Medytacja chrześcijańska
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4391
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Posty nie na temat przeniesione tutaj viewtopic.php?t=454&start=60
I tutaj viewtopic.php?p=299211#p299211
I tutaj viewtopic.php?p=299211#p299211
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Andej troche wyjasnil.
Wiesz, to tak jak kiedys wtracano francuskie slowka w rozmowe by ladniej i elokwentniej wygladalo to co mowili. W restauracjach czesto uzywaja nazw poraw w obcych jezykach choc sa to albo polskie potrawy, albo maja polska nazwe, by zrobic wrazenie na klientach i nadac restauracji sztucznego prestizu.
Ja to zwykle nazywam slowami z humoru "bierantus widlantus".
I nie sadze by nazywanie modlitwy medytacja i uzywanie tych wszystkich praktyk czy akcesorii czynilo ta modlitwe lepsza, wieksza czy piekniejsza.
Wiesz, to tak jak kiedys wtracano francuskie slowka w rozmowe by ladniej i elokwentniej wygladalo to co mowili. W restauracjach czesto uzywaja nazw poraw w obcych jezykach choc sa to albo polskie potrawy, albo maja polska nazwe, by zrobic wrazenie na klientach i nadac restauracji sztucznego prestizu.
Ja to zwykle nazywam slowami z humoru "bierantus widlantus".
I nie sadze by nazywanie modlitwy medytacja i uzywanie tych wszystkich praktyk czy akcesorii czynilo ta modlitwe lepsza, wieksza czy piekniejsza.
Ostatnio zmieniony 2022-08-31, 15:40 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrześcijańska
A ja myślę, że medytacja (nawet ta "z oddechami") może być pożyteczna - ale na pewnym poziomie rozwoju duchowego oraz przy zachowaniu pewnych środków ostrożności (głównie kompetentnego kierownika duchowego[/b].
Problem w tym, że niegotowi najczęściej sądzą, że są gotowi
Na przykład modlitwa Jezusowa to bardzo ciekawa forma, jednak dla nie dość dojrzałych w wierze (np. dla mnie) niebezpieczna. Głównie ze względu na to, że prawdopodobnie wpędziłaby mnie w pychę.
Problem w tym, że niegotowi najczęściej sądzą, że są gotowi
Na przykład modlitwa Jezusowa to bardzo ciekawa forma, jednak dla nie dość dojrzałych w wierze (np. dla mnie) niebezpieczna. Głównie ze względu na to, że prawdopodobnie wpędziłaby mnie w pychę.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Jak pewnie zauwazyles z moich wypowiedzi kierowanych do Deza, to ja tez nie neguje medytacji.
Musialem jednak wyluskac pewne elementy ktore wielu ludzi blednie rozumie i pchaja sie w cos czego ni w zab nie rozumieja, choc mysla ze rozumieja, a juz tym bardziej jak to rzekome rozumienie nie pochodzi z wiary Chrzescijanskiej.
Wiesz, moglbym szczerze powiedziec ze moje odmawianie modlitwy porannej czy wieczornej, w sumie dosc mocno skroconej bo calej nie pamietalem, bylo nawet czyms wiecej niz medytacja, choc nawet nie wiedzialem czym to jest i nie myslalem o czyms szczegolnym czy tez nie robilem niczego szczegolnego.
Po prostu podczas tych zwyczajnych i prostych modlitw, bylem zabierany gdzies indziej, w rozne miejsca, ktorych nigdy wczesniej nie widzialem a nawet nie moglem widziec. Gdy mnie powrocono spowrotem, zawsze akurat konczylem znak krzyza na koniec modlitwy.
Gdy sie to pierwszy raz zdarzylo nie wiedzialem co sie stalo, bo w pojeciu czasowym trwalo to wrecz godziny, ale w rzeczywistosci nie trwalo dluzej niz krotka modlitwa, Ojcze nasz.
Roznica chyba jedyna jaka zauwazylem, miedzy moimi modlitwami w mlodosci, a tymi we francji bylo to ze wiedzialem i mialem pelna swiadomosc ze zwracam sie do Boga, ktory jest. Ktory mnie widzi i slyszy i wobec ktorego powinienem byc szczery, bo wie i widzi wszystko.
Podobnie zreszta tak jak pisze do ciebie, bo wiem ze istniejesz, a nawet cie widzialem.
Reszta roznic to jedynie skutki tej pierwszej.
A ile sie nakombinowalem by wybadac co sie dzieje to dlugo by pisac.
Pierw odmawialem rozaniec, zanim np. modlitwe wieczorna, i okazywalo sie ze po kilku "Zdrowas Mario" dzialo sie to samo.
Praktycznie nie bylo roznicy jaka modlitwe odmawialem, zrobilem znak krzyza i pare slow znow bylem gdzies w rejonie Jerozolimy, czy okolicy.
Najbardziej utkwilo mi w pamieci patrzenie na ukrzyzowanie Jezusa.
Musialem jednak wyluskac pewne elementy ktore wielu ludzi blednie rozumie i pchaja sie w cos czego ni w zab nie rozumieja, choc mysla ze rozumieja, a juz tym bardziej jak to rzekome rozumienie nie pochodzi z wiary Chrzescijanskiej.
Wiesz, moglbym szczerze powiedziec ze moje odmawianie modlitwy porannej czy wieczornej, w sumie dosc mocno skroconej bo calej nie pamietalem, bylo nawet czyms wiecej niz medytacja, choc nawet nie wiedzialem czym to jest i nie myslalem o czyms szczegolnym czy tez nie robilem niczego szczegolnego.
Po prostu podczas tych zwyczajnych i prostych modlitw, bylem zabierany gdzies indziej, w rozne miejsca, ktorych nigdy wczesniej nie widzialem a nawet nie moglem widziec. Gdy mnie powrocono spowrotem, zawsze akurat konczylem znak krzyza na koniec modlitwy.
Gdy sie to pierwszy raz zdarzylo nie wiedzialem co sie stalo, bo w pojeciu czasowym trwalo to wrecz godziny, ale w rzeczywistosci nie trwalo dluzej niz krotka modlitwa, Ojcze nasz.
Roznica chyba jedyna jaka zauwazylem, miedzy moimi modlitwami w mlodosci, a tymi we francji bylo to ze wiedzialem i mialem pelna swiadomosc ze zwracam sie do Boga, ktory jest. Ktory mnie widzi i slyszy i wobec ktorego powinienem byc szczery, bo wie i widzi wszystko.
Podobnie zreszta tak jak pisze do ciebie, bo wiem ze istniejesz, a nawet cie widzialem.
Reszta roznic to jedynie skutki tej pierwszej.
A ile sie nakombinowalem by wybadac co sie dzieje to dlugo by pisac.
Pierw odmawialem rozaniec, zanim np. modlitwe wieczorna, i okazywalo sie ze po kilku "Zdrowas Mario" dzialo sie to samo.
Praktycznie nie bylo roznicy jaka modlitwe odmawialem, zrobilem znak krzyza i pare slow znow bylem gdzies w rejonie Jerozolimy, czy okolicy.
Najbardziej utkwilo mi w pamieci patrzenie na ukrzyzowanie Jezusa.
Ostatnio zmieniony 2022-08-31, 17:15 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5205
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 821 times
- Been thanked: 1380 times
Re: Medytacja chrześcijańska
sorki, to kogo nie widziales nie jestes pewny czy istnieje?
Dodano po 3 minutach 21 sekundach:
nie doczytalam sie co piszecie o oddechach na modlitwie, ale bylam w takim utrapieniu ze lezac w szpitalu dluzszy czas ograniczalam sie do modlitwy - Panie (wdech), zmiluj sie nad nami (wydech)
i tak w kolo poki nie zasnelam
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Tego nie napisalem, ale by rozwiac twoje domysly, odpowiem ze roznice wlasnie na tym o co pytasz polegaja, bo Boga nie widzisz, ale jak spojzysz na Niego jak na kogos ziemskiego i materialnego, czyli jako zywa, istniejaca realne osobe, a nie jak na cos niezrozumialego i wrecz niemozliwego do zobaczenia by utwierdzic sie w przekonaniu ze istnieje, to zmienia to wszystko czego wczesniej nie rozumialas.abi pisze: ↑2022-08-31, 17:21sorki, to kogo nie widziales nie jestes pewny czy istnieje?
Dodano po 3 minutach 21 sekundach:
nie doczytalam sie co piszecie o oddechach na modlitwie, ale bylam w takim utrapieniu ze lezac w szpitalu dluzszy czas ograniczalam sie do modlitwy - Panie (wdech), zmiluj sie nad nami (wydech)
i tak w kolo poki nie zasnelam
Trudno to po prostu precyzyjnie okreslic i mysle ze w tym jest roznica miedzy Wierzacym, a wierzacym.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14818
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4121 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrześcijańska
Siostro moja duchowa - to prawie tak jak jaabi pisze: ↑2022-08-31, 17:21sorki, to kogo nie widziales nie jestes pewny czy istnieje?
Dodano po 3 minutach 21 sekundach:
nie doczytalam sie co piszecie o oddechach na modlitwie, ale bylam w takim utrapieniu ze lezac w szpitalu dluzszy czas ograniczalam sie do modlitwy - Panie (wdech), zmiluj sie nad nami (wydech)
i tak w kolo poki nie zasnelam
Jezu Chryste - wdech
ulituj się nade mną - wydech
według Jozka i Andeja to "udziwnienie"
A nie bycie z Bogiem, zasypianie z Nim/w Nim - też tak robiłem przed senem jakiś czas , później zaniechałem
Marku, czy ks. Dariusz, psycholog i psychoterapeuta to odpowiedni kierownik duchowy, bo moim zdaniem bardzo dobry
ks. Dariusz LARUS
wyświęcony: 1997 – ksiądz diecezji gnieźnieńskiej, teolog, psycholog, psychoterapeuta, biegły sądowy w Gnieźnieńskim Trybunale Metropolitalnym, duszpasterz gnieźnieńskiego Centrum Edukacyjno-Formacyjnego, duszpasterz do pomocy ofiarom wykorzystania seksualnego, ich rodzinom i wspólnotom kościelnym przy delegacie arcybiskupa gnieźnieńskiego ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.
Były ojciec duchowny w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie.
Pasjonat medytacji chrześcijańskiej, książek Irvina Yaloma, biegania i jazdy na rowerze.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13692
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2007 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Bardzo ciekawe spostrzeżenie i nie dlatego, że napisałeś, iż akurat Ciebie. Dlaczego ta forma modlitwy miałaby wprowadzać w pychę? Pytam w kontekście siebie.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-08-31, 15:43 Głównie ze względu na to, że prawdopodobnie wpędziłaby mnie w pychę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Medytacja chrześcijańska
Tak jak wspominałem wcześniej - prelest. To wprawdzie określenie prawosławne, ale niezwykle według mnie ważne i trafne.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Jednak mysle ze mozesz rozpoczac medytacje, czy moze nazwijmy to kontempkacja. Bo jesli nie rozpoczniesz, nie bedziesz mial czego oceniac i rozpatrywac czym to jest.
Mysle ze masz na tyle wiedzy Chrzescijanskiej ze zauwazysz moment kiedy bedziesz potrzebowal rady, lub decyzji przewodnika duchowego.
Moim zdaniem, to w takich pierwszych watpliwosciach lokalny proboszcz powinien byc kompetentny, zanim znajdzie sie kogos bardziej adekwatnego do personalnych wynuzen odnosnie wiary.
Ja natomiast musze wszystko poddac tzw. reverse engineering, by dojsc do prawdy i bledow, czego nie zrobi za mnie kierownik duchowy, bo wszystko jest po fakcie.
Mysle ze masz na tyle wiedzy Chrzescijanskiej ze zauwazysz moment kiedy bedziesz potrzebowal rady, lub decyzji przewodnika duchowego.
Moim zdaniem, to w takich pierwszych watpliwosciach lokalny proboszcz powinien byc kompetentny, zanim znajdzie sie kogos bardziej adekwatnego do personalnych wynuzen odnosnie wiary.
Ja natomiast musze wszystko poddac tzw. reverse engineering, by dojsc do prawdy i bledow, czego nie zrobi za mnie kierownik duchowy, bo wszystko jest po fakcie.
Ostatnio zmieniony 2022-08-31, 23:20 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Medytacja chrześcijańska
Szczególnie wazne spostrzeżenie jest tutajAndej pisze: ↑2022-08-30, 21:33Zatem nie żadne oddechy. Nic z tego, czym się chwaliliście. Żadna forma. Tylko treść. Po prostu modlitwa usiłująca dotrzeć do sedna, istoty jej celu. Wyklucza stan bezmyślnego trwania. Natomiast wskazuje pogłębianie życia duchowego.Dezerter pisze: ↑2022-08-30, 21:23 Bez medytacji, czyli -- mówiąc nieco inaczej -- bez przedłużonej modlitwy osobistej tak naprawdę nie można założyć fundamentów głębszego, "systematycznie prowadzonego" życia duchowego. To stwierdzenie wypływa z prostego faktu, że człowiek potrzebuje czasu, aby móc doświadczyć miłości. Jeżeli ludzie, którzy siebie nawet głęboko kochają, nie mają dla siebie czasu, to ich miłość, choćby największa i najpiękniejsza stopniowo będzie zamierać, stawać się coraz płytsza.
Dawanie, a właściwie oddawanie (bo czas otrzymaliśmy od Boga) czasu Bogu. Okazywanie miłości.
Wydaje mi się, że zacytowana wypowiedź jest sprzeczna z tym, co panowie przedstawialiście. Ale takie rozumienie zapewne wynika z mojej ignorancji. Niewiedzy. Nieznajomości wschodu. A także niechęci do wprowadzania zupełnie zbędnych pojęć.
Doskonalenie modlitwy, pogłębianie relacji z Bogiem, to rozumiem. To ma sens. To do mnie przemawia. Nie potrzebuję do tego słowa "medytacja". Potrzebuję miłości. Potrzebuję stałego jej pogłębiania. W modlitwie. Werbalnej i niewerbalnej. Także w modlitwie czynem. A może, przede wszystkim.
Warto zauważyć że większość którzy uważają że medytują po prostu bezmyślnie powtarzają mantre w przypadku gdy mowa o medytacji chrześcijańskiej ( wymysł tych którzy chcą wszystkie religie zrównać ze soba ) powtarzają słowo Jezus. Zauważyć należy że nie imie ale słowo .Zatem nie żadne oddechy. Nic z tego, czym się chwaliliście. Żadna forma. Tylko treść. Po prostu modlitwa usiłująca dotrzeć do sedna, istoty jej celu. Wyklucza stan bezmyślnego trwania. Natomiast wskazuje pogłębianie życia duchowego.
tak napisał dezerter a jak to wyglądało w przypadku celnika ew św łukaszaJezu Chryste - wdech
ulituj się nade mną - wydech
i jeszcze jedno wszyscy przywoływani specjaliścvi od medytacji chrześcijańskiej , ksiądz , teolog czy profesor bedą zawsze mówić o medytacji chrzścijanskiej bo jak zauważono są pasjonatami owej sztuki . i nawet tam gdzie nigdy nie wystepowalo owe słowo - nawet tam je wcisną. Problem jednak nawet w ichnich zapisach jest taki że nie mogą uniknąć słowa modlitwa . chrześcijanin modli się rozmyślając i rozważając nie medytuje . pozdrawiam(13) A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.
Ostatnio zmieniony 2022-09-12, 20:39 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Andej slusznie zauwazyl ze potrzebna milosc, a dokladniej jej rozumienie, czym ona jest.
Rozumiejac tak naprawde czym jest milosc, nie potrzebne nam zadne inne srodki, zadne medytacje, czy kontemplacje.
Milosc jest tym telefonem do Boga, na kazdy dzwonek tego telefonu niezwlocznie odpowiada.
Problem mamy nie z rozroznieniem co jest kontemplacja, a co medytacja, tylko z rozumiemiem co to jest i czym jest Milosc.
To nie jest seks, ani nawet wspolzycie malzenskie, to jest cos wielokrotnie wiekszego, czego wiekszosc ludzi nie tylko nie rozumie, ale w ogole nie ma pojecia o co chodzi.
Wolanie imiena Boga nic nie da i nie zmieni w kontemplacji, czy medytacji.
Nadal bedzie to jedynie wyuczona metoda spedzania wolnego czasu, tworzac pusta otoczke wiary.
Mozna by to porownac do studiow ktore maja na celu uzyskanie swiadectwa swietosci, czy uzyskaniu jakiegos Charyzmetu, np uzdrawaiania.
Swiadectwo ktos moze wystawic, ale nie bedzie ono mialo zadnej wartosci w zbawieniu, ani nie uczyni absolwenta uzdrowicielem.
To raczej takie wypelnianie luki w swoich wlasnych, czy innych oczekiwaniach.
Rozumiejac tak naprawde czym jest milosc, nie potrzebne nam zadne inne srodki, zadne medytacje, czy kontemplacje.
Milosc jest tym telefonem do Boga, na kazdy dzwonek tego telefonu niezwlocznie odpowiada.
Problem mamy nie z rozroznieniem co jest kontemplacja, a co medytacja, tylko z rozumiemiem co to jest i czym jest Milosc.
To nie jest seks, ani nawet wspolzycie malzenskie, to jest cos wielokrotnie wiekszego, czego wiekszosc ludzi nie tylko nie rozumie, ale w ogole nie ma pojecia o co chodzi.
Wolanie imiena Boga nic nie da i nie zmieni w kontemplacji, czy medytacji.
Nadal bedzie to jedynie wyuczona metoda spedzania wolnego czasu, tworzac pusta otoczke wiary.
Mozna by to porownac do studiow ktore maja na celu uzyskanie swiadectwa swietosci, czy uzyskaniu jakiegos Charyzmetu, np uzdrawaiania.
Swiadectwo ktos moze wystawic, ale nie bedzie ono mialo zadnej wartosci w zbawieniu, ani nie uczyni absolwenta uzdrowicielem.
To raczej takie wypelnianie luki w swoich wlasnych, czy innych oczekiwaniach.
Ostatnio zmieniony 2022-09-11, 18:48 przez Jozek, łącznie zmieniany 4 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13692
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2007 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Medytacja chrześcijańska
A pozostali?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Medytacja chrześcijańska
Ano pozostali liczą oddechy i wdechy uważając że uwalniają się od czegoś złego. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2022-09-12, 20:35 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.