Zdolności paranormalne

UFO, obce cywilizacje, niewyjaśnione zjawiska na Ziemi. Ciężkie dyskusje na ciężkie tematy.
ghostwriter
Przybysz
Przybysz
Posty: 20
Rejestracja: 29 sty 2018

Re: Zdolności paranormalne

Post autor: ghostwriter » 2019-07-04, 21:04

Chodzi generalnie o to, że mózg "chętniej" zapamiętuje rzeczy negatywne, niż pozytywne. Żeby w przyszłości móc się wystrzegać powtórki. A już na pewno sobie przypomni, że wcześniej Cię ostrzegł, jeśli już coś się stanie.
Ta cała "wyostrzona intuicja", to według mnie, w dużej mierze efekt wmawiania sobie wyostrzonej intuicji.
Czasem też rejestrujemy rzeczy, których nie zauważamy świadomie
Bardzo, bardzo podoba mi się ta odpowiedź! Oczywiście nie odrzucam takiej możliwości, że takie zjawiska są wynikiem jakiegoś pootwierania się na duchowość, jednak mimo wszystko najbardziej prawdopodobne wydają się jakieś tricki umysłu, które być może sama sobie kiedyś wmówiłam, czy jakieś wyczulenie, które za każdym razem umacniam, gdy stanie się coś złego.

Ogólnie może "zdolności paranormalne" źle brzmi. To nic wielkiego i spektakularnego. Bardziej mam na myśli może coś takiego jak "talent" czy "zmysł", który pozwala wiedzieć więcej.

Jednak problemem jest to, że ja ...nie chcę wiedzieć ani widzieć więcej. Akurat przewidywanie przyszłości nigdy nie mnie interesowało więc tym bardziej boleśnie odczuwam nasilone myśli i wizje. Są to głównie złe rzeczy, wypadki, śmierć, choroby. Odczuwam ciągły niepokój, wiem, że coś się stanie, jak próbuję poluzować umysł tzn. na chwilę próbuję się relaksować i nie myśleć, to wpadają mi wizje choroby, wizyty w szpitalu itp. Co gorsze, po jakimś czasie faktycznie ktoś z moich bliskich choruje lub dzieje się coś złego.


Zdaję sobie sprawę z tego jak to brzmi i że dla większości ten problem jest irracjonalny. Jednak zaczynam popadać w paranoję. Nie wiem czy to co wyczuwam się stanie czy nie. Widząc śmierć kogoś bliskiego nie mogę zrobić nic, bo widzę to codziennie, w różnych konfiguracjach. Gdy stanie się coś złego nie mogę sobie wybaczyć że nie wzięłam tego na poważnie i nic z tym nie zrobiłam. Jednak doświadczając tego w takim nasileniu nie mogę też interpretować wszystkich wizji jako ostrzeżenie przed czymś złym, czemu muszę zapobiec.

I właśnie chyba ToTylkoJa rozumie ten stan pisząc o tym wjechaniu w drzewo. Mózg naturalnie jakby kreuje różne scenariusze aby zwiększyć naszą czujność, właśnie to tak wygląda. Pusty umysł, w którym rodzą się straszne wizje, aby utrzymać czujność, jednak przed czym mnie to ciągle ostrzega? To byłoby normalne gdyby te wszystkie rzeczy się nie zdarzały, choć może faktycznie wmawiam sobie że kiedykolwiek one miały miejsce?

Oczywiście biorę pod uwagę, że to skutek mojej przeszłości, w końcu dalej w tym wszystkim tkwię, w mniejszym stopniu ale jednak.
Niedawno słyszałam taką wypowiedź kapłana, która mnie zaskoczyła, ale tez dała do myślenia. Kapłan mówił, że ludzie, którzy paktowali z diabłem, a potem przeszli egzorcyzm, są jak alkoholicy - choroba dotyczy ich całe życie, ciągnie się za nimi i dalej ponoszą konsekwencje wcześniejszego życia.
Może i coś w tym jest. Konsekwencje zajmowania się tym wszystkim ciągną się za mną na każdym kroku. Ciągle czuję się jak na odwyku, dlatego na co dzień staram się trzymać jak najdalej od tematów duchowych czy religijnych aby nie zwariować. Wypełniam swój dzień maksymalnie jak się da, aby tylko nie umożliwiać skierowania myśli w stronę jakiejkolwiek duchowości, nawet tej chrześcijańskiej, bo wiem jak to się skończy. Bardzo łatwo wciągnąć mnie z powrotem i właściwie wszystko na mnie działa. Robię krok w przód i 10 w tył. Bardzo doceniam Wasze rady i jakoś tam sobie uświadamiam, że najlepiej byłoby zwrócić się do Boga o pomoc czy skontaktować z egzorcystą jednak z drugiej strony wiem, że jak tylko zacznę coś z tym robić to znowu polecę w dół a nie wiem, czy w tym momencie życia mogę sobie na to pozwolić.

Magnolia

Re: Zdolności paranormalne

Post autor: Magnolia » 2019-07-04, 23:14

Ghostwriter, masz rację że się obawiasz. Ale nie tyle sama duchowość jest niebezpieczna, tylko brak decyzji którą drogą chcesz iść.
Modliłam się juz przed snem, między innymi w Twojej intencji i przypomniał mi sie fragment Słowa Bożego, który jest konkretnym ostrzeżeniem dla CIebie (od Boga, skoro to Słowo Boże przyszło do mnie w czasie modlitwy). Posłuchaj:
Łk 11, 24-26 Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: "Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem". Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni».
To są słowa, które mówią, że po uzdrowieniu jeśli nie zadbamy o przyjęcie Boga do serca to nasze serce jest niejako "bez właściciela", "niczyje", "puste". Wtedy łatwiej złemu jest wrócić, jeszcze kolegów zawoła. Serce by było bezpieczne i chronione łaską musi należeć do Boga!
Napisałam to wcześniej, nie ma możliwości jakiejś trzeciej drogi, neutralnej, "po swojemu" - jest albo droga do Boga, albo zła droga. Na złej drodze będziesz znowu atakowana. W sumie to co piszesz Ty i TylkoToJa, to sa pokusy złego. Chwilowe przebłyski złych myśli mają nas kusić, wystawiać na próbę. Jak się dłużej nad tym zastanowiłam, to też u siebie takie znalazłam. Ale po prostu je odrzucam, celowo staram się zrobić wtedy coś dobrego, by bardziej skupić się na Bogu.
Ale pewną iluzją jest myśl, że poradzisz sobie sama z tymi atakami, człowiek nie jest taki silny by sam walczył ze złym. Potrzebuje pomocy Boga. I zapewne ją otrzyma, gdy żyje z Bogiem w przyjaźni.

Jest jeszcze inny fragment Słowa, który teraz mi się przypomniał:
Ap 3, 20 Oto stoję u drzwi i kołaczę:
jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał,
a on ze Mną.

Drzwi Twojego serca są zamknięte od wewnątrz, tylko Ty je możesz otworzyć i wpuścić Jezusa, Pana i Zbawiciela. To wymaga tylko Twojej decyzji. Bóg jest cierpliwy, będzie czekał u drzwi Twojego serca, na siłę nie wejdzie, czeka na Twoją decyzję. Myślę, że ciągnie Cię na to forum nie bez przyczyny... On szuka Ciebie, a Ty może już zaczynasz szukać Jego, choć jeszcze we mgle. :ymhug:

Ze swojego doświadczenia Ci powiem, że gdy w moim sercu mieszka Bóg, a staram sie dbać o to trwając w łasce uświęcającej, to ani pokusy ani machanie ogonem złego (czyli różne złe doświadczenia życiowe) mi nie robią krzywdy. Nie dotykają mnie nawet, tylko wzbudzają śmiech. Mówię poważnie.
Jednak pamiętam, że moje wyjście z życia w grzechach ciężkich do obecnego etapu, trwania w łasce uświęcającej, zajęło mi miesiące, albo i lata pracy nad sobą. Przy wielkiej pomocy ze strony od Boga, bardzo mi błogosławił, gdy tylko zdecydowałam się na nawrócenie. Chwała Panu.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Zdolności paranormalne

Post autor: Viridiana » 2019-07-05, 10:51

Magnolia pisze: 2019-07-04, 23:14 Ghostwriter, masz rację że się obawiasz. Ale nie tyle sama duchowość jest niebezpieczna, tylko brak decyzji którą drogą chcesz iść.
Zgadzam się z Magnolią. Jeżeli było się na biegunie związanym z zagrożeniami duchowymi, najlepiej obrócić się na biegun przeciwny, aby stać plecami do tego, co dręczyło wcześniej.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

ODPOWIEDZ