Medytacja chrześcijańska

[JOBER]

Modlitwa Jezusowa to taka droga do umiejętności we współpracy z Łaską - trwania przed Bogiem w tu i teraz.

I tak naprawdę, to jest wszystko bardzo proste jak się pozna duchowość monastyczną. Trudność sprawia zastosowanie prostoty życia duchowego i wytrwałość w dyscyplinie. A to wszystko w to w ramach np. Reguły benedyktyńskiej, która idealnie się sprawdza w szczególności do życia w małżeństwie.

[sądzony]

Modlitwa Jezusowa to taka droga do umiejętności we współpracy z Łaską - trwania przed Bogiem w tu i teraz.

Rozumiem. Słuchałem kiedyś sporo Waszych konferencji. W szczególności trafia do mnie o. Nawara. Czytałem jego (chyba) "Oddychając Imieniem". To wszystko bardzo do mnie trafia. Jednakże słabo z praktyką i regularnością. Wydaje mi się, iż to głęboka duchowość. Może błędnie ją pojmuję, ale z mojego punktu widzenia prowadzi tam gdzie zaczyna się duchowość karmelitańska. Oczywiście może błądzę w swym rozumowaniu.

I tak naprawdę, to jest wszystko bardzo proste jak się pozna duchowość monastyczną. Trudność sprawia zastosowanie prostoty życia duchowego i wytrwałość w dyscyplinie. A to wszystko w to w ramach np. Reguły benedyktyńskiej, która idealnie się sprawdza w szczególności do życia w małżeństwie.

A czym jest ta trudność? Czy chodzi o swego rodzaju "oczyszczenie"? I dlaczego jest idealna dla życie w małżeństwie?

[JOBER]

Modlitwa Jezusowa to taka droga do umiejętności we współpracy z Łaską - trwania przed Bogiem w tu i teraz.

Rozumiem. Słuchałem kiedyś sporo Waszych konferencji. W szczególności trafia do mnie o. Nawara. Czytałem jego (chyba) "Oddychając Imieniem". To wszystko bardzo do mnie trafia. Jednakże słabo z praktyką i regularnością. Wydaje mi się, iż to głęboka duchowość. Może błędnie ją pojmuję, ale z mojego punktu widzenia prowadzi tam gdzie zaczyna się duchowość karmelitańska. Oczywiście może błądzę w swym rozumowaniu.

I tak naprawdę, to jest wszystko bardzo proste jak się pozna duchowość monastyczną. Trudność sprawia zastosowanie prostoty życia duchowego i wytrwałość w dyscyplinie. A to wszystko w to w ramach np. Reguły benedyktyńskiej, która idealnie się sprawdza w szczególności do życia w małżeństwie.

A czym jest ta trudność? Czy chodzi o swego rodzaju "oczyszczenie"? I dlaczego jest idealna dla życie w małżeństwie?

TRUDNOŚĆ POLEGA NA TYM...

Jeżeli słabo z praktyką i regularnością, to jakakolwiek to byłaby duchowość np. czy monastyczna, czy karmelitańska, czy jakaś praktyka życia duchowego, jak post..., to nie będzie owocu. Przepraszam za szczerość, to nie jest moja ocena, tylko prawidłowość duchowego życia, która jest niezmienna od wieków i do dziś się sprawdza. Proszę to wziąć pod uwagę, bo KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ, PRZEZ SWOJĄ REGULARNOŚĆ I DŁUGI CZAS, A NIE PRZEZ TO, ŻE RAZ SILNIE SPADNIE NA KAMIEŃ KUBEŁ WODY! Lepiej mniej, ale REGULARNIE. Dlatego dopinguję wszystkim, żeby było regularnie, na tyle, na ile kogoś stać! Stać codziennie, dobrze, ale drugiego raz na 3 dni - też dobrze! ALE REGULARNIE. Liczy się JAKOŚĆ życia duchowego!

Reguła św. Benedykta jest idealna do życia w małżeństwie, ponieważ porusza tematy budowania wspólnoty, a wiadomo, że te same zasady duchowe budowania wspólnoty są niezmienne, więc w Regule św, Benedykta są wspaniałe i proste wskazówki! Dlatego mamy we Wspólnocie Oblatów coraz więcej szczęśliwych małżeństw!

Jeżeli ktoś chce się przekonać... To zapraszam do klasztoru na dzień skupienia Oblatów tynieckich! Zapoznam ze szczęsliwymi małżonkami z długim stażem, które powiedzą CO KONKRETNIE I JAK STOSOWAĆ Z MĄDROŚCI REGUŁY ŚW. BENEDYKTA, ŻEBY TWORZYĆ TRWAŁY I ZDROWY ZWIĄZEK MAŁŻEŃSKI!

Chętnych na spotkanie Oblatów benedyktyńskich Opactwa św. Apostołów Piotra i Pawła w Tyńcu, zapraszam do kontaktu: [email protected]

[sądzony]

Rozumiem. Dziękuję.

[Hildegarda]

O. Placyd Galiński OSB: duchowość monastyczna – znak dla świata

Mnich ma obowiązek bronić się ze wszystkich sił przed naporem pragnień zepsutej woli ludzkiej, czasami więc, w niektórych przypadkach, jego walka będzie przybierała formy nawet „ucieczki” od świata. Preczytaj fragment artykułu O. Placyda Galińskiego OSB w „Teologia Polityczna Co Tydzień”: Pustelnik. Samotność dla wspólnoty.

https://teologiapolityczna.pl/o-placyd- ... a-tpct-27-

[sądzony]

O. Placyd Galiński OSB: duchowość monastyczna – znak dla świata

Mnich ma obowiązek bronić się ze wszystkich sił przed naporem pragnień zepsutej woli ludzkiej, czasami więc, w niektórych przypadkach, jego walka będzie przybierała formy nawet „ucieczki” od świata. Preczytaj fragment artykułu O. Placyda Galińskiego OSB w „Teologia Polityczna Co Tydzień”: Pustelnik. Samotność dla wspólnoty.

https://teologiapolityczna.pl/o-placyd- ... a-tpct-27-

Spoko. No ale jak ten artykuł ma się do medytacji?

[Hildegarda]

@sądzony bardziej do wpisów Jobera chciałam nawiązać, bo benedyktyni, o których wspominał to chyba te klimaty

[sądzony]

Rozumieć.

[JOBER]

Dziękuję za artykuł. Przeczytałem. Taka w pigułce jest duchowość monastyczna jak kreśli o. Placyd, to duchowość powiedziałbym taka minimalistyczna, jeżeli chodzi o potrzeby ludzkie, a zaoszczędzony czas można spożytkować na modlitwę i lekturę duchową, a zaoszczędzone pieniądze na jałmużnę.

U Benedyktynów nawet modlitwa jest prosta. Tak jak np. Modlitwa w ciszy - medytacja - przebywanie z Bogiem w obecności... Do tego wszystko ma prowadzić... DO MODLITWY NIEUSTANNEJ.
Tak jak Jezus... Co On robił na pustyni? Telewizora nie miał, różańca nie miał... Znał tylko psalmy i przebywał z Ojcem NIEUSTANNIE - tak z grubsza wyjaśniając. Tak właśnie w tej prostocie naśladują Jezusa mnisi. Tak samo w skromności w potrzebach materialnych. Mnichowi wystarczy podstawowe minimum oraz Liturgia i Biblia...

To tak refleksyjnie i tak z grubsza, bez wchodzenia w szczegóły, które oczywiście zawsze można rozwinąć w nawiązaniu do tego co napisał o. Placyd, ale lekko dodałem coś z obserwacji, doświadczenia i samej istoty życia mniszego.

A poniżej zapraszam do krótkiej katechezy znanego Ks. Pawlukiewicza o Medytacji...

Ks. Piotr Pawlukiewicz - medytacja chrześcijańska



Dodano po 15 minutach 28 sekundach:
A teraz zapraszam do wysłuchania nagrań o. Maksymiliana Nawary OSB, który prowadzi Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej w Lubiniu.

- o. Maksymilian Nawara OSB – polski benedyktyn, publicysta, dr teologii patrystycznej, prowadzi Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej w klasztorze benedyktynów w Lubiniu, od 2018 r. opat prezes benedyktyńskiej Kongregacji Zwiastowania, zaangażowany w dialog międzyreligijny.

Cała nauka składa się z trzech części. Polecam, bo nawet sam wątek biblijny komentowany w katechezie jest ciekawy, jak Jakub spotyka się z Ezawem, a wiadomo, że jeden mógł zabić drugiego za wykradzenie błogosławieństwa od Ojca... A przy okazji można głębiej zaznajomić się z duchem Medytacji Chrześcijańskiej w tradycji monastycznej

CZĘŚĆ I



CZĘŚĆ II



CZĘŚĆ III



Owocnego słuchania!

[Hildegarda]

@JOBER dzięki za wyjaśnienie, dzięki Twoim wpisom zaczęłam się ostatnio bardziej interesować taka forma duchowości, więcej o tym czytam, widzę, że sporo stron opisujących ten temat jest właśnie u benedyktynów.

[JOBER]

.

Generalnie duchowość benedyktyńska to duchowość serca, stąd jest w tej duchowości intensywnie praktykowana Liturgia, codzienna lektura przede wszystkim Biblii oraz modlitwa wewnętrzna w ciszy przebywania w obecności Bożej, stąd temat Medytacji w tradycji Modlitwy Jezusowej. Duchowość Benedyktyńska to Szkoła Służby Pańskiej, do której zaproszeni są także świeccy, którzy mogą zostać Oblatami benedyktyńskimi. Bardzo mocno zachęcam, żeby pytać o szczegóły, bo one są ważne. Duchowość monastyczna jest chyba słabo znana w Polsce, ponieważ przeważają np. Franciszkanie, Dominikanie, czy w ogóle Duchowość Ignacjańska. Mnichów benedyktyńskich w Polsce jest tylko ok. 60 osób. Natomiast to, co mnisi praktykują jest niejednokrotnie wymagające wyjaśnienia, bo to duchowość jeszcze sprzed podziału Kościoła na Katolicyzm i Prawosławie, a więc Wschód i Zachód chrześcijański w ramach monastycyzmu się przenika.

Jednak to, do czego szczególnie mogę zachęcić, to do praktyki monastycznej, która mówi:

"1 Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń [ku nim] ucho swego serca. Napomnienia łaskawego ojca przyjmuj chętnie i wypełniaj skutecznie, 2 abyś przez trud posłuszeństwa powrócił do Tego, od którego odszedłeś przez gnuśność nieposłuszeństwa. 3 Do ciebie więc kieruję teraz moje słowa, kimkolwiek jesteś ty, co wyrzekasz się własnych chęci, a chcąc służyć pod rozkazami Chrystusa Pana, prawdziwego Króla, przywdziewasz potężną i świętą zbroję posłuszeństwa."

Reguła benedyktyńska - Prolog 1-3

Czego uczy się człowiek obcując z monastycyzmem - nawet jako świecki.

[JOBER]

.

Zapraszam do obejrzenia dobrego dla ducha filmu na temat prostoty modlitwy...




Dodano po 3 minutach 10 sekundach:

[sądzony]

Fajny film.

[sądzony]

Dziś po raz pierwszy próbowałem medytować na małym drewnianym stołku w pozycji siedzącej. Muszę przyznać, że obawiałem się, iż (ze względu na przepuklinę kręgosłupa) nie wytrzymam tych 15 min. Ale się udało Kręgosłup w ogóle nie ucierpiał, a jedynie prawa noga lekko ścierpła. W związku z tym mam pytanie. ponieważ mój stołek jest raczej prostopadły do podłogi i nieco zbyt wysoki, czy warto zainwestować w taką ławeczkę (to koszt około 150 zł)?


Generalnie podczas medytacji mam zamknięte oczy. Czy to ok?
Czy przywracać ciało do stanu wyjściowego? Gdy dłonie się rozsuną, gdy broda opadnie, gdy zbierze się ślina ...
Gdy np. w trakcie medytacji żona lub córka wróci do domu i się krząta czy przerwać modlitwę czy kontynuować?
Jaki czas jest odpowiedni dla początkującego?

Z góry dzięki za podpowiedzi
Pozdrawiam

[Andej]

czy warto zainwestować w taką ławeczkę (to koszt około 150 zł)?

Albo wziąć kawałek deski, piłę, wkręty, klej, śrubokręt albo wkrętak i w kwadrans sobie zrobić samemu. A w trakcie pracy rozmyślać modlitewnie. I ofiarować swój wysiłek Panu.

Generalnie podczas medytacji mam zamknięte oczy. Czy to ok?

W trakcie mszy świętej, spotkań odnowy, spowiedzi, też zamykam oczy. Niemal przez cały czas mam zamknięte. Dzięki temu mniej rozproszeń, większe skupienie.
Kiedyś denerwowało to księży (widziałem ich spojrzenia na mnie). Ale żaden nie spytał, ani nie zwrócił uwagi. Księży, którzy występują gościnnie, chyba to też denerwuje. Nie wiem, czy rozmawiają o tym z proboszczem lub wikarym. Ale pytać nie będę. Sądzę, że nawet bez wyjaśnień są świadomi tego, że staram się uczestniczyć jak najlepiej. I wcale nie śpię.

Zatem nie warto pytać, czy w porządku. Bo z zamkniętymi oczyma często lepiej widać Boga, niż z otwartymi.