Spoczynek w Duchu

[Gzresznik Upadający]

Traktują to czasami z przymrużeniem oka. Zwłaszcza jak masowo im padają wierni jak muchy pod " łapkami na muchy" .

Natomiast sa to kaplani którzy mówiąc klasykiem Stryjkowskim z Austerii" cadyk jest teraz wysoko i lapie anioły" .

Dodano po 7 minutach 22 sekundach:
Same zaś rytualy odnowy, aczkolwiek dziwne, maja na celu nieco " rozluźnić człowieka, spowodować by sie nieco wyciszył z hałasu z zewnątrz, by osiągnąć to co człowiek osiąga po 30minutach adoracji,czyli wymiecenie "mysli ze świata" typu co na obiad lub dlaczego Kowalska ma znowu te śmieszną fryzurę.

Dodano po 24 minutach 23 sekundach:
Jest niebezpieczeństwo manipulacji.Slyszy człowiek tez wnętrze swoje, potrafi usyszec swój ból, przypomnieć sobie wcześniejsze zdarzena..Ale tez poczuć zasugerowane mu uczucia, itd.. Zdarza się ze " kozioł kapustojad"-szmata wzmaga swoja presje by odgonić wiernego. Sam odczuwalem cos takiego.Coz takie cos pokazuje słabe miejsca jeszcze, te nasze skarby , " szkatułki z kupą w środku" których sie kurczowo trzymamy jak klucza do Fort Knox..☺

[Marek_Piotrowski]

Myślę, że ci kapłani, którzy "kładą", robią to w dobrej wierze.
To naprawdę człowieka "chwyta" gdy doznaje lub nawet tylko obserwuje takie rzeczy.
Nie każdy też chce zadać sobie trud (a, w przypadku dużej fascynacji, nawet ból) weryfikacji tego, co się dzieje.

[Gzresznik Upadający]

Pdsumowujac kto uważa t zjawisko za " zuo " absolutne? Kto uważa ze to zalezy od tego kto to robi, csy z jakiej denominacji pochodzi.Kto uważa ze jest to ok niezależnie od osoby ktora to robi o ile nie jest to Toronto cursing

Ja stawiam na to drugie.

[Marek_Piotrowski]

Każdy fałsz jest zły. Robienie czegoś, co nie ma nic wspólnego z Duchem Świętym jako Jego dzieła, jest samo w sobie czymś złym (co nie znaczy, że osoby to czyniące mają złe intencje). Nawet jeśli jest to w istocie tylko zjawisko naturalne.
Również skutki pośrednie (skupienie na przeżyciu itd) są niekorzystne.
No i zawsze - jak w przypadku każdego zabobonu - istnieje jakieś zagrożenie, że się coś "przypląta". Tego zagrożenia mimo wszystko nie nalezy lekcewazyć.

[Gzresznik Upadający]

A skąd wiemy ze wszystko to jest złe? Czyli jedl jestem we wspólnocie Odnowy w Duchu Sw bo tak mi zalecil mój egzorcysta to co? Skłamał?

[abi]

wiec tyle lat chodzilam na odnowe, w sumie po to zeby pospiewac Jezusowi podczas adoracji

[Jozek]

wiec tyle lat chodzilam na odnowe, w sumie po to zeby pospiewac Jezusowi podczas adoracji

to bardzo dobrze.

[Marek_Piotrowski]

A skąd wiemy ze wszystko to jest złe? Czyli jedl jestem we wspólnocie Odnowy w Duchu Sw bo tak mi zalecil mój egzorcysta to co? Skłamał?

Nie sądzę. Kłamstwo zakłada złą wolę.
Jednak nie da się zastosować "argumentu z autorytetu" (w tym wypadku egzorcysty), kiedy autorytety nie mają wspólnego zdania.
Poza tym czym innym wspólnota Odnowy, a czym innym niektóre praktyki.
Bądź co bądź, "Dokumenty z Malines" (czyli podstawa teologiczna Odnowy) stanowczo odradzały "spoczynek" - przytaczam je w tym poście viewtopic.php?p=173152#p173152 oraz w pierwszym filmie o "spoczynku":

[quarhodron]

W mojej ocenie im bardziej nasza modlitwa lub ogólniej wiara opera się na emocjach tym bardziej jest ona płytka. W tzw. "spoczynku" niestety dużo jest niezdrowej emocjonalności.

Obawiam się, że ojcowie pustyni, którzy dla mnie są prawdziwymi tytanami wiray pewnie złapali by się za głowę patrząc na niektóre praktyki jakie są obecne w katolicyzmie lub szerzej w chrześcijaństwie.

Osobiście bardzo polecam posłuchać całej konferencji o warunkach dobrej modlitwy wg Ojców Pustyni. Wkleiłem fragment który rozpoczyna mówienie o pseudomistyce.


Kilka jakże wartościowych zdań z konferencji:

Prawdziwa modlitwa musi prędzej czy później zacząć obywać się bez uczuciowych przeżyć i nieraz bardzo długo. Przeżyć mocno coś, doznać można czegoś, ale Bóg jest kimś, nie czymś.

On sam decyduje o stopniu kontaktu z nami i nie wyłudzimy z Niego nic innego niż chce nam akurat dać przez żadne naciskanie guziczków jakby był automatem

Naszym celem nie jest przeżyć Go ale uwielbić. Więc pogoń za przeżyciami jest jedną wielką pokusą

[Gzresznik Upadający]

A skąd wiemy ze wszystko to jest złe? Czyli jedl jestem we wspólnocie Odnowy w Duchu Sw bo tak mi zalecil mój egzorcysta to co? Skłamał?

Nie sądzę. Kłamstwo zakłada złą wolę.
Jednak nie da się zastosować "argumentu z autorytetu" (w tym wypadku egzorcysty), kiedy autorytety nie mają wspólnego zdania.
Poza tym czym innym wspólnota Odnowy, a czym innym niektóre praktyki.
Bądź co bądź, "Dokumenty z Malines" (czyli podstawa teologiczna Odnowy) stanowczo odradzały "spoczynek" - przytaczam je w tym poście viewtopic.php?p=173152#p173152 oraz w pierwszym filmie o "spoczynku":

Podstawowe BHP to nie szukamy tego typu wrażeń. Nie szukamy tez pocieszeń.Pan korzysta z ukladu hormonalno nerwowego w takich sytuacjach. Można się uzależnić. A to już sfera " damnatium" i zona diaboli. Jak Pan uzna ze mi to potrzebne to sam mnie" położy" .Tak mi powiedziano na początku,i tego się trzymam.

[orzeszku]

Ja to dobrze rozumiem, ale czasem się we mnie taki wewnętrzny rozdźwięk rodzi... Skoro nawet nie możemy się spodziewać głupiego "pocieszenia w modlitwie", to... jaki to ma sens? Oczywiście znam teologiczną teoretyczną odpowiedź: to Bóg się liczy a nie ja oraz zbawienie wieczne a nie doczesne. Ale jeśli to wszystko ma być aż tak jednostronne, że ja nawet na głupie pocieszenie w modlitwie mam nie śmieć liczyć, to trudno w takiej sytuacji uwierzyć, że Bóg rzeczywiście jest miłosierny i rzeczywiście kocha swoje stworzenie... To raczej przypomina relację pana, który gardzi swoim kundelkiem i od czasu do czasu rzuci mu jakiś ochłap - a nie na osobową relację miłości!

[Jozek]

nie wiesz czego wymagasz.

[Gzresznik Upadający]

Ja to dobrze rozumiem, ale czasem się we mnie taki wewnętrzny rozdźwięk rodzi... Skoro nawet nie możemy się spodziewać głupiego "pocieszenia w modlitwie", to... jaki to ma sens? Oczywiście znam teologiczną teoretyczną odpowiedź: to Bóg się liczy a nie ja oraz zbawienie wieczne a nie doczesne. Ale jeśli to wszystko ma być aż tak jednostronne, że ja nawet na głupie pocieszenie w modlitwie mam nie śmieć liczyć, to trudno w takiej sytuacji uwierzyć, że Bóg rzeczywiście jest miłosierny i rzeczywiście kocha swoje stworzenie... To raczej przypomina relację pana, który gardzi swoim kundelkiem i od czasu do czasu rzuci mu jakiś ochłap - a nie na osobową relację miłości!

Jakbym siebie sprzed roku ...Relacja pan sluga.... Hmmm poleciłbym poczytać troche o przypowieści o synu marnotrawnym ale te warstwę tez o starszym bracie, można tez pokusić się o Hioba....W moim wypadku sprawa bardziej jednak była związana z tym ze kiedyś byłem karmiony warunkowa miłością w okresie dzieciństwa i adolescencji. I najwazejsze, nic nasile tzn ie obciążamy się tym ze pojawia się pokusy ze to my nie porafimy kochać Boga.. . A POCIESZENIA BEDA PRZYCHODZIĆ.ale On lepiej wie kiedy. Bo lepiej zna..Patrzy w zdecydowanie dłuższej perspektywie.

Dodano po 10 minutach 18 sekundach:
Chodzi i o to ze nastawiajac się na pocieszenie wystawiamy się na tzw " diabelskie pianino" czyli wywołanie pragnienia oczekiwania a potem "wcoorv" ze tego nie ma.

Dodano po 2 minutach 38 sekundach:
To było określenie sp x Pawlukiewicza..Dwa klawisze pożądanie frustracja brakiem.

[abi]

dobrze ze to wulgarne slowo nie jest okresleniem pawlukiewicza
dziwie sie ze chrzescijanin w ogole takich slow uzywa

[Gzresznik Upadający]

dobrze ze to wulgarne slowo nie jest Aokresleniem pawlukiewicza
dziwie sie ze chrzescijanin w ogole takich slow uzywa

A jakieś odniesienie do meritum? Slowo specjalnie bylo tak napisane by dać plastyczny obraz tego jak to dziala, a większość z nas na tym " diabelskim pianinie" wygrywa swoją sonatę samozniszczenia. Na diabelskiej partyturze..Jak zauwazy to Szanowna Pani u siebie to zobaczy Pani o co chodzi.

Dodano po 4 minutach 7 sekundach:
Pa. By napisać nazwisko duza litera należy uzyc przycisku Shift z jednoczesnym naciśnięciem litery. Poza tym to byl ksiądz i zwyczajowo sie o tym pisze.