O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
ODPOWIEDZ
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2542
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1065 times
Been thanked: 947 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Susanna » 2024-03-17, 18:53

Też kiedyś chciałam iść z kartką ale było zbyt ciemno w konfesjonale i nic nie widziałam hehe

Dodano po 59 sekundach:
pom pisze: 2024-03-17, 18:45 Kochani ja byłem dziś z kartką u Spowiedzi (wydruk z Rachunku Sumienia z szablonem, że tak powiem). I jestem szczęśliwy bo jak mnie dopadła myśl, czy czegoś nie zrobiłem to miałem to na kartce wydrukowane więc musiałem to zrobić i już jestem spokojny. Dziękuję Wam dziewczyny za sugestię z kartką - bardzo pomocna. :-* :ymblushing: :ymhug: Ten Rachunek Sumienia to zapisałem sobie w kompie bym wiedział z czego się Spowiadałem, bo jak miałem, nałogi to Spowiedź była prostsza, a teraz mój Rachunek Sumienia jest dłuższy i wymaga więcej czasu.
Cieszę się :)
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 220
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-17, 18:56

Ja się osobiście ze spowiedzi z kartką nie cieszę.Bo ta spowiedź oznacza długą spowiedź.Bo i kartka jest długa.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 784
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 134 times
Been thanked: 90 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: pom » 2024-03-17, 19:00

Ty Kasiu masz sugestię Spowiednika więc też bym starał się Spowiadać w Twoim przypadku bez kartki.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2542
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1065 times
Been thanked: 947 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Susanna » 2024-03-17, 19:00

Ale ja się cieszę że @pom dzięki kartce się udała spowiedź. Sama może też bym poszła z kartką .. ale obecnie mam znów takie natręctwa że chcę jak najszybciej z konfesjonału odejść bo mam przeczucie że tylko kapłanowi zawracam głowę. Często mam takie przeczucie nawet gdy z kimś rozmawiam to krótko bo pewnie tej osobie zawracam głowę, przeszkadzam .. :-j
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3521
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 373 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-17, 20:38

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-17, 18:56 Ja się osobiście ze spowiedzi z kartką nie cieszę.Bo ta spowiedź oznacza długą spowiedź.Bo i kartka jest długa.
Miałaś Rekolekcje Ewangelizacyjnej Odnowy?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 220
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-17, 20:50

Może,że mam takie myśli czy coś wyznałam z kartki bo właśnie też jest dosyć ciemno w konfesjonale.Parę razy ciężki mi było przeczytać w pół ciemności coś z kartki.Nie nie miałam żadnych rekolekcji.Ogólnie nie byłam na rekolekcjach jak w czasach szkoły.Nie mam za bardzo możliwości być na rekolekcjach ponieważ w mojej parafii rekolekcje dla dorosłych się nie odbywają.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3521
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 373 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-17, 21:08

Sa.wspólnoty które organizują takie rekolekcje.
Wystarczy byc raz w tygodniu ale z Pismem pracować codziennie.

Jak na mój gust te skrupuły jakie masz to raczej sa napędzane nie z wewnątrz ( czyli chorobowo) ale raczej to pokusy złego który korzysta z Twoich słabości .

Często jest tak ze nadmierne bardzo silne pokusy pojawia j sie tam gdzie nasza przeszłość nas dobrze nie przygotowala . Z różnych przyczyn.REO powinnaś zrobić.To takie przypomnienie podstaw chrześcijaństwa.I przypomnienie głównych zasad. Nie chce pisac wiecej bo On ma Ci indywidualnie pokazac co i jk w Twoim przypadku.
Nie boj sie Pana .On jak pisal Izajasz trzciny nadlamanej nie złamie ani knotka nie zagasi.To dobry Bóg. Najlepszy . Który kocha bo stworzył, nie zs liczy wtop by uwalić.
Surowo Cie wychowywano ?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 220
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-17, 21:46

Nie.Nie wychowywano mnie surowo.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3521
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 373 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-18, 05:43

co wg ciebie moze byc przyczyna twego lęku przed złą spowiedzią ?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 220
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-18, 15:48

Może to się przełożyło,że od kiedy pamiętam zawsze jeden grzech mi siedział w głowie.Był to grzech zatajony.Później doszły inne wstydliwe grzechy.I to było świętokradztwo.Wiem,że nie powinnam tak robić i wiem,że spowiadam się przed Panem Bogiem.Ale wstydziłam się również spowiadać przed księdzem i bałam się księdza i spowiedzi,że nie otrzymam rozgrzeszenia lub,że zostanę skrytykowana.Co zdarzyło się,że miało miejsce w innych spowiedziach właśnie u tego księdza.Jednak jak człowiek tym bardziej jest nieśmiały to jeszcze ciężej mu wszystko idzie.Popełniłam coś co nie powinno mieć miejsca-świętokradztwo.Dopiero spowiedź generalna pomogła w wyznaniu tych zatajonych grzechów.Już nie w swojej parafii tylko w innej.W swojej parafii nie dałabym rady.O tej spowiedzi generalnej,gdy skrupuły i nerwica zaczęły się pogłębiać stale zaczęły dopadać mnie myśli,że popełniam kolejne i kolejne świętokradztwo.Że muszę wyznać z dokładnością grzech wraz ze szczegółami tak,żeby nie było zatajenia i świętokradztwa.Po paru takich spowiedziach usłyszałam od księdza,że nie trzeba tak szczegółowo wyznawać wraz z grzechem co i jak.Że to Kościół tak nakazuje,ale nie trzeba.Zresztą ksiądz nie pyta o okoliczności grzechu.Jednak ja nadal tak robię-dopowiadam szczegóły np.czego lub kogo moje myśli dotyczyły.Tak tak wyznawałam od spowiedzi generalnej.Np.nieczyste myśli.Czy trzeba dopowiadać kogo one dotyczyły?Zwłaszcza,że były natrętne i o osobach duchownych? Czy tak trzeba mówić? Boję się kolejnej spowiedzi,nie chcę takiej kolejnej kompulsywnej spowiedzi-co nie znaczy,że nie chcę się wyspowiadać.Po prostu przez to co przeżyłam na początku źle mi się kojarzą natręctwa połączone ze spowiedzią.Nie mam tu na myśli samej spowiedzi jako Sakramentu.Boję się i tak myślę,że popełniłam znowu świętokradztwo i,że je popełnię jak tym bardziej przystąpię do Komunii Św-i,że to będzie świętokradztwo.Już miałam takie spowiedzi.Jeden ksiądz się zaśmiał pytając mnie czy ktoś mi mówił,czy jestem skrupulantką.Poczułam się po tej spowiedzi źle.Inny spowiednik-a dobrze pamiętam te słowa-powiedział mi,żebym nie popełniała świętokradztwa bo to najgorsze co może być.Swojego proboszcza się boję dlatego nie przystępuje do spowiedzi w swojej parafii.Męczy mnie już to wszystko.Jak mam być jeszcze bliżej Pana Boga przez takie myśli o świętokradztwie.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3521
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 373 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-18, 16:26

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-18, 15:48 Może to się przełożyło,że od kiedy pamiętam zawsze jeden grzech mi siedział w głowie.Był to grzech zatajony.Później doszły inne wstydliwe grzechy.I to było świętokradztwo.Wiem,że nie powinnam tak robić i wiem,że spowiadam się przed Panem Bogiem.Ale wstydziłam się również spowiadać przed księdzem i bałam się księdza i spowiedzi,że nie otrzymam rozgrzeszenia lub,że zostanę skrytykowana.Co zdarzyło się,że miało miejsce w innych spowiedziach właśnie u tego księdza.Jednak jak człowiek tym bardziej jest nieśmiały to jeszcze ciężej mu wszystko idzie.Popełniłam coś co nie powinno mieć miejsca-świętokradztwo.Dopiero spowiedź generalna pomogła w wyznaniu tych zatajonych grzechów.Już nie w swojej parafii tylko w innej.W swojej parafii nie dałabym rady.O tej spowiedzi generalnej,gdy skrupuły i nerwica zaczęły się pogłębiać stale zaczęły dopadać mnie myśli,że popełniam kolejne i kolejne świętokradztwo.Że muszę wyznać z dokładnością grzech wraz ze szczegółami tak,żeby nie było zatajenia i świętokradztwa.Po paru takich spowiedziach usłyszałam od księdza,że nie trzeba tak szczegółowo wyznawać wraz z grzechem co i jak.Że to Kościół tak nakazuje,ale nie trzeba.Zresztą ksiądz nie pyta o okoliczności grzechu.Jednak ja nadal tak robię-dopowiadam szczegóły np.czego lub kogo moje myśli dotyczyły.Tak tak wyznawałam od spowiedzi generalnej.Np.nieczyste myśli.Czy trzeba dopowiadać kogo one dotyczyły?Zwłaszcza,że były natrętne i o osobach duchownych? Czy tak trzeba mówić? Boję się kolejnej spowiedzi,nie chcę takiej kolejnej kompulsywnej spowiedzi-co nie znaczy,że nie chcę się wyspowiadać.Po prostu przez to co przeżyłam na początku źle mi się kojarzą natręctwa połączone ze spowiedzią.Nie mam tu na myśli samej spowiedzi jako Sakramentu.Boję się i tak myślę,że popełniłam znowu świętokradztwo i,że je popełnię jak tym bardziej przystąpię do Komunii Św-i,że to będzie świętokradztwo.Już miałam takie spowiedzi.Jeden ksiądz się zaśmiał pytając mnie czy ktoś mi mówił,czy jestem skrupulantką.Poczułam się po tej spowiedzi źle.Inny spowiednik-a dobrze pamiętam te słowa-powiedział mi,żebym nie popełniała świętokradztwa bo to najgorsze co może być.Swojego proboszcza się boję dlatego nie przystępuje do spowiedzi w swojej parafii.Męczy mnie już to wszystko.Jak mam być jeszcze bliżej Pana Boga przez takie myśli o świętokradztwie.
Ale już jest wyspowiadany prawda ? Więc?
Poza tym zastanawia mnie cały czas ta nawracjace dręczenia w sprawie tych mysli kierowanych ku ksiezom.
Napisze tak.
mowienie o kim sie fantazjowało raczej znaczenia nie ma. bardziej maiałoby znaczenie jakiego stanu ( ksiadz zakonnica , zakonik męzatka itp ) I to też bardziej powinno spowiednikowi zasugerować rodzaj porady a nie ocenę.

Kwestia personaliów miałaby znaczenie bardziej przy modlitwach o uwolnienie od wpływu grzesznych zwiazków , emocjonalnych zwiazań itp. ale tu mówimy o jakiś realnych sprawach nie wymysłach wyobraźni.
Ze spowiednikamiu jest czasem tak ze to sa ludzie i też moga mieć kłopot ze swoim stosunkiem do grzechu... Sa w koncu ludżmi.

Ogólnie czego tak faktycznie obawiasz sie podczas spowiedzi ?
Jak widzisz Boga. Nie pytam o ksiazkowe definicje tylko o twój stosunek do Boga. Jak Ci sie kojarzy słowo Bóg. Z Czym/ Kim najbardziej ? jakie uczucia panuja w Twoim umysle /ciele ?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 220
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-18, 19:33

Tak wyspowiadany podczas spowiedzi generalnej.O nikim nie fantazjowałam.I nie fantazjuje.Czego się obawiam podczas spowiedzi.Chyba wszystkiego.Tego,że nie wyspowiadam się dobrze.Że popełnię świętokradztwo.Pojawienia się znienawidzonego podniecenia,którego nie chcę.Tych znienawidzonych natrętnych myśli,które mnie dręczą nawet po spowiedzi.Strach przed popełnieniem świętokradztwa tak mnie opanowuję,że nie przystępuję do Komunii Św.chociażbym bardzo chciała.Nawet odmówiłam przyjęcia Komunii Św.niejeden raz po spowiedziach św.A kim jest dla mnie Bóg.Pan Bóg jest dla mnie najważniejszy.Wiara też.Od zawsze tak było i tak jest i będzie.A nie da się wytłumaczyć skrupulanctwa,nerwicy komuś,kto tego nie doświadczył.Uwierz mi chciałabym być normalna.Nie mogę znieść swojego stanu.Sama siebie nie rozumiem.Nie wiem dlaczego tak się boję.Chciałabym pozbyć się natręctw tego zaburzenia,skrupułów podczas spowiedzi.Jestem po wizycie u psychiatry.Mam zwiększone leki na natręctwa.Mam nadzieję,że mi pomogą.

Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
Czuję,że zawodzę Pana Boga.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3521
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 373 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-18, 22:34

A czemu niby zawodzisz Boga? Co cie do tego przekonuje?
I czy masz uczucie ze zawodzisz kogoś jeszcze?

Ja ci wierze ze chcesz sie pozbyć.Wierze bo kiedys mialem inna obsesję inne zachowania kompulsywne polaczone z natrętnymi myślami . Związane z sfera seksualną odrzuceniem itp. Najbardziej w kościele. . I wiem jak bardzo zabiera to radosc zycia. Jakby wysysalo milosc z ciebie a nasaczalo wstrętem i nienawiścią. Jakby cos od środka cie nienawidziło.I szukało wszystkiego , tak z duza doza sprytu żeby zadlawic pozbawic nadziei , przekonać do tego ze powinien człowiek sie sam nienawidzić.Jakby znali cie od środka i od poczatku.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 220
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-19, 06:44

To jest trudne do wytłumaczenia.Po prostu tak uważam.Kolejny raz coś mi w życiu nie wychodzi.Teraz odwlekam spowiedź bo się boję.Nie chcę znowu tych natręctw w swojej głowie.Wczoraj znowu naszły mnie myśli dołujące.Myślałam o tym co się ze mną stało.Kim ja jestem.Jak te moje życie się zmieniło.Jak to się zmieniło,że zaczęłam okaleczać sama siebie.I nie umiem przestać tego robić.Jestem na siebie zła,bo jak można nie mieć pewności czy się popełniło grzech? Przecież to nie jest normalne.Niby mam pewność co do nie popełnienia grzechu,ale i tak go wyznaję jako grzech.

Dodano po 14 minutach 2 sekundach:
Mam takie myśli o sobie,że rzeczywiście do niczego się nie nadaję w życiu.Nienawiść do samej siebie i do swojego życia przeze mnie przemawia.

Dodano po 2 minutach 1 sekundzie:
Nikt normalny nie chodzi do spowiedzi z kartką A4 tak jak ja.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 784
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 134 times
Been thanked: 90 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: pom » 2024-03-19, 14:35

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-19, 07:00 Nikt normalny nie chodzi do spowiedzi z kartką A4 tak jak ja.
Ja ostatni raz byłem do Spowiedzi Sakramentalnej z kartką A4, a uważam się za osobę normalną. I uważam, że kartka okazała się w moim przypadku bardzo przydatna.

Dodano po 9 minutach 27 sekundach:
Dziękuję, że mówiłyście na ten temat i spapugowałem to postępowanie.
Ostatnio zmieniony 2024-03-19, 14:36 przez pom, łącznie zmieniany 1 raz.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

ODPOWIEDZ