Wydaje mi się, że to nie jest żadne cwaniakowaci, a niewłaściwa perspektywa.
Załóżmy, że Bóg zbawia wszystkich.
Kto "wygrywa":
Ten, który przez całe życie był poza Bogiem czy ten, który przez całe lub część życia był z Bogiem.
Wydaje mi się, że to nie jest żadne cwaniakowaci, a niewłaściwa perspektywa.
Gdyby nie koncepcja piekła, to oczywiście wygrywa ten, który żyje bez Boga. Jest wolnym człowiekiem.
Żyłaś kiedyś z Nim?
Ja również
Ja jestem poniekąd takim człowiekiem. Dziś. Nie wiem co będzie jutro.
Jakiego znowu cytaty?
Masz wolny wybór, ale to nie znaczy, że Twoja droga jest dla każdego, poza tym nie możesz uwolnić się od świadomości ewentualnych konsekwencji (piekło), więc w sumie Twoja wolność jest też dyskusyjna – ale to nadal TWOJA wolność :-)
Przedtem pisaliśmy to w wątku z cytatami, a teraz to przenieśli :-)
Moja wolność opiera się na wierze, nie na fakcie. Póki więc mam wiarę, nic nie może mi jej zabrać. Oczywiście mogę ją stracić.
Tek, kto zostaje zbawiony, ten kto dostaje się doi nieba, ten kto zmartwychwstaje do wiecznej komunii z Bogiem.
Ale i oni otrzymali po denarze.
Poddanie się pod panowanie Boga wyższego od Ciebie w jakimś stopniu odbiera Ci wolność, ale nadal to też jest Twój wolny wybór, jeśli to robisz. Choć na Twoim miejscu zastanowiłabym się, skąd używanie słów takich jak np. „niewolnik”. Takie słowa już są zanieczyszczone złym ładunkiem.
Oczywiście, że to moja decyzja wynikająca z wolności.Oświecona pisze: ↑2022-11-09, 18:29 Poddanie się pod panowanie Boga wyższego od Ciebie w jakimś stopniu odbiera Ci wolność, ale nadal to też jest Twój wolny wybór, jeśli to robisz. Choć na Twoim miejscu zastanowiłabym się, skąd używanie słów takich jak np. „niewolnik”. Takie słowa już są zanieczyszczone złym ładunkiem.
Faktem jest, że wolność jest kluczem do zbawienia. Bo tylko dzięki suwerennym decyzjom naszego życia możemy wypełniać wolę Bożą. Lub się jej sprzeciwiać. Albo pozostawać na nią obojętnym.