Dezerter pisze: ↑2019-02-13, 21:12
spo
tkanie, to tkanie relacji z Bogiem, a kto ma relacje ten jest w bliskości, a kto jest w bliskości, ten ma bliską Osobę przed oczami ...,
czy trzeba ci Praktyku więcej, czy ktokolwiek pragnie więcej?
ale to nasza modlitwa, a więc słowa otwierają pokój/przestrzeń spotkania.
To ładne i prawdziwe słowa. Chociaż wydaje mi się, że jest coś głębiej przed modlitwą co otwiera przestrzeń spotkania. ( jeśli masz możliwość, to spytaj o. Witko o to
)
Tym czymś dla mnie jest czysta intencja, pragnienie kontaktu z Bogiem.
A czysta intencja brzmi "Boże bądź ze mną, akceptuję wszystko co to oznacza". I nic więcej. Takie uczucie/myśl musi nas napędzać. I musimy wierzyć/wiedzieć, że dopiero wtedy gdy jest to czysta intencja to Bóg wie że jest czysta. A jak nie jest czysta to też wie.
Kiedy intencja jest nieczysta ? Np gdy myślę :
- "Jak odprawię X modlitw, to Bóg mi coś da", nie ma w tym chęci bycia z Bogiem. Jest interes.
- "Jak będę doskonale rozumiał słowa Jezusa i będę postępował zgodnie z nimi to pójdę do nieba" - tu też nie ma chęci kontaktu. Jest skupienie się na poprawności.
- Jak mnie ksiądz pokropi kropidłem, to będę świętszy - nie ma intencji kontaktu z Bogiem
- Pomodlę się bo tak trzeba, ksiądz mówi, że trzeba codziennie. "Trzeba" to nie "Chcę". ( z tego powodu jestem bardzo sceptyczny odnośnie wszelkich nakazów kościelnych, powodują że musimy, a nie chcemy )
- Chcę bardziej odczuwać Boga, więc muszę coś robić inaczej. Tu tak samo intencją nie jest kontakt z Bogiem, tylko poprawa techniki.
- Chcę Boga, ale jestem taki grzeszny, że on mnie nie chce. Tu jest strach. Strach najczęściej zabrudza czystą intencję.
W tym spotkaniu Bóg nam błogosławi, jeśli go o to dobrze poprosimy
Opowiedział przypowieść jak pewien mistyk miał wizję o błogosławieństwie, anioł mu pokazał jego pokój błogosławieństwa, w którym było mnóstwo kartonów/prezentów kompletnie nieopakowanych. Gdy zapytał czemu Bóg mu ich nie dał, skoro on o tyle rzeczy prosił!
usłyszał, nie otrzymujecie , bo wy się źle modlicie" nie o te prezenty/błogosławieństwa, które Bóg nam przygotował.
SKUTECZNIE BŁOGOSŁAWI nam wówczas,
gdy nie prosimy/modlimy się dla siebie
ale gdy modlimy się zgodnie z Wolą Bożą, czyli niech się stanie Wola Twoja, czyli wszystko co cokolwiek mnie spotka.
wówczas pokój z prezentami/błogosławieństwami będzie pusty, a prezenty/błogosławieństwa rozpakowane/skuteczne.
Prośmy więc o błogosławieństwo jakie Bóg do nas przygotował
ale o Witko nie pozostawia złudzeń, że Bóg nam błogosławi nie tylko tym co w naszym rozumieniu dobre, ale również chorobą, cierpieniem, czy nawet śmiercią jako powołaniem do zbawienia. Z cierpienia i choroby wielokrotnie Pan wyprowadzał dobro, nawrócenie dla tej osoby lub jego najbliższych.
Zgadzam się.
Ale my mamy spodziewać się dobra, go oczekiwać by "stało ci się według wiary twojej"
Czyli jak mówimy "Boże jeśli chcesz to mnie uzdrów" to zakładamy, że Bóg może nie chcieć. A on chce zawsze, tylko nie koniecznie tak jak to rozumiemy. I w to trzeba wierzyć.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.