Jedną z lepszych hipotez na co?
Przypominam że ewolucja pojawiła się w tym wątku jako moje wytłumaczenie na cierpienie. Nieaktywne DNA ma coś z tym wspólnego?
Wiesz jakie to uczucie być w błędzie? Dokładnie takie samo jak mieć rację, dopóki ktoś Ci nie udowodni że nie masz racji. Dotyczy to tak mnie jak i Ciebie.Sam rozważ, czy nie pomijasz i upraszczasz różnych faktów zgodnie ze swoim widzimisię, co w konsekwencji może prowadzić do błędów.
Dla mnie teoria ewolucji tłumaczy wszystkie rodzaje cierpienia. Teoria inteligentnego projektanta nie.
Nawet na wikipedii przeczytasz że biskup znał osobiście fałszerza. Nawet na wikipedii przeczytasz że naukowcy a dziedziny są zgodni w kwestii poprawności datowania radiowęglowego.Odniosę się tu do tego, co napisałeś o Całunie Turyńskim. Zaakcentowałeś tylko kontrowersję związaną z datowaniem, a naukowcy nie są zgodni między sobą, czy metoda radiowęglowa pozwala dobrze ustalić wiek tego płótna. Nawet na wikipedii można poczytać o argumentach za i przeciw, i każdy zainteresowany może wyrobić sobie zdanie. Wszystkie fakty dotyczące Całunu razem wzięte są trudne do wytłumaczenia, a najbardziej intryguje fakt ich równoczesnego wystąpienia. Jednak rozumiem, że możesz twierdzić, że to przypadek, podobnie jak teoretycznie możliwe jest, że przy rzucaniu monetą kilka razy pod rząd, za każdym razem ustawi się na krawędzi.
Jeśli obiekt jest fizyczny to dlaczego miałby być poza kompetencjami nauk przyrodniczych?Byłby tak samo przekonujący, jak 2000 lat temu. Jednym takie przekonywanie odpowiadało, inni chcieli Go zabić. Wątpię, czy współczesne elity by Go polubiły, bo raczej mówiłby rzeczy niewygodne dla nich.Udowodnienie jakiegokolwiek cudu w sposób niebudzący wątpliwości nigdy by nie nastąpiło, podobnie jak dziś. Każdą opinię specjalisty można zakwestionować. Ty kwestionujesz opinię dr Engel z filmu, mnie przytoczone przez nią problemy jakoś nie dziwią i uważam, że to prawdopodobna wersja wydarzeń. Z drugiej strony, udowadnianie takich fenomenów wg mnie wykracza poza kompetencje nauk przyrodniczych.
W pełni się z tym zgadzam. Mi zmiana zajęła lata. Niewykluczone że zmienię zdanie znowu.Mam jeszcze taką refleksję, że przywiązanie wbrew faktom do własnych przekonań leży bardzo głęboko w ludzkiej naturze. Jeszcze kilka dni temu słyszałam w radio, że 1/5 dorosłych Polaków (a wśród młodych 1/3) uważa, że pandemia covid-19 to mistyfikacja. Najwyraźniej tak już jest, są tacy, którzy nie uwierzą, gdy nie zobaczą. Są też tacy, którzy zobaczą, i nadal nie uwierzą. Zawsze można znaleźć wytłumaczenie, np. na oddziale zakaźnym jest grypa, nie covid.
Nie jestem obrażony na Boga. Po prostu nie mam podstaw żeby myśleć, że jest prawdziwy. Bardziej prawdopodobne jest dla mnie że wymyślili go ludzie tak samo jak innych bogów. Zdaję sobie sprawę że wiara wnosi pozytywne rzeczy w życie wielu osób. Zdaję sobie też sprawę że w wnisi wiele negatywnych.Chciałabym na koniec zostawić myśl, którą pisałam już ileś razy. Z mojej perspektywy masz niewłaściwy obraz Boga, uczepiłeś się wyobrażenia, że jest Twoim wrogiem, i sam Go zwalczasz. To trochę tak, jakbyś raz na zawsze obraził się na jakąś ciotkę, która w dzieciństwie przyniosła Ci nie taki prezent, jaki chciałeś. Jeśli chcesz poznać Boga, zobaczyć, czy wiara jest wartością, czy nie, to wg mnie lepiej, jakbyś poszukał wierzących w realu i skupił się na realnym życiu i realnych problemach, a nie zastawianiu na innych pułapek w necie.
WzajemniePozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Dodano po 21 minutach 3 sekundach:
Może i jestem arogancki, ale gdzie mi do Ciebie MISTRZU.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-10-15, 15:06 Różnica pomiędzy nami jest taka, że ja te zdarzenia i czasy badałem. A Ty przychodzisz i usiłujesz zakwestionować rzeczy oczywiste dla każdego, kto ma choć podstawową wiedze o tamtych czasach.
Dziwisz się pewnie że mam tak niechętny stosunek do Ciebie - czas to wyjaśnić. Otóż, gdybyś przyszedł, i świadomy swojej ignorancji zapytał, też bym Ci wyjasnił - i czyniłbym to znacznie życzliwiej niż teraz.
Problem w tym, że Twoja ignorancja jest zarazem arogancka - wydaje Ci się, że odkryłeś jakieś nie wiadomo jakie podstępne i chytre pytania, gdy tymczasem zadajesz zwykłe, nudne pytania ignorantów, które już tylokrotnie na tym (i nie tylko tym) forum padały.
Nie ma nic złego w ignorancji - każdy jest ignorantem w jakiejś dziedzinie, każdy też jest w każdej, zanim się jej nauczy.
Natomiast jeśli ignorancja miesza się z pewnością siebie i arogancją - to mamy... to, co sobą tu zaprezentowałeś.
Chcesz by szanowano Twoje wypowiedzi - siądź trochę, poczytaj, może znajdziesz jakąś trudną i ciekawą kwestię.
A tak to zieeeew....
Ja pytam przynajmniej o Wasze zdanie i dopuszczam możliwośż zmiany swojego. Ty już wszystko wiesz. Możesz już tylko nauczać ignorantów.
Sądząc po Twoich postach i PDFach to niczego nie badałeś. Ty dopasowujesz rzeczywistość do swoich poglądów. Kiedy rzeczywistość nie chce się dopasować to tym gorzej dla rzeczywistości.