Dlaczego protestanci nie mają Eucharystii i kapłaństwa?

[Hildegarda]

Ale wlasnie te Sakramenty sa po to by po nawroceniu miec konkretne oparcie i prowadzenie.

tylko katolikom, protestantom nie są potrzebne

Jesli ktos uwaza ze sie nawrocil, a inni nie, to znaczy ze jeszcze jest slepy i nie odzyskal wzroku.

To nie jest kwestia czyjejś opinii, Biblia daje jasne odpowiedzi w tym temacie "po owocach ich poznacie", wymienia też jakie to owoce, mówi też o narodzeniu z Ducha

[Marek_Piotrowski]

Ale wlasnie te Sakramenty sa po to by po nawroceniu miec konkretne oparcie i prowadzenie.

tylko katolikom, protestantom nie są potrzebne

Są potrzebne. Niestety, oni o tym nie wiedzą

To nie jest kwestia czyjejś opinii, Biblia daje jasne odpowiedzi w tym temacie "po owocach ich poznacie", wymienia też jakie to owoce, mówi też o narodzeniu z Ducha

Najbardziej smutne jest, jak ktoś sam ocenia własne "owoce".
Swojego czasu baptyści w USA zrobili badania - badali oświadczenia o własnym "narodzeniu z Ducha" i wielkich "owocach" tegoż porównując z faktami z życia osób (trwałość małżeństwa, stosunek do różnych rzeczy itd). I wiesz co? Nie było ŻADNEJ korelacji.

[Hildegarda]

Najbardziej smutne jest, jak ktoś sam ocenia własne "owoce".
Swojego czasu baptyści w USA zrobili badania - badali oświadczenia o własnym "narodzeniu z Ducha" i wielkich "owocach" tegoż porównując z faktami z życia osób (trwałość małżeństwa, stosunek do różnych rzeczy itd). I wiesz co? Nie było ŻADNEJ korelacji.

W takim razie nie słuchajmy również świadectw nawróceń katolików, którzy mówią jak przemienił ich Jezus, jakie owoce zaczęli przynosić, nie słuchajmy tego, bo to smutne.

[Jozek]

No, wlasnie smutne jest ze ktos twierdzi ze sie nawrocil, a nie znajac nikogo chce nawracac wszystkich dookola.
Nawet nie bierze pod uwage ze ktos moze byc duzo blizej Boga niz ten co uwaza ze sie nawrocil.
Jesli sie nawrocil, to dobrze, ale to nie znaczy ze juz jest zbawiony. Nawrocenie to dopiero poczatek drogi, a bez Kosciola, Sakramentow i prowadzenia, to prosta droga na manowce.

[Hildegarda]

No, wlasnie smutne jest ze ktos twierdzi ze sie nawrocil, a nie znajac nikogo chce nawracac wszystkich dookola.
Nawet nie bierze pod uwage ze ktos moze byc duzo blizej Boga niz ten co uwaza ze sie nawrocil.
Jesli sie nawrocil, to dobrze, ale to nie znaczy ze juz jest zbawiony. Nawrocenie to dopiero poczatek drogi, a bez Kosciola, Sakramentow i prowadzenia, to prosta droga na manowce.

A kto chce nawracać wszystkich dookoła? Wyżej napisałam, że Sakramenty są potrzebne katolikom, a protestantom nie. Czy to jest Twoim zdaniem nawracanie? To akurat Ty mówisz, że to KK i Sakramenty są potrzebne do "odzyskania wzroku", tak jakby potrzebowali tego wszyscy, łącznie z protestantami, którzy w to nie wierzą i bez tego "odzyskanie wzroku" nie było możliwe.
Podobnie w kwestii "Narodzenia na nowo", ja nie spotkałam tego w KK, więc nie wiem czy katolików to obowiązuje, być może jest to powiązane z bierzmowaniem. Narodzenie na nowo jest w Biblii i mówią o tym biblijnie wierzący, więc to jest dla nich warunkiem świadomego przyjęcia wiary i chrztu.

[Jozek]

Wiesz, dyskusja z toba to jak rozmowa z gluchym sasiadem.
Jak mu powiedzialem "czesc Janek", odpowiadal "mama poszla do sklepu".

[konserwa]

W jaki sposob moglabys Hildo uwierzyc w Jezusa, jezeli nie otrzy,malabys minimum rzetelnej, apostolskiej nauki i wiedzy o Synu Bozym od Kosciola?
Protestanci i Ty z nimi stoisz ( jak to zauwazyc mozna ) na stanowisku, ze Kosciol jest niepotrzebny? Wobec tego czy uwazasz, ze Jezus niepotrzebnie zalozyl Kosciol?
Ale samo Pismo stwierdza, ze najpierw nauka Kosciola zostala zapisana w Pismie i podana jako Slowo Boze, a nastepnie, ze to najpierw Kosciol ustanowil okreslone praktyki i obrzedy ( wsrod nich Sakramenty przejete od Jezusa ), aby moc te nauke o jedynym i prawdziwym Bogu przekazywac z pokolenia na pokolenie.
Sam Jezus sprawowal praktyki i obrzedy ... Czyzbys miala Mu cos do zarzucenia?

[Marek_Piotrowski]

W takim razie nie słuchajmy również świadectw nawróceń katolików, którzy mówią jak przemienił ich Jezus, jakie owoce zaczęli przynosić, nie słuchajmy tego, bo to smutne.

Prawdziwe swiadectwo mówi nie "jak to jestem teraz dobrym człowiekiem", tylko co Bóg zrobił w moim życiu.

[Hildegarda]

Prawdziwe swiadectwo mówi nie "jak to jestem teraz dobrym człowiekiem", tylko co Bóg zrobił w moim życiu.

Oczywiście, żaden protestant nie mówi, że jego przemiana nastąpiła sama z siebie, wszyscy mówią, że to Jezus dokonał tej przemiany. Spotkałeś jakiegoś protestanta, który mówi inaczej?

[Jozek]

Tu na forum przychodza ciagle tacy co to wlasnie niby sie nawrocili i chca wszystkich po swojemu nawracac.
Co najciekawsze, to kazdy innaczej.
Czyzby Jezus kazdego czegos innego uczyl?
Czy to raczej ich wlasne prywatne nauczania, nie majace wiele wspolnego z Nauczaniem Jezusa?

[Hildegarda]

Tu na forum przychodza ciagle tacy co to wlasnie niby sie nawrocili i chca wszystkich po swojemu nawracac.

Nie wiem czemu ciągle się upierasz, że chcę Cię nawracać. Wy tu po prostu nie rozumiecie czym jest zdrowa dyskusja. Mówię konkretnie o niektórych osobach z tego forum, bo znam inne miejsca, gdzie z katolikami można naprawdę miło porozamwiać, wiele zawdzięczam jednemu z takich katolików.
Tutaj zaraz są emocje, jakaś agresja wyczuwalna w postach, gdy brakuje argumentów i "syndrom oblężonej twierdzy", ja już przeczytałam tutaj, że jestem niewierząca i wiele innych tym podobnych rzeczy.

Wierz sobie Jozek jak chcesz i dyskutuj z katolikami jak się boisz o swój stan duchowy, coby Cię przypadkiem heretycy nie zwiedli

[Jozek]

W ktorym miejscu wyczytalas to stwierdzenie ze chcez mnie nawracac?
Raczej chyba chodzi o efekt nozyczek na stole.

Problem masz z dyskusja, bo ciagle uciekasz w nowe tematy ktore wstawiasz jako odpowiedzi na wyjasnienia tego ze blednie rozumiesz Nauczanie Kosciola, a te nowe tematy w ktore uciekasz takze sa efektem blednego rozumienia Nauczania Kosciola.
Praktycznie to choc sporo piszesz to nie odpowiadasz na wpisy i konkretne pytania czy wyjasnienia, tylko wysuwasz coraz to nowe bezpodstawne zarzuty wobec Kosciola i Katolikow.
To nie jest dyskusja, tylko wciskanie Katolikom ze Kosciol naucza innaczej niz naucza.
A co do heretykow, to po prostu moga se gadac co im sie rzewnie podoba, po mnie to splywa jak woda po kaczce.
Problem w tym ze sluchanie ich i proby dyskusji nie maja totalnie zadnego sensu. Juz lzej sie rozmawia z malym dzieckiem ktore zadaje mnostwo przeroznych pytan.

[krystian.zawistowski]

@Hildegarda mam pytanko, ile razy Chrystus w Biblii musi coś powtórzyć, żeby osoby rzekomo opierające się na Biblii przyjęły to co On mówi, a nie usiłowały utrzymywać, że chodziło Mu o coś zupełnie innego. Cztery razy wystarczy?

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez* Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». 59 To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

[stasiekb100]

Moja siostra w Panu była bardzo gorliwą katoliczką. Przyszli raz do niej jechowi. Więc ona żeby obronić wiarę katolicką wzięła Biblię. W Biblii widzi że oni po części mają rację. Ale wydarzyło się coś podczas czytania Ewangelii Jana. Upadła na kolana i zaczeła Bogu wyznawać swoje grzechy i przepraszać za nie. Podobne przeżycie miałem ja i Hilda. Wiecie co nas łączy, że zachowujemy przykazania z miłości do Jezusa Chrystusa. Po takim spotkaniu z Żywym Jezusem człowiek jest w stanie zapierać się aż do krwi żeby nie zgrzeszyć.

[Hildegarda]

@Hildegarda mam pytanko, ile razy Chrystus w Biblii musi coś powtórzyć, żeby osoby rzekomo opierające się na Biblii przyjęły to co On mówi, a nie usiłowały utrzymywać, że chodziło Mu o coś zupełnie innego. Cztery razy wystarczy?

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez* Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». 59 To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

ja nie jestem teologiem, powiedz to Błaszkiewiczowi, byłemu księdzu, który robi kilkugodzinne wykłady w tym temacie, cytujac m.in Katolicki Katechizm dla dorosłych i inne dokumenty kościelne. Myślisz, że on nie wie co jest napisane w Biblii? Inni protestanci też nie wiedzią? Nie czytają Biblii?
Dla mnie wystarczającym argumentem jest to, że Eucharystia sama w sobie nic nie zmienia w życiu duchowym katolików, ludzie przymujący ją już od dzieciństwa bardzo często nie otrzymują żadnej łaski wiary, nie ma w nich żadnej przemiany, dotyczy to również księży sprawujących Eucharystię. Skoro nie działa to widocznie katolickie rozumienie "spożywania Ciała i Krwi Chrystusa" jest błędne, tym bardziej, że w innych miejscach Biblii jest mowa o pokarmie duchowym i całe nauczanie Jezusa jasno na to wskazuje.



Jak to chcesz pogodzić z fizycznym przyjmowaniem Komunii w katolickim rozumieniu i to jeszcze przy obowiązkowym udziale księży, bez których Komunia nie stanie się Komunią? Jak wyjaśnisz brak wiary u tych, którzy tą Komunię przyjmują? Naprawdę nie widzisz, że Wasze nauczanie nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość? Ile osób po przyjęciu Komunii autentycznie się nawraca i świadomie przyjmuje wiarę? A skoro nic się nie dzieje, no to jak to się ma do mowy o "Ciele i Krwi" w rozumieniu fizycznym?


"Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem." J 6: 63

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga J 6: 68

"Jezus odpowiadając rzekł do nich: «Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał»" J 6: 29




Krystian podam Ci to jeszcze na przykładzie Twojego cytatu, bo już naprawdę bardziej się nie da tego wyjasnić


"Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez* Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki»."


Katolicy spożywają "Ciało i Krew" tak jak masz tu napisane i co? Wszyscy spożywający trwają w Chrystusie? Są wierzący? Przykład ich życia wskazuje, że będą żyć wiecznie? Księża gorszący wierzących też? Ilu katolików jest autentycznie wierzących?
A może Jezus się pomylił i chodziło Mu tylko o niektórych spożywających fizycznie Jego "Krew i Ciało"?