"Praca" w niedzielę, a grzech.

[Lunka]

Przy okazji. Jak myślicie jak mi w tygodniu nijak nie wychodzi poprasować ubranek małego a sterta wysuszonego prania rośnie, to będzie to grzechem jeśli poprasuje w niedzielę? W tygodniu nie ma mnie kto wyręczyć od pilnowania, a jak maluszek śpi to niewiele zdążę zrobić...

[Czarny]

Przy okazji. Jak myślicie jak mi w tygodniu nijak nie wychodzi poprasować ubranek małego a sterta wysuszonego prania rośnie, to będzie to grzechem jeśli poprasuje w niedzielę? W tygodniu nie ma mnie kto wyręczyć od pilnowania, a jak maluszek śpi to niewiele zdążę zrobić...

Przecież to konieczna praca, bo innej możliwości nie masz.
I to dla dziecka, nie sadze by to o grzech sie ocierało.

[szungit]

dla mnie to grzech ewidentnie

[lambda]

Przy okazji. Jak myślicie jak mi w tygodniu nijak nie wychodzi poprasować ubranek małego a sterta wysuszonego prania rośnie, to będzie to grzechem jeśli poprasuje w niedzielę? W tygodniu nie ma mnie kto wyręczyć od pilnowania, a jak maluszek śpi to niewiele zdążę zrobić...

Ja nie prasuje ubranek dizekcu. Kompletnie nie mam na to czasu. Przebieram go 10 lub więcej razy na dzien bo ulewa po jedzeniu po kilka razy. Jak bym miała to jeszcze prasować to nic więcej bym chyba nie robiła. Myślę że 3 msc dziecku nie robi to różnicy czy jest uprasowane czy nie.

[Andej]

Chyba kilkadziesiąt lat temu było inaczej. Albo ja miałem inaczej. Bo mi zupełnie nie przeszkadzało, że dziecko jest zafajdane jedzeniem. A nawet podobały mi się spontaniczne wzory powstające w trakcie jedzenia papki jagodowej. Buzię wycierałem. I zbierałem to, co grubsze. Z pewnością, przynajmniej do czasu przewijania, nie zmieniałem żadnych ciuszków. Ale to byli mali mężczyźni, nie zależało im na ubrankach. Prasowania nie pamiętam. Ale chyba maglowałem hurtem (domową maglownicą) jedynie w celu sterylizacji, a nie wygładzania.
Ale to było tak dawno temu, że mogło mi się już cos pomieszać. Wspomnienia płatają figle.

[Zebra]

Przy okazji. Jak myślicie jak mi w tygodniu nijak nie wychodzi poprasować ubranek małego a sterta wysuszonego prania rośnie, to będzie to grzechem jeśli poprasuje w niedzielę? W tygodniu nie ma mnie kto wyręczyć od pilnowania, a jak maluszek śpi to niewiele zdążę zrobić...

Ja nie prasuje ubranek dizekcu. Kompletnie nie mam na to czasu. Przebieram go 10 lub więcej razy na dzien bo ulewa po jedzeniu po kilka razy. Jak bym miała to jeszcze prasować to nic więcej bym chyba nie robiła. Myślę że 3 msc dziecku nie robi to różnicy czy jest uprasowane czy nie.

Racja. Tak naprawdę po co prasować takiemu maluchowi?
Ja nawet swoich koszulek dosyć często nie prasuje jak gdzieś idę bo w sumie nie przeszkadza mi to.
Teraz jak chodzę na praktyki to wypada

[Króliczek]

Też uważam że to nie grzech tylko praca konieczna,ja mam swój patent na prasowanie,zawsze jak prasuje to puszczam sobie coś fajnego do oglądania albo słuchania i od tego czasu pokochałam prasowanie.

[lambda]

Też uważam że to nie grzech tylko praca konieczna,ja mam swój patent na prasowanie,zawsze jak prasuje to puszczam sobie coś fajnego do oglądania albo słuchania i od tego czasu pokochałam prasowanie.

Prasowania starty prania nie uznała bym za pracę konieczna.

[Jozek]

Przy okazji. Jak myślicie jak mi w tygodniu nijak nie wychodzi poprasować ubranek małego a sterta wysuszonego prania rośnie, to będzie to grzechem jeśli poprasuje w niedzielę? W tygodniu nie ma mnie kto wyręczyć od pilnowania, a jak maluszek śpi to niewiele zdążę zrobić...

Ja nie prasuje ubranek dizekcu. Kompletnie nie mam na to czasu. Przebieram go 10 lub więcej razy na dzien bo ulewa po jedzeniu po kilka razy. Jak bym miała to jeszcze prasować to nic więcej bym chyba nie robiła. Myślę że 3 msc dziecku nie robi to różnicy czy jest uprasowane czy nie.

Racja. Tak naprawdę po co prasować takiemu maluchowi?
Ja nawet swoich koszulek dosyć często nie prasuje jak gdzieś idę bo w sumie nie przeszkadza mi to.
Teraz jak chodzę na praktyki to wypada

Prasowanie to nie tylko wygladzanie powierzchni materialu. To takze odkazanie materialu.

[lambda]

Przy okazji. Jak myślicie jak mi w tygodniu nijak nie wychodzi poprasować ubranek małego a sterta wysuszonego prania rośnie, to będzie to grzechem jeśli poprasuje w niedzielę? W tygodniu nie ma mnie kto wyręczyć od pilnowania, a jak maluszek śpi to niewiele zdążę zrobić...

Ja nie prasuje ubranek dizekcu. Kompletnie nie mam na to czasu. Przebieram go 10 lub więcej razy na dzien bo ulewa po jedzeniu po kilka razy. Jak bym miała to jeszcze prasować to nic więcej bym chyba nie robiła. Myślę że 3 msc dziecku nie robi to różnicy czy jest uprasowane czy nie.

Racja. Tak naprawdę po co prasować takiemu maluchowi?
Ja nawet swoich koszulek dosyć często nie prasuje jak gdzieś idę bo w sumie nie przeszkadza mi to.
Teraz jak chodzę na praktyki to wypada

To niby chodzi o zabijanie "bakteri" tym prasowaniem. Ale jak mówię moje dziecko miało wyprasowane ubranka tylko raz przed porodem a potem ani razu więc uważam że to chyba przesada z tym prasowaniem

[Lunka]

Ja prasuje w celu sterylizacji. Szczególnie, że mam ubranka używane, więc takie prasowanie jest konieczne.szczegolnie, że obecne ubranka jak wybierzesz w temp większej niż 40 stop, kurczą się. A 40 stopni to żadne odkażanie Nie pytałam tu o to czy ktoś uważa, że trzeba prasować czy nie

@Jozek o właśnie to to...

Dodano po 1 minucie 21 sekundach:

Też uważam że to nie grzech tylko praca konieczna,ja mam swój patent na prasowanie,zawsze jak prasuje to puszczam sobie coś fajnego do oglądania albo słuchania i od tego czasu pokochałam prasowanie.

A ja odmawiam różaniec w myślach

[Jozek]

Czesto w ubrankach dzieci moga zalegnac sie rozne mikroby ktore podrazniaja skore dziecka i nie moze spac.
W dawnych czasach byl to chyba jedyny sposob by nie zalegly sie pchly i mole.

[lambda]

Ja prasuje w celu sterylizacji. Szczególnie, że mam ubranka używane, więc takie prasowanie jest konieczne.szczegolnie, że obecne ubranka jak wybierzesz w temp większej niż 40 stop, kurczą się. A 40 stopni to żadne odkażanie Nie pytałam tu o to czy ktoś uważa, że trzeba prasować czy nie

@Jozek o właśnie to to...

Dodano po 1 minucie 21 sekundach:

Też uważam że to nie grzech tylko praca konieczna,ja mam swój patent na prasowanie,zawsze jak prasuje to puszczam sobie coś fajnego do oglądania albo słuchania i od tego czasu pokochałam prasowanie.

A ja odmawiam różaniec w myślach

Ja też cześć mam część uzywanych ubranek a i tak ich nie prasuje.
Dlatego nie uważam tego za pracę konieczna a jak już ktoś uważa ze musi prasować to napewno nie jest to czynnosc którą trzeba wykonywać w niedzielę. Ale każdy ma swoje sumienie do oceny.

[sądzony]

Z tego co pamiętam to Ojcowie Pustyni prali w niedzielę.

[lambda]

Czesto w ubrankach dzieci moga zalegnac sie rozne mikroby ktore podrazniaja skore dziecka i nie moze spac.
W dawnych czasach byl to chyba jedyny sposob by nie zalegly sie pchly i mole.

Podrażnia skórę dziecka to chemia chyba najbardziej. A spać dzieci nie mogą najczęściej przez zęby lub bolący brzuch. Mikroby są wszędzie.. nawet po umyciu rąk na skórze zostają miliony różnych bakteri. Wychodzę z założenia że dziecko musi mieć kontakt z drobnoustrojami aby nabywalo odporności.