Andej pisze: ↑2024-01-22, 12:54
kazik95 pisze: ↑2024-01-22, 12:21Rozumiem tą dyskusję tutaj, bo Kościoły domagają się posłuszeństwa w ramach ich dogmatów.
Jak mogą się domagać, jeśli są one nieznane jako dogmaty? Ale fakt, domagają się. I to bez podania ich listy. Ale, z drugiej strony, to dogmaty znajdują się w Katechizmie, choć niekoniecznie z powołaniem się na to, że to są dogmaty.
Dodałbym, że nie wszystko co jest w Katechizmie jest dogmatem.
Andej pisze: ↑2024-01-22, 12:54
Nie wiem, czy określenie "posłuszeństwo" jest w pełni adekwatne. Bo dogmaty nie spadają z nieba. Nie stoją w konflikcie z pismem. No i wyrażają powszechna i to odwieczną, wiarę.
Czy nie uważasz, że dogmaty powinny wynikać z Pisma? Co o tym myślisz?
Andej pisze: ↑2024-01-22, 12:54
431 rok – Sobór w Efezie ogłasza dogmat o Bogurodzicy.
649 rok – Papież Marcin I na Synodzie Laterańskim w Rzymie ogłasza dogmat "O Maryi zawsze Dziewicy".
787 rok – II Sobór Nicejski ogłasza dogmat o Bożym wcieleniu Jezusa Chrystusa.
1215 rok – IV Sobór Laterański ogłasza dogmat o przeistoczeniu.
1439 rok – Sobór we Florencji ogłasza dogmaty o czyśćcu i piekle.
1546 rok – Sobór Trydencki ogłasza dogmat o grzechu pierworodnym.
1854 rok – Pius IX ogłasza dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.
1870 rok – Pius IX ogłosił dogmat o nieomylności papieża.
1950 rok – Pius XII ogłasza dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny.
Mam z dogmatami kłopoty. Nie odrzucam żadnego. Można powiedzieć, że je toleruję. Przyjmuję do wiadomości. Natomiast drogi logicznego rozumowania, wykazywania ich prawdziwości nie ogarniam. Nie rozumiem. Nie potrafię na tyle zrozumieć wywodów, aby uznać, że zostały bezsprzecznie udokumentowane na poziomie wiary. Poza tym, nie widzę, aby wnosimy coś do wiary. Uważam Naukę Chrystusa za pełną, pewną i wiarygodną. Jak też kompletną. Wystarczy kochać Boga. I naśladować.
Ja też nie rozumiem.
Również przyjmuję fakt ich istnienia do wiadomości.
Ale dla mnie to zupełnie odklejone, oderwane od codziennego życia.
Życia, gdzie jestem ja, moja rodzina, moi sąsiedzi, praca itd
Gdy widzę człowieka w potrzebie, to co mi po tych dogmatach? Po prostu robię co mogę.
Gdy się modlę o codzienny chleb i przebaczenie moich upadków, to co mi po tych dogmatach?
Dla mnie Pismo Święte już samo w sobie jest wystarczająco złożone.
I nie potrzebuję utrudniania go w postaci katechizmów i dogmatów.
Pismo Święte jako opowieść o życiu.
Egzystencjalna historia życia moich ojców i matek w wierze.
Ich sukcesów (rzadziej) i kłopotów (zazwyczaj).
Jedynca, dwójca, trójca, czwórca....
Esencja, istota, wlanie, przypisanie, impanacja, predestynacja ....
Jak to ktoś powiedział o fizyku:
"racja fizyka: Kaśka nie ma butów na zimę"