Komentarz aktualny

[lambda]

Dodatki powinny być znacznie ograniczone tylko dla najbiedniejszych a nie dla wszystkich jak leci.

To rozwiązanie, ktore brzmi dobrze, ale nie działa. Koszt obsługi systemu, który nie traktowałby równo, zeznań, sprawozdań, kontroli wreszcie byłby znacznie wyższy niż wątpliwa oszczędność.

Wątpliwa teza, zwłaszcza że na 500 plus i tka obecnie trzeba złożyć wniosek, (część osób wiedzacych że przekracza dochód by go nie złożyli co już generuje oszczędność )
14 emerytura była wypłacana tylko dla najbiedni naszych emerytow a nie dla wszystkich jak 13.
Także wcale koszty obsługi nie były by duże.

[Jozek]

Mysle ze Marek mmial na myslii ingerencje w obecny system zapomoog, co wywolalo by dodatkowe koszty.
Musze dodac by niektorych wyprowadzic z bledu, bo ja sam jestem osoba kozystajac a z zapomog rzadowych, ktora uzyskalem dzieki wstawiennictwu poselki do parlamentu, bo innacej nie dostal bym nic, choc przez 4 lata nie bylem w stanie noormalnie wykonywac pracy zawodowej z uwagi na stan zdrowia, bo chorobowe na jakakolwiek chorobe, moze byc wyplacane jedynie przez pol roku. jasli choroba trwa dluzej, to jedynie kwalifikacja d inwalidztwa, moze dac w rezultacie jakakolwiek pomoc finansowa. wiec z samego tego faktu, wynika ze nie jestem osoba ktora stac na wszystko i ktora ma jakies niewyobrazalne finansowe mozliwosci. nadal jestem osoba ktora ma ograniczone mozliwosci pracy zawodowej.
W zasadzie to co dostaje z dotaci to daje innym, bo dla mnie choc jest to dotacja by zyc nnormalnie, to jest nadmiarem, ktory wole uzyc w celach charytatywnych.
Niektorzy pewnie mysla ze jak ktos zyje w UK to ma same kokosy. Nie zdajac sbie sprawy z realiow zycia w UK, gdzie miesieczna wyplata wielu osob pokrywa jedynie czynsz wynajmu mieszkania, a jedynie zycie w rodzinie, pozwala na przetrwanie.

[inżynier]

Napewno za 500 zł można jechać na wakacje na Majorkę:)

Nie o to chodzi, bardziej o to, że tacy bogatsi, którzy jeszcze biorą 500+, pomijając złe nawyki moralne, mogą teoretycznie sobie odłożyć i tak w rok uzbierają już 6 kilo złotych i sobie na tą Majorkę czy do Grecji pojadą.

[Jozek]

Ignorujac fakt ze te 500+ bylo dla ich dzieci, a nie dla nich samych.

[adampiotr]

Jeśli chodzi o 500 + to jest pewne ograniczenie. Po pierwsze trzeba mieć dzieci . A to już jest wyczyn bo mamy tylu singli.

[Andej]

Wątpliwa teza,

To prawda, że wątpliwa. Ale, niestety, prawdziwa. A znając reguły działania w ustroju biurokratycznym, to błyskawicznie koszt obsługi kilkakrotnie przekroczyłby nie tyle oszczędności, co całą kwotę wypłat.

[Marek_Piotrowski]

Dodatki powinny być znacznie ograniczone tylko dla najbiedniejszych a nie dla wszystkich jak leci.

To rozwiązanie, ktore brzmi dobrze, ale nie działa. Koszt obsługi systemu, który nie traktowałby równo, zeznań, sprawozdań, kontroli wreszcie byłby znacznie wyższy niż wątpliwa oszczędność.

Wątpliwa teza

Teza pewna. Były takie szacunki (nie będę teraz szukał) na poczatku tego programu. Co więcej, jest prawdopodobne że wyższe progi podatkowe (podatek progresywny) dla lepiej zarabiających z tego powodu też są nieopłacalne - nie wprowadza się podatku liniowego nie z powodu przychodów, tylko z powodu tego, że zaraz podniosłyby się podobne głosy, jakie teraz wydajecie.

A podejdźmy od jeszcze innej strony: dlaczego ludzie bogatsi nie maja mieć 500+? Dlatego, że więcej pracują, dlatego, że więcej się uczyli (i nadal się uczą) mają być ukarani fiskalnie?
Z tego samego powodu niesprawiedliwy jest progresywny podatek dochodowy (nie mówiąc już o skrajnej hucpie, tj. zróżnicowanej składce zdrowotnej na ZUS).

[lambda]

Dodatki powinny być znacznie ograniczone tylko dla najbiedniejszych a nie dla wszystkich jak leci.

To rozwiązanie, ktore brzmi dobrze, ale nie działa. Koszt obsługi systemu, który nie traktowałby równo, zeznań, sprawozdań, kontroli wreszcie byłby znacznie wyższy niż wątpliwa oszczędność.

Wątpliwa teza

Teza pewna. Były takie szacunki (nie będę teraz szukał) na poczatku tego programu.

Nie są już aktualne. Obecne przejęcie wypłat 500 plus przez ZUS zmniejszyło koszt obsługi jednego wniosku z 10 zł do 50 groszy.

Dodano po 4 minutach 17 sekundach:

A podejdźmy od jeszcze innej strony: dlaczego ludzie bogatsi nie maja mieć 500+? Dlatego, że więcej pracują, dlatego, że więcej się uczyli (i nadal się uczą) mają być ukarani fiskalnie?
Z tego samego powodu niesprawiedliwy jest progresywny podatek dochodowy (nie mówiąc już o skrajnej hucpie, tj. zróżnicowanej składce zdrowotnej na ZUS).

Ta są postulaty w normalnej sytuacji gospodarczej a nie z galopujaca inflacja. Tak naprawdę wszelkie dodatki socjalne powinny zostać obecnie zniesione. A pomysł rządu o 2 krotnym podniesieniu płacy minimalnej w przyszłym roku jest totalnym szaleństwem.

[inżynier]

A podejdźmy od jeszcze innej strony: dlaczego ludzie bogatsi nie maja mieć 500+? Dlatego, że więcej pracują, dlatego, że więcej się uczyli (i nadal się uczą) mają być ukarani fiskalnie?

To jeszcze zależy. Jest kilka aspektów. Pierwszy to taki, za jaką pracę ma takie wynagrodzenie. Bo owszem, teraz całkiem sporo fizycznych zawodów (typu mechanik, elektryk, murarz, bla bla bla...) może liczyć na relatywnie godne wynagrodzenie (lecz prawdopodobnie kosztem work-life balance). Ale na przykład porównamy wysiłek włożony przez pracownika produkcji i wysiłek włożony przez pracownika biurowego - przykład: moi rodzice pracujący od około 13 lat w fabryce produkującej światłowody, używający manuali, na trzy zmiany wersus ja pracujący jako asystent projektanta w biurze projektowym z około dwuletnim doświadczeniem, praca od rana do popołudnia (7-15/8-16). Kto zarabia więcej? Ja (o jakieś 300-400 zł miesięcznie, łącznie trochę ponad 3k netto). A projektanci w firmie, w której ostatnio przestałem pracować, to nawet powiedziałbym że mogą zainkasować około 8k zł. Nie mówiąc o branży IT.
I tu dochodzimy do aspektu moralnego - bo na przykład można, jak się okazuje, stosunkowo niewielkim wysiłkiem, otrzymać spore wynagrodzenie. Jeżeli tak, to jaki jest sens tego 500+? Zresztą, człowiek mający sporo pieniędzy na koncie powinien sam decydować, czy je wydawać na to, czy na tamto. Zresztą, jak to 500+ idzie na lepszy start młodego człowieka, ale takiego, który już w danym momencie wie, co mniej więcej chce robić, na rozwój talentów - ok. Wypoczynek dzieci gdzieś w górach albo nawet zagranicą, ale wartościowy, a nie jakieś wakacje pod palmami - ok. Natomiast dorosły też musi wiedzieć, czy powinien szastać pieniędzmi na lewo i prawo i powinien wyważyć, jakie potrzeby są, nazwijmy to, priorytetowe.

@lambda
Nie, nie będzie dwukrotnego podnoszenia. Chodzi tylko o to, że podwyżka płacy minimalnej będzie dwukrotnie większa niż w tym roku z uwagi na inflację. W dodatku podwyżka będzie realizowana dwa razy, natomiast o ile będzie druga - na razie nie wiadomo.

[lambda]

[
@lambda
Nie, nie będzie dwukrotnego podnoszenia. Chodzi tylko o to, że podwyżka płacy minimalnej będzie dwukrotnie większa niż w tym roku z uwagi na inflację. W dodatku podwyżka będzie realizowana dwa razy, natomiast o ile będzie druga - na razie nie wiadomo.

A czy coś innego napisałam?
To absurd. Nie powinno być żadnej waloryzacji płacy minimalnej.

[Marek_Piotrowski]

Natomiast dorosły też musi wiedzieć, czy powinien szastać pieniędzmi na lewo i prawo i powinien wyważyć, jakie potrzeby są, nazwijmy to, priorytetowe.

Jaaasne, poszastaj sobie pieniędzmi 500 zł na dziecko
Zgaduję: nie masz dzieci?

[Gzresznik Upadający]

Dodatki powinny być znacznie ograniczone tylko dla najbiedniejszych a nie dla wszystkich jak leci.

Święte słowa - zmniejszenie wpływu pieniędzy na rynek to zmniejszenie inflacji

na razie masz inflacje z powodu nie koniecznosci wychwytu zwiekszonej podazy pieniądza na rynek ale ograniczonej podazy towarów bazowych jak surowce , energię. Ogranicz teraz kase i bedziesz mial stagflację

[Andej]

A jak się to ma do balcerowiczowej inflacji?

I takie pytanko dziwne: Dlaczego ludzie ubodzy nie powinni być obejmowani ochroną? Szczególnie oni. Dla przeciętnych jest to zubożenie. Dla biedniejszych nędza. Może nawet spadek poniżej minimum biologicznego.

Boli mnie inflacja. Nie mam możliwości dorobienia. Solidarnie ją znoszę.

[Gzresznik Upadający]

Uważacie że przy 12 procentowej inflacji jaką mamy obecnie należy zlikwidować dodatki socjalne w Polsce?

Zródła inflacji są zewnętrzne . Jesli chcesz miec bunt społeczny to zlikwiduj te dodatki. A kacapskie słuzby ze śpioszkami czekają Zobacz co sie działo w PAŻPie z kontrolerami ruchu gdy chciano ograniczyć kasę

A nie będzie buntu społecznego jak dodatki będą zjadane przez inflację i nie będą nic warte?
Źródła inflacji są TEŻ zewnętrzne ale zła polityka będzie ja dodatkowo nakręcać. Spójrz na Turcję. Wydaje mi się że idziemy w ich stronę.
Dodatki powinny być znacznie ograniczone tylko dla najbiedniejszych a nie dla wszystkich jak leci.

Turcja przez wiele lat budowała swoją niezaleznosc w dziedzinie militarnej , to kosztuje . Sa od wielu lat w stanie quasi wojny z sasiadami . Na pewno to kosztuje / No ale rozwijaja sie głownie ze wzgledu na to że część społeczeńtwa jest przyzwyczajona do niskiego poziomu zycia ( Anatolia ) a drugie to to ze udało im sie wyeliminować czapę kapitału zagranicznego w usługach .

[inżynier]

To absurd. Nie powinno być żadnej waloryzacji płacy minimalnej.

Absurdem to jest patrzenie pracodawców jedynie przez pryzmat zysku. A przede wszystkim liczy się odpowiednie wynagradzanie danego rodzaju pracy: na przykład praca zmianowa powinna być lepiej wynagradzana. Z jednej strony rozumiem strach dużych firm o swoje środki, ale z drugiej w dobie małego bezrobocia powinny również dbać o dobro pracowników. Na przykład przez inwestycję w pracowników, w ich docenianie, odpowiednim wkładem finansowym. Wkład finansowy pozwala na przyciąganie nowych pracowników, a co za tym idzie, work-life balance i ogólne szczęście. Z tym, że problem w tym, że człowiek chcący pracować też nie powinien się kierować wyłącznie chęcią zysku, lecz po prostu chcieć poświęcić się i wysilić. Dobro powinno działać w obie strony. Czy nie powinno być waloryzacji płacy minimalnej, polemizowałbym albo co najmniej rozmyślałbym nad tym godzinami, co jest stratą czasu w mojej opinii. Pozdrawiam.

Zgaduję: nie masz dzieci?

Ba: nie mam nawet koleżanki, z którą mógłbym wyskoczyć do przysłowiowego kina albo teraz, w ładną pogodę, na łono natury.
Ale za to mieszkam z rodzicami, z babcią i Jej mężem. To tak w skrócie o mnie.