Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18894
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Przecież to właśnie jest metoda antykoncepcyjna (mało zresztą skuteczna) - odmiana stosunku przerywanego.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Z tego wynika, że jest to stosunek przerywany lub prezerwatywa. Jedno i drugie Kościół uznaje za grzech, gdyż jest zaprzeczeniem, uniemożliwieniem prokreacji.Rosso_Julio pisze: ↑2022-08-25, 07:00 Zamiarem miało by być zbliżenie w czasie dni płodnych u żony i to by mogła osiągnąć orgazm.
To bardzo cenne, że starasz się o doznania żony. Wydaje mi się jednak, ze potrzebujecie znaleźć metodę, aby bez grzechu osiągała orgazm. Gra wstępna, seksuolog, gadżety może jakieś środki polecone przez lekarza.
Jestem przekonany, że dobry lekarz wskaże odpowiednią terapię. Odradzam natomiast korzystanie doktora Google i doradców ze sklepów erotycznych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Przybysz
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 sie 2022
- Been thanked: 1 time
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Reasumując. Jeśli współzyjemy i ja mam orgazm i na tym koniec (żona nie ma) to jest ok a na odwrót to jest sex przerywany? A co w momencie kiedy współzyjemy i nie doprowadzamy do orgazmu ani jednej strony ani drugiej to są to tylko pieszczoty czy sex przerywany?? Bo się już pogubiłem..Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-08-25, 07:56 Przecież to właśnie jest metoda antykoncepcyjna (mało zresztą skuteczna) - odmiana stosunku przerywanego.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Wnioski możemy wyciągać jedynie na podstawie tego, co napisałeś.Rosso_Julio pisze: ↑2022-08-25, 08:51 Reasumując. Jeśli współzyjemy i ja mam orgazm i na tym koniec (żona nie ma) to jest ok a na odwrót to jest sex przerywany? A co w momencie kiedy współzyjemy i nie doprowadzamy do orgazmu ani jednej strony ani drugiej to są to tylko pieszczoty czy sex przerywany?? Bo się już pogubiłem.
Oczywiście, że nie. Nie ma takiej zasady. Ani nikt tego nie sugerował.Rosso_Julio pisze: ↑2022-08-25, 08:51 Reasumując. Jeśli współzyjemy i ja mam orgazm i na tym koniec (żona nie ma) to jest ok a na odwrót to jest sex przerywany?
Ani jedno, ani drugie. Jest to (jak się domyślam na podstawie tego co napisałeś) normalny stosunek płciowy w którym nie udało się doprowadzić do szczytowania.Rosso_Julio pisze: ↑2022-08-25, 08:51 A co w momencie kiedy współzyjemy i nie doprowadzamy do orgazmu ani jednej strony ani drugiej to są to tylko pieszczoty czy sex przerywany??
Podkreślam nie udało. Nie udało pomimo chęci, starań. Ale nie było żadnych działań, które powstrzymywały przed orgazmem. W szczególności nie było działania uniemożliwiającego zapłodnienie.
----------------
Obcowanie płciowe ma na tyle intymną naturę, że trudno jest komuś zadawać szczegółowe pytania. Po to, aby dokładnie ocenić należałoby zadać serię pytań, a potem jeszcze prosić o wyjaśnienia. I tak już pytałem z obawą, czy nie urażę pytaniem. Głupio mi drążyć Wasze sprawy łóżkowe. Aby prawidłowo ocenić, trzeba by było znać nie tylko przebieg Waszych stosunków, ale też nastawienie. Uzgodnienia. Może konieczna jest rozmowa?
Z katolickim seksuologiem, ze spowiednikiem, jeśli zgodzi się wysłuchiwać szczegółów.
Alternatywnie może powinieneś poznać Katolicką Naukę na temat seksualności człowieka i samemu znaleźć odpowiedź. Wszak najlepiej wiesz, jak to czynicie i jakie macie motywy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18894
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Liczy się cel: jeśli odbywasz stosunek płciowy i przerywasz go w celu nie dopuszczenia do zapłodnienia, jest to antykoncepcja.Rosso_Julio pisze: ↑2022-08-25, 08:51Reasumując. Jeśli współzyjemy i ja mam orgazm i na tym koniec (żona nie ma) to jest ok a na odwrót to jest sex przerywany? A co w momencie kiedy współzyjemy i nie doprowadzamy do orgazmu ani jednej strony ani drugiej to są to tylko pieszczoty czy sex przerywany?? Bo się już pogubiłem..Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-08-25, 07:56 Przecież to właśnie jest metoda antykoncepcyjna (mało zresztą skuteczna) - odmiana stosunku przerywanego.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
przykłady
1) małżeństwo rozpoczyna współżycie, a tu nagle dzwonek do drzwi i okazuje się że teściowa przyjechała w odwiedziny
współżycie rozpoczęte, żadne z małżonków nie miało orgazmu, współżycie przerwane - a jednak trudno traktować to jako grzech, co najwyżej jako frustrację
2) małżeństwo rozpoczyna współżycie, ale przerywa je aby uniknąć ewentualnego poczęcia (bez względu na to czy jedno czy dwoje czy żadne miało orgazm) - pytanie więc po co rozpoczynali współżycie? najprawdopodobniej żeby zaznać fizycznej przyjemności. Takie zachowanie będzie grzechem - gdyż świadomie rozrywa związek między płodnością a jednością we współżyciu. (zdaję sobie sprawę że pociąg fizyczny czasem jest bardzo silny, sam też nie żeniłem się po to żeby żyć w celibacie...ale piszę to o ogólnych zasadach, które w każdym małżeństwie mogą być realizowane łatwiej czy trudniej)
3) małżeństwo rozpoczyna współżycie, i kończy je bez orgazmu żadnej ze stron - co może być spowodowane wieloma innymi niż chęć uniknięcia ewentualnego potomstwa czynnikami - np. problemami zdrowotnymi, presją czasu, dzieci za ścianą które się zaraz budzą itd. Podobnie jak w 1) nie ma tu grzechu.
4) podczas współżycia mąż ma orgazm, żona nie. Można na tym zakończyć, ale też małżonkowie mogą zdecydować że mąż pomoże żonie przeżyć orgazm, prawdopodobnie wymaga to chwilę odpoczynku ze strony męża, ale jest to nadal jeden akt małżeński.
5) podczas współżycia żona ma orgazm, mąż nie. Można na tym zakończyć, ale też małżonkowie mogą zdecydować o dalszym współżyciu aby mąż także mógł zaznać orgazmu (byle w sposób fizjologiczny, tak aby nie blokować możliwości poczęcia), prawdopodobnie wymaga to chwilę odpoczynku ze strony żony, ale jest to nadal jeden akt małżeński.
Oczywiście jest tu wiele dodatkowych czynników 'ludzkich' - np. kobieta może nie mieć ochoty na współżycie i w przypadku 3) z chęcią zakończy ten akt jak najszybciej, albo mężczyzna może mieć problemy z potencją - i w przypadku 4) nie będzie chciał kontynuować 'męczarni'
1) małżeństwo rozpoczyna współżycie, a tu nagle dzwonek do drzwi i okazuje się że teściowa przyjechała w odwiedziny
współżycie rozpoczęte, żadne z małżonków nie miało orgazmu, współżycie przerwane - a jednak trudno traktować to jako grzech, co najwyżej jako frustrację
2) małżeństwo rozpoczyna współżycie, ale przerywa je aby uniknąć ewentualnego poczęcia (bez względu na to czy jedno czy dwoje czy żadne miało orgazm) - pytanie więc po co rozpoczynali współżycie? najprawdopodobniej żeby zaznać fizycznej przyjemności. Takie zachowanie będzie grzechem - gdyż świadomie rozrywa związek między płodnością a jednością we współżyciu. (zdaję sobie sprawę że pociąg fizyczny czasem jest bardzo silny, sam też nie żeniłem się po to żeby żyć w celibacie...ale piszę to o ogólnych zasadach, które w każdym małżeństwie mogą być realizowane łatwiej czy trudniej)
3) małżeństwo rozpoczyna współżycie, i kończy je bez orgazmu żadnej ze stron - co może być spowodowane wieloma innymi niż chęć uniknięcia ewentualnego potomstwa czynnikami - np. problemami zdrowotnymi, presją czasu, dzieci za ścianą które się zaraz budzą itd. Podobnie jak w 1) nie ma tu grzechu.
4) podczas współżycia mąż ma orgazm, żona nie. Można na tym zakończyć, ale też małżonkowie mogą zdecydować że mąż pomoże żonie przeżyć orgazm, prawdopodobnie wymaga to chwilę odpoczynku ze strony męża, ale jest to nadal jeden akt małżeński.
5) podczas współżycia żona ma orgazm, mąż nie. Można na tym zakończyć, ale też małżonkowie mogą zdecydować o dalszym współżyciu aby mąż także mógł zaznać orgazmu (byle w sposób fizjologiczny, tak aby nie blokować możliwości poczęcia), prawdopodobnie wymaga to chwilę odpoczynku ze strony żony, ale jest to nadal jeden akt małżeński.
Oczywiście jest tu wiele dodatkowych czynników 'ludzkich' - np. kobieta może nie mieć ochoty na współżycie i w przypadku 3) z chęcią zakończy ten akt jak najszybciej, albo mężczyzna może mieć problemy z potencją - i w przypadku 4) nie będzie chciał kontynuować 'męczarni'
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Tek widzę, że masz to dobrze rozpracowane jestem pod wrażeniem za kazdym razem jak cię czytam
Rosso_Julio a co sumienie ci podpowiada?, bo samo to, że pytasz i masz wątpliwości świadczy, że coś sam czujesz, że jest nie tak.
Masz spowiednika, opowiedz mu o tym, że robisz to z miłości do żony, by ją uszczęśliwić i ....
nie zapomnij się podzielić z nami jego odpowiedzią.
Papież Franciszek doradza prezbiterom, by za każdym razem pochylali się nad danym przypadkiem i oceniali indywidualnie, bo szczegóły o, których w swoim króciutkim wpisie mogą zmieniać ocenę moralną, która
jest taka jak ci moi przedmówcy napisali.
Rosso_Julio a co sumienie ci podpowiada?, bo samo to, że pytasz i masz wątpliwości świadczy, że coś sam czujesz, że jest nie tak.
Masz spowiednika, opowiedz mu o tym, że robisz to z miłości do żony, by ją uszczęśliwić i ....
nie zapomnij się podzielić z nami jego odpowiedzią.
Papież Franciszek doradza prezbiterom, by za każdym razem pochylali się nad danym przypadkiem i oceniali indywidualnie, bo szczegóły o, których w swoim króciutkim wpisie mogą zmieniać ocenę moralną, która
jest taka jak ci moi przedmówcy napisali.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Dokładnie, liczy się cel! Jeśli odbywasz stosunek płciowy celowo wyszukując dni niepłodne w celu niedopuszczenia do zapłodnienia, jest to antykoncepcja.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-08-25, 10:00Liczy się cel: jeśli odbywasz stosunek płciowy i przerywasz go w celu nie dopuszczenia do zapłodnienia, jest to antykoncepcja.Rosso_Julio pisze: ↑2022-08-25, 08:51Reasumując. Jeśli współzyjemy i ja mam orgazm i na tym koniec (żona nie ma) to jest ok a na odwrót to jest sex przerywany? A co w momencie kiedy współzyjemy i nie doprowadzamy do orgazmu ani jednej strony ani drugiej to są to tylko pieszczoty czy sex przerywany?? Bo się już pogubiłem..Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-08-25, 07:56 Przecież to właśnie jest metoda antykoncepcyjna (mało zresztą skuteczna) - odmiana stosunku przerywanego.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18894
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć proste słowa, które napisałem, czy tylko powtarzasz w kółko?Dokładnie, liczy się cel! Jeśli odbywasz stosunek płciowy celowo wyszukując dni niepłodne w celu niedopuszczenia do zapłodnienia, jest to antykoncepcja.
Jeśli nie współżyjesz, to nie ma mowy o ubezpładnianiu aktu małżeńskiego, bo go nie ma.
Inaczej musiałbyś przyjąć kompletny absurd: że para żyjąca w całkowitym celibacie "ubezpładnia stosunki małżeńskie".
Istnieje, owszem, grzech nadmiernego ograniczania liczby dzieci w ogóle - ale to zupełnie inna rozmowa.
Ostatnio zmieniony 2022-09-10, 13:11 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 3 razy.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
A co to jest współżycie?Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-09-10, 13:09 Jeśli nie współżyjesz, to nie ma mowy o ubezpładnianiu aktu małżeńskiego, bo go nie ma.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18894
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Przepraszam, nie rozmawiam o seksie z ludźmi, których jeszcze tatuś nie uświadomił
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Nie współżyjesz - w dni płodne, ale
WSPÓŁŻYJESZ - W DNI NIEPŁODNE.
Czyli jest czyn, żadne twoje słowne wygibasy nie zmienią faktów, współżycie w celowo dobrane dni niepłodne jest czynem ubezpłodnionym.
WSPÓŁŻYJESZ - W DNI NIEPŁODNE.
Czyli jest czyn, żadne twoje słowne wygibasy nie zmienią faktów, współżycie w celowo dobrane dni niepłodne jest czynem ubezpłodnionym.
Ostatnio zmieniony 2022-09-12, 14:24 przez Ate, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18894
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Bzdury opowiadasz.
W ten sposób można spowodować grzech w sensie 2 (ubezpłodnienie małżeństwa) ale nie czynu, bo - w okresie płodnym - czynu nie ma, zaś czyn, który jest w okresie bezpłodnym nie jest w żaden sposób dotknięty naszym działaniem w kierunku ubezpłodnienia.
I tyle.
Chcesz sobie te bzdety powtarzać, to powtarzaj - niczego to nie zmieni.
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
To jest robienie ... z logiki, jak niby nie jest w żaden sposób dotknięty naszym działaniem w kierunku ubezpłodnienia - są podjęte staranne i zaplanowane czynności, uważny monitoring cyklu i fizjologii kobiety, a wszystko to, cała ta uwaga i pieczołowitość jest nastawiona na to, by wybrać dni niepłodne. Więc fakt intencjonalnego i ściśle ukierunkowanego wyboru dni niepłodnych, jest czynem ubezpładniającym - a nawet całym zestawem czynności o intencji ubezpłodnienia pożycia małżeńskiego!Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-09-12, 14:28 .W ten sposób można spowodować grzech w sensie 2 (ubezpłodnienie małżeństwa) ale nie czynu, bo - w okresie płodnym - czynu nie ma, zaś czyn, który jest w okresie bezpłodnym nie jest w żaden sposób dotknięty naszym działaniem w kierunku ubezpłodnienia.
I tyle.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18894
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim.
Przeważnie Ci, co powołują się na logikę, stoją od niej daleko. Tak jak powyżej, kiedy delikwent myśli, że współżycie, którego nie ma, może zostać ubezpłodnione
Szkoda gadki.
Więcej i dokładniej tu viewtopic.php?t=13324&start=60#p300250
Szkoda gadki.
Więcej i dokładniej tu viewtopic.php?t=13324&start=60#p300250
Ostatnio zmieniony 2022-09-12, 14:44 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.