Post
autor: Pytający » 2022-10-30, 14:55
Z zasady idzie o problem potrzeby realistycznego rozumienia wypowiedzi zanotowanych w Jana 6:32-71, czy rozumienia tego obrazowo. I jak to bywa, mamy zwolenników jednego i drugiego punktu widzenia. Wer od 51-55 w tym wer. 55moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a moja krew prawdziwym napojem I tak naprawdę gr. słowo użyte w wer. 54 i 55 "kto je", czy "kto spożywa", wyrażą myśl: "gryzienia, szarpania zębami" itp.
I tak to w pełnym tego słowa znaczeniu mamy wyrażoną myśl o potrzebie "gryzienia ciała".chleb, który ja daję jest moim ciałem
Przytoczone wersety, jako takie, wydaje się, że przemawiają za potrzebą dosłownego ich rozumienia, nie symbolicznego.
W istocie sam yios = syn, mówił o sobie, że j e s t chlebem zstępującym z nieba. ja jestem chlebem życiawer.48
Oczywiście samo to w sobie nie dowodzi potrzeby dosłownego rozumienia tych słów. Tylko w samej tej ewangelii mamy siedem "tytułów [ o konstrukcji] "ja jestem + orzecznik". W nich wszystkich mamy do czynienia z obrazowym porównaniem. W Jana 6: 35 i 51 mamy "ja jestem chlebem", w 8:12 i 9:5 "światłością świata", 10:11 i 14 "dobrym pasterzem", 11:25 "zmartwychwstaniem i życiem", 14:6 "drogą, prawdą i życiem", czy 15: 1 i 5 "krzewem winnym".
Zawsze w obliczu podanych wypowiedzi rodzi się zastrzeżenie, o potrzebie wierzenia, iż u t o ż s a m i a się z rzeczywistym chlebem. Jednak wer.55 mówiciało moje jest prawdziwym pokarmem
Jak to ostatnio czynię, nie zwracam się do nikogo po podpowiedź, i samemu sprawdzam sens, jak i znaczenie słów, użytych w poszczególnych wersetach. W tym mamy gr. przymiotnik "alethes". Przy czym niektóre rękopisy mają, nie "prawdziwym pokarmem", co "prawdziwie".
Nie mamy tu przymiotnika "alethinos, tylko "alethes"
Użyty w 6:55 przymiotnik użyty w Jana 3:33 oznacza: "prawdomówny". Oznaczałoby to, że "prawdę mówię", że moje ciało jest "pokarmem". Wtedy jednak niekoniecznie, że jest "prawdziwym pokarmem". Według niektórych ozn.jednak "realnym pokarmem".
Niestety, w pierwszej kolejności "realny" w sensie: "posiadający nie tylko nazwę i podobieństwo, ale rzeczywistą naturę odpowiadającą swej nazwie, pod każdym względem odpowiadającą idei zawartej w nazwie, rzeczywisty, prawdziwy, autentyczny" jest nie użyty w tym miejscu przymiotnik "alethinos".
W wer.32 czytamy jednak, że ojciec daje chleb "prawdziwy" alethinon. Wynika z tej wypowiedzi, że ojciec ofiarowuje "prawdziwy chleb".
Sam yios=syn stwierdza, że prawdą jest, że jego ciało jest pokarmem. Jednak niekoniecznie "realnym pokarmem". W wer.55 mamy gr. przymiotnik alethes tzn. "zgodnie z prawdą" moje ciało jest pokarmem. Jednak niekoniecznie nie tylko z nazwy, czy podobieństwie. Niekoniecznie posiadający rzeczywistą naturę. Nie ma tam bowiem gr. przymiotnika alethinos, który o tym mówi.
Wydaje się jednak danym nam "prawdziwym pokarmem", chociaż niekoniecznie w pełni "odpowiadającego swej nazwie". Może więc to przemawiać na korzyść symbolicznego utożsamiania się "z chlebem", chociaż rozumianego jako prawdziwego pokarmu.
I mamy w natchnionym słowie przykłady mowy o spożywaniu mądrości. Tzn. zjadania prawa, jako takiego.
Dodano po 1 minucie 40 sekundach:
Z zasady idzie o problem potrzeby realistycznego rozumienia wypowiedzi zanotowanych w Jana 6:32-71, czy rozumienia tego obrazowo. I jak to bywa, mamy zwolenników jednego i drugiego punktu widzenia. Wer od 51-55 w tym wer. 55moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a moja krew prawdziwym napojem I tak naprawdę gr. słowo użyte w wer. 54 i 55 "kto je", czy "kto spożywa", wyrażą myśl: "gryzienia, szarpania zębami" itp.
I tak to w pełnym tego słowa znaczeniu mamy wyrażoną myśl o potrzebie "gryzienia ciała".chleb, który ja daję jest moim ciałem
Przytoczone wersety, jako takie, wydaje się, że przemawiają za potrzebą dosłownego ich rozumienia, nie symbolicznego.
W istocie sam yios = syn, mówił o sobie, że j e s t chlebem zstępującym z nieba. ja jestem chlebem życiawer.48
Oczywiście samo to w sobie nie dowodzi potrzeby dosłownego rozumienia tych słów. Tylko w samej tej ewangelii mamy siedem "tytułów [ o konstrukcji] "ja jestem + orzecznik". W nich wszystkich mamy do czynienia z obrazowym porównaniem. W Jana 6: 35 i 51 mamy "ja jestem chlebem", w 8:12 i 9:5 "światłością świata", 10:11 i 14 "dobrym pasterzem", 11:25 "zmartwychwstaniem i życiem", 14:6 "drogą, prawdą i życiem", czy 15: 1 i 5 "krzewem winnym".
Zawsze w obliczu podanych wypowiedzi rodzi się zastrzeżenie, o potrzebie wierzenia, iż u t o ż s a m i a się z rzeczywistym chlebem. Jednak wer.55 mówiciało moje jest prawdziwym pokarmem
Jak to ostatnio czynię, nie zwracam się do nikogo po podpowiedź, i samemu sprawdzam sens, jak i znaczenie słów, użytych w poszczególnych wersetach. W tym mamy gr. przymiotnik "alethes". Przy czym niektóre rękopisy mają, nie "prawdziwym pokarmem", co "prawdziwie".
Nie mamy tu przymiotnika "alethinos, tylko "alethes"
Użyty w 6:55 przymiotnik użyty w Jana 3:33 oznacza: "prawdomówny". Oznaczałoby to, że "prawdę mówię", że moje ciało jest "pokarmem". Wtedy jednak niekoniecznie, że jest "prawdziwym pokarmem". Według niektórych ozn.jednak "realnym pokarmem".
Niestety, w pierwszej kolejności "realny" w sensie: "posiadający nie tylko nazwę i podobieństwo, ale rzeczywistą naturę odpowiadającą swej nazwie, pod każdym względem odpowiadającą idei zawartej w nazwie, rzeczywisty, prawdziwy, autentyczny" jest nie użyty w tym miejscu przymiotnik "alethinos".
W wer.32 czytamy jednak, że ojciec daje chleb "prawdziwy" alethinon. Wynika z tej wypowiedzi, że ojciec ofiarowuje "prawdziwy chleb".
Sam yios=syn stwierdza, że prawdą jest, że jego ciało jest pokarmem. Jednak niekoniecznie "realnym pokarmem". W wer.55 mamy gr. przymiotnik alethes tzn. "zgodnie z prawdą" moje ciało jest pokarmem. Jednak niekoniecznie nie tylko z nazwy, czy podobieństwie. Niekoniecznie posiadający rzeczywistą naturę. Nie ma tam bowiem gr. przymiotnika alethinos, który o tym mówi.
Wydaje się jednak danym nam "prawdziwym pokarmem", chociaż niekoniecznie w pełni "odpowiadającego swej nazwie". Może więc to przemawiać na korzyść symbolicznego utożsamiania się "z chlebem", chociaż rozumianego jako prawdziwego pokarmu.
I mamy w natchnionym słowie przykłady mowy o spożywaniu mądrości. Tzn. zjadania prawa, jako takiego.