Mi znajomy kapłan tak napisał gdy pytałem go o kwestię grzechu pierworodnego: Fragment.
,,Tutaj oczywiście pojawia się pierwszy punkt, który mógłby powodować realny konflikt między dogmatem a nauką, czyli ewentualny poligenizm (por. Humani generis Piusa XII). Problem - na ile się orientuję - dość skutecznie rozwiązała współczesna nauka, która poligenizm już dość dawno temu porzuciła (przede wszystkim na rzecz "wyjścia z Afryki") a współczesna genetyka pokazała, że faktycznie cała ludzkość współcześnie żyjąca ma wspólnych przodków (np. Y-chromosomalny Adam i mitochondrialna Ewa) - i ani fakt, że nie byli oni parą, ani fakt, że żadne z nich nie może być uważane za prarodzica ludzkości, nie zmienia konkluzji, że przy aktualnym stanie wiedzy trudno mówić o jakimkolwiek konflikcie między antropogenezą a dogmatem o grzechu pierworodnym. Alternatywne hipotezy, jak słaba wersja MRE czy model asymilacyjny też (na ile rozumiem) są do pogodzenia z wiarą, ale w tym przypadku mało mogę powiedzieć, bo to już stanowczo za daleko od moich kompetencji teologicznych (o paleoantropologicznych nie wspominając).
Tzn. cała ludzkość ma wspólnych przodków, ale jednocześnie żadne z nich nie może być uważane za prarodzica ? Nie bardzo kumam.
Pierwszy człowiek Adam
- piotruniog
- Bywalec
- Posty: 167
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Lokalizacja: Lublin
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 11 times
-
- Złoty mówca
- Posty: 6014
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 455 times
- Been thanked: 919 times
Re: Pierwszy człowiek Adam
Wszyscy pochodzimy od jednej pary ludzi.Wszystko inne jest poligenizmem.piotruniog pisze: ↑2022-08-11, 22:10 Mi znajomy kapłan tak napisał gdy pytałem go o kwestię grzechu pierworodnego: Fragment.
,,Tutaj oczywiście pojawia się pierwszy punkt, który mógłby powodować realny konflikt między dogmatem a nauką, czyli ewentualny poligenizm (por. Humani generis Piusa XII). Problem - na ile się orientuję - dość skutecznie rozwiązała współczesna nauka, która poligenizm już dość dawno temu porzuciła (przede wszystkim na rzecz "wyjścia z Afryki") a współczesna genetyka pokazała, że faktycznie cała ludzkość współcześnie żyjąca ma wspólnych przodków (np. Y-chromosomalny Adam i mitochondrialna Ewa) - i ani fakt, że nie byli oni parą, ani fakt, że żadne z nich nie może być uważane za prarodzica ludzkości, nie zmienia konkluzji, że przy aktualnym stanie wiedzy trudno mówić o jakimkolwiek konflikcie między antropogenezą a dogmatem o grzechu pierworodnym. Alternatywne hipotezy, jak słaba wersja MRE czy model asymilacyjny też (na ile rozumiem) są do pogodzenia z wiarą, ale w tym przypadku mało mogę powiedzieć, bo to już stanowczo za daleko od moich kompetencji teologicznych (o paleoantropologicznych nie wspominając).
Tzn. cała ludzkość ma wspólnych przodków, ale jednocześnie żadne z nich nie może być uważane za prarodzica ? Nie bardzo kumam.
Ale widać że nauka zaczyna zbliżać się powoli do monogenizmu.
Spokojnie poczekajmy.
Jeszcze niedawno wielu naukowców jako prawie bezdyskusyjne prawdy przedstawiała koncepcje że ludzkie rasy ewoluowały z małpich przodków w różnych częściach świata niezależnie do siebie.
Ostatnio zmieniony 2022-08-11, 22:41 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.