Miłość małżeńska w Niebie.

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Abstract » 2022-09-01, 12:00

Dezerter pisze: 2019-01-12, 19:14 Ja wątpliwości nie ma, że przysięgałem tylko do puki śmierć nas nie rozdzieli. Znam człowieka, który pochował 2 żony i jest z 3 ,
więc w niebie będzie miał ... :( :-o
„Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mat 22, 30)
Po zmartwychwstaniu będziemy mieć ciała przemienione i będziemy kochać tak samo, miłością doskonałą wszystkich ludzi, więc naszych byłych małżonków też.
Nie ma znaczenia ile ktoś miał żon, równie dobrze 3 mężczyzn nie miało żadnej. Małżeństwo wiąże przysięga która stoi na straży dochowania treści przysięgi. Dez nie poznałeś wszystkich kobiet na świecie aby finalnie zdecydować się na twoją obecną żonę, zredukowałeś zbiór do możliwości. Dlatego nikt nie ma pojęcia że owa żona jest tą najlepszą. Być może w niebie odnajdziemy idealne dopasowanie.
Przysięgamy ze względu na podatność na grzech. W niebie nie będzie skłonności do zła, to też taka przysięga jest nieistotna. Uniesienia miłosne między kobietą i mężczyzną to jedno z najpiękniejszych przeżyć których całe ciało i umysł doświadcza, ktoś żyjąc tu bardzo krótko albo z ograniczeniami nie miał okazji tego przeżyć, dlaczego miałoby nie być tego w niebie? Stąd ja mam wątpliwości ;)
Najbardziej podobają mi się te opisy patrzenia i nic nie robienia, jakby ciągły narkotyczny letarg z prawie wywalonymi białkami jak po wstrzykniętej heroinie.
Ostatnio zmieniony 2022-09-01, 12:00 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-09-01, 12:28

Osobiście myślę (ale nie potrafię tego udowodnić: to po prostu moja hipoteza), że skoro Niebo jest związkiem człowieka z Bogiem i innymi, zaś w Biblii niejednokrotnie związek Chrystus-wierni (oraz Chrystus - Kosciół) przyrównany jest do małżeństwa (co więcej: wydaje się, że wspólnota małżeńska tworząca nową jakość jest owym "podobieństwem" do wspólnoty Trójcy Świętej w Księdze Rodzaju, to Niebo musi być chyba "totalnym małżeństwem").

Chrystus jest w stanie nas wszystkich zaślubić, nie ograniczając swojej miłości (2Kor 11,2), my w doczesności możemy tylko dojść do niepełnej kopii tego zakochania i wspólnoty, i to z jedną osobą (współmałżonkiem).
W Niebie nie stracimy tej wspólnoty, lecz zostanie ona rozszerzona na wszystkich zbawionych. Zatem instytucja małżeństwa nie będzie potrzebna ("Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie."/Mt 22,30/)
Nasza więź z żoną/mężem nie osłabnie (przeciwnie! będzie doskonała!), ale wzmocnią się z innymi.

Podobnie: aby uzyskać chwilę "bliskości Nieba", zjednoczenia ciał i dusz, takiej "migawki namiastki Nieba" małżonkowie celebrują akt małżeński. Wydaje się, że kiedy będziemy Niebianami, żaden akt nie będzie potrzebny do pełnego zjednoczenia z Bogiem i innymi Niebianami.
A i tak będzie to dużo lepsze niż seks :)

To trochę jak z mową: my musimy, żeby się porozumieć, mówić (co jest dość ułomnym sposobem komunikacji), ewentualnie gestykulować itd.
Jesli mamy być "jak aniołowie Boży w niebie" to zobaczmy, jak (prawdopodobnie...) komunikują się anioły:
Święty Tomasz z Akwinu: „(…) mowa jednego anioła do drugiego oznacza nie co innego, jak skierowanie własną wolą poczętego w swoim umyśle słowa ku innemu aniołowi po to, żeby ono jemu było znane.”/Summa, tom 8, Zagadnienie 107, artykuł 2/
Święty Jan Damasceński „(…) aniołowie nie potrzebują ani języka, ani uszu, ale bez pomocy słowa mówionego wymieniają miedzy sobą myśli i rady”

Myślę, że można tu wyciągnąć pewną analogię.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Jozek » 2022-09-01, 12:48

Czyzbys zrozumial w koncu to co chcesz zwalczac na wodzie, ladzie i w powietrzu? ;)
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Andej » 2022-09-01, 13:16

Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 wydaje się, że wspólnota małżeńska tworząca nową jakość jest owym "podobieństwem" do wspólnoty Trójcy Świętej w Księdze Rodzaju, to Niebo musi być chyba "totalnym małżeństwem").
Poniekąd tak. Ale wydaje mi się, że to porównanie zbyt daleko idzie w zakresie porównywania do Trójcy. Relacja Osób Trójcy wydaje mi się być szczególną i nigdy niedostępną dla zbawionych czy aniołów.
Natomiast pojęcie "totalnego małżeństwa" podoba mi się. Zwłaszcza przymiotnik. Bo też mniemam, iż będzie to relacja totalnej miłości. Do każdego, z kim obcować będziemy w niebie. Toteż wydaje mi się, że użycie słowa "małżeństwo" zubaża tę relację.
Ta totalne miłość, wydaje mi się, będzie znacznie przekraczać możliwości relacji małżeńskiej.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 Nasza więź z żoną/mężem nie osłabnie (przeciwnie! będzie doskonała!), ale wzmocnią się z innymi.
Wierzę, że tak będzie. Będzie oczyszczona z wszelkich ograniczeń. Ale podejrzewam, że będzie na równi z relacjami z innymi osobami. Każdy otrzyma po denarze. Albo, jakby to ujął sądzony *tak mi się wydaje), że my będzie w ja, a ja będzie w my.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 Wydaje się, że kiedy będziemy Niebianami, żaden akt nie będzie potrzebny do pełnego zjednoczenia z Bogiem i innymi Niebianami.
Jestem tego pewien, jeśli można być pewnym niebiańskiej rzeczywistości. Do pełnego zjednoczenia potrzebny będzie tylko akt zbawienia. Zmartwychwstania w niebie.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 Podobnie: aby uzyskać chwilę "bliskości Nieba", zjednoczenia ciał i dusz, takiej "migawki namiastki Nieba" małżonkowie celebrują akt małżeński. Wydaje się, że kiedy będziemy Niebianami, żaden akt nie będzie potrzebny do pełnego zjednoczenia z Bogiem i innymi Niebianami. A i tak będzie to dużo lepsze niż seks
Lepsze będzie. Ale seks nie jest warunkiem sine qua non zjednoczenia małżeńskiego. Jest jedynie jednym z "kawałków układanki". Wskazany, potrzebny, a nie konieczny.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 To trochę jak z mową: my musimy, żeby się porozumieć ... aniołowie nie potrzebują ani języka, ani uszu, ale bez pomocy słowa mówionego wymieniają miedzy sobą myśli i rady
Niebiańska telepatia. Troszkę kojarzy się ze zbiorową świadomością. Trudno zwerbalizować model. Ale spodziewam się, że nieograniczone możliwości komunikacyjne, relacja totalnej miłości, wspólny cel spowoduję, że nie będziemy jednym ciałem. Coś na wzór tego, co napisał Mateusz odnośnie relacji małżeńskiej. Mt 19,5-6 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela». Czyli zachowując jakąś odrębność, świadomość kim jesteśmy, jednocześnie zjednoczeni będziemy z Niebianami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-09-01, 13:38

Andej pisze: 2022-09-01, 13:16
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 wydaje się, że wspólnota małżeńska tworząca nową jakość jest owym "podobieństwem" do wspólnoty Trójcy Świętej w Księdze Rodzaju, to Niebo musi być chyba "totalnym małżeństwem").
Poniekąd tak. Ale wydaje mi się, że to porównanie zbyt daleko idzie w zakresie porównywania do Trójcy. Relacja Osób Trójcy wydaje mi się być szczególną i nigdy niedostępną dla zbawionych czy aniołów.
W pełni na pewno nie. Wszak Niebo polega na nieskończonym w czasie poznawaniu Nieskończonego Boga.
A jednak określa się je także jako "uczestnictwo w wewnętrznym życiu Trójcy Świętej".
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 Podobnie: aby uzyskać chwilę "bliskości Nieba", zjednoczenia ciał i dusz, takiej "migawki namiastki Nieba" małżonkowie celebrują akt małżeński. Wydaje się, że kiedy będziemy Niebianami, żaden akt nie będzie potrzebny do pełnego zjednoczenia z Bogiem i innymi Niebianami. A i tak będzie to dużo lepsze niż seks
Lepsze będzie. Ale seks nie jest warunkiem sine qua non zjednoczenia małżeńskiego. Jest jedynie jednym z "kawałków układanki". Wskazany, potrzebny, a nie konieczny.
Do pełni, tu na ziemi, konieczny. Do tego stopnia, że osoba niezdolna do aktu małżeńskiego nie może zawrzeć ważnego małżeństwa.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 To trochę jak z mową: my musimy, żeby się porozumieć ... aniołowie nie potrzebują ani języka, ani uszu, ale bez pomocy słowa mówionego wymieniają miedzy sobą myśli i rady
Niebiańska telepatia. Troszkę kojarzy się ze zbiorową świadomością.
Wydaje mi się, że to drugie określenie jest bliższe prawdy niż telepatia. Choć sądzę, że zachowamy swoją odrębność.
Trudno zwerbalizować model. Ale spodziewam się, że nieograniczone możliwości komunikacyjne, relacja totalnej miłości, wspólny cel spowoduję, że nie będziemy jednym ciałem. Coś na wzór tego, co napisał Mateusz odnośnie relacji małżeńskiej. Mt 19,5-6 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela». Czyli zachowując jakąś odrębność, świadomość kim jesteśmy, jednocześnie zjednoczeni będziemy z Niebianami.
O właśnie, o to mi chodziło.
Ostatnio zmieniony 2022-09-01, 13:39 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Andej » 2022-09-01, 17:20

Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 13:38 Do tego stopnia, że osoba niezdolna do aktu małżeńskiego nie może zawrzeć ważnego małżeństwa.
Niezdolność jest rzeczywiście podstawą do unieważnienia. Ale tylko, gdy stwierdzona przed udzieleniem sakramentu. W trakcie, już nie.
Dobrowolna (lub wymuszona, np. chorobą) rezygnacja z seksu nie zaprzecza miłości małżeńskiej. I wcale nie musi jej osłabiać, czy ograniczać.
Seks nie jest warunkiem koniecznym miłości.

W rozdziale Rozdział I PASTERSKA TROSKA I CZYNNOŚCI POPRZEDZAJĄCE ZAWARCIE MAŁŻEŃSTWA
Kan. 1066.
Przed zawarciem małżeństwa należy się upewnić, że nic nie stoi na przeszkodzie do jego ważnego i godziwego zawarcia.
Kan. 1068.
Jeśli w niebezpieczeństwie śmierci nie można zdobyć innych dowodów, wystarcza - jeśli nie ma przeciwnych podejrzeń - oświadczenie nupturientów, w razie potrzeby zaprzysiężone, że zostali ochrzczeni i nie są związani żadną przeszkodą.


W rozdziale III POSZCZEGÓLNE PRZESZKODY ZRYWAJĄCE
Kan. 1084.
§ 1.
Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.
§ 2.
Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa ani też, dopóki trwa wątpliwość, orzekać jego nieważności.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: sądzony » 2022-09-01, 20:42

Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 12:28 Osobiście myślę (ale nie potrafię tego udowodnić: to po prostu moja hipoteza), że skoro Niebo jest związkiem człowieka z Bogiem i innymi, zaś w Biblii niejednokrotnie związek Chrystus-wierni (oraz Chrystus - Kosciół) przyrównany jest do małżeństwa (co więcej: wydaje się, że wspólnota małżeńska tworząca nową jakość jest owym "podobieństwem" do wspólnoty Trójcy Świętej w Księdze Rodzaju, to Niebo musi być chyba "totalnym małżeństwem").

Chrystus jest w stanie nas wszystkich zaślubić, nie ograniczając swojej miłości (2Kor 11,2), my w doczesności możemy tylko dojść do niepełnej kopii tego zakochania i wspólnoty, i to z jedną osobą (współmałżonkiem).
W Niebie nie stracimy tej wspólnoty, lecz zostanie ona rozszerzona na wszystkich zbawionych. Zatem instytucja małżeństwa nie będzie potrzebna ("Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie."/Mt 22,30/)
Nasza więź z żoną/mężem nie osłabnie (przeciwnie! będzie doskonała!), ale wzmocnią się z innymi.

Podobnie: aby uzyskać chwilę "bliskości Nieba", zjednoczenia ciał i dusz, takiej "migawki namiastki Nieba" małżonkowie celebrują akt małżeński. Wydaje się, że kiedy będziemy Niebianami, żaden akt nie będzie potrzebny do pełnego zjednoczenia z Bogiem i innymi Niebianami.
A i tak będzie to dużo lepsze niż seks :)

To trochę jak z mową: my musimy, żeby się porozumieć, mówić (co jest dość ułomnym sposobem komunikacji), ewentualnie gestykulować itd.
Jesli mamy być "jak aniołowie Boży w niebie" to zobaczmy, jak (prawdopodobnie...) komunikują się anioły:
Święty Tomasz z Akwinu: „(…) mowa jednego anioła do drugiego oznacza nie co innego, jak skierowanie własną wolą poczętego w swoim umyśle słowa ku innemu aniołowi po to, żeby ono jemu było znane.”/Summa, tom 8, Zagadnienie 107, artykuł 2/
Święty Jan Damasceński „(…) aniołowie nie potrzebują ani języka, ani uszu, ale bez pomocy słowa mówionego wymieniają miedzy sobą myśli i rady”

Myślę, że można tu wyciągnąć pewną analogię.
Bardzo mi się podoba coś pan tu napisałeś.
Dodam jeno, iż moim zdaniem "(...) Królestwo Boże jest wewnątrz was.” Łk 17,21
a co za tym idzie "to" co opisujesz w pewnym stopniu może wydarzyć się już tutaj na ziemi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-09-01, 20:49

Andej pisze: 2022-09-01, 17:20
Marek_Piotrowski pisze: 2022-09-01, 13:38 Do tego stopnia, że osoba niezdolna do aktu małżeńskiego nie może zawrzeć ważnego małżeństwa.
Niezdolność jest rzeczywiście podstawą do unieważnienia.
Orzeczenie nieważności.
Ale tylko, gdy stwierdzona przed udzieleniem sakramentu. W trakcie, już nie.
Oczywiście. Razem w zdrowiu i chorobie. Co nie znaczy, że choroba to to samo co zdrowie.
Dobrowolna (lub wymuszona, np. chorobą) rezygnacja z seksu nie zaprzecza miłości małżeńskiej. I wcale nie musi jej osłabiać, czy ograniczać.
Seks nie jest warunkiem koniecznym miłości.
Nie czarujmy się: jest pewnym umniejszeniem pełni.

Jasne, że ci małżonkowie mogą być bliżej siebie, niż niejedno małżeństwo bez takich problemów: tak jak niejeden niepełnosprawny zajmuje się sportem więcej, niż niejeden zdrowy: jednak nie ma wątpliwości, że jego możliwości są mniejsze (dlatego startuje w specjalnych zawodach).

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Miłość małżeńska w Niebie.

Post autor: sądzony » 2022-09-01, 20:55

"Małżeńską symbolikę mistyczną św. Teresy z Avila w przeszłości nie raz próbowano podważyć i ośmieszyć, powołując się na różne analizy psychologiczne. Twierdzono bowiem, że porównywanie więzi człowieka z Bogiem do małżeństwa, zwłaszcza przez zakonnicę, jest projekcją i kompensacją nieodwzajemnionych ludzkich uczuć oraz niezaspokojonych pragnień erotyczno-macierzyńskich28.

Bezzasadność tego rodzaju supozycji ukazuje przede wszystkim przekaz biblijny. Tacy bowiem prorocy, jak Ozeasz czy Ezechiel, relację Boga do człowieka opisują właśnie jako relację małżeńską. A ponieważ jest to ludzki sposób patrzenia na rzeczywistość nadprzyrodzoną, to trzeba pamiętać, że właściwą dominantą znaczeniową tego porównania nie jest doświadczenie małżeństwa i rodziny, ale miłość Boga do człowieka. Inaczej mówiąc, nie ludzka miłość małżeńska i rodzinna jest wzorem oraz miarą miłości Boga, lecz odwrotnie: to, jak Bóg kocha człowieka, ma być wzorem miłości małżonków, zgodnie z tym, co pisze św. Paweł w Liście do Efezjan: że mąż ma kochać żonę, jak Chrystus kocha swój Kościół (por. Ef 5, 25-29). Wynika z tego, że lektura dzieł św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża może być dla małżonków niezwykłą inspiracją do tego, aby bardziej dojrzale kochali się nawzajem miłością, która ma źródło w Bogu i do Niego prowadzi."

SYMBOLIKA MAŁŻEŃSKA W MISTYCE ŚW. TERESY Z AVILA
Ks . Marek Chmielewski
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”