Medytacja chrześcijańska
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrzescijańska
Chrześcijańska medytacja głębi i kontemplacja to niełatwe praktyki, modlitwy. Nie jestem specjalistą jednakże interesuję się nimi. Wydaje mi się, że trudno o medytacji pisać i rozmawiać. Większość opracowań o medytacji to krótkie wydania. Uważam, że większość z nich to wskazania, a nie konkretne wytyczne. Nie wszystkie dla każdego. Kontemplacja dąży do relacji z Bogiem, a ta z kolei zawsze będzie indywidualna. Cytuję skrajną wypowiedź nie dlatego, że się z nią w całości zgadzam, a właśnie dlatego, że jest skrajna.
"W Obłoku niewiedzy autor wielokrotnie zachęca do wyboru słowa pełnego znaczenia. Jeśli jednak zdecydujemy się na nie, należy zapomnieć o tym, co ono znaczy, i tylko wsłuchiwać się w jego dźwięk." J. Main OSB, Chrześcijańska medytacja
"W Obłoku niewiedzy autor wielokrotnie zachęca do wyboru słowa pełnego znaczenia. Jeśli jednak zdecydujemy się na nie, należy zapomnieć o tym, co ono znaczy, i tylko wsłuchiwać się w jego dźwięk." J. Main OSB, Chrześcijańska medytacja
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrzescijańska
Wrzucam, bo mnie urzekło. Nie powiem, że rozumiem, bo musiałbym skłamać. Jednocześnie jednak takie słowa dodają mi spokoju, równowagi i bliskości z Niepojętością, którą identyfikuję z Bogiem.
"Kto chce być doskonały w kontemplacji, musi utracić wszelkie poznanie i świadomość siebie." Anonim - Obłok niewiedzy
Malo pewnie kto chce być doskonały w tej drodze. Wymaga ona radykalizmu. Ja również nie czuję się chęci bycia doskonałym w czymkolwiek. Modlitwa kontemplacyjna, a może i takie życie wskazuje "gdzie" i "jak" doświadczyć istnienia Boga, co z pewnością może budować Relację.
"Kto chce być doskonały w kontemplacji, musi utracić wszelkie poznanie i świadomość siebie." Anonim - Obłok niewiedzy
Malo pewnie kto chce być doskonały w tej drodze. Wymaga ona radykalizmu. Ja również nie czuję się chęci bycia doskonałym w czymkolwiek. Modlitwa kontemplacyjna, a może i takie życie wskazuje "gdzie" i "jak" doświadczyć istnienia Boga, co z pewnością może budować Relację.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Logan
- Gaduła
- Posty: 991
- Rejestracja: 24 paź 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 447 times
Re: Medytacja chrzescijańska
Ja nie wiem Sądzony czy Ty prawidłowo rozumiesz medytację chrześcijańską. Nie ma kontemplacji bez medytacji, a pierwsze jest zawsze procesem myślowym, skupieniu na konkretnej rzeczy na przykład czytanie z dnia.
Prawidłowa medytacja zawsze ma przewidzianą w punkcie kontemplację, czyli czas dla Pana Boga, trwanie przy Nim, starając się nie czynić jakiś działań, modlitw z własnej inicjatywy. Kontemplacja ma na celu umocnienie relacji z Bogiem, zachwycenie się Nim, w innym wątku przytoczyłeś św. Jana od Krzyża, jego cytaty, wyjmując z kontekstu. Jak sam Maksymilian Nawara mówi że medytacja to nie stan bezmyślności. Jan od krzyża nigdy niczego takiego nie uczył... ale może źle Ciebie zrozumiałem.
Dodano po 3 minutach 15 sekundach:
Mówię to z mojego doświadczenia, aczkolwiek postami zachęciłeś mnie i zakupiłem 4 poezje Jana od Krzyża
Prawidłowa medytacja zawsze ma przewidzianą w punkcie kontemplację, czyli czas dla Pana Boga, trwanie przy Nim, starając się nie czynić jakiś działań, modlitw z własnej inicjatywy. Kontemplacja ma na celu umocnienie relacji z Bogiem, zachwycenie się Nim, w innym wątku przytoczyłeś św. Jana od Krzyża, jego cytaty, wyjmując z kontekstu. Jak sam Maksymilian Nawara mówi że medytacja to nie stan bezmyślności. Jan od krzyża nigdy niczego takiego nie uczył... ale może źle Ciebie zrozumiałem.
Dodano po 3 minutach 15 sekundach:
Mówię to z mojego doświadczenia, aczkolwiek postami zachęciłeś mnie i zakupiłem 4 poezje Jana od Krzyża
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15022
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4230 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrzescijańska
Logan- mam nadzieję, że odróżniasz dwie medytacje chrześcijańskie:
- omawiana w tym wątku medytację chrześcijańska (oddech zgrany z wypowiadaną w myślach formułą medytacyjną czyli Imię Jezus, lub w stylu Jezu ufam tobie, Jezu Chryste zmiłuj się nade mną, albo modlitwa Jezusowa
- od medytacji Ignacjańskiej
To całkowicie różne medytacje całkowicie do siebie nie podobne.
- omawiana w tym wątku medytację chrześcijańska (oddech zgrany z wypowiadaną w myślach formułą medytacyjną czyli Imię Jezus, lub w stylu Jezu ufam tobie, Jezu Chryste zmiłuj się nade mną, albo modlitwa Jezusowa
- od medytacji Ignacjańskiej
To całkowicie różne medytacje całkowicie do siebie nie podobne.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrzescijańska
Też nie wiem. Dzięki za wyrażenie obawy. Dziękuję.
Zgadzam się.
Choć wydaje mi się, że jest opcja, iż dostaniesz ją w łasce. Postaram się sprawdzić.
Wydaje mi się, że piszesz o modlitwie kontemplacyjnej, nie o kontemplacji.
Też.
Tak zrobiłem, bo kontekst jest zbyt szeroki.
Nawara nie jest kontemplatykiem choć jest b. bliski. Uczą (moim zdaniem) modlitwy kontemplatywnej w formie medytacji monologicznej co oczywiście związane jest z kontemplacją. Oczywiście mogę się mylić.
Przytocz, jeśli możesz minutę gdzie o tym mówi - odniosę się.
Konkretnie czego?
To miło.
Ja także nie jestem jakimś super znawcą.
Dodano po 2 minutach 3 sekundach:
Więc ja chyba też trochę niepotrzebnie pakuję tu kontemplację.Dezerter pisze: ↑2022-04-09, 16:44 Logan- mam nadzieję, że odróżniasz dwie medytacje chrześcijańskie:
- omawiana w tym wątku medytację chrześcijańska (oddech zgrany z wypowiadaną w myślach formułą medytacyjną czyli Imię Jezus, lub w stylu Jezu ufam tobie, Jezu Chryste zmiłuj się nade mną, albo modlitwa Jezusowa
- od medytacji Ignacjańskiej
To całkowicie różne medytacje całkowicie do siebie nie podobne.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Medytacja chrzescijańska
Krótko powiem:
księża egzorcyści przestrzegają przed medytacją, jeśli uruchamia się podczas niej następujące procesy:
1) opróżnienie umysłu
2) wyłączanie świadomości
Ta przestroga księży egzorcystów obowiązuje niezależnie, czy proponują podobną medytację osoby świeckie, czy też duchowne. Bycie kapłanem - choćby i w zakonie - nie chroni z automatu przed błędem (patrz ojciec Klimuszko, ktory parał się bioenergoterapią. Działo się to w czasach, kiedy jeszcze nie odkryto szkodliwosci tych praktyk, więc można uznać, iż kapłan ten nie do końca wiedział, co czyni.).
Tego typu "medytacje" są zagrożeniem duchowym.
Chrzecijanin jednoczy się z Bogiem, zawsze jako z Osobą - sam pozostajac odrębną osobą. Tym samym zjednoczenie chrześcijanina z Bogiem nie może oznaczać zlania się bytów wraz z utratą świadomości i/lub odrębności jednego z nich lub obojga - albo dążenia do tego. To ostatnie to myślenie buddyjskie. Celem chrześcijanina jest wieczne istnienie w miłości (niebo), a nie wieczne rozpłynięcie się w nicości (nirwana). Przed taką medytacją, która dąży do utraty świadomości i odrębności osób przestrzega również ojciec Verlinde, nawrócony praktyk medytacji wschodnich, ktory po swoim nawróceniu wstąpił do zakonu.
księża egzorcyści przestrzegają przed medytacją, jeśli uruchamia się podczas niej następujące procesy:
1) opróżnienie umysłu
2) wyłączanie świadomości
Ta przestroga księży egzorcystów obowiązuje niezależnie, czy proponują podobną medytację osoby świeckie, czy też duchowne. Bycie kapłanem - choćby i w zakonie - nie chroni z automatu przed błędem (patrz ojciec Klimuszko, ktory parał się bioenergoterapią. Działo się to w czasach, kiedy jeszcze nie odkryto szkodliwosci tych praktyk, więc można uznać, iż kapłan ten nie do końca wiedział, co czyni.).
Tego typu "medytacje" są zagrożeniem duchowym.
Chrzecijanin jednoczy się z Bogiem, zawsze jako z Osobą - sam pozostajac odrębną osobą. Tym samym zjednoczenie chrześcijanina z Bogiem nie może oznaczać zlania się bytów wraz z utratą świadomości i/lub odrębności jednego z nich lub obojga - albo dążenia do tego. To ostatnie to myślenie buddyjskie. Celem chrześcijanina jest wieczne istnienie w miłości (niebo), a nie wieczne rozpłynięcie się w nicości (nirwana). Przed taką medytacją, która dąży do utraty świadomości i odrębności osób przestrzega również ojciec Verlinde, nawrócony praktyk medytacji wschodnich, ktory po swoim nawróceniu wstąpił do zakonu.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15022
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4230 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrzescijańska
Ad 1 Nie ma czegoś takiego podczas medytacji chrześcijańskiej jak "opróżnianie umysłu", ani wyłączanie świadomości, wręcz przeciwnie
a co jest?
jest skupienie umysłu, koncertowanie świadomości na oddechu i słowach wypowiadanej modlitwy. Koncentracja na tym jest najważniejsza i daje niesamowitą wręcz świadomość siebie, swojego ciała, swoich myśli pojawiających się w głowie. Ta uważność, wyciszenie daje samoświadomość tego co nam w duszy gra, czym żyje nasz umysł, podświadomość. Ale nie to jest ważne, ważne jest oddychanie Bogiem, poświęcenie tylko Jemu tych 20 minut
Egzorcysta Archidiecezji Gnieźnieńskiej ani prymas nie mieli nic przeciwko organizacji Medytacji przez księdza w murach WSD, w cieniu Katedry
Przepraszam, ale nie wiesz o czym piszesz o. Klimuszko nie był żadnym bioenergoterapeutąTa przestroga księży egzorcystów obowiązuje niezależnie, czy proponują podobną medytację osoby świeckie, czy też duchowne. Bycie kapłanem - choćby i w zakonie - nie chroni z automatu przed błędem (patrz ojciec Klimuszko, ktory parał się bioenergoterapią. Działo się to w czasach, kiedy jeszcze nie odkryto szkodliwosci tych praktyk, więc można uznać, iż kapłan ten nie do końca wiedział, co czyni.).
Pomagał i leczył ludzi- pomugł setkom a nie zaszkodził nikomu - nie znam żadnej takiej relacji.
A wiesz o czym piszesz, medytowałeś, czy tak sobie gdybasz jak z KlimuszkomTego typu "medytacje" są zagrożeniem duchowym.
Chrzecijanin jednoczy się z Bogiem, zawsze jako z Osobą - sam pozostajac odrębną osobą.
Jezus jest Osobą - ja jestem osobą, więc ....
Tym samym zjednoczenie chrześcijanina z Bogiem nie może oznaczać zlania się bytów wraz z utratą świadomości i/lub odrębności jednego z nich lub obojga - albo dążenia do tego. To ostatnie to myślenie buddyjskie.
Ale czemu takie jakieś dziwne rzeczy chcesz robić , kto i gdzie cię do takich rzeczy namawia?, masz kontakt z buddystami?
Więc daj sobie spokój z tymi twoimi buddystami zapisz się na medytację do DominikanówCelem chrześcijanina jest wieczne istnienie w miłości (niebo), a nie wieczne rozpłynięcie się w nicości (nirwana). Przed taką medytacją, która dąży do utraty świadomości i odrębności osób przestrzega również ojciec Verlinde, nawrócony praktyk medytacji wschodnich, ktory po swoim nawróceniu wstąpił do zakonu.
Znam Verlinde bardzo dobrze - podaj cytat z jego wystąpienia, albo książki gdzie potępia medytację stosowaną przez Benedyktynów w Lubiniu
Ale dziękuję za troskę - doceniam dobre intencje
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15022
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4230 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrzescijańska
Cel medytacji
- wejście w stan Obecności Boga, poprzez
- skupienie umysłu, skoncentrowanie na swoim sercu, na człowieku duchowym, wewnętrznym, kolejnym etapem jak już to nam się uda osiągnąć jest
- ruch w kierunku Boga, bycie z nim, kontemplacja.
Medytacja jest drogą przejścia z umysłu z głowy do serca.
Życie duchowe to spotkanie z Bogiem, a ono dokonuje się w sercu/duchu.
Można wprawdzie dojść do Boga poprzez spekulację umysłową ale to jest dopiero początek drogi uwierzenia, trzeba pójść dalej, bo wiara to relacja.
Trzeba pójść dalej, w głąb gdzie ustają spekulacje umysłowe, wyobraźnia się uspokaja, gdzie wycisza się strumień przepływających myśli przez głowę, gdzie intelekt zastępuje świadomość, poczucie Bożej obecności , bożej Miłości .
Niestety wówczas wyostrzają się zmysły słuchu i dotyku/czucia, kto medytował ten wie o czym myślę, to przeszkadza i wyciąga nas z głębi serca na zewnątrz
Ważne jest by wracać w głąb serca.
Jeśli komuś wydaje się podejrzane owo wyciszanie umysłu to mu coś przypomnę:
Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.
Czy robisz to ? Czy raczej modląc się myślisz czasem o tym co jutro na obiad, albo, że czas zmienić opony?
medytacja stara się nauczyć nas jak wypełnić przykazanie Miłości i kochać Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.
Jest oczywiście jedną z metod, wiele poznałem i ta wydaje mi się, że najbardziej zbliżyła mnie do Boga, chociaż jak teraz przemyślałem, to dokładnie na drugim krańcu moich doświadczeń duchowych jest modlitwa spontaniczna charyzmatyczna na której doświadczenie, czy prowadzenia Ducha było równie bliskie, namacalne wręcz.
Każda droga jest dobra, która prowadzi do bliskości z Bogiem...
bo tradycyjne wychowanie i nauczanie religijne nie prowadzi
Arena Młodych 2022, spotkanie młodych katolików z całego kraju, ludzi, którzy przyjechali na spotkanie z Biskupem Rysiem, bo sami chcieli a nie im kazali, wydawało by się elita, śmietanka, kwiat naszej młodzieży
25% z nich na pytanie
O co chciałbyś zapytać Boga ?
odpowiedziało
o nic.
I ja i Biskup Ryś był załamany, bo świadczy to albo o niewierze, albo o niewierze w osobowego Boga, z którym można mieć relację.
Medytacja daje (nie od razu, ja tylko raz wyraźnie doświadczyłem) doświadczenie Miłującej Obecności
a po takim doświadczeniu chce się zawołać jak św Jan Chrzciciel
On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym
albo Św Paweł
Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego
- wejście w stan Obecności Boga, poprzez
- skupienie umysłu, skoncentrowanie na swoim sercu, na człowieku duchowym, wewnętrznym, kolejnym etapem jak już to nam się uda osiągnąć jest
- ruch w kierunku Boga, bycie z nim, kontemplacja.
Medytacja jest drogą przejścia z umysłu z głowy do serca.
Życie duchowe to spotkanie z Bogiem, a ono dokonuje się w sercu/duchu.
Można wprawdzie dojść do Boga poprzez spekulację umysłową ale to jest dopiero początek drogi uwierzenia, trzeba pójść dalej, bo wiara to relacja.
Trzeba pójść dalej, w głąb gdzie ustają spekulacje umysłowe, wyobraźnia się uspokaja, gdzie wycisza się strumień przepływających myśli przez głowę, gdzie intelekt zastępuje świadomość, poczucie Bożej obecności , bożej Miłości .
Niestety wówczas wyostrzają się zmysły słuchu i dotyku/czucia, kto medytował ten wie o czym myślę, to przeszkadza i wyciąga nas z głębi serca na zewnątrz
Ważne jest by wracać w głąb serca.
Jeśli komuś wydaje się podejrzane owo wyciszanie umysłu to mu coś przypomnę:
Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.
Czy robisz to ? Czy raczej modląc się myślisz czasem o tym co jutro na obiad, albo, że czas zmienić opony?
medytacja stara się nauczyć nas jak wypełnić przykazanie Miłości i kochać Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.
Jest oczywiście jedną z metod, wiele poznałem i ta wydaje mi się, że najbardziej zbliżyła mnie do Boga, chociaż jak teraz przemyślałem, to dokładnie na drugim krańcu moich doświadczeń duchowych jest modlitwa spontaniczna charyzmatyczna na której doświadczenie, czy prowadzenia Ducha było równie bliskie, namacalne wręcz.
Każda droga jest dobra, która prowadzi do bliskości z Bogiem...
bo tradycyjne wychowanie i nauczanie religijne nie prowadzi
Arena Młodych 2022, spotkanie młodych katolików z całego kraju, ludzi, którzy przyjechali na spotkanie z Biskupem Rysiem, bo sami chcieli a nie im kazali, wydawało by się elita, śmietanka, kwiat naszej młodzieży
25% z nich na pytanie
O co chciałbyś zapytać Boga ?
odpowiedziało
o nic.
I ja i Biskup Ryś był załamany, bo świadczy to albo o niewierze, albo o niewierze w osobowego Boga, z którym można mieć relację.
Medytacja daje (nie od razu, ja tylko raz wyraźnie doświadczyłem) doświadczenie Miłującej Obecności
a po takim doświadczeniu chce się zawołać jak św Jan Chrzciciel
On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym
albo Św Paweł
Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego
Ostatnio zmieniony 2022-04-10, 19:43 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Medytacja chrzescijańska
Prosze zapytać jakiegoś egzorcysty o ojca Klimuszkę. Nie trzeba dawać wiary moim słowom.
Można też poszperać w internecie.
Choćby tutaj:
https://m.fronda.pl/a/o-posacki-chrzesc ... 17910.html
Dodano po 11 minutach 34 sekundach:
A tu - notka encyklopedyczna:
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/39229 ... eslaw.html
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Medytacja chrzescijańska
Wiem, że nie na temat. Ale skoro poruszony w tym wątku, to ośmielam się kontynuować temat .
Zastanawiający wniosek. I niezrozumiały. Ciekawy jestem, o co Ty byś spytał.
Bo ja też nie wiem. Przychodzą mi tylko dwie odpowiedzi: "O nic" lub "o wszystko". Ale to, w sumie to samo.
Mógłbym tylko zadać pytanie, na które mógłbym otrzymać odpowiedź. Więc wszystko, co dotyczy przyszłości, odpada. O przeszłość? Nie ma sensu, bo jej nie zmienię. Teraz trzecia odpowiedź m przyszło do głowy: "Nie wiem".
Nie. Nie chciałbym pytać Boga. Wystarczyłaby mi całkowicie relacja, w której mogę zadawać pytania. Wystarczyłaby mi Jego bliskość. Wystarczy być z Nim. Bez słów, bez pytań. Po prostu trwać z Nim i przy Nim. I nic więcej nie trzeba.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrzescijańska
Ja zinterpretowałbym to raczej pozytywnie. Jeżeli masz naprawdę bliską relację z Bogiem czy musisz Go pytać o cokolwiek.
Jeżeli żyjesz zgodnie z Jego wolą, twoje życie jest odpowiedzią.
Miłujący się wzajemnie nie potrzebują słów.
Oni Są.
Dodano po 46 sekundach:
@Dezerter, a w ogóle ładnie to opisałeś.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15022
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4230 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrzescijańska
A egzorcysta to niby skąd będzie wiedział?, pewnie od demona
Zajrzałem- nie ma słowa, że był bioenergoterapeutąMożna też poszperać w internecie.
Choćby tutaj:
https://m.fronda.pl/a/o-posacki-chrzesc ... 17910.html
Błędna notka i nieprawdziwa - zgłosiłem do poprawyDodano po 11 minutach 34 sekundach:
A tu - notka encyklopedyczna:
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/39229 ... eslaw.html
Są życiorysy i publikacje książkowe, lub przynajmniej Wikipedia - zapewniam cię, że nigdzie nie znajdziesz, że był bioenergoterapeutą, więc nie brnij i się nie kompromituj, bo robisz to publicznie
zajrzyj do tego wątku mój post z 31 grudnia 2019
viewtopic.php?t=9850&hilit=Klimuszko&start=15
Ostatnio zmieniony 2022-04-10, 21:15 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Medytacja chrzescijańska
??? Co to za język? Nie rozumiem tego wydźwięku słow
Cynizm? Tutaj?
(...)
Proszę, zapytaj. Co Ci szkodzi zapytać egzorcystę? Egzorcysta nie wie "od demona". Egzorcysta wie z doświadczenia. Widzi ludzkie problemy, wie z czego wynikają. Jeździ tez na specjalne zjazdy dla egzorcystów, gdzie ma różne wykłady, prelekcje. Egzorcyści na takich zjazdach wymieniają doświadczenia, poznają nowe zagrożenia duchowe.
Śp. ksiądz Piątkowski, jako koordynator egzorcystów polskich trochę na ten temat opowiadał, jak żył. Duszpasterz mojej dawnej wspólnoty jest egzorcystą i też sporo nam opowiadał.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrzescijańska
@Dezerter bo użyję czerwonego długopisu. Faktycznie jakiś niemiły jesteś.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15022
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4230 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrzescijańska
I na tych zjazdach uczą życiorysy o. Klimuszki ?
Znasz życiorys i książki ojca Klimuszki - bo ja znam, więc ...
a język to chyba polski
ps
To nie wstyd przyznać się do błędu, lub niewiedzy - ja robiłem to wielokrotnie - polecam
A byłem rzeczywiście zbyt ostry, bo PWN mógł niezawinienie wprowadzić cię w błąd - przepraszam
Znasz życiorys i książki ojca Klimuszki - bo ja znam, więc ...
a język to chyba polski
ps
To nie wstyd przyznać się do błędu, lub niewiedzy - ja robiłem to wielokrotnie - polecam
A byłem rzeczywiście zbyt ostry, bo PWN mógł niezawinienie wprowadzić cię w błąd - przepraszam
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.