Koran jest nawracać niewiernych to musisz to robic pokazujac, ze islamu nie mozna obalic.
Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli (J 8, 32)

Piotrek

Post autor: Piotrek » 2016-01-07, 20:57

Dzięki Czernin, za odpowiedź. Wpisz w przeglądarkę Planeta Islam, poznasz naszą wiarę. Jest tam tłumaczenie Koranu pana Buczackiego z 1858 roku, który bardzo lubię.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15053
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4237 times
Been thanked: 2968 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2016-01-07, 23:10

Czernin pisze:Dezerter nie jest nim również przez cale życie
tak dla jasności urodziłem się w katolickiej rodzinie, zostałem ochrzczony, przyjąłem bierzmowania, ślub katolicki, chrzciłem swoje dzieci i chodziłem do kościoła bardzo zsdkoalbo często, ale nigdy nie przestałem być katolikiem, nigdy nie wypisałem się z KRK. Raz podjąłem decyzję o odejściu z KRK i poszedłem na decydującą rozmowę/rozprawę z księdzem, ale trafiłem na niesamowitego charyzmatycznego ojca Madeja z Oblatów i mnie powstrzymał.
Prawdą jest natomiast, że szukałem najlepszej drogi do Boga i kilka razy uważałem, że ta nasza nie jest najlepsza, błądziłem po chrześcijaństwie, innych religiach, ezoteryzmie, teozofii i .... długo by wymieniać, ale zawsze trzymałem się kotwicy i nie odciąłem liny trzymającej mnie w KRK. Być może dlatego nie napytałem sobie większej biedy i Boga cały czas mnie jakoś chronił przed mocnym zwiedzeniem.
to tyle o mnie.
Nawróciłem się z bardzo letniego katolika w trzystopniowy sposób dzięki:
- forum ekumenicznym Kościół.pl i ludziom tam piszący (szczególnie Mediawalmen) - jeśli ktoś z nich to czyta to pozdrawiam gorąco i zapraszam na nasze forum :-D
- Jasiowi Wilkowi - bożemu człowiekowi ze Wspólnot Mamre - jeśli Jaś to czyta, to pozdrawiam gorąco i niech ci Bóg błogosławi
- ks Piotrowi za Seminarium Odnowy w Duchy Św. I wspólnocie Dom Zwycięstwa z Torunia za Kurs Alfa - kończyłem to jednocześnie więc wylanie Ducha Św miałem podwójne, tak, że jeszcze napełniony jestem 8-)


ps zastanawiam się czy dyskusja z Piotrem pasuje do tego wątku - może ją wydzielić?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Czernin
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 424
Rejestracja: 23 sie 2015
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 4 times
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Post autor: Czernin » 2016-01-08, 04:30

Oj to Dezerterze, przepraszam bardzo ale równie można niektóre nawrócenia zrozumieć. Dziekuje za rozjaśnienie.

Piotrze, zawsze działam w tym kierunku więc dzięki za namiar, skorzystam.

Dezerter, niektore posty posty trzeba wydzielic, chociaz mysle, ze ciąg dyskusji poczynając od rozmów na temat islamu. Ja mam problem z tym działaniem na telefonie takze wydziel.
Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli (J 8, 32)

Piotrek

Post autor: Piotrek » 2016-01-08, 15:08

W 1999 roku byłem publicystą pisma "Głos". Duże wrażenie sprawiły na mnie zamieszczane na jego łamach teksty, spokojna katolicka atmosfera.

veros

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: veros » 2016-07-25, 10:56

Najważniejsze dla mego powrotu po 14 latach do Kościoła w pełni sakramentalnej to były:
- świadectwa wiary prostych ludzi,
- rodzinne katolickie uroczystości,
- nieustająca naturalna więź z Bogiem, mimo pozostawania przez wiele lat w dystansie do Kościoła,
- świadectwa świętych, takich jak: Jan Paweł II, ks. Jerzy Popiełuszko, siostra Faustyna.
- właściwe lektury, pisma Karola Wojtyły, Jana Pawła II, św. Jana od Krzyża, siostry Faustyny, św. Teresy od Dzieciątka Jezus, opowieści o Ojcu Pio, o św. Janie Vianney, św. Joannie d'Arc, św. Stanisławie Kostce i wiele innych.

Największe wrażenie - takie stawiające mnie na nogi w wierze - powstało w wyniku lektury wywiadu - rzeki Andre Frossarda "Nie lękajcie się - rozmowy z Janem Pawłem II".
Po tej lekturze, a potem w związku ze śmiercią ks. Jerzego Popiełuszki nie mogłem dłużej pozostawać poza Kościołem.
I jestem.

Piotrek

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: Piotrek » 2016-07-26, 09:50

Ważne, aby przez kościół były zaakceptowane również osoby o lewicowej i społecznej orientacji. Przypominam znakomite książki pana Adama Michnika z lat 70. "Kościół lewica dialog" i "Z dziejów honoru w Polsce". Piotrek Grochowski z Warszawy.

veros

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: veros » 2016-07-26, 13:08

Piotrek pisze:Ważne, aby przez kościół były zaakceptowane również osoby o lewicowej i społecznej orientacji. Przypominam znakomite książki pana Adama Michnika z lat 70. "Kościół lewica dialog" i "Z dziejów honoru w Polsce". Piotrek Grochowski z Warszawy.
Kościół nie dzieli, a łączy.
Dlatego jest obrażany a nawet zwalczany zarówno przez lewaków jak i skrajną prawicę, których dążeniem jest podział społeczeństw i eksterminacja lub przynajmniej zniewolenie części przeciwnej.

Piotrek

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: Piotrek » 2016-07-26, 19:00

Przypominam o krakowskim "Tygodniku Powszechnym", miesięcznikach "Znak" i "Więź". Piotrek.

Benjamin

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: Benjamin » 2016-07-26, 23:31

Ja to widze tak ... Kosciol laczy, ale tylko wowczas, gdy wyrazimy zgode na to laczenie. Aborcjonista i zlodziej i morderca i oszust i przeniewierca i cudzoloznik gdy porzuca to co odlacza, jest w Kosciele przylaczony. To prawda.
Ale wowczas aborcjonista przestaje dokonywac aborcji, zlodziej przestaje krasc, morderca przestaje mordowac itd.
Jesli czynia tak dalej ( i nie wyrazaja skruchy czyli checi porzucenia tego wszystkiego ) to Kosciol ich nie laczy ani z soba, ani pomiedzy nimi.
I tu odniose sie rowniez do Piotrkowego wpisu - niewazne, czy do Kosciola pragna przystapic osoby lewicowe, czy prawicowe. Beda zaakceptowane zawsze, gdy zlo nazwa zlem i wyrzuca to zlo ze swego zycia. Jezus dal prosty przepis> miluj Boga i blizniego. Jesli pluje na Boga, na Kosciol ... jesli namawiam blizniego i akceptuje , aby zabijal dzieci, doroslych, kradl, usprawiedliwial nierzad i cudzolostwo, klamal i namawial do klamstwa ... to kiedy bede mogl kochac Boga i blizniego? Kosciol mnie nie zaakceptuje, Kosciol bedzie czekal i namawial - porzuc to wszystko ...
Chcesz to porzucic czy nie chcesz? Jesli chcesz, to nawet jesli upadniesz, to Kosciol Cie ( mnie) zaakceptuje ... Ale jesli nie chce ( nie chcesz) ...

wybrana

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: wybrana » 2016-08-08, 16:23

Jezus Chrystus ustanowił Kościół - Kościół ludzi ochrzczonych, wierzących w zbawienną moc śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Każdy człowiek jest Świątynią Boga, a jego serce jest jej Ołtarzem. Każdy człowiek ochrzczony jest częścią Kościoła. O naszej przynależności do Kościoła świadczy nasza wiara i jej przestrzeganie. Przyjęcie nauk Jezusa Chrystusa, który nauczał, że mamy przede wszystkim zachowywać przykazania miłości: by miłować Boga, bliźniego swego jak siebie samego, jest świadectwem wiary. Grzech oddziela nas od Boga i oddalamy się od jedności z Kościołem. To nie przynależność do Wspólnoty Chrześcijańskiej jest miernikiem naszej wiary, ale zachowanie w swoim życiu prawd i nauk wiary ,jakie przekazał nam Jezus Chrystus. Nasza dusza, nasze serce, nasze życie jest miernikiem naszej wiary i świadectwem naszej przynależności.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15053
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4237 times
Been thanked: 2968 times
Kontakt:

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: Dezerter » 2016-08-08, 18:43

wybrana pisze:Jezus Chrystus ustanowił Kościół - Kościół ludzi ochrzczonych, wierzących w zbawienną moc śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Każdy człowiek jest Świątynią Boga, a jego serce jest jej Ołtarzem. Każdy człowiek ochrzczony jest częścią Kościoła. O naszej przynależności do Kościoła świadczy nasza wiara i jej przestrzeganie. Przyjęcie nauk Jezusa Chrystusa, który nauczał, że mamy przede wszystkim zachowywać przykazania miłości: by miłować Boga, bliźniego swego jak siebie samego, jest świadectwem wiary. Grzech oddziela nas od Boga i oddalamy się od jedności z Kościołem. To nie przynależność do Wspólnoty Chrześcijańskiej jest miernikiem naszej wiary, ale zachowanie w swoim życiu prawd i nauk wiary ,jakie przekazał nam Jezus Chrystus. Nasza dusza, nasze serce, nasze życie jest miernikiem naszej wiary i świadectwem naszej przynależności.
Gratuluję Ci wybrana tak zwięzłej i trafnej definicji chrześcijaństwa. Widać, że wiesz o czym piszesz, że Pan rzeczywiście Cię wybrał i obdarował Łaską wiary. Czuj się wśród nas dobrze, wzrastaj w wierze i w wiedzy, daj świadectwo, że twój Pan jest miłością a ty jesteś jego naśladowczynią.
A może jakiś szczegółowsze świadectwo nawrócenia?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

wybrana

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: wybrana » 2016-08-08, 19:51

Moje świadectwo uzdrowienia:
Trzy lata temu byłam we Wilnie. Wilno słynie z dużej ilości kościołów. Wchodząc do każdego kościoła trzeba było w każdym przyklęknąć. Nie wiem czy klękanie na zimnej posadzce, czy to była inna przyczyna, ale po tym zwiedzaniu coś mi się stało w kolana. Miałam silne ciągłe bóle obydwu kolan. Najgorsze było schodzenie ze schodów. Siedzenie ze zgiętymi nogami też sprawiało wielki ból. Stosowałam różne sposoby leczenia, ale one nie pomagały. Około roku po tym zdarzeniu zupełnie przypadkowo w Internecie weszłam na stronę Kościoła, w którym jeden raz w miesiącu odprawiane są msze uzdrawiające. Postanowiłam również tam pojechać nie w celu doznania uzdrowienia, bo w to nie wierzyłam. Chciałam jechać, by zobaczyć jak wyglądają upadki ludzi po nałożeniu rąk. Jako, że byłam w tym okresie osobą poszukującą wiary, chciałam zaspokoić swoją ciekawość? Msza trwała 2 godziny. To był marzec, więc w kościele było zimno. Kolana mnie tak rwały, że nie mogłam się doczekać do końca mszy. Pod koniec mszy, ludzie wychodzili na środek i ksiądz nakładał na ich głowy ręce, mówiąc modlitwy. Dużo ludzi upadało, byli to ludzie młodzi jak również starsi. Ja również chciałam tego doświadczyć, więc również wyszłam. Gdy zbliżał się do mnie ksiądz-zastanawiałam się czy uklęknąć, bo przecież posadzka była tak zimna a ja miałam chore kolana. Uklękłam-ksiądz nałożył na moją głowę ręce. Nic nie poczułam, nie upadłam i wróciłam do ławki. Niedługo msza się skończyła i wsiedliśmy z synem do samochodu. Siedząc w samochodzie mówię do syna-nie wiem, co się dzieje ale ja nie czuję nóg, żadnego bólu i dodatkowo są takie lekkie . Myślałam, że to z wrażenia, że to podwyższony poziom adrenaliny sprawił takie moje odczucie. Od tego zdarzenia minął już ponad rok a mnie kolana w ogóle nie bolą. Jeszcze dwukrotnie byłam na tych uzdrawiających i dwukrotnie doświadczyłam upadku. Muszę przyznać, że za wszelką cenę chciałam zachować równowagę i nie upaść, ale była to taka siła, taka moc, że człowiek staje się słaby i bezwolny. To nie są żarty. Myślę, że jeżeli ktoś już tego doświadczył, to wie, o czym ja piszę.

Napisałam swoją historię uzdrowienia-działania mocy Bożej. Myślę, że Bóg dał mi tą łaskę, aby mnie umocnić w wierze.
Bardzo proszę, aby ktoś, kto przeczyta moje świadectwo a również doświadczył coś również pięknego ja ja-doświadczył miłości i działania Boga, podzielił się swoją historią. Nie zawsze możemy taką historię komuś opowiedzieć, bo inni ludzie mogą różnie to ocenić. Tu na tym forum myślę, że możemy opowiedzieć swoją historię, aby inni wątpiący również ją poznali.

veros

Re: Nasze nawrócenia

Post autor: veros » 2016-08-09, 10:38

Wybrana, witaj na forum.
Ja znam już Twoją relację, bo ją czytałem na innym forum.
Jestem pod ciągłym wrażeniem, zwłaszcza, że trochę zajmuję się terapiami takich problemów, jaki miałaś.

Piękne świadectwo przy okazji dla charyzmatów, jakie są udzielane na tzw. mszach uzdrawiających.
Nie na wszystkich pewnie. Nie u każdego księdza. Do charyzmatów potrzebna jest wiara.
A z tą wiarą bywa różnie.

Znowu przypomniał mi się przypadek ks. Kaczkowskiego, przez który wyleciałem z forum wiara.
Napisałem tam, że ksiądz umarł (miał raka), bo miał małą wiarę w swe uzdrowienie.
Tak uczy Jezus.

Ja tego tam nie napisałem, bo by nie zrozumieli, ale śledząc przypadek księdza Kaczkowskiego, odczuwałem, że on nie tylko ma małą wiarę, on miał niewiarę w swoje uzdrowienie. No więc otrzymał to, w co wierzył, bo to naturalny mechanizm.
Niewiara a słaba wiara to dwie różne jakości.
Ty nie przywiązywałaś za bardzo uwagi podczas mszy uzdrawiającej, do swojego problemu z nogami - nie miałaś niewiary. Miałaś pewnie przebłyski wiary, że a nuż uzdrowienie przyjdzie.
Zostałaś uzdrowiona.
Gdybyś poszła tam z nastawieniem, ze to i tak nie ma sensu, ale na wszelki wypadek pójdziesz na Mszę uzdrawiającą to pewnie byś nic nie otrzymała.

Bardzo ciekawy i ważny przypadek opisałaś i doświadczyłaś.

Miejmy wiarę w to co czynimy, w skuteczność naszej modlitwy błagalnej.
Miejmy wiarę, że Bóg z pewnością wysłucha naszych próśb, chyba że ma inne plany wobec nas.

Bo i tak może być.
Przypadek Maćka Szymona Cieśli - zmarłego przedwcześnie wolontariusza Światowych Dni Młodzieży wskazuje, ze plany Boże mogą być bardzo konkretne i wcale nie być spójne ani z planami, ani z modlitwami błagalnymi osoby zainteresowanej, a nawet jej bliskich. Maciek zgasł jak ścięty kwiat, po to by chwilę potem rozkwitnąć dla całego świata we wspomnieniach Papieża Franciszka.
By jego przepiękne świadectwo wiary mogło rozpalać wiarę w milionach innych ludzi.

Trzeba mieć wiarę, trzeba się modlić z wiarą - jednak ...
Ojcze ... jednak niech Twoja, a nie moja wola niech się stanie ...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”