Medytacja chrześcijańska

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Andej » 2022-10-14, 11:53

Hildegarda pisze: 2022-10-14, 11:51 tam się właśnie kładzie nacisk na osobiste doświadczenie, a codzienne praktyki medytacyjne, dają postęp jakiego nie doswiadczaja przeciętni chrześcijanie, jedynie ci którzy są bliżej Kościoła i są bardziej zaangażowani w różne modlitwy i kontemplacje.
Czyli odwrócenie ról. Bardziej forma niż treść. Bardziej ja, niż Bóg.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Jozek » 2022-10-14, 12:00

Andej pisze: 2022-10-14, 11:53
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 11:51 tam się właśnie kładzie nacisk na osobiste doświadczenie, a codzienne praktyki medytacyjne, dają postęp jakiego nie doswiadczaja przeciętni chrześcijanie, jedynie ci którzy są bliżej Kościoła i są bardziej zaangażowani w różne modlitwy i kontemplacje.
Czyli odwrócenie ról. Bardziej forma niż treść. Bardziej ja, niż Bóg.
Nie ma sie co dziwic jesli ktos neguje nauczanie Kosciola i sam na oslep czegos szuka, a przy tym bierze przyklad z innych szukajacych na oslep.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Hildegarda » 2022-10-14, 12:05

@Andej ja uważam, że osobiste doświadczenie najpełniej prowadzi do Boga nie widzę w tym żadnego odwrócenia ról. Chrześcijanie przecież też dążą do osobistego doświadczenia Boga.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: sądzony » 2022-10-14, 12:20

Hildegarda pisze: 2022-10-14, 11:51 @sądzony tak, oni mają swoje nauki, można powiedzieć swoją "teologię", która jest trochę bez sensu, ale to dlatego, że było to szukanie trochę po omacku, a nie korzystanie z objawienia Boga Osobowego. Dlatego pod tym względem uważam, że są trochę do tyłu, bo przynajmniej tak czysto rozumowo nie wchodzą świadomie w relacje z Bogiem jako Osoba, tylko mają jakiś swój, bliżej nieokreślony Absolut. Jednak pomijając ta ich trochę pokręcona "teologię", tam się właśnie kładzie nacisk na osobiste doświadczenie, a codzienne praktyki medytacyjne, dają postęp jakiego nie doswiadczaja przeciętni chrześcijanie, jedynie ci którzy są bliżej Kościoła i są bardziej zaangażowani w różne modlitwy i kontemplacje.
Poniekąd.
"Tam gdzie kończy się duchowość wschodu zaczyna się Karmel" - taka parafraza JPII.
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 11:51 ... a codzienne praktyki medytacyjne, dają postęp jakiego nie doswiadczaja przeciętni chrześcijanie, jedynie ci którzy są bliżej Kościoła i są bardziej zaangażowani w różne modlitwy i kontemplacje.
Postęp na płaszczyźnie wewnętrznej równowagi duchowej z pewnością tak.
Postęp na płaszczyźnie relacji z Bogiem, moim, zdaniem nie.

Relacja z Bogiem to źródło, którego nie sposób zachować dla siebie, a co za tym idzie nie może nie zostać realizowana we wspólnocie, co zowie się Kościołem.

Dodano po 3 minutach 6 sekundach:
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 12:05 @Andej ja uważam, że osobiste doświadczenie najpełniej prowadzi do Boga nie widzę w tym żadnego odwrócenia ról. Chrześcijanie przecież też dążą do osobistego doświadczenia Boga.
Zgadzam się. Należy jednak konfrontować je z Kościołem i być bardzo ostrożnym w szczególności w stosunku do siebie samego.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Hildegarda » 2022-10-14, 14:23

sądzony pisze: 2022-10-14, 12:23 Postęp na płaszczyźnie wewnętrznej równowagi duchowej z pewnością tak.
Postęp na płaszczyźnie relacji z Bogiem, moim, zdaniem nie.

Relacja z Bogiem to źródło, którego nie sposób zachować dla siebie, a co za tym idzie nie może nie zostać realizowana we wspólnocie, co zowie się Kościołem.
a dlaczego nie we wspólnocie ludzi ogólnie?


sądzony pisze: 2022-10-14, 12:23 Zgadzam się. Należy jednak konfrontować je z Kościołem i być bardzo ostrożnym w szczególności w stosunku do siebie samego.
Konfrontacja z Kościołem dotyczy tylko praktykujących katolików, pozostali mają tu dowolność i mogą wypływać na szerokie wody :)

Dodano po 32 minutach 57 sekundach:
Andej pisze: 2022-10-14, 10:11 Nie znajduję podstaw do twierdzenia, że lepszym. Może spokojniejszym, może zdrowszym, może ... Ale skąd pomysł, ze lepszym?
Właśnie dlatego, że jest spokojniejszy, zdrowszy, szczęśliwszy, ma większą samodyscyplinę i stabilność wewnętrzną, to powoduje, że relacje i miłość do świata się rozwija.
Jak człowiek jest sfrustrowany, przygnębiony, z nałogami i różnymi problemami wewnętrznymi, to bardziej skupia się na swoich problemach i nieradzeniu sobie z życiem, a nie na miłości do ludzi i świata.

Krótko mówiąc, jak ktoś ma być podporą dla innych, to przede wszystkim powinien sam być człowiekiem w dobrej formie psychicznej i radzić sobie ze sobą. Świadomość Boga, rozwój duchowy, rozwój wiary to podstawa i główny cel w życiu, ale oprócz tej podstawy, istotny też jest rozwój psycho-fizyczny i takie praktyki duchowe właśnie temu służą, a w świadomości chrześcijan (przynajmniej tych od święta) to trochę kuleje, żeby nie powiedzieć trochę bardzo :)

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: sądzony » 2022-10-14, 15:19

Hildegarda pisze: 2022-10-14, 14:56
sądzony pisze: 2022-10-14, 12:23 Postęp na płaszczyźnie wewnętrznej równowagi duchowej z pewnością tak.
Postęp na płaszczyźnie relacji z Bogiem, moim, zdaniem nie.
Relacja z Bogiem to źródło, którego nie sposób zachować dla siebie, a co za tym idzie nie może nie zostać realizowana we wspólnocie, co zowie się Kościołem.
a dlaczego nie we wspólnocie ludzi ogólnie?
KKK
"I. Kościół - Lud Boży
781 (...) Chrystus ustanowił to Nowe Przymierze, to znaczy Nowy Testament, w swojej krwi, powołując spośród Żydów i pogan lud, który nie wedle ciała, lecz dzięki Duchowi zróść się miał w jedno"


Kościół to powołani przez Chrystusa i wiedzeni przez Ducha. Wierzę, że to wszyscy ludzie. Jak widać nie wszyscy jednak jeszcze się "zrośli".
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 14:56
sądzony pisze: 2022-10-14, 12:23 Zgadzam się. Należy jednak konfrontować je z Kościołem i być bardzo ostrożnym w szczególności w stosunku do siebie samego.
Konfrontacja z Kościołem dotyczy tylko praktykujących katolików ...
Generalnie masz rację. Choć ja nawet będąc niewierzącym zwracałem uwagę na to co mawia Ten z Nazaretu.
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 14:56 ... pozostali mają tu dowolność i mogą wypływać na szerokie wody :)
No nie do końca.
Droga kontemplacyjna jest odwrotna.
Ku źródłu, pod prąd, przeciw sobie.
:)

Dodano po 3 minutach 35 sekundach:
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 14:56 ... a w świadomości chrześcijan (przynajmniej tych od święta) to trochę kuleje, żeby nie powiedzieć trochę bardzo :)
Po trosze się zgodzę. Ale duchowość kuleje ogólnie w społecznościach zachodnich;
zresztą od kiedy zachód jest już i na wschodzie to i tam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Hildegarda » 2022-10-14, 15:59

sądzony pisze: 2022-10-14, 15:23 Kościół to powołani przez Chrystusa i wiedzeni przez Ducha. Wierzę, że to wszyscy ludzie. Jak widać nie wszyscy jednak jeszcze się "zrośli".
zrosną się w niebie :)

sądzony pisze: 2022-10-14, 15:23 No nie do końca.
Droga kontemplacyjna jest odwrotna.
Ku źródłu, pod prąd, przeciw sobie.
:)
Ku Źródłu, ale niekoniecznie poprzez KK :)

sądzony pisze: 2022-10-14, 15:23 Po trosze się zgodzę. Ale duchowość kuleje ogólnie w społecznościach zachodnich;
zresztą od kiedy zachód jest już i na wschodzie to i tam.
Jak myślisz dlaczego? Dlaczego duchowość kuleje w społeczeństwach będących najbliżej Objawienia, mających takie narzędzie do rozwoju, jakiego nie mają inne kultury?
Może dlatego, że religia instytucjonalna już nie domaga? ;)

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: sądzony » 2022-10-14, 20:36

Hildegarda pisze: 2022-10-14, 15:59 zrosną się w niebie :)
Byłoby wspaniale. Ale ja wierzę, że człowiek duchowo może być w niebie już tu na ziemi.
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 15:59 Ku Źródłu, ale niekoniecznie poprzez KK :)
Coś czuję, że próbujesz mnie podejść. ;)
Jeszcze jakiś czas temu powiedziałbym, że masz rację "niekoniecznie".
Mogę pisać ze swego doświadczenia; nie chcę rozlewać siebie na innych.

Fakt, że wróciłem do Kościoła wynika z tego, że poniekąd z Niego odszedłem i postanowiłem szukać Boga na własną rękę gdzie indziej. Dlaczego to zrobiłem. Ano dlatego, że zostałem do Niego mimowolnie wciągnięty poprzez chrzest i wychowanie w katolickiej rodzinie i kraju. Nie lubiłem gdy decyduje się za mnie. Dziś "pozwalam" na to Bogu.

Zakładając (bo tego nie mogę być pewien), że zmierzam ku Źródłu (Bogu monotrynitarnemu) czy zmierzałem i zmierzam tam poprzez Kościół.
Wierzę, że tak.
Wierzę, że to Kościół wyrył we mnie filozoficzne, psychologiczne, antropologiczne poczucie pustki i tęsknotą za prawdziwym mną, a prawdziwy ja to "ja w Chrystusie" i "Chrystus we mnie".

Bez Kościoła nie byłoby mojej duchowości lub byłaby całkowicie inna, a tak się składa, że (może przez przypadek, miejsce, czas w którym się urodziłem) moja duchowość osadzona jest w chrześcijaństwie. I nie ma dla mnie znaczenia czy Bóg faktycznie istnieje czy nie. Dla mnie najważniejsza jest wiara, bo ona daje mi dużo większą pewność niż fakt.


Oczywiście wierzę w Jednego Boga i byłbym zbyt pewny siebie wyrażając pogląd, że Boga nie ma poza KK, poza chrześcijaństwem, a nawet poza innymi wyznaniami. Ja wierzę, że On tam jest. A dróg do Boga i duchowości jest tyle ilu ludzi zmierzających do Niego.
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 15:59 Jak myślisz dlaczego? Dlaczego duchowość kuleje w społeczeństwach będących najbliżej Objawienia, mających takie narzędzie do rozwoju, jakiego nie mają inne kultury?
Nie uważam, że mentalnie i kulturowo zachód jest „najbliżej objawienia”. Fundamenty, powstanie i początki to bliski wschód. To nie jest kultura zachodu. Śmiem sądzić, choć nie potrafię i nie chcę tego dowodzić, że zachód w b. dużym stopniu nadal nie ogarnia chrześcijaństwa.
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 15:59 Może dlatego, że religia instytucjonalna już nie domaga? ;)
A kiedy domagała? Między innymi dlatego identyfikuję się z Kościołem.
Ja także nie domagam
:)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Andej » 2022-10-14, 21:04

Hildegarda pisze: 2022-10-14, 12:05 Chrześcijanie przecież też dążą do osobistego doświadczenia Boga.
Zapewne tacy są. Bardzo ostrożnie podchodzę do takich. Nie mam pewności, czy są chrześcijanami, czy tylko im się tak wydaje.
Uważam, że dążenie do osobistego doświadczenia Boga jest rodzajem jakieś pychy.
Prawdziwy chrześcijanin dąży do rozpoznania woli Boga i jej wypełniania. Na pewno nie dąży do własnych doznań. Zadaniem chrześcijanina jest czynienie dobra. Postanowienie miłości i jej okazywanie. [Nie myl miłości z uczuciami!]
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Hildegarda » 2022-10-14, 21:11

sądzony pisze: 2022-10-14, 20:36 Coś czuję, że próbujesz mnie podejść. ;)
Nie, tylko piszę po prostu ze swojej perspektywy wypływania na szerokie wody. Ahoj przygodo! Obrazek


sądzony pisze: 2022-10-14, 20:36 Oczywiście wierzę w Jednego Boga i byłbym zbyt pewny siebie wyrażając pogląd, że Boga nie ma poza KK, poza chrześcijaństwem, a nawet poza innymi wyznaniami. Ja wierzę, że On tam jest. A dróg do Boga i duchowości jest tyle ilu ludzi zmierzających do Niego.
To tu się zgadzamy :)

sądzony pisze: 2022-10-14, 20:36 Nie uważam, że mentalnie i kulturowo zachód jest „najbliżej objawienia”. Fundamenty, powstanie i początki to bliski wschód. To nie jest kultura zachodu. Śmiem sądzić, choć nie potrafię i nie chcę tego dowodzić, że zachód w b. dużym stopniu nadal nie ogarnia chrześcijaństwa.
Jeśli chodzi o poznanie intelektualne, to myślę, że zdecydowanie Zachód oparty na chrześcijaństwie ma lepszy dostęp do Objawienia niż inne religie, każdy słyszał o Bogu Ojcu, przykazaniach miłości, Królestwie Bożym itp.

sądzony pisze: 2022-10-14, 20:36 A kiedy domagała?
Wtedy kiedy ludziom potrzebny był religijny "bat" :)

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Hildegarda » 2022-10-15, 03:31

Andej pisze: 2022-10-14, 21:04
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 12:05 Chrześcijanie przecież też dążą do osobistego doświadczenia Boga.
Zapewne tacy są. Bardzo ostrożnie podchodzę do takich. Nie mam pewności, czy są chrześcijanami, czy tylko im się tak wydaje.
Uważam, że dążenie do osobistego doświadczenia Boga jest rodzajem jakieś pychy.
Prawdziwy chrześcijanin dąży do rozpoznania woli Boga i jej wypełniania. Na pewno nie dąży do własnych doznań. Zadaniem chrześcijanina jest czynienie dobra. Postanowienie miłości i jej okazywanie. [Nie myl miłości z uczuciami!]
Andej gdyby nie osobiste doświadczenie to nie byłoby nawróceń i nie powstawałyby religie. Czym jest nawrócenie jeśli nie wewnętrznym uświadomieniem sobie Boga, doświadczaniem Go? Skąd u ludzi potrzeba oddawania czci Bogu, trwania w relacji, a nawet miłość do Boga, jeśli nie z osobistego doświadczenia? Nie ma możliwości pełniejszego poznania Boga, jeśli nie przez osobiste doświadczenie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Andej » 2022-10-15, 08:47

Hildegarda pisze: 2022-10-15, 03:31 Czym jest nawrócenie ?
Doskonałe pytanie. Proste. Ale odpowiedź? Przerasta moje możliwości. Nie bardzo wiem, jak na nie odpowiedzieć. Zacznę od trzech znaczeń tego słowa podanych przez PWN w SJP:
A. nawrócić I — nawracać I
1. «skierować się na poprzednie miejsce, zjawić się po raz wtóry»
2. «skierować kogoś, coś na poprzednie miejsce, do poprzedniego położenia»
3. «nawiązać do tego, o czym się mówiło, myślało itp.»
B. nawrócić II — nawracać II
1. «nakłonić kogoś do zmiany wyznania»
2. «nakłonić kogoś do przyjęcia poglądów przeciwnych do tych, które wyznaje»
C. nawrócić się — nawracać się
1. «zmienić wyznanie»
2. «zmienić wyznawane poglądy»


Uważam, że wyjaśnienie B2 jest najwłaściwsze. Przynajmniej jeśli odnieść to do mojego doświadczenia. Z tym, że moje nawracanie się raczej nazywam metanoją. I z ciekawości znów zajrzałem do PWN SJP, a tam napisano: sam termin — w duchu intelektualizmu etycznego właściwego myśli greckiej — sugerował przemianę umysłową; w Nowym Testamencie i teologii chrześcijańskiej jest jednak używany w sensie bliższym hebrajskiemu terminowi teszuwa [‘nawrócenie’], oznaczając zarówno zmianę samorozumienia i myślenia jednostki, jak i jej postępowania; w kontekście chrześcijańskich praktyk kultowych metanoja oznacza także pokutę i skruchę. Z czym się zgadzam.

Na pewno, przynajmniej dla mnie, nie jest wewnętrznym uświadomieniem sobie Boga, doświadczaniem Go. Od Bo0ga dzieli mnie taka przepaść intelektualna, że niemożliwym staje się doświadczanie Go.
Moja wiara jest moją świadomą rozumową decyzją. Jest moim życiowym wyborem. Co nie znaczy, że tak było zawsze. Bo w wiarę wszedłem "z rozpadu" żyjąc w katolickiej rodzinie. W latach szkoły średniej to się zmieniło, wiara przekształciła się w zarozumiałą pewność Boga. Aby później w powolnym procesie małych nawróceń przyjąć z pokorą, że człowiek nie ma podstaw, aby wiedzieć o Bogu coś więcej, niż On sam objawił. Miejsce wiedzy zastąpiła wiara. Wiara z wyboru. Z postanowieniem świadomego jej pogłębiania i rozwijania. Bez oczekiwania na doświadczenie Boga w życiu doczesnym. Ale z dostrzeganiem Go wokół siebie. W miejscach, ludziach, zdarzeniach. W Jego całym stworzeniu.

Całkowicie nie zgadzam się z twierdzeniem, że:
Hildegarda pisze: 2022-10-15, 03:31 Nie ma możliwości pełniejszego poznania Boga, jeśli nie przez osobiste doświadczenie.
Człowiek nie ma takiej możliwości. Musiałby równym Bogu być.
Człowiek może poznawać pewne przymioty Boga. Nic więcej.
Ale i tak uważam, że nie to jest celem Boga. Bóg nie po to nas stworzył, abyśmy poznawali Go przez osobiste doświadczenia. Celem jest wypełnianie Jego woli. Takie, aby finalnie, po zdaniu egzaminu życia i oczyszczeniu się ze zła, dostąpić jakiejś (nie potrafię określić dokładniej) wspólnoty w Nim tam, gdzie nie ma tego, co nazywamy czasem (przynajmniej tym czasem, który determinuje wszystkie materialne ziemskie procesy)..
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: sądzony » 2022-10-15, 08:51

Andej pisze: 2022-10-14, 21:04
Hildegarda pisze: 2022-10-14, 12:05 Chrześcijanie przecież też dążą do osobistego doświadczenia Boga.
Zapewne tacy są. Bardzo ostrożnie podchodzę do takich. Nie mam pewności, czy są chrześcijanami, czy tylko im się tak wydaje.
Uważam, że dążenie do osobistego doświadczenia Boga jest rodzajem jakieś pychy.
Prawdziwy chrześcijanin dąży do rozpoznania woli Boga i jej wypełniania. Na pewno nie dąży do własnych doznań. Zadaniem chrześcijanina jest czynienie dobra. Postanowienie miłości i jej okazywanie. [Nie myl miłości z uczuciami!]
«U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie»”.

(...)

„Zachęcam wszystkich chrześcijan, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajdują, by odnowili już dzisiaj swoje osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo chociaż podjęli decyzję, by być gotowymi na spotkanie z Nim, na szukanie Go nieustannie każdego dnia”

papież Franciszek „Evangelii gaudium”
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: Andej » 2022-10-15, 09:02

sądzony pisze: 2022-10-15, 08:51 «U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie»”.

(...)

„Zachęcam wszystkich chrześcijan, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajdują, by odnowili już dzisiaj swoje osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo chociaż podjęli decyzję, by być gotowymi na spotkanie z Nim, na szukanie Go nieustannie każdego dnia”

papież Franciszek „Evangelii gaudium”
Ciekawa myśl Franciszku. Dziękuję, że tu wpadłeś. Czy możesz mi przybliżyć, jak wyglądało Twoje wielkie wydarzenie? W jakiem wieku doświadczyłeś tego? I jak to się stało, ze nastąpiło bez udziału Twojej woli?

A co do zaproszenie, to bardzo dziękuję Ci Franciszku. I powiadamiam, ze regularnie spotykam się z Jezusem obecnym w Eucharystii. I staram się być zawsze gotowym na osobiste spotkanie z Nim. Masz całkowitą rację, tym, że należy Go stale szukać. W ludziach, zdarzeniach, miejscach, okolicznościach.
Przyznają rację w tym, że to wszystko następuje w wyniku osobistych decyzji każdego człowieka.

I na koniec jeszcze jedno niedyskretne i wścibskie pytanie: Franciszku, dlaczego nie zarejestrujesz się na Forum pod swoim imieniem? Dlaczego korzystasz z czyjegoś pośrednictwa, zamiast podjąć bezpośrednią dyskusje?
Przepraszam za uwagę, ale wydaje mi się, że korzystając z czyjegoś pośrednictwa narażasz się na to, że Twoje wypowiedzi wyrwane z kontekstu mogą być mylnie rozumiane. Proszę, zróć na to uwagę. I, proszę, prowadź cały Kościół Boży, jak namiestnik Chrystusa, zgodnie z dobrze odczytaną wolą Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Medytacja chrześcijańska

Post autor: sądzony » 2022-10-15, 09:05

Hildegarda pisze: 2022-10-14, 21:11
sądzony pisze: 2022-10-14, 20:36 Nie uważam, że mentalnie i kulturowo zachód jest „najbliżej objawienia”. Fundamenty, powstanie i początki to bliski wschód. To nie jest kultura zachodu. Śmiem sądzić, choć nie potrafię i nie chcę tego dowodzić, że zachód w b. dużym stopniu nadal nie ogarnia chrześcijaństwa.
Jeśli chodzi o poznanie intelektualne, to myślę, że zdecydowanie Zachód oparty na chrześcijaństwie ma lepszy dostęp do Objawienia niż inne religie, każdy słyszał o Bogu Ojcu, przykazaniach miłości, Królestwie Bożym itp.
Poniekąd. Tyle, że, moim zdaniem, "poznanie intelektualne" ma się nijak jeżeli chodzi o sprawy duchowe, o mistycznych nie wspominając. Zachód to logika, konsumpcjonizm, racjonalizm, merkantylizm, kult sukcesu, pieniądza, władzy, panowania, dualizmu, posiadania ... o wszystko jest dalekie od podążania jezusową drogą.

Cóż z tego, że coś wiem. Sam fakt, iż jestem świadomy swej pychy jeszcze niczego nie zmienia.
Fakt świadomości Bożej Miłości również.
Jeżeli Królestwo Boże nie dotknie nas osobiście, jeżeli nie pozwolimy "przejąć kontroli" Bogu, wciąż będziemy błądzili.
Intelekt chce kontrolować, a chrześcijaństwo polega na zaufaniu.
sądzony pisze: 2022-10-14, 20:36 Wtedy kiedy ludziom potrzebny był religijny "bat" :)
Kiedyś tak myślałem.
Dziś widzę to inaczej. Tu nie chodzi o bat, a "koło ratunkowe".
Wiesz Kościół to nie tylko instytucja, z której można czerpać jakieś "poczucie bezpieczeństwa" bycie we wspólnocie.
Kościół to również wspólnota miłości, w której możesz dawać. Dzielić się, wzmacniać obecnością.

Ja osobiści nie odczuwam się więżniem.
Nikt niczego mi nie narzuca.

Pozdrawiam
:)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ