Niezapominajka pisze: ↑2022-02-06, 11:26
Masz na myśli, że jest dość spora różnica, tak?
Jeśli mowa o medytacji, o. A. Szustak polecał medytowanie Słowa Bożego na sposób
Lectio Divina.
Tam właśnie są etapy medytacji, gdzie "należy" milczeć i dać Bogu mówić.
Czy wtedy naprawdę trzeba usłyszeć Boży głos? Czy nie chodzi o to, żeby Słowo Boże, które przeczytaliśmy jakoś nas dotknęło, coś nam wskazało?
Wiele osób opowiada, że Bóg mówi, że słyszą Boży głos. Właśnie, skąd oni wiedzą, że jest on Boży?
Jeżeli chodzi o medytację to o. A. Szustak nie stanowi, moim zdaniem, autorytetu. Co nie znaczy, że modlitwa jest nie taka. Czytałem gdzieś o niej, ale nie praktykowałem.
Medytacja jest w chrześcijaństwie ma przynajmniej kilka form:
1. Medytacja przedmiotowa (rozważanie pisma, zgłębianie tajemnic męki Pańskiej)
2. Medytacja głębi (nieprzedmiotowa) - oddychanie Imieniem "Jezu", pozbawianie się myśli, uczuć.
3. Kontemplacja wlana - to forma łaski.
Niezapominajka pisze: ↑2022-02-06, 11:26
Czy wtedy naprawdę trzeba usłyszeć Boży głos?
Nic nie trzeba. Stawianie modlitwie wymagań, z mojego rozumienia, skazuje ją na "czczą gadaninę".
Niezapominajka pisze: ↑2022-02-06, 11:26
Czy nie chodzi o to, żeby Słowo Boże, które przeczytaliśmy jakoś nas dotknęło, coś nam wskazało?
Tak.
Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. Łk 2,19
Bardziej o to, byś wiedziała, że wypełnia się Wola Boża. Niekoniecznie jutro.
Niezapominajka pisze: ↑2022-02-06, 11:26
Wiele osób opowiada, że Bóg mówi, że słyszą Boży głos.
Ja osobiście nikogo takiego nie znam.
O sobie mogę powiedzieć, że gdy ja myślałem, że mam bezpośredni kontakt do Boga, okazało się, że mam psychozę maniakalną.
Niezapominajka pisze: ↑2022-02-06, 11:26
Właśnie, skąd oni wiedzą, że jest on Boży?
Nie wiedzą, wierzą.
Dodano po 1 minucie 21 sekundach:
Dezerter pisze: ↑2022-02-06, 13:58
Ja nigdy nie wiedziałem, czy to ode mnie, czy od Boga, czy o demona- kolejność nieprzypadkowa
- takie jest moje rozeznanie pochodzenia natchnień.
Mam podobnie.