Wiem, że to sprawa złożona i nie zamierzam krytykować współczesnego Kościoła (który jest moją Matką i zakładam, ze pewnych spraw mogę nie rozumieć). Niemniej jestem zdania, że owszem, byłoby może wskazane obchodzenie dnia modlitw za muzułmanów, za żydów, czy za wyznawców innych religii. Nie czuję jednak najmniejszej potrzeby, żeby solidaryzować się w jakimś "dniu islamu", bo to w pewnym stopniu zaprzecza chrześcijańskiej tożsamości.
Jako chrześcijanin chcę kochać każdego człowieka, w więc również szanować jego wartości (do granicy grzechu, której przekraczać mi nie wolno). Chcę więc kochać muzułmanina, ale nie oznacza to, że mam bezkrytycznie wynosić na piedestał cały islam. Może to rodzić błędne przeświadczenie, że wszystkie religie są sobie równe i w takim przypadku nie ma już potrzeby głosić Chrystusa, bo każdy niech pozostanie wierny swojej religii... Mogę się mylić, ale takie są moje osobiste w tej sprawie odczucia.
Reasumując: Dzień Muzułmanów - tak (bo dotyczyłby człowieka żyjącego w konkretnej kulturze). Ale Dzień Islamu? Tu czuję duże pomieszanie.
Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce
-
Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18912
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2606 times
- Been thanked: 4606 times
- Kontakt:
