Dezerter pisze: ↑2019-02-02, 11:58
wybrana pisze: ↑2019-02-02, 00:14
Katolicy na każdej mszy katolickiej mówią - "I nie wódź nas na pokuszenie "
Czy są pouczeni, by w osobistej modlitwie mówić inaczej?
Ja osobiście mówię -"Ochroń mnie Boże przed pokuszeniami złego"
Są pouczeni - Franciszka nie słyszałaś?, wszyscy katolicy słyszeli, bo to nasz papież
Ja modlę się drugą wersją
I nie dopuść abyśmy byli kuszeni
ale nas zbaw ode złego
polecam cały tekst
Papież stwierdził, że tradycyjne tłumaczenie nie jest dobre, lepsze będzie to, które znalazło się w nowych francuskich i włoskich tłumaczeniach tekstu Mt 6,13 i Łk 11,4: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”. „To ja ulegam, a nie On mnie kusi, by patrzeć, jak upadłem” – tłumaczył papież[1]. Podawał przy tym argumenty o charakterze duszpasterskim i teologicznym: „Ojciec tak nie postępuje, ojciec natychmiast pomaga wstać. Tym, który nas wodzi na pokuszenie, jest Szatan, taki jest »zawód« Szatana. Znaczenie naszej modlitwy jest takie: »Kiedy Szatan mnie kusi, proszę Cię, pomóż mi, podaj mi swoją dłoń«. Tak jak na obrazie, na którym Jezus wyciąga rękę do Piotra błagającego: »Panie, ratuj mnie, tonę, pomóż mi« (por. Mt 14,30)”[2].
i film dla ekspertów
, albo ambitnych
http://www.orygenes.pl/nie-wodz-nas-na-pokusze
„Nie wódź nas na pokuszenie” czy „nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”? (prof. Kalina Wojciechowska)
Pozostaje więc pytanie Dezerterze, jeśli Papież oficjalnie skorygował słowa tej modlitwy, i to lata temu, to czemu nie nastąpiła ta zmiana w Katechizmach i w modlitwie podczas Mszy Świętej ?
Tak dla ciekawości, ta poprawna wersja Modlitwy Pańskiej istnieje w wersji Biblii Tysiąclecia od dekad, a z tego co słyszałem, korzenie modlitwy do Zwodziciela należy szukać nie w Biblii, ale w Didache, i jest to modlitwa Dwunastu Synów Izraela, skierowana do ich Boga - Mocnego Boga Izraela
Dodano po 28 minutach 36 sekundach:
Jeśli chodzi o wcześniej wspominanych Esseńczyków, to ciekawy tekst znalazłem w internecie, i chciałbym się nim z wami podzielić. Użyłem Google Translatora więc potrzebuje on kilku korekt:
„Esseńczycy i pszczoły
https://bcharchive.org/2/thearchives/sh ... l?t=284923
Wiedząc, że pszczoły były świętymi zwierzętami w starożytnej Grecji (i nie tylko w Grecji), wydaje mi się interesujące, że kapłani-eunuchowie w świątyni Artemidy w Efezie nazywani byli essenes - trutniami.
W Efezie Artemida była kojarzona z pszczołą jako jej kultowym zwierzęciem. W rzeczywistości cała organizacja sanktuarium w czasach klasycznych wydaje się opierać na symbolicznej analogii ula, z rojami kapłanek zwanych pszczołami, melissai i licznymi kapłanami-eunuchami zwanymi „trutniami”, esseńczykami (Barnet 1956)
(Zaczerpnięte z The Goddesses and Gods of Old Europe: Myths and Cult Images (lub za pośrednictwem: amazon.co.uk) Marija Gimbutas)
AB Cook w swoim Zeusie mówi, że histiatores lub „artyści” Artemidy w Efezie byli nazywani przez obywateli essenes, tytuł, który właściwie oznacza „królowe pszczoły”.
Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, że esseńczycy z Artemidy mogliby być w jakiś sposób powiązani z żydowską klasą lub sektą znaną pod tą samą nazwą – esseńczykami
(gr. Hebrajski lub aramejski odpowiednik nazwy tej sekty jest nieznany.
Możliwe też, że nazwa była taka sama jak w języku greckim.
Greccy i żydowscy esseńczycy żyli w celibacie.
Według Józefa Flawiusza żydowscy esseńczycy mieli zwyczaje i obrzędy, takie jak własność zbiorowa, wybierali przywódcę, który dbał o interesy wszystkich, których rozkazom byli posłuszni, mieli zakaz składania przysięgi i składania ofiar ze zwierząt, kontrolowali swój temperament i służyli jako kanały pokoju nosili broń tylko w celu ochrony przed rabusiami, nie mieli niewolników, ale służyli sobie nawzajem i z uwagi na własność komunalną nie zajmowali się handlem.
Co ciekawe, Józef Flawiusz mówi również, że zachowują tajemnice (jakie tajemnice?) i są bardzo świadomi imion aniołów przechowywanych w ich świętych pismach. Pliniusz relacjonuje w kilku linijkach, że esseńczycy nie żenią się, nie mają pieniędzy i istnieją od tysięcy pokoleń (!!!).
Ktoś może też dostrzec w tych opisach jakąś analogię z ulem.
Niektórzy już to zauważyli:
Esseńczycy: wybrani Izraela i kapłani Artemidy (lub przez: amazon.co.uk), Allen H. Jones
„Kult Artemidy i esseńczyków w Syro-Palestynie”, John Kampen ODKRYCIA MORZA MARTWEGO, tom 10, numer 2, 2003
Czy ktoś czytał te książki?”
——————————————-
The Essenes and the bees
https://bcharchive.org/2/thearchives/sh ... l?t=284923
Knowing that the bees were sacred animals in ancient Greece (and not only in Greece), I find interesting to note that eunuch priests at Ephesus temple of Artemis were called essenes - drones.
At Ephesus, Artemis was associated with the bee as her cult animal. In fact, the whole organization of the sanctuary in classical times seems to have rested on the symbolic analogy of a beehive, with swarms of priestesses called bees, melissai, and numerous eunuch priests called 'drones', essenes (Barnet 1956)
(Taken from The Goddesses and Gods of Old Europe: Myths and Cult Images (or via: amazon.co.uk) By Marija Gimbutas)
A. B. Cook, in his Zeus, tells that the histiatores or 'entertainers' of Artemis at Ephesus were called by the citizens essenes, a title that properly denotes 'king bees'.
Then, came to my mind the idea that the essenes of Artemis could be connected somehow with the Jewish class or sect known by the same name - the Essenes (Greek: Εσσηνοι, Εσσαιοι, or Οσσαιοι; Essēnoi, Essaioi, Ossaioi). The Hebrew or Aramaic equivalent of the name of this sect is unknown. It is also possible that the name was the same as in Greek.
The Greek and the Jewish Essenes lived a celibate life.
According to Josephus, the Jewish Essenes had customs and observances such as collective ownership, elected a leader to attend to the interests of them all whose orders they obeyed, were forbidden from swearing oaths and sacrificing animals, controlled their temper and served as channels of peace, carried weapons only as protection against robbers, had no slaves but served each other and, as a result of communal ownership, did not engage in trading.
Curiously, Josephus also says that they preserve secrets (which secrets?), and are very mindful of the names of the angels kept in their sacred writings. Pliny relates in a few lines that the Essenes do not marry, possess no money, and had existed for thousands of generations (!!!).
Someone can see in this descriptions also some analogy with the beehive.
That was already noticed by some:
Essenes: the elect of Israel and the priests of Artemis (or via: amazon.co.uk), by Allen H. Jones
"The Cult of Artemis and the Essenes in Syro-Palestine," by John Kampen DEAD SEA DISCOVERIES, Volume 10 Number 2 2003
Has anybody read that books?