Z historia jest tak jak z kropkowanymi rysunkami dla dzieci, gdzie trzeba polaczyc kropki i wyjdzie rysunek np. zwierzaka.
Bardzo latwo wtedy polaczyc niewlasciwe kropki i wyjda jakies bzdury.
Podobnie jest tez z datowaniem C14 i innymi metodami ktorych blad moze byc nie staly procentowy, tylko potegowany jak reakcja lancuchowa.
Prosty przyklad to zmiana energetyczna powodujaca przejscie miedzy C14, a N14.
W warunkach testow laboratoryjnych okres poltrwania bedzie to ok. 5700 lat, Jednak w naturalnych warunkach takie zmiany energetyczne moga zachodzic znacznie szybciej, chocby z uwagi na obecnosc calej masy innych energetycznie zaleznych procesow, ktore radykalnie zmieniaja kierunki przeplywu energii.
To tak jak z zagotowaniem wody w garnku z ktorego energia dostarczona palnikem ulatnia sie wraz z parowaniem wody na powierzchni. Zagotowanie wody jest wtedy niemozliwe, ale wystarczy zakryc garnek pokrywka by w koncu woda sie zagotowala.
W otoczeniu artefaktow pod ziemia jest olbrzymia ilosc izotopow o wiele ciezszych od C czy N, wiec te roznice energetyczne miedzy C14,a N14 moga byc dosc szybko zniwelowane.
Samo okreslenie "poltrwanie" wynika z tego ze jedne C14 zmieniaja sie szybciej , a inne powoli i sam ten fakt jest dowodem na powyzsze, zwlaszcza ze nie ma kompletnie zadnych badan, ktore by wyjasnialy dlaczego sa takie roznice w szybkosci rozpadu C14.
Gdyby te roznice byly zbadane i znane to dopiero wtedy metoda datowania miala by jakikolwiek sens i wymierna dokladnosc.
Puki co, to jest jak przelicznik rownowartosci kota wzgledem psa. Czyli jak liczenie: 1 pies+2psy= ile kotow?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.