Zostać niewolnikiem Maryji

Matka Kościoła świętego, Matka Jezusa Chrystusa, nasza Matka. Panna Najświętsza. Rozmowy na temat Maryi.
ODPOWIEDZ
kamilos

Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: kamilos » 2018-08-23, 10:02

Książka Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny autorstwa św. Ludwik Maria Grignon de Montfort.
Na początek przytoczę wypowiedz Jana Pawła 2 na temat tej książki
,,Zawsze, kiedy przypomina mi się moja życiowa droga, te decydujące momenty mojego życia, wtedy często staje mi przed oczyma mała książeczka w niebieskiej okładce. Jako robotnik Solvayu czesto bardzo brałem ją ze sobą wraz z pajdą chleba, brałem ją ze sobą na zmianę popołudniową albo i nocną. Ta książka nosiła tytuł ,, Traktat o doskonałym nobożeństwie do Najświętszej Maryji Panny''. Ta mała książka, podobna do modlitewnika, była wtedy przeze mnie czytana w ciągu wielu dni i tygodni, i nie tylko tak, żeby ją raz przeczytać i odłożyć. Ale ją czytałem, jeśli można tak powiedzieć, tam i z powrotem. Z tej książki nauczyłem się, co to właściwie jest nabożestwo do Matki Bożej. Bo przedtem miałem to nabożeństwo i jako dziecko, i jako student gimnazjum, czy na uniwersytecie. Ale jaka jest właściwa tego nabożeństwa treść i głębia, to nauczyłem się z tej niewielkiej książki ! ''

Istota nabożeństwa św. Ludwika polega na całkowitym oddaniu się Najświętszej Dziewicy bez zastrzeżeń i ze wszystkim, czym człowiek jest i co posiada, na zupełną Jej własność, aby przez Nią całkowicie należeć do Chrystusa. To całkowite ofiarowanie się Najświętszej Dziewicy wymaga, abyśmy czynili wszystko dla Maryi, z Maryją i przez Maryję z myślą, aby wszystko lepiej i doskonalej czynić dla Jezusa, z Jezusem i przez Jezusa. W tym celu powinien człowiek przez uroczysty akt poświęcenia oddać się całkowicie w dobrowolną niewolę Najświętszej Dziewicy, składając Jej w darze nie tylko siebie samego, lecz także wszystkie swe myśli, słowa i uczynki, wszystkie modlitwy i ćwiczenia pobożne, radości i ból, a nawet wszystkie swe zasługi, słowem- wszystko bez zastrzeżeń, aby Maryja przyjęła tę ofiarę w swe niepokalane ręce i złożyła ją swemu Boskiemu Synowi na większą Jego chwałę.
Nie wystarczy raz tylko w życiu uczynić taki akt całkowitego oddania się Matce Bożej. Potrzeba go co pewien czas uroczyście ponawiać, a codziennie przez akty strzeliste lub inne modlitwy jak najczęściej myśl swoją do Boga przez Maryję wznosić. Przez tak pojęte i gorliwie praktykowane nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny staje się człowiek prawdziwym Jej sługą i niewolnikiem z miłości.
Tej całkowitej ofiary uczynionej z siebie gorliwy sługa Maryi nie pożałuję, gdyż Maryja, Królowa Niebie i Ziemi, nagradza naprawdę po królewsku za wiernie sprawowaną służbę. Jako nasza pośredniczka wstawia się gorąco do Chrystusa za tymi którzy Jej całkowicie zaufali, a będąc Szafarką i Pośredniczką łask wszelkich, hojną dłonią rozdaje je swoim sługom. Dlatego spokojni niech będą o swoje zbawienie ci, którzy z synowską ufnością oddali się w opiekę Najświętszej Dziewicy.


Św. Ludwik tak mówi ,, Błagam was usilnie, w imię miłości, jaką żywię do was w Jezusie i Maryi, byście odmawiali codziennie, o ile wam czas pozwoli, cały Różaniec, a w chwili śmierci błogosławić będziecie dzień i godzinę, kiedyście mi uwierzyli''

Maryja to najłatwiejsza, najkrótsza, najdoskonalsza i najpewniejsza droga do Chrystusa !

Polecam zaznajomić się głębiej w tę lekturę i oddać się w niewolę Matki Najświętszej :)

Magnolia

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Magnolia » 2018-08-23, 10:29

Może mi to ktoś wyjaśni, bo naprawdę nie rozumiem powodu: dlaczego mamy oddawać się w niewolę Maryi, by ta nas oddała Jezusowi. Skoro wystarczy się oddać Jezusowi bezpośrednio.
Po co tworzyć łańcuch pośredników, my do Maryi, Maryja do Jezusa, Jezus do Boga - skoro można bezpośrednio do Jezusa, ten jest Bogiem. Nie potrafię nazwać Maryi najkrótszą drogą do Jezusa, skoro jest droga bezpośrednia.

Nie robię sobie żartów, ja nie rozumiem.

kamilos

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: kamilos » 2018-08-23, 11:21

Dobry Pan Jezus raczył zamknąć się w łonie Najświętszej Panny jako jeniec i niewolnik z miłości i być Jej poddanym i posłusznym przez lat trzydzieści. Otóż tu, powtarzam, gubi się rozum ludzki, kiedy rozważa o postępowaniu Mądrości Wcielonej, która choć mogła, nie chciała oddać się ludziom wprost, lecz przez Najświętszą Dziewicę. Jezus nie chciał przyjść na świat w wieku dojrzałym bez zależności od kogokolwiek, lecz jako biedne małe dzieciątko, zależne od starań i opieki Matki Najświętszej. Mądrość Nieskończona, trawiona bezmiernym pragnieniem uwielbienia Boga Ojca i zbawienia ludzi, nie znalazła skuteczniejszego i odpowiedniejszego środka nad poddanie się we wszystkim Najświętszej Dziewicy, nie tylko przez pierwsze osiem,dziesięć , pietnaście lat życia, jak inne dzieci, lecz przez lat trzydzieści. Słowo Wcielone oddało Bogu, swemu Ojcu więcej chwały wtedy, kiedy było poddane Najświętszej Dziewicy i od Niej zależne, niż gdyby poświęciło te 30 lat na czynienie cudów, na głoszenie słowa Bożego po całej ziemi, na nawracanie wszystkich ludzi, inaczej bowiem czyniłoby to wszystko. Jak bardzo wielbi Boga, kto za przykładem Jezusa poddaje się Maryi! Czy mając przed oczyma tak widoczny i znany powszechnie przykład, będziemy tak nierozumni, by myśleć, że znajdziemy doskonalszy i łatwiejszy sposób uczczenia i uwielbienia Boga nad ten, by za przykładem Jezusa poddać się Maryi?
By udowodnić, że powinniśmy żyć w zależności od Najświętszej Maryi Panny, wystarczy sobie przypomnieć to, co powiedziałem, mówiąc o przykładzie jaki nam daje Bóg Ojciec Syn i Duch Święty kiedy chodzi o zależność od Matki Najświętszej.
Bóg Ojciec tylko przez Maryję dał i daje Syna swego, i tylko przez Nią czyni sobie dzieci , i przez Maryję udziela swych łask.
- Syn Boży tylko przez Maryję przyjął ludzką naturę dla całej ludzkości, tylko przez Nią w łączności z Duchem Świętym uobecnia się On codziennie i kształtuje i tylko przez Maryję udziela cnót i zasług.
-Duch Święty tylko przez Maryję ukształtował Jezusa Chrystusa i tylko przez Nią tworzy członki Jego Ciała Mistycznego(Kościoła) i tylko przez Maryję rozdziela swe dary i łaski.
Czy po tylu i tak dobitnych przykładach danych nam przez samą Trójcę Przenajświętszą moglibyśmy obywać się bez Maryi, nie poświęcać się Jej i od Niej nie zależeć, kiedy idziemy do Boga i Jemu chcemy się poświęcić ? Zaiste, musielibyśmy być zupełnie zaślepieni.
Oto kilka zdań wybranych z pism Ojców Kościoła, które przytaczam na poparcie tego co powiedziałem:
Św. Bernard ,,Taką jest wola Boga, który pragnie, abyśmy wszystko mieli przez Maryję. Jeśli zatem posiadamy jakąś nadzieję, jakąś łaskę, jakiś dar zbawienny, wiedzmy , że Jej to zawdzięczamy.''
Św.Bernardyn ,, Wszystkie dary,cnoty i łaski Ducha Świętego Maryja rozdziela swoimi rękami, kiedy chce, jak chce i ile chce''
i także ten św mówi ,, Bóg widząc że jesteśmy niegodni otrzymywać łaski bezpośrednio z Jego rąk, przekazuje je Maryi, byśmy przez Nią otrzymali wszystko, cokolwiek dać nam zechce.''

Dodano po 18 minutach 54 sekundach:
Maryja nie jest zwykłym człowiekiem, Maryja jest Królową Nieba i Ziemi jest naszą współodkupicielką.
Przytoczę tu fragment książki Mistyczne Miasto Boże autorstwa Maria z Agredy której Pan Bóg objawił życie Najświętszej Maryi Panny.
,,Siła woli i stałość Najświętszej Matki jest tym bardziej godna podziwu, że była nie tylko fizycznie obecna przy ofiarowaniu swego Syna, lecz także odczuwała wszystkie zewnętrzne i wewnętrzne cierpienia Jezusa za swym dziewiczym ciele. Ze względu na to współcierpienie można powiedzieć, że i Matka Boża była biczowana, ukoronowana cierniem, bita, opluwana i przybita do krzyża, można powiedzieć, że Matka była pod każdym względem żywym wizerunkiem swego Syna. Oprócz wielkości i godności Maryi w cudzie tym ukryta była jeszcze jedna tajemnica. Miało to odpowiadać pragnieniu Jezusa, iżby Jego cierpienia odbiły się istocie czystej. Żadne inne stworzenie nie miało tego większego prawa niż Maryja.''

Magnolia

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Magnolia » 2018-08-23, 11:29

Zaczyna się robić tak maryjnie, że ho ho...

Słowa św Bernardyna, że jesteśmy niegodni otrzymywać łaski bezpośrednio z Bożych rąk ... też mi trudno zrozumieć. Bo mam w głowie rozmowy Boga z Abrahamem, Mojżeszem, Eliaszem, Jonaszem, Jeremiaszem - bezpośrednio, (choć tez byli jak my niegodni), bez pośrednictwa Maryi, bo Jej jeszcze nie było na świecie. Jezus - Bóg karmi nas też bezpośrednio podczas Eucharystii swoim Ciałem, no nie ma w tej chwili pośrednictwa Maryi.
A pierwszy cytat z św Bernarda, że to Maryja decyduje o tym komu i kiedy Duch św udziela łask - przepraszam łapię się za głowę : jak to ? dlaczego? Ja rozumiem że Maryja jest doskonałym człowiekiem i zyskała u Boga szczególną łaskę, wybrał Ją do dzieła zbawienia, ale dlaczego Ona- człowiek ma decydować o łaskach udzielanych przez Boga?!
A do cytatu ze św Bernarda mam pytanie inne: skoro nie modlę się do Maryi, nie zawierzam sie Jej, to jak to się dzieje że otrzymuję łaski?

Rozumiem że Jezus żył w ukryciu przez 30 lat, w szacunku i posłuszeństwie wobec rodziców, swojej matki. Ale dlaczego to miała być relacja niewolnicza - "jako jeniec i niewolnik z miłości"?! Przecież Maryja wiedziała że nosi pod serce, a potem wychowuje Boga Wcielonego. To Ona była poddaną.

kamilos

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: kamilos » 2018-08-23, 12:38

Słowa św. Ludwika
Gdyby jakiś umysł krytykujący sądził, że przesadzam lub kieruję się wybujała pobożnością, to mu powiem, że niestety mnie nie rozumie, a to dla tego, że jest człowiekiem zmysłowym, który nie pojmuje rzeczy duchowych lub dlatego że należy do świata, który nie jest zdolny przyjąć Ducha Świętego lub wreszcie dlatego że jest człowiekiem pysznym i przemądrzałym który potępi wszystko i pogardzi wszystkim czego nie rozumie.
,, Natomiast ci, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża ale z Boga się narodzili'' i z Maryi zrozumieją co mówię i znajdą w tym upodobanie. Dla nich właśnie to pisze.
Jednym jednak i drugim powtarzam, że przebóstwiona Maryja nigdy nie pozwoli się prześcignąć w miłości i szczodrobliwości, ponieważ jest najszlachetnięjszą i najhojniejszą ze wszystkich stworzeń a za drobnostkę którą Jej ofiarujemy daje obficie z tego co otrzymała od Boga. A zatem jeśli jakaś dusza oddaje się Jej bez zastrzeżeń, jeśli w Niej pokłada całą swoją ufność bez zarozumiałości i zuchwalstwa pracuje ze swej strony nad zdobyciem cnót i opanowanie namiętności to i Maryja oddaje się takiej duszy całkowicie. Niechże więc wierni słudzy Najświętszej Maryi Panny powtarzają śmiało za św. Janem Damasceńskim: ,, Pokładając ufność w Tobie, Matko Boża, będę zbawiony pod Twym orędownictwem i opieką nie będę się niczego obawiał z Twoją pomocą będę zwalczał i zwyciężał moich nieprzyjaciół gdyż nabożeństwo do Ciebie jest bronią zbawienia jaką Bóg daje tym których chce zbawić''.

Dodano po 9 minutach 17 sekundach:
A do cytatu ze św Bernarda mam pytanie inne: skoro nie modlę się do Maryi, nie zawierzam sie Jej, to jak to się dzieje że otrzymuję łaski?
- A skąd Pani może wiedzieć że Maryja się za Panią nie wstawia przed Panem Bogiem chociaż Pani się wogóle do Niej nie zwraca, Ona o każdego z Nas się wstawia przed Panem Bogiem i wyprasza łaski czy o tym wiemy czy nie.

Słowa św Bernardyna, że jesteśmy niegodni otrzymywać łaski bezpośrednio z Bożych rąk ... też mi trudno zrozumieć.
-Dlaczego My tak nie dowierzamy Świętym przecież oni chyba wiedzą lepiej od nas, poprzez świętych Pan Bóg pokazuje swoją potęgę ale po to są też święci żebyśmy ich słuchali.

A pierwszy cytat z św Bernarda, że to Maryja decyduje o tym komu i kiedy Duch św udziela łask - przepraszam łapię się za głowę : jak to ? dlaczego? Ja rozumiem że Maryja jest doskonałym człowiekiem i zyskała u Boga szczególną łaskę, wybrał Ją do dzieła zbawienia, ale dlaczego Ona- człowiek ma decydować o łaskach udzielanych przez Boga?!
- No właśnie nie chce Pani uwierzyć świętym, wierzy Pani tylko w to co dla Pani jest wygodne,i może Pani teraz tego nie rozumie dlaczego tak jest, ja to rozumiem ale niech Pani zacznie prawdziwe nabożeństwo do Maryi a zobaczy Pani jak Maryja cudowna jest że ona na prawdę prowadzi nas do Jezusa Chrystusa.

Dodano po 16 minutach 52 sekundach:
Uczony i bogobojny Suarez z Towarzystwa Jezusowego, Justus Lipsius, doktor z Lowanium i inni którzy opierając się na Ojcach Kościoła( mianowicie na nauce św. Augustyna, św.Efrema z Edessy, św.Cyryla Jerozolimskiego, św.Germana z Konstantynopola, św. Jana Damasceńskiego, św.Anzelma, św. Bernarda, św.Bernardyna, św. Tomasza, św.Bonawentury) udowadniają niezbicie, że nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy jest do zbawienia konieczne oraz że brak czci i miłości dla Niej jest niezawodnym znakiem potępienia.Przeciwnie całkowite i szczere oddanie się Jej jest niezawodnym znakiem wybraństwa. Dowodzą tego figury i słowa Starego i Nowego Testamentu stwierdza to nauka i przykład świętych, a rozum i doświadczenie tego samego nauczają i poświadczają. Nawet szatan i jego poplecznicy częstokroć siłą prawdy zmuszeni byli to przyznać wbrew własnej woli. By tę prawdę udowodnić zebrałem długi szereg fragmentów z pism świętych Ojców i Doktorów Kościoła. Nie chcą jednak wywodów swoich zbytnio przedłużać poprzestaje na jednym
św. Jan Damasceński ,, Tobie się oddaje święta Dziewico, bo jesteś puklerzem zbawienia, jaki Bóg daje tym, których chce zbawić''

Magnolia

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Magnolia » 2018-08-23, 13:13

kamilos pisze: 2018-08-23, 12:38 Słowa św. Ludwika
Gdyby jakiś umysł krytykujący sądził, że przesadzam lub kieruję się wybujała pobożnością, to mu powiem, że niestety mnie nie rozumie, a to dla tego, że jest człowiekiem zmysłowym, który nie pojmuje rzeczy duchowych lub dlatego że należy do świata, który nie jest zdolny przyjąć Ducha Świętego lub wreszcie dlatego że jest człowiekiem pysznym i przemądrzałym który potępi wszystko i pogardzi wszystkim czego nie rozumie.
Z samym świętym dyskutuję?! Z wszystkich zarzutów św Ludwika przyjmuję ten jeden: nie rozumiem.
kamilos pisze: 2018-08-23, 12:38 Jednym jednak i drugim powtarzam, że przebóstwiona Maryja nigdy nie pozwoli się prześcignąć w miłości i szczodrobliwości, ponieważ jest najszlachetnięjszą i najhojniejszą ze wszystkich stworzeń a za drobnostkę którą Jej ofiarujemy daje obficie z tego co otrzymała od Boga. A zatem jeśli jakaś dusza oddaje się Jej bez zastrzeżeń, jeśli w Niej pokłada całą swoją ufność bez zarozumiałości i zuchwalstwa pracuje ze swej strony nad zdobyciem cnót i opanowanie namiętności to i Maryja oddaje się takiej duszy całkowicie. Niechże więc wierni słudzy Najświętszej Maryi Panny powtarzają śmiało za św. Janem Damasceńskim: ,, Pokładając ufność w Tobie, Matko Boża, będę zbawiony pod Twym orędownictwem i opieką nie będę się niczego obawiał z Twoją pomocą będę zwalczał i zwyciężał moich nieprzyjaciół gdyż nabożeństwo do Ciebie jest bronią zbawienia jaką Bóg daje tym których chce zbawić''.
Z przebóstwieniem Maryi mam problem spory, dlatego poniżej jak piszesz:
kamilos pisze: 2018-08-23, 12:38 - A skąd Pani może wiedzieć że Maryja się za Panią nie wstawia przed Panem Bogiem chociaż Pani się wogóle do Niej nie zwraca, Ona o każdego z Nas się wstawia przed Panem Bogiem i wyprasza łaski czy o tym wiemy czy nie.
...to też budzi moje wątpliwości przypisywanie Maryi cechy wszechwiedzy należącej tylko do Boga.
Kamilos, jesteśmy tu na Ty, a masz o tym przekonanie czy może coś na piśmie, że Maryja tak robi w moim imieniu?
kamilos pisze: 2018-08-23, 12:38 Słowa św Bernardyna, że jesteśmy niegodni otrzymywać łaski bezpośrednio z Bożych rąk ... też mi trudno zrozumieć.
-Dlaczego My tak nie dowierzamy Świętym przecież oni chyba wiedzą lepiej od nas, poprzez świętych Pan Bóg pokazuje swoją potęgę ale po to są też święci żebyśmy ich słuchali.
Generalnie wiarę mam prostą, przyjmuję do wierzenia to co słyszę od Kościoła. Jednak w przypadku Maryji nie mam szczególnego nabożeństwa, raczej więcej nie rozumiem, niż rozumiem, przystanę nawet na określenie "ślepca" w tym temacie.
kamilos pisze: 2018-08-23, 12:38 - No właśnie nie chce Pani uwierzyć świętym, wierzy Pani tylko w to co dla Pani jest wygodne,i może Pani teraz tego nie rozumie dlaczego tak jest, ja to rozumiem ale niech Pani zacznie prawdziwe nabożeństwo do Maryi a zobaczy Pani jak Maryja cudowna jest że ona na prawdę prowadzi nas do Jezusa Chrystusa.
Dziękuję za dobre rady, ale jak zacząć nabożeństwo, kiedy brakuje wiary u podstawy?

kamilos pisze: 2018-08-23, 12:38 Uczony i bogobojny Suarez z Towarzystwa Jezusowego, Justus Lipsius, doktor z Lowanium i inni którzy opierając się na Ojcach Kościoła( mianowicie na nauce św. Augustyna, św.Efrema z Edessy, św.Cyryla Jerozolimskiego, św.Germana z Konstantynopola, św. Jana Damasceńskiego, św.Anzelma, św. Bernarda, św.Bernardyna, św. Tomasza, św.Bonawentury) udowadniają niezbicie, że nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy jest do zbawienia konieczne oraz że brak czci i miłości dla Niej jest niezawodnym znakiem potępienia.Przeciwnie całkowite i szczere oddanie się Jej jest niezawodnym znakiem wybraństwa. Dowodzą tego figury i słowa Starego i Nowego Testamentu stwierdza to nauka i przykład świętych, a rozum i doświadczenie tego samego nauczają i poświadczają. Nawet szatan i jego poplecznicy częstokroć siłą prawdy zmuszeni byli to przyznać wbrew własnej woli. By tę prawdę udowodnić zebrałem długi szereg fragmentów z pism świętych Ojców i Doktorów Kościoła. Nie chcą jednak wywodów swoich zbytnio przedłużać poprzestaje na jednym
św. Jan Damasceński ,, Tobie się oddaje święta Dziewico, bo jesteś puklerzem zbawienia, jaki Bóg daje tym, których chce zbawić''
Kamilos, ja chętnie poczytam jak inni święci przekonują że nabożeństwo do Maryi jest do zbawienia koniecznie potrzebne, bo mam duże wątpliwości że tak jest. Najlepiej jakbyś mi kanony KK przedstawił że taka jest Nauka Kościoła.
Umysł mam otwarty, zapodawaj...
Ostatnio zmieniony 2018-08-23, 13:20 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-23, 13:24

Myślę, że są tu dwa klucze, które pozwalają by poddanie Maryi nie przeczyło naszemu bezpośredniemu dostępowi do Boga:
  1. Pierwszym kluczem jest słowo "naśladowanie" - naśladujemy Maryję, gdyż to ona stanowi wzór do nasladowania w dziedzinie oddania się Jezusowi. Jezus jest nieskończenie większy niż Ona, ale nie może przecieć być wzorem oddania się sobie samemu
  2. Drugim kluczem jest przekonanie, że wola Maryi jest doskonale zjednoczona z Jej Synem - czyli że wykonując Jej wolę wykonujemy wolę Jezusa.

Co do "niewolnictwa" mam niekiedy mieszane uczucia w używaniu podobnych słów odnośnie wiary (nie tylko odnośnie oddania Maryi, ale i Bogu).
Nie taka jest nasza relacja.

Wprawdzie znajdujemy zapisy w NT, które używają tego pojęcia przenosnie, np.:
"A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym,"/Mt 20,27/
"A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich."/Mk 10,44/
"a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości."/Rz 6,18/
"Albowiem ten, kto został powołany w Panu jako niewolnik, jest wyzwoleńcem Pana. Podobnie i ten, kto został powołany jako wolny, staje się niewolnikiem Chrystusa."/1Kor 7,22/
"nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą."/Ef 6,6/

jednak dosłownie nie jesteśmy niewolnikami. tylko Rodziną Boga i jego przyjaciółmi (J 15,15):
"Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale."/Rz 8,17/
"A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej."/Gal 4,7/
"Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego."/J 15,15/

Powiedziałbym, że clou zbawienia Jezusowego jest właśnie wolność:
"Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze!"/Rz 8,15/
"Tak to, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej."/Gal 4,31/
"Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli."/Gal 5,1/
"że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych."/Rz 8,21/
Z przebóstwieniem Maryi mam problem spory
Nie jestem pewien co rozumiesz pod słowem "przebóstwienie"?
Bo chyba mówisz o innym znaczeniu niż powszechnie się przyjmuje. Przebóstwienie jest (zwłaszcza w teologii Wschodu) bardzo ważnym terminem i jest to coś, co jest bardzo pożądane w stosunku do każdego/-ej z nas.
...to też budzi moje wątpliwości przypisywanie Maryi cechy wszechwiedzy należącej tylko do Boga
To akurat chyba proste. Święci nie tyle są "wszechwiedzący" co są pozbawieni ograniczeń czasu i przestrzeni.
Nadto znajdując się w bezpośredniej relacji z Bogiem mają niejako dostęp do bezpośredniego
objawienia Boga. Nawet chrześcijanie na ziemi miewają słowa prorocze czy słowa poznania. Wyobraź sobie jak to daleko jest posunięte w przypadku kogoś, kto jest w bezpośredniej relacji z Bogiem w każdej chwili.
Ostatnio zmieniony 2018-08-23, 23:05 przez Dezerter, łącznie zmieniany 4 razy.

Magnolia

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Magnolia » 2018-08-23, 13:45

Marek_Piotrowski pisze: 2018-08-23, 13:24
Z przebóstwieniem Maryi mam problem spory
Nie jestem pewien co rozumiesz pod słowem "przebóstwienie"?
Bo chyba mówisz o innym znaczeniu niż powszechnie się przyjmuje. Przebóstwienie jest (zwłaszcza w teologii Wschodu) bardzo ważnym terminem i jest to coś, co jest bardzo pożądane w stosunku do każdego/-ej z nas.
Myślałam o tym, żeby nie robić z Maryi bóstwa, niemal na równi z Bogiem. Właśnie słysząc takie słowa "przebóstwiona Maryja" to mam obrazki ludowe przed sobą, gdzie ludzie wierzą że mamy wielką Czwórkę a nie Trójcę.
Ale ciekawa jestem jak Ty to rozumiesz?
Marek_Piotrowski pisze: 2018-08-23, 13:24
...to też budzi moje wątpliwości przypisywanie Maryi cechy wszechwiedzy należącej tylko do Boga
To akurat chyba proste. Święci nie tyle są "wszechwiedzący" co są pozbawieni ograniczeń czasu i przestrzeni.
Nadto znajdując się w bezpośredniej relacji z Bogiem mają niejako dostęp do bezpośredniego
objawienia Boga. Nawet chrześcijanie na ziemi miewają słowa prorocze czy słowa poznania. Wyobraź sobie jak to daleko jest posunięte w przypadku kogoś, kto jest w bezpośredniej relacji z Bogiem w każdej chwili.
Dobra, to jest tłumaczenie które przyjmuję. Zaczynam coś rozumieć. :)

p.s Poprawisz Marku u siebie Boga, bo brakuje B i Jezus bo jest z małej litery?

kamilos

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: kamilos » 2018-08-23, 14:02

Magnolia przytoczę tu fragment wywiadu z Janem Pawłem 2 to nam powinno wystarczyć

Totus Tuus, Cały Maryi- oto motto Pontyfikatu Ojca Świętego. Odnowa teologii i pobożności maryjnej w zgodzie zresztą z tradycją katolicką- jest następną cechą charakterystyczną nauczania i działalności Jana Pawła 2. Między innymi od pewnego czasu mnożą się doniesienia o tajemniczych objawieniach i orędziach Matki Bożej rzesze pielgrzymów ruszają w drogę jak w innych stuleciach. Co Wasza Świątobliwość mógłby nam powiedzieć w tej sprawie?

Jan Paweł 2
,, Totus Tuus , formuła ta nie ma tylko charakteru pobożnościowego, nie jest wyrazem tylko dewocji, lecz jest czymś więcej. Muszę dodać że przekonanie do takiego właśnie nabożeństwa, zrodziło się we mnie w okresie, gdy podczas drugiej wojny światowej pracowałem jako robotnik w fabryce. Przedtem zdawało mi się że powinienem odsunąć się nieco od dziecięcej pobożności Maryjnej na rzecz chrystocentryzmu. Dzięki św. Ludwikowi Grignion de Monfort zrozumiałem, że prawdziwe nabożeństwo do Matki Bożej jest właśnie chrystocentryczne, co więcej, jest najgłębiej zakorzenione w Trynitarnej tajemnicy Boga, związane z misterium Wcielenia i Odkupienia. Tak więc nauczyłem się na nowo Maryjności i ten dojrzały kształt nabożeństwa do Matki Bożej idzie ze mną od lat, a jego owocem jest zarówno Encyklika ,, Redemptoris Mater'' jak i List Apostolski ,, Mulieris dignitatem''. W odniesieniu do pobożności maryjnej każdy z nas musi być świadom, że nie chodzi tylko o potrzebę własnego serca, o pewną skłonność uczuciową ale także o obiektywną prawdę o Bogarodzicy. Maryja jest nową Ewą która Bóg stawia wobec Adama-Chrystusa, poczynając od Zwiastowania, poprzez noc beltejemskiego narodzenia, poprzez gody weselne w Kanie Galilejskiej do krzyża na Golgocie i z kolei do wieczernika Zielonych Świąt: Matka Chrystusa Odkupiciela jest Matką Kościoła.''

Mangolia możesz przeczytać tą książke Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najswiętszej Maryi Panny, którą sam Jan Paweł 2 poleca, a z niej pogłębisz na pewno relacje z Maryją a tym samym pogłębisz relacje z Jezusem , również polecam odmawiać różaniec.

Magnolia

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Magnolia » 2018-08-23, 14:38

No właśnie różaniec... mnie usypia. Niby widzę, że jest chrystocentryczny, ale to z pewnością nie jest moja ulubiona modlitwa.
Z czytaniem o Maryi jest niestety podobnie. Czytam, rozumiem słowa, ale wszystko jakoś tak za szkłem...

kamilos

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: kamilos » 2018-08-23, 15:38

Magnolia najlepsza modlitwa nie jest wtedy kiedy jest nam na niej dobrze ale najlepsza modlitwa to taka na której mimo pokus zmęczenia, usypiania modlimy się dalej, Bogu taka modlitwa podoba się o wiele bardziej niż taka na której nie mamy żadnych pokus, zmęczenia..

Wielu papieży zachęcało do odmawiania Różańca i widziało w tym nabożeństwie ratunek dla kościoła i świata .
Papież Pius X powiedział ,, Dajcie mi armię, która odmawia Różaniec, a dokonam podboju świata''
Papież Urban V ,, Co dzień za sprawą różańca spływają na lud chrześcijański wielkie dobrodziejstwa''
Papież Sykstus IV ,, Ten rodzaj modlitwy odpiera zagrażające światu niebezpieczeństwo ''
Papież Grzegorz XII ,, Głównym celem Różańca, jest przebłagać gniew Boży i wyjednać wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny''
Podobnie niezliczoną ilość razy, zachęcał nas do odmawiania modlitwy różańcowej ojciec Św. Jan Paweł 2. W obliczu śmiertelnego zagrożenia dla suwerenności naszej Ojczyzny, prosił o wielką publiczną, zbiorową narodową i rodzinną modlitwę różańcową.

Magnolia proszę nie zrażaj się że wszystko widzisz jak za szkłem, módl się na różańcu, osobiście uważam że czujesz usypianie na różańcu, że to wszystko jakoś za szkłem ponieważ szatan nie chce żebyś poznała Matki Najświętszej.

Magnolia

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Magnolia » 2018-08-23, 16:50

kamilos pisze: 2018-08-23, 15:38 Magnolia najlepsza modlitwa nie jest wtedy kiedy jest nam na niej dobrze ale najlepsza modlitwa to taka na której mimo pokus zmęczenia, usypiania modlimy się dalej, Bogu taka modlitwa podoba się o wiele bardziej niż taka na której nie mamy żadnych pokus, zmęczenia..

Magnolia proszę nie zrażaj się że wszystko widzisz jak za szkłem, módl się na różańcu, osobiście uważam że czujesz usypianie na różańcu, że to wszystko jakoś za szkłem ponieważ szatan nie chce żebyś poznała Matki Najświętszej.
Zgodzę się z pierwszym cytatem, ale dlaczego to musi być różaniec?!
Pytałam księdza na spowiedzi, odpowiedział że modlitwę, którą chce odmawiać mogę wybrać i nie musi to być różaniec.
Odmawiam dziesiątkę różańca raz na miesiac, (można by rzec, że to nawet jest regularnie ;) ), ale zapewne będziecie mnie przekonywać, że to za mało, że więcej trzeba...ale nadal proszę @kamilos o kanony KK lub wypowiedź papieża, że to jest do mojego zbawienia potrzebne.
Bo jednak myślę, że nie ma takiego zapisu.

Druga część cytatu mnie wzrusza, chwyciło mnie za serce, że ktoś kto mnie nie zna tak o mnie dba. :) O:-)
Argument z szatanem przeszkadzającym przyjmuję, trudno się nie zgodzić, że tak może być.

mondfa

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: mondfa » 2018-08-23, 20:58

:ymhug: A ja się chętnie oddaję w niewolę Maryji. Jest mi bardzo bliska. Choć mysle, ze ona nie szuka niewolników. :) Na majowe nabożeństwo czekam co roku. Godzinki mnie tez bardzo poruszją. Mowi do nas przez dzieci.
Różaniec pokochałam, jak nauczyłam się jednocześnie go odmawiać i rozważać tajemnice. Nie tylko te podstawowe, ale różne. Również ukryte o których pisze ksiądz Twardowski w jednej z książek. Serce się otwiera.
Podczas pierwszych momentów nawrócenia dotarlo do mnie podczas rozważania Drogi Krzyżowej, co mogła czuć. Już w momencie ofiarowania małego Pana Jezusa w Świątyni to wiedziała. I to ja się przyczyniłam do tego wszystkiego. Jej Syn, nasz Pan, cierpiał tak okrutnie, a Ona to wszystko widziała i jest nadal naszą powierniczką i pomaga wyzwalać nas od Złego. Jej najbardziej się boi. Bo ona tez była bez grzechu.
Maryja jest moją opoką w trudnych chwilach. Kocham ją i ciagle proszę, by pomagała mi być matką. Przecież Bóg włączył ją w to dzieło. Równie dobrze Jezus mógł się pojawić bez jej udziału, a jednak stało się jak się stało i to stało się dla nas :)
Ostatnio zmieniony 2018-08-23, 21:02 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-23, 22:43

Magnolia pisze: 2018-08-23, 13:45
Marek_Piotrowski pisze: 2018-08-23, 13:24
Z przebóstwieniem Maryi mam problem spory
Nie jestem pewien co rozumiesz pod słowem "przebóstwienie"?
Bo chyba mówisz o innym znaczeniu niż powszechnie się przyjmuje. Przebóstwienie jest (zwłaszcza w teologii Wschodu) bardzo ważnym terminem i jest to coś, co jest bardzo pożądane w stosunku do każdego/-ej z nas.
Myślałam o tym, żeby nie robić z Maryi bóstwa, niemal na równi z Bogiem. Właśnie słysząc takie słowa "przebóstwiona Maryja" to mam obrazki ludowe przed sobą, gdzie ludzie wierzą że mamy wielką Czwórkę a nie Trójcę.
Ale ciekawa jestem jak Ty to rozumiesz?
Termin "przebóstwienie" nie oznacza w teologii (głównie wschodniej) robienie z kogoś bóstwa.
O dziwo nieźle o tym pisze Wiki : https://pl.wikipedia.org/wiki/Przeb%C3%B3stwienie
Szersze omówienie znajdziesz tu https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/sz ... -2015.html
p.s Poprawisz Marku u siebie Boga, bo brakuje B i Jezus bo jest z małej litery?
Niestety, za późno. Już nie mam prawa edycji.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Zostać niewolnikiem Maryji

Post autor: Dezerter » 2018-08-23, 23:27

Kamilos pisze:
Książka Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny autorstwa św. Ludwik Maria Grignon de Montfort.
Dostałem ją od "niewolnika Maryi" mojego wikarego z parafii o opiekuna Odnowy, bardzo szanowanego przeze mnie ks Marcina, bym wyleczył się z mojej "nie Maryjnej" duchowości - efekt wręcz odwrotny :!:
Po paru stronach przeczytania byłem tak zbulwersowany tą treścią i miałem tyle merytorycznych, teologicznych i biblijnych zarzutów, że przestałem czytać by nie pogłębiać swej frustracji :-s i pogłębiającej się niechęci do "duchowości Maryjnej " w stylu prezentowanym w tej książce, której szczerze nie polecam.
Jeśli ktoś chce podjąć w osobnym wątku dyskusję o jej treści - przyjmuje wyzwanie, ale uprzedzam, że będzie ostro!

Jezus jest moim Panem i Zbawicielem i innego nie mam i nie będę miał, bo to by była zdrada!.
Ja nie jestem Jego niewolnikiem :( , ale bratem, przyrodnim, ale zawsze, współdziedzicz, królewskim kapłaństwem, przyjacielem B-) , pan jest dobrym panem i dba o swego sługę , by miał życie w obfitości B-) :) :!:
... daleko mi do mentalności niewolnika - współczuje im :( (-|
Napominam, za Św Pawłem, że "do wolności Chrystus nas wyswobodził" - tak mnie uczyła na PJ abp Grzegorz Ryś.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ