O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
ODPOWIEDZ
Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-26, 19:28

Po czym to wywnioskowałeś?

Dodano po 6 minutach 12 sekundach:
Tu na forum mogę się komuś wygadać.Pomaga mi to.W rodzinie nie mam wsparcia.Nie mam się komu wygadać,porozmawiać o swoich problemach.Czy to zaraz egoizm z mojej strony.Potrzebuję w trudnych dla mnie chwilach słów wsparcia,a nie krytykowania.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4454
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2024-03-26, 19:41

Arek pisze: 2024-03-26, 17:53 Kasiu za dużo mówisz i skupiasz się na sobie. To tu może być Twój problem.
Arku, Ty chyba nie masz pojęcia czym jest skrupulantyzm i na czym polega. Przeczytaj może np. ten wątek: viewtopic.php?t=12589 zanim postawisz taką nieuzasadnioną tezę.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Arek » 2024-03-26, 19:51

Czy nie lepiej skupić swoje żale na modlitwie lub służbie bliźniemu. To nie jest krytyka. Ale każdy z nas ma problem z własnym ego. Myślę, że warto zmienić kierunek. Ja też mam z tym problem i się tego uczę.
Przyszła mi też myśl w kwestii Twojej przypadłości, że jeśli swoje myśli przeniesiesz z siebie na głębsze relacje z Bogiem i będziesz w większym stopniu służyć ludziom, skrupuły odejdą. Szukaj pocieszenia w relacji z Bogiem. Uwierz, że ta relacja uzdrowi każdą trudność.
Czy nie widzisz, że piszesz to samo i wcale nie poprawia to Twojej kondycji? Może warto porządnie przepracować to co należy zmienić, a nie w tym tkwić. Piszę to z troski, a nie by krytykować. Oczywiście możesz odebrać to jak chcesz.

Dodano po 4 minutach 36 sekundach:
miłośniczka Faustyny pisze: 2024-03-26, 19:41
Arek pisze: 2024-03-26, 17:53 Kasiu za dużo mówisz i skupiasz się na sobie. To tu może być Twój problem.
Arku, Ty chyba nie masz pojęcia czym jest skrupulantyzm i na czym polega. Przeczytaj może np. ten wątek: viewtopic.php?t=12589 zanim postawisz taką nieuzasadnioną tezę.
Oczywiście, że nie mam żadnego pojęcia w czym kolwiek. Myślisz, że chcę je mieć? My sami tkwimy w swoim błędzie i nie potrafimy z niego wyjść. Gorszym jest gdy nie chcemy z niego wyjść, bo wmówimy sobie, że wszystko może mi pomóc ale nie Chrystus droga Miłośniczko. Ot cały problem.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: abi » 2024-03-26, 20:02

arek nie pomagasz x_x

Dodano po 16 minutach 47 sekundach:
https://misyjne.pl/przerwa-artykul/kied ... pulactwie/
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Arek » 2024-03-26, 20:25

No właśnie jeśli tego stanu się nie przerwie cierpienie będzie trwało. Trzeba zobaczyć, że te oskarżenia pochodzą od złego. Bóg nigdy nie potępia człowieka. To jest kwestia zmiany myślenia, zaufania i zawierzenia się Bogu. Oskarżycielem jest szatan. Każdy niepokój też. Szukajmy wyzwalania się od tych złych rzeczy. Naprawdę można wiele wypracować w sobie z Chrystusem.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: abi » 2024-03-26, 20:35

a jeśli ja mam ataki lęku, to też mam zawierzyć Jezusowi i nie brać leków?
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Arek » 2024-03-26, 20:43

abi pisze: 2024-03-26, 20:35 a jeśli ja mam ataki lęku, to też mam zawierzyć Jezusowi i nie brać leków?
Abi mam do Ciebie pytanie. W co lub komu bardziej wierzysz? Lekom czy Chrystusowi? Nie musisz mi odpowiadać. Wybierz to co uważasz, że Ci pomoże.

Dodano po 2 minutach 36 sekundach:
Dziś zadałem pytanie bezpośrednio do kilku osób w pracy: kim dla Ciebie jest Jezus Chrystus? Abi jak myślisz co mogli odpowiedzieć?
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: abi » 2024-03-26, 20:49

odpowiedzieli ci że jesteś nawiedzony i nabrali do ciebie dystansu
Ostatnio zmieniony 2024-03-26, 20:55 przez abi, łącznie zmieniany 1 raz.
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Arek » 2024-03-26, 20:53

abi pisze: 2024-03-26, 20:49odpowiedzieli c
???
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-26, 21:18

Od kiedy zaczęły dręczyć mnie skrupuły minęło już 7 miesięcy.To uczucie w środku,ten niepokój po spowiedzi,te myśli to jest nie do opisania.To co się z człowiekiem wtedy dzieje.Miałam takie stany,że potrafiłam po minucie wrócić do konfesjonału i dopowiadać grzech dla pewności.Ale i tak jak odeszłam od konfesjonału ponownie nachodziły mnie niepokój i to udręczenie.Dopiero jak zgłosiłam się do psychiatry i dostałam leki,uspokoiło się to trochę.Teraz mam znowu taki czas nawrotu skrupułów.Staram się nie wracać do poprzednich spowiedzi,ale skrupuły się odzywają
I jest ta myśl,żeby wrócić do wybaczonych grzechów i jeszcze raz je wyznać.Bo źle wyznane,bo nadal nie ma tej pewności co już wyznałam,a co nie.Tak wyglądała moja wczorajsza spowiedź.Spowiednik chciał mnie przekonać do spowiadania się bez kartki,ale ja nie potrafiłam.Odeszłam od konfesjonału i parę minut po spowiedzi naszedł mnie niepokój,że nie wyznałam grzechu ciężkiego zapisanego na kartce.Nadal mam taką myśl,że przeoczyłam ten grzech i go nie wyznałam.I co mam teraz w takiej sytuacji zrobić.Chyba nie każdy człowiek odczuwa taki niepokój po spowiedzi.Raczej ludzie po spowiedzi są spokojni.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Arek » 2024-03-26, 21:23

Pomodlę się za Ciebie Kasiu. A Ty jeśli mogę Ciebie prosić pomódl się za mnie :)
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-26, 21:34

Za dużo na mnie spadło.Jestem już tym wszystkim zmęczona.Skrupuły tyle czasu to trwa.Stany lękowe.Myśli,co jest w końcu grzechem,a co nie.Nadal mam wątpliwości.Czy podniecenie to grzech czy nie-stale mam myśli,że popełniam ten grzech.Pytałam o to podczas spowiedzi,ale już zapomniałam co ksiądz powiedział.Dręczy mnie to.Wyrzucam okruszki od chleba-zaraz myślę czy nie wyrzucam chleba.A to grzech.Skrupuły,lęki,kompulsywne częste spowiedzi,w końcu psychiatra i leki.Teraz psycholog,psychoterapia.Przez te natręctwa pojawiły się samookaleczenia.To jak nie ja.Tak sobie myślę kim ja jestem.Co się ze mną stało.Nie mam dobrego zdania o sobie.Jestem po testach psychologicznych.W zdaniu moje mocne strony napisałam nic.W jednym tylko wiedziałam co napisać.Że Bóg jest dla mnie najważniejszy.Przez to co Arek napisał mam teraz myśli czy egoizm to grzech.Bo też przed spowiedzią się nad tym zastanawiałam.Ale czy egoizm,ale nie całkowity,bo ja nie myślę tylko o sobie to grzech?

Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
To jest takie uczucie.Człowiek myśli,że idzie do przodu,że skrupuły maleją.Ale one wracają i człowiek się cofa.

Dodano po 2 minutach 56 sekundach:
Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam nie wyznając egozimu jako grzech.

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2499
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1049 times
Been thanked: 938 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Susanna » 2024-03-27, 07:45

Kasiu może spróbuj skupić się teraz na tym że byłaś w spowiedzi, żadnego grzechu celowo nie zataiłaś a te inne grzechy o których piszesz możesz powiedzieć na następnej spowiedzi za kilka tygodni...
Chciałabym ci pomóc...
Może nie powinnam dawać rad skoro sama walczę ze skrupułam, ale gdy pojawiają się u mnie takie wątpliwości jak u ciebie to je odsuwam. Nie chce o tym myśleć. I przystępuje do Komunii świętej. Pokutę odbyłam, żadnego grzechu nie zataiłam. Tego się trzymajmy. Tobie również polecam, choć wiem że nie jest lekko.
♥️♥️ Trzymaj się.
Ostatnio zmieniony 2024-03-27, 07:45 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"

Psalm 42.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-27, 08:19

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-26, 17:33 Dlaczego takie pytania? 168 cm

Dodano po 28 minutach 6 sekundach:
Mam wrażenie,od nowa zaczyna mnie coraz bardziej dręczyć nerwica i skrupuły wracają.A już było trochę lepiej przez chwilę.Mam wrażenie,że już popełniłam grzech ciężki,a wczoraj byłam u spowiedzi.Że przyszło te podniecenie,a ja,że chociaż albo nawet w myślach nie powiedziałam do Boga,że tego nie chce.I,że to zgoda na powstałe mimo woli i grzech ciężki.Nie wiem co się ze mną dzieje.Męczę się,a myślałam,że będzie dobrze.A mam już skrupulatne myśli,że grzech przeoczyłam z kartki i ,że przez to,że go przeoczyłam to popełniam świętokradztwo.Boję się już przystąpić do Komunii Św.Czuję się okropnie.Czy ja popełniłam grzechy ciężkie?

Dodano po 57 sekundach:
Ja już nawet nie pamiętam czy ja się na to podniecenie zgodziłam czy nie.
JAK NA NIKOGO TO CAŁKIEM SPORO. 168 CM. :p W sam raz na córke Króla Wszechswiata :ymhug:
więc dlaczego piszesz ze jestes nikim ?
Nie obraź sie ale wydaje mi sie ze jesli juz gdzies popełniasz jakies błedy to włąsnie w takim spojrzeniu na siebie. I to prawdopodobnie spojrzeniu którego zostałaś nauczona wczesniej. Jak ? tego to ja nie wiem. pO TO SA POTRZEBNI PSYCHOLOGOWIE BO ZNAJA SIE NA KOMPLEKSACH , POTRZEBACH PSYCHOIZYCZNYCH I EWENTUALNYCH KONSEKWENCJACH W BŁEDNYM MYSLENIU, SAMOKONCEPTACH NA SWOJA OSOBĘ ITP.

Mylśe ze te " mysli skrupulanckie" tu moga mieć bazę tu sie pożywiają . Bo " wiedzą niejako "ze trafia na podatny grunt.
Bo " niejako wiedzą że mogą sobie porozmawiać z twoim włąsnym prekonaniem o samej sobie . I TFURCZO NIESTETY TEN DIALOG ROZWIJAĆ .
Skoro uwazasz ze małoznaczysz to koresponduje z tym samym kłamstwem że na pewno skoro zdarza ci sie pomyslec o facecie to jesteś grzesznicą Bo grzesznicy sa niczym .... A ludzie nic nie zanczacy nie potrafiacy by ukryć swoje zbrodnie na pewno je zatajają . wiec wg tych mysli jestes swietokradcą. ( sama kombinaccja kłamstw i błednych prekonań ) bo po pierwsze zdrowa kobieta w wieku 32 lat ma instynkt i popędy I TO JEST NATURALNE BO TAK NAS BÓG STWORZYŁ TAKIMI NAS CHCIAŁ , PO DRUGIE GRZESZNIK WCIAZ JEST DZIECKIEM BOZYM , OWCA ODŁACZONA OD STADA KTÓREJ PASTERZ SZUKA I MA PRAWO DO A NAWET OBOWIAZEK PROSIC O MIŁOSIERDZIE A PO TRZECIE SWIETOKRADCA TO CZŁOWIEK KTÓRY NIE MA WZGLEDU NA SACRUM A TY JAK WIDAĆ MASZ WZGLAD NA SACRUM NAWET MOIM ZDANIEM ZBYT RADYKALNY. WIEC SWIETOKRADCA NIE JESTES . A MIMOWOLNE TO SIE NIE LICZY .


Ogólnie wszyscy którzy tupisża mają rację.I ci którz mówia lekarze , leki , psycholodzy i ci którzy mówią ze Bóg leczy rany.
Bo jedni i drudzy maja rację . Bo sam przechodziłem i jeszcze przechodze niejako te sciezki. AKURAT ON POKAZYWAŁ U MNIE TE NAJWIEKSZE RANY NA MOJEJ PSYCHE I MÓWIŁ DLACZEGO . ale do tego musiałem pojśc przygotowany w wiedze od psychoterapeuty.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-27, 16:22

Chciałabym nie myśleć o tym czy to czy tamto nie jest grzechem.Powoli tak robię.Nie będę zapisywała grzechów,żeby do następnej spowiedzi nie zapomnieć.Mam nadzieję,że przed następną spowiedzią przypomnę sobie grzechy.A nawet jak zapomnę to mam nadzieję,że Pan Bóg mi je wybaczy.No właśnie te myśli o świętokradztwie nie dają mi spokoju.Już myślę,że w Święta przyjmę Komunię Św.Przyszło mi na myśl świętokradzką.Już nie do przesady nie wyznaję grzechów typu marnuję talenty czy nie wiem inne co pisze w rachunkach sumienia.Popadłabym w jeszcze większy obłęd.Chociaż z drugiej strony nie wiem czy dobrze robię-bo czy to nie zatajenie? Gubię się znowu.Chyba nie umiem się spowiadać.Największe myśli dotyczą grzechów przeciwko 6 przykazaniu.Ale skoro ja tego nie chce ani myśli ani podniecenia,a to mnie męczy to chyba nie popełniam grzechu ciężkiego.?Zastanawia mnie jeszcze jedno.Czy wszystkie grzechy lekkie trzeba wyznawać? Skoro opieram się na poprzednich spowiedziach i kartce to widzę przecież,że tych grzechów lekkich nie jest kilka tylko więcej.Podczas ostatniej spowiedzi zapytałam spowiednika o te wyznawanie czy trzeba wyznawać tak skrupulatnie grzechy o nt.czego miałam myśli czy według kogo popełniłam grzech.Usłyszałam,że nie muszę tego tak długo wyznawać.Jakby co to ksiądz dopyta.To w takim razie dlaczego jeden ksiądz dopytuje a drugi nie.Czemu Kościół nakazuje tak wyznawać grzechy,a księża mówią inaczej.Mam wrażenie,że nigdy nie pozbędę się tych myśli o świętokradztwie.Utrwaliło mi się to-powiązanie z grzesznym życiem z przeszłości sprzed spowiedzi generalnej.Bardzo żałuję swojego dawnego postępowania.

ODPOWIEDZ