Dezerter pisze: ↑2024-01-21, 22:49
kazik95 pisze: ↑2024-01-21, 22:22
Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-01-21, 21:14
kazik95 pisze: ↑2024-01-21, 20:07
Tu na ziemi. To ludzie, którzy w konkretnych sytuacjach występują przeciwko Bogu.
Kolejna herezja.
To tak, jakbyś napisał, że człowiek jest aniołem.
Czasami człowiek też może być aniołem.
Kazik nie wierzysz w osobowe zło?
Nikt nie musi wierzyć w prywatne objawienia nawet św. Faustyny, czy Miłośniczki Faustyny
Musimy wierzyć w Objawienie Słowa
Nie wierzę w istnienie jakiegoś pojedyńczego ziomka, którego całkowita i pełna tożsamość to Szatan.
Moim zdaniem autorzy Biblii próbowali czasami jakoś spersonifikować zło, tak jak personifikowali różne inne rzeczy np.: mądrość.
Ciekawe jest, że w Biblii teksty o szatanie i demonach pojawiają się po powrocie z niewoli babilońskiej.
Byc może tam zetknęli się z obcymi kulturami, od których przejęli tę koncepcję.
A poza tym "zwalanie winy" na szatana, to trochę odrzucanie winy od siebie, osłabienie tej winy.
"To nie ja, to szatan mnie skusił"
"Gdyby nie szatan to bym tego nie zrobił"
itd
Myslę, że jeśli już próbować znaleźć źródło, to zło wynika z naszej skażonej, chorej natury.
Która odnowiona zostanie w przyszłości.
Myslę też, że zrzucanie winy na szatana i demony powoduje, że trochę zbyt mało pracujemy nad swoją psychiką.
Gdy mamy w głowie różne złe myśli, oskarżająće, namawiające do zrobienia czegoś złego
to nie są demony albo szatan
zazwyczaj to mija, gdy się tym myślom oprzemy
ale jeśli nie mija a może nawet wręcz narasta i nas przerasta
to być może jest to problem, który należy jakoś przepracować
być może trzeba zasięgnąć rady specjalisty
itd
Sam w innym wątku napisałeś, żeby "nie demonizować szatana"
Zgadzam się