Historia Odkupienia - teologia odkupienia

Magnolia

Historia Odkupienia - teologia odkupienia

Post autor: Magnolia » 2019-09-25, 20:16

Odkupienie biblijne: możliwość wolności

1. Świadectwo biblijne odzwierciedla nie kończące się poszukiwanie ostatecznego znaczenia ludzkiej kondycji (por. na przykład Rdz 1-11; Mk 13,1-37; Ap 22,20). Dla Izraela Bóg znany jest za pośrednictwem Tory, natomiast w chrześcijaństwie Bóg daje się poznać przez osobę, nauczanie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu. Jednak zarówno Prawo, jak i wcielenie pozostawiają jeszcze ludzkość w dwuznaczności danego objawienia, z którym łączy się historia ludzka, nie odpowiadająca prawdom objawionym. Ciągle jeszcze „wzdychamy, oczekując przybrania za synów, odkupienia naszego ciała” (Rz 8,23).

2. Człowiek znajduje się w dramatycznej sytuacji, w której wszystkie wysiłki, aby uwolnić się od narzuconego sobie cierpienia i niewoli, są skazane na niepowodzenie. Ograniczeni z powodu naszego pochodzenia jako stworzenia, nieskończeni z racji naszego powołania do zjednoczenia z naszym Stwórcą, nie jesteśmy zdolni, w oparciu o nasze tylko wysiłki, do przejścia ze skończonego do nieskończonego. Z tego powodu chrześcijanin patrzy ponad ludzkie spełnienie. „Niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”3.

3. Już w swoim prawodawstwie cywilnym Izrael miał świadomość „odkupiciela” (go'el). Rodziny mogły zapłacić okup za krewnego, aby zachować rodzinną solidarność (por. Wj 21,2.7; Pwt 25,7-10). Solidarność rodzinna leży u podstaw takich instytucji prawnych, jak lewirat małżeński (por. Pwt 25), zemsta krwi (por. Kpł 25; Lb 35,9-34) czy rok jubileuszowy (por. Wj 21,2; Kpł 25; Jr 34,8-22; Pwt 15,9-10). Prawo żydowskie pozwala na wykupienie osoby skazanej (por. Wj 21,29-30)4. Zapłacenie kofer uwalnia winną osobę, jej rodzinę i całą wspólnotę, i tak konflikt zostaje rozwiązany. W Starym Testamencie znajdujemy opis pewnych wydarzeń o charakterze odkupieńczym, mających swoje korzenie w tym właśnie kontekście prawnym. Przez ofiarę złożoną z siebie Juda, który wymazuje swój występek przeciw Józefowi (por. Rdz 37,26-27; 44,33-34), ratuje rodzinę od zemsty. Podobnie Jakub, który pozbawił Ezawa jego dziedzicznego błogosławieństwa, wynagradza go znaczną częścią swojego majątku (por. Rdz 32,21). Zemsta zostaje zażegnana.

4. Religia Izraela rozwinęła liturgię ekspiacji. Była ona symbolicznym aktem czci, poprzez który winna osoba wynagradzała i wyrównywała dług wobec Pana (YHWH). Zasadniczymi elementami takiej liturgii były:

a) obrzędy pochodzenia boskiego (święte miejsca, święte kapłaństwo i obrzędy ustanowione przez YHWH);

b) wiara, iż YHWH jest jedynym, który przebacza (por. Kpł 17,10.12);

c) wszystkie obrzędy jako obrzędy ofiarnicze, i na ogół ofiary krwawe, w których przelana zostaje krew symbolizująca życie. YHWH daje istotom ludzkim krew dla obrzędu przebaczenia (por. Kpł 17,11). Krew ofiarnicza wyraża darmowość przebaczenia na poziomie wyrażenia obrzędowego.

5. Święci ludzie, a zwłaszcza Mojżesz i prorocy, którzy przychodzą po nim, mieli wielkie znaczenie przed Bogiem. To wyrównywało niegodziwość zła i grzechu innych. Dlatego przywiązywali oni wielką wagę do wstawiennictwa na rzecz odpuszczenia grzechów (por. Wj 32,7-14.30.34; 33,12-17; 34,8-9; Lb 14,10-19; Pwt 9,18-19; Am 7; Jr 15,1; Iz 53,12; 2 Mach 15,12-16). Figura cierpiącego Sługi w Proroctwie Izajasza (53,4-12) będzie wielokrotnie zastosowana w Nowym Testamencie jako typ Chrystusa Odkupiciela.

6. Opowiadania o działaniu Bożym w księdze Wyjścia (Wj 1-15) i odkupieńcza miłość Estery i Rut (por. zwłaszcza Est 14,3-19 i Rt 1,15-18) pokazują, jak wolność rodzi się z darmowego daru z siebie dla narodu czy rodziny. Tymi samymi uczuciami przeniknięte jest życie modlitwy Izraela, który celebruje odkupieńczą miłość Boga do swojego ludu w czasie Wyjścia (por. np. Ps 74,2; 77,16) oraz Jego troskę i dobroć, które wnoszą w życie ludzkie wolność i pełnię (por. np. Ps 103,4; 106,10; 107; 111,9; 130,7).

7. Te starożytne tematy wyzwolenia i odkupienia zostają szczególnie uwypuklone w Jezusie Chrystusie. Jezus z Nazaretu, będący owocem tego świata i darem Boga dla świata, wskazuje drogę prowadzącą do autentycznej i trwałej wolności. W swojej osobie, w swoich słowach i w swoich dziełach pokazał On, że nadejście królestwa Bożego jest bliskie i wzywał wszystkich do nawrócenia, tak aby każdy mógł stanowić część tego królestwa (por. Mk 1,5). Jezus z Nazaretu opowiadał przypowieści o królestwie, które rozbijają najgłębszą strukturę przyjętej przez nas wizji świata (por. np. Łk 15). Usuwają one nasze opory i czynią nas dyspozycyjnymi wobec Boga. W tym punkcie dotyka nas Bóg i nadchodzi Jego królestwo.

8. Jezus, głoszący przypowieści o królestwie Bożym, sam jest Przypowieścią Boga. Jego nieustanne otwarcie się na Boga ujawnia się w relacji z tradycyjnym Bogiem Izraela, z Bogiem jako Abba (por. Mk 14,36). Dostrzegamy ją w gotowości Jezusa, jako Syna Człowieczego, na zniesienie wszelkiego rodzaju obelg, cierpienia i śmierci, w przekonaniu, że ostatecznie do Boga należeć będzie ostatnie słowo (por. Mk 8,31; 9,31; 10,32-34). Zgromadził On uczniów (por. Mk 1,16-20) i zasiadał do stołu z grzesznikami, dokonując przewrotu w ramach przyjętych wartości w chwili, gdy zaofiarował im zbawienie (por. Mk 2,15-17; 14,17-31; Łk 5,29-38; 7,31-35.36-50; 11,37-54; 14,1-24; 19,1-10). Wytrwał w swoim stylu życia i nauczaniu, mimo napięcia, jakie z tego powodu powstawało wokół Jego osoby (por. Mk2,15-17; Łk 5,27-32; 15,2; 19,7), które dopełniło się w symbolicznym „zburzeniu” świątyni (por. Mk 11,15-19; Mt 21,12-13; Łk 19,45-48; J 2,13-22), w Jego ostatniej wieczerzy, będącej zapowiedzią wielu podobnych wieczerzy (por. Mk 14,17-31; Mt 26,20-35; Łk24,14-34) i w Jego śmierci na krzyżu (por. J 19,30)5. Jezus z Nazaretu był najbardziej wolnym człowiekiem, jaki kiedykolwiek żył na tej ziemi. Nie żywił On żadnego pragnienia, aby kontrolować swoją przyszłość, ponieważ Jego radykalne zaufanie do Abba-Ojca uwalniało Go od tego rodzaju ciekawości.

9. Historia krzyża opowiadana przez Jana mówi o Bogu, który tak bardzo umiłował świat, że dał swojego jedynego Syna (por. J 3,16). Krzyż jest miejscem „wywyższenia” Jezusa (por. J 3,14; 8,28; 12,32-33) dla uwielbienia Boga i dostąpienia przez to swej własnej chwały (por. J 11,4; 12,23; 13,1; 17,1-4). „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Ponieważ Bóg daje się poznać w krzyżu, wszyscy ci, którzy uwierzą, będą musieli „patrzeć na tego, którego przebili” (J 19,37).

10. Wielorakie poszukiwanie wyzwolenia, wolności czy - niezależnie od stosowanych dzisiaj pojęć - tego, co mogłoby być zdefiniowane jako „odkupienie” od dwuznaczności sytuacji człowieka, sprowadza się. do wysiłku, aby uniknąć i zignorować cierpienie i śmierć. Droga Jezusa z Nazaretu pokazuje, że wolny dar z siebie samego, niezależnie od trudności, jakie są z tym związane, przynosi chwałę nam samym, a także Bogu. Śmierć Jezusa nie jest dziełem okrutnego Boga, który domaga się najwyższej ofiary; nie jest „wykupieniem” spod jakiejś alienującej mocy, która uczyni nas swoimi niewolnikami. Jest czasem i miejscem, w którym Bóg będący miłością i kochający nas, staje się widzialny. Jezus ukrzyżowany głosi, jak bardzo Bóg nas kocha, i potwierdza, że w tym geście miłości człowiek wyraził bezwarunkowe przyzwolenie drogom Bożym.

11. Ewangelia Jezusa ukrzyżowanego pokazuje solidarność miłości Bożej z cierpieniem. W osobie Jezusa z Nazaretu ta zbawcza miłość Boga i Jego solidarność z nami przybierają swój historyczny i fizyczny kształt. Ukrzyżowanie, forma śmierci godna pogardy, stało się „Ewangelią”. Jakkolwiek w Starym Testamencie śmierć widziana jest jako coś tragicznego i definitywnego (por. np. Hi 2,4; Syr 9,4; Iz 38,18; Ps 6,5; 16,10-11; 73,27-28), taka jej wizja zostaje stopniowo przezwyciężona przez wyłaniającą się ideę życia po śmierci (por. Dn 12,5-13; Mdr 3,1-13) i w nauczaniu Jezusa o tym, że Bóg jest Bogiem żyjących, nie umarłych (por. Mt 22,31 -32). Jednak okrutne wydarzenie Kalwarii domagało się, aby Kościół pierwotny wyjaśnił, zarówno dla siebie samego, jak i dla swojej misji, pojednawczą skuteczność ofiarniczej śmierci Jezusa na krzyżu (por. 1 Kor 1,22-25).

12. Nowy Testament używa obrazów ofiarniczych dla wyjaśnienia śmierci Chrystusa. Zbawienie nie może być otrzymane poprzez zwykłą doskonałość moralną i ofiara nie może być uważana za relikt przestarzałej religijności. Judaizm dostarczał już modelu wynagradzającej śmierci wzorcowego męczennika (por. 1 Mch 2), jednak Nowy Testament idzie dalej dzięki decydującemu znaczeniu przypisanemu „krwi Chrystusa”. Krzyż Chrystusa, który zajmował centralne miejsce w pierwotnym przepowiadaniu, zakładał przelanie krwi. Zbawcze znaczenie śmierci Jezusa wyjaśniane było przy pomocy pojęć zaczerpniętych z liturgii ofiarniczej Starego Testamentu, gdzie krew odgrywała ważną rolę. W wyniku kontynuacji, ale i przekształcania rozumienia krwi jako podstawowego znaku życia, zawartego w Starym Testamencie, w Kościele pierwotnym pojawił się język i teologia ofiarnicza:

I) Według argumentacji typologicznej, krew Chrystusa uważana jest za skuteczną dla ustanowienia nowego i doskonałego przymierza między Bogiem i nowym Izraelem (por. Wj 24; Mt 26,27-28; 1 Kor 11,23-26; Hbr 9,18-21). Ale, w przeciwieństwie do wciąż ponawianych aktów kapłanów poprzedniego przymierza, krew Jezusa - jedyny środek umożliwiający otrzymanie przebaczenia i uświęcenia (por. Hbr 9,22), spływa jeden raz w ofierze, która zostaje złożona raz na zawsze (por. Rz 6,10; Hbr 7,27; 9,12; 10,10)6.

II) Pojęcie „śmierć” nie oznacza samo z siebie dzieła odkupienia. „Krew” zakłada coś więcej niż śmierć; zawiera czynne odniesienie do życia (por. Rz 5,8-10). Pokropienie ołtarza krwią uważane było za istotny i decydujący akt ofiary (Leviticus), ale dla Pawła skuteczność przypisana krwi Chrystusa (usprawiedliwienie, odkupienie, pojednanie i wynagrodzenie) wykracza daleko poza znaczenie przypisywane krwi w Księdze Kapłańskiej, gdzie ma ona skutek jedynie negatywny - zabezpiecza od czegoś albo neutralizuje to, co nie pozwala na pewny i możliwy do przyjęcia kult (Joga (Rz 3,24-25). Chrystus jest uważany za kaporeth, jest równocześnie ofiarą i przebłaganiem.

III) Zawrzeć przymierze oznacza być posłusznym (por. Ps 2,8). Idea posłuszeństwa i wierności wobec Tory aż do śmierci była dobrze znana w judaizmie pierwszego wieku. Stąd Paweł może wyjaśniać śmierć Jezusa jako posłuszeństwo wobec wymagań Boga (por. Rz 5,13-18; Flp 2,8; por. także Hbr 10,5). To posłuszeństwo nie jest sposobem na uśmierzenie rozgniewanego Boga, lecz wolnym ofiarowaniem siebie, które umożliwia zawarcie nowego przymierza. Chrześcijanin wchodzi w nowe przymierze naśladując cierpliwość i posłuszeństwo Jezusa (por. także 1 P 1,18-20).

IV) Podobnie jak całe ziemskie życie Jezusa (por. Mt 1,21; 3,17; 4,1-10; Łk 1,35; 4,14.18; J 1,32), tak i Jego śmierć na krzyżu miała miejsce w obecności i z asystencją Ducha Świętego (por. Łk 23,46). Tutaj wszelka analogia ze Starym Testamentem jest niewystarczająca. Jezus Chrystus jest tym, „który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę” (Hbr 9,14). Wszystko to, co dokonuje się na krzyżu, jest świadectwem złożonym Ojcu i - według Pawła - nikt nie może Boga nazywać Ojcem inaczej jak w Duchu i Duch Boży świadczy o Nim w wierzących (por. Rz 8,15; Ga 4,6). Według czwartej Ewangelii, Duch zostaje dany Kościołowi, kiedy Jezus woła: „Wykonało się” i przekazuje Ducha (J 19,30)7.

V) Śmierć Jezusa była chwałą i wywyższeniem Boga. Pozostał On wierny w śmierci; objawił królestwo Boże, i dlatego w Jego śmierci był obecny Bóg. Z tego powodu pierwotny Kościół przypisywał śmierci Jezusa moc odkupieńczą: „A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka” (Hbr 5,8-10). Ofiara Jezusa na krzyżu była nie tylko passio, lecz także actio. Ostatni aspekt, czyli dobrowolne ofiarowanie siebie Ojcu, wraz ze swoją zawartością pneumatyczną, jest najważniejszym momentem Jego śmierci. Dramat nie jest konfliktem między losem i jednostką. Przeciwnie, krzyż jest liturgią posłuszeństwa, która pokazuje jedność między Ojcem i Synem w wiecznym Duchu.

13. Jezus zmartwychwstały potwierdza miłosierną odpowiedź wobec tej miłości, która wydaje samą siebie. Na końcu chrześcijaństwo kontempluje pusty krzyż. Bezwarunkowe przyjęcie przez Jezusa z Nazaretu tego wszystkiego, czego wymagał od niego Ojciec, zaowocowało bezwarunkowym „tak” ze strony Ojca wobec wszystkiego, co Jezus powiedział i uczynił. Zmartwychwstanie głosi, że droga Jezusa zwycięża grzech i śmierć, aby prowadzić do życia, które nie ma końca.

14. Zadaniem chrześcijaństwa jest głoszenie, w słowach i czynach, wyrwania się wolności z licznych zniewoleń, które dehumanizują stworzenie Boże. Objawienie Boga w Jezusie z Nazaretu i poprzez Niego, który został ukrzyżowany, lecz zmartwychwstał, wzywa nas, abyśmy byli tym wszystkim, do czego zostaliśmy stworzeni. Osoba, która uczestniczy w miłości Boga w Jezusie Chrystusie i objawionej poprzez Niego, staje się tym, do czego została stworzona: obrazem Boga (por. Rdz 1,26-27), tak jak Jezus jest ikoną Boga (por. Kol 1,15). Historia Jezusa pokazuje nam, że cena tego jest absolutna, ale odpowiedź Boga zawarta w historii Jezusa jest równie dramatyczna: śmierć i grzech zostały pokonane raz na zawsze (por. Rz 6,5-11; Hbr 9,11-12; 10,10).

15. Destrukcyjna moc pozostaje w naszych rękach; historia Adama jest wciąż jeszcze z nami (por. Rz 5,12-21). Jednak dar posłuszeństwa według wzoru Chrystusa ofiaruje światu nadzieję przemiany (por. Rz 6,1-21); uwalnia od Prawa przez życiodajne zjednoczenie z Chrystusem (por. Rz 7,1 -6). Życie pod Prawem uniemożliwia prawdziwą wolność (por. Rz 7,7-25), podczas gdy życie w Duchu umożliwia miłość, która pochodzi z łaskawego daru Boga (por. Rz 8,1 -13). Taka jednak wolność jest możliwa jedynie poprzez śmierć zadaną grzechowi, tak że możemy „żyć dla Boga w Chrystusie Jezusie” (por. Rz 6,10-11).

16. Odkupione życie chrześcijan ma oczywisty charakter historyczny i nieunikniony wymiar społeczny. Relacje między panami i niewolnikami nie mogą już więcej być takie same (por. Flm, zwłaszcza w. 15-17); nie ma już więcej niewolnika i osoby wolnej, Greka i Żyda, mężczyzny i kobiety (por. Ga 3,28). Chrześcijanie są wezwani dobycia w podzielonym świecie autentycznie ludzkimi, jedynym w swoim rodzaju objawieniem miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i opanowania siebie, żyjąc według Ducha i postępując w Duchu (por. 1 Kor 13; Ga 5,22-26).

17. W soteriologii Listu do Efezjan i Listu do Kolosan zostały podkreślone tematy pokoju i pojednania: „On [Chrystus] jest naszym pokojem” (Ef 2,14). Pokój (shalom) i pojednanie stają się tutaj ośrodkiem i najdobitniejszym wyrazem odkupienia. Ten jednak aspekt odkupienia nie jest czymś nowym. Słowo „pokój” musi być odczytywane w świetle jego szerokiego zastosowania w tradycji biblijnej. Posiada ono potrójny wymiar:

I)Oznacza pokój z Bogiem: „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowujemy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Rz 5,1).

II) Oznacza pokój między ludźmi. To zakłada ich wzajemne życzliwe usposobienie względem siebie. Pokój, którym jest Chrystus, burzy mury nienawiści, podziału i niezgody, a w ten sposób buduje się wzajemna ufność.

III) Oznacza najważniejszy pokój wewnętrzny, jaki człowiek może znaleźć w sobie samym. Ten aspekt pokoju Chrystusowego posiada niezwykle ważne konsekwencje. W Liście do Rzymian (7,14-25) św. Paweł mówi o osobie ludzkiej podzielonej przeciwko sobie samej, której działania są w konflikcie między sobą. Ta osoba, pozbawiona wyzwalającej mocy, pochodzącej z daru łaski i pokoju Jezusa Chrystusa, może jedynie wołać: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci” (Rz 7,24). Święty Paweł natychmiast daje odpowiedź: „Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana” (Rz 7,25).

18. W hymnie do Chrystusa, którym rozpoczyna się List do Kolosan (1,15-20), odkupienie przyniesione przez Chrystusa jest sławione jako odkupienie kosmiczne i uniwersalne. Całe stworzenie powinno zostać wyzwolone z niewoli zepsucia, aby otrzymać chwalebną wolność synów Bożych. Ten temat integralności całego stworzenia, ze swej istoty skierowanego do Boga, już wcześniej wymownie przedstawiony w Liście św. Pawła do Rzymian (por. 8,18-23), uświadamia nam naszą aktualną odpowiedzialność w odniesieniu do stworzenia.

19. W Liście do Hebrajczyków znajdujemy obraz ludu Bożego pielgrzymującego na drodze do ziemi obiecanej Bożego odpoczynku (por. Hbr 4,11). Wzorem jest pokolenie Mojżesza wędrujące przez czterdzieści lat po pustyni w poszukiwaniu obiecanej ziemi Kanaan. W Jezusie Chrystusie mamy jednak „przewodnika zbawienia” (Hbr 2,10), który ze względu na swoje synostwo zdecydowanie przewyższa Mojżesza (por. Hbr 3,56). Jest najwyższym kapłanem na wzór Melchizedeka. Jego kapłaństwo nie tylko przewyższa kapłaństwo starotestamentalne, aleje znosi (por. Hbr 7,1-28). Jezus Chrystus swoją ofiarą uwolnił nas od naszych grzechów. Uświęcił nas i uczynił nas swoimi braćmi. Odkupił tych, którzy ze względu na bojaźń śmierci byli poddani niewoli przez całe swoje życie (por. Hbr 2,10-15). Teraz wstawia się za nami u Boga jako nasz obrońca (por. Hbr 9,24; 7,25).

20. Tak więc wędrówka chrześcijanina przez historię jest naznaczona niekwestionowaną prawdą. To prawda, że „nadzieja, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając się, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy” (Rz 8,24-25). Możemy Boga nie widzieć, lecz otrzymaliśmy obietnicę nowego Jeruzalem, miejsca, w którym Bóg: „zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. (...) Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,3-5). Mając już dary Ducha, wolność i obietnicę (por 2 Kor 1,22; 5,5; Ef 1,13-14), które wypływają ze śmierci i zmartwychwstania Jezusa, z ufnością zbliżamy się do końca czasu wołając: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20).

Patrystyczna interpretacja odkupienia

Wprowadzenie

1. Ojcowie Kościoła kontynuują nauczanie Nowego Testamentu na temat odkupienia, rozwijając i dopracowując niektóre tematy w świetle ich własnej sytuacji religijnej i kulturowej. Akcentując wyzwolenie z pogaństwa, bałwochwalstwa i od mocy demonicznych, zgodnie z mentalnością swojego czasu, interpretują odkupienie przede wszystkim jako wyzwolenie umysłu i ducha. Nie pomijają jednak znaczenia ciała, w którym znaki zepsucia i śmierci, jako konsekwencja grzechu (por. Rz 5,12), ujawniają się z większą oczywistością. Pozostając wierni aksjomatowi caro cardis salutis, odrzucają gnostycką koncepcję odkupienia jedynie duszy.

2. Ojcowie Kościoła mają jasną ideę skuteczności „obiektywnej” odkupienia i pojednania, która dokonuje zbawienia całego świata, oraz skuteczności „subiektywnej”, która odnosi się do poszczególnych ludzi. Aspekt „obiektywny” jest ściśle związany z wcieleniem i chrystologią, podczas gdy aspekt „subiektywny” jest związany z sakramentami i doktryną o łasce, towarzyszącej ludzkiej historii i prowadzącej ją do eschatonu.

Ojcowie apostolscy i apologeci

3.Święty Ignacy z Antiochii używa tytułu chrystologicznego Christos iatros (Christus medicus): „Jeden jest Lekarz, cielesny i zarazem duchowy, zrodzony i niezrodzony, przychodzący w ciele Bóg, w śmierci życie prawdziwe, zrodzony z Maryi i zrodzony z Boga, najpierw podległy cierpieniu, a teraz mu już nie podlegający, Jezus Chrystus, nasz Pan”8. Chrystus nie ogranicza się do leczenia jedynie choroby, lecz przyjmuje śmierć na równi z życiem; i rzeczywiście prawdziwe życie znajduje się w śmierci. Jego działanie uzdrawiające, które w Ewangeliach jest częścią dzieła odkupieńczego, wyraża przede wszystkim Jego Boską dobroć; chciał, aby Jego uzdrowienia i egzorcyzmy były dobrymi uczynkami, poprzez które ludzie chwaliliby Ojca. Jego uzdrowienia miały swoją podstawę w Boskiej władzy odpuszczania grzechów, do czego jako jedynego warunku wymagał wiary. Ten kierunek myślenia odnajdujemy w Pierwszym Liście św. Klemensa9, w Liście do Diogneta10, i u Orygenesa”.

4.Myśl św. Justyna jest ściśle złączona z Symbolem wiary. Jego rozumienie Chrystusa Nauczyciela (Christos didaskalos) i Słowa Nauczyciela (Logos didaskalos) powołuje się na świadectwo Jezusa przed Poncjuszem Piłatem. Apologeci zwracają uwagę na figurę Chrystusa Nauczyciela (Christus magister - Christos didaskalos) i ich zainteresowanie koncentruje się jeszcze wokół Jego nauk i egzorcyzmów, ale Justyn, dla wyjaśnienia uzdrawiającej obecności Chrystusa, odwołuje się przede wszystkim do tradycji praktyki sakramentalnej Kościoła i do sformułowań Symbolu. Słowa Logosu wychodzą z mocy Bożej; mają siłę wyzwalającą. W Księdze Rodzaju (6,1-4) zostają wywołane złe moce i historia zbawienia jest naznaczona spotkaniem między Chrystusem i demonami w walce przeciw wciąż rosnącemu zepsuciu, jak poucza o tym Justyn w Apologii12 i Atenagoras13. Artykuł Symbolu apostolskiego „zstąpił do piekieł – descendit ad inferos”opisuje kulminacyjny moment tej walki, jaką Jezus prowadził przez chrzest, kuszenie, egzorcyzmy i zmartwychwstanie. W podobny sposób użycie przez Justyna pojęcia soter, gdy mówi o kontynuacji zbawczego dzieła Chrystusa, pochodzi z liturgii i Symbolu. To samo można powiedzieć o jego koncepcji Jezusa jako odkupiciela czy wspomożyciela, Syna Bożego, pierworodnego całego stworzenia, narodzonego z Dziewicy, który cierpiał pod Poncjuszem Piłatem, umarł i zmartwychwstał, wstąpił do nieba, strącił, zwyciężył i poddał sobie wszystkie demony14. Gdy św. Justyn kontynuuje myśl Ojców apostolskich, zależy także od chrzcielnych wyznań wiary, Nowego Testamentu i zbawienia (sateria) przeżywanego w sakramentach Kościoła.

Święty Ireneusz

5.Na początku V księgi Adversus haereses, św. Ireneusz wyjaśnia: Chrystusem Nauczycielem (Christus Magister) jest Słowo, które stało się ciałem i nawiązało wspólnotę z nami, tak że możemy Go widzieć, rozumieć Jego słowa, naśladować Jego czyny, wypełniać Jego przykazania i przyoblec się w niezniszczalność. W tym jesteśmy ponownie stworzeni na podobieństwo Chrystusa. Chrystus jest równocześnie Słowem mocnym i prawdziwym człowiekiem (Verbum potens et homo verus), który rozumnie (rationabiliter) odkupił nas przez swoją krew, dając siebie za nas jako okup (redemptionem). Według św. Ireneusza, odkupienie dokonało się na drodze, którą człowiek może zrozumieć (rationabiliter): Słowo, które jest wszechmocne, jest również doskonałe w sprawiedliwości. Słowo więc przeciwstawia się nieprzyjacielowi nie siłą, lecz przekonywaniem i dobrocią, przyjmując to, co słusznie do Niego należy15. Święty Ireneusz nie twierdzi, jakoby Szatan miał jakiekolwiek panowanie nad ludzkością po upadku. Przeciwnie, Szatan króluje bezprawnie (iniuste), gdyż zgodnie z naszą naturą należymy do Boga wszechmocnego (natura essemus Dei omnipotentis). Odkupując nas swoją krwią, Chrystus zainaugurował nowe stadium w historii zbawienia, posyłając Ducha Ojca, aby Bóg i ludzkość mogli zjednoczyć się i trwać w harmonii. Przez swoje wcielenie zapewnił On ludzkości, w sposób pewny i rzeczywisty, niezniszczalność16. Odkupiciel i odkupienie sanie do rozdzielenia, gdyż odkupienie nie jest niczym innym jak jednością odkupionych z Odkupicielem17. Właśnie obecność Boskiego Słowa (Logos) w człowieczeństwie ma uzdrawiający i udoskonalający wpływ na ludzką naturę w ogólności.

6. Ireneuszowe pojęcie „rekapitulacji” (anakephalaiosis) zakłada odnowienie obrazu Bożego w człowieku. Wyrażenie pochodzi z Listu do Efezjan (1,10), a myśl św. Ireneusza ma szerokie podstawy biblijne. Terminus a quo odkupienia jest wyzwolenie spod panowania Szatana i rekapitulacja wcześniejszej historii rodzaju ludzkiego. Terminus ad quem jest aspekt pozytywny; to znaczy odnowienie obrazu i podobieństwa Bożego. Pierwszy Adam nosi w sobie nasienie całego rodzaju ludzkiego; drugi Adam, przez wcielenie, rekapituluje każdą osobę, która żyła do tej chwili, i zwraca się do wszystkich narodów i języków. Odkupienie nie odnosi się tylko do przeszłości, ale jest również otwarte na przyszłość. Rekapitulacja obrazu i podobieństwa Bożego wymaga obecności zarówno Słowa, jak i Ducha. Pierwszy Adam jest figurą Słowa wcielonego, ze względu na którego Słowo i Duch ukształtowali pierwszego człowieka, ale ten pozostał w stanie „infantylnym”, gdyż opuścił go Duch, dający wzrost. Podobieństwo udzielone przez Ducha wprowadza nowy i definitywny okres ekonomii (oeconomia), który został dopełniony w zmartwychwstaniu, gdy cały rodzaj ludzki otrzymał formę nowego Adama18. Aspekt pneumatologiczny w rekapitulacji (anakephalaiosis) posiada duże znaczenie, gdyż trwałe posiadanie życia jest możliwe tylko dzięki Duchowi19. Chociaż wcielenie dopełnia przeszłość, streszczając ją w rekapitulacji, to równocześnie, w pewnym sensie, prowadzi ją do celu. Wylanie Ducha Świętego, które zostało zapoczątkowane w zmartwychwstaniu, prowadzi historię do eschatonu i sprawia, że rekapitulacja ma rzeczywiście uniwersalny charakter.

Tradycje greckie

7. Święty Atanazy nigdy nie pominął znaczenia grzechu, jasno jednak widział, że Odkupiciel musiał uzdrowić nie tylko rzeczywistość samego grzechu, lecz również jego konsekwencje; a więc utratę podobieństwa do Boga, zepsucie i śmierć20. Święty Atanazy stwierdza, że gdyby Bóg musiał zważać tylko na grzech, mógłby dokonać odkupienia na jakiejś innej drodze niż przez wcielenie i ukrzyżowanie. Nie zaprzeczał on, że Chrystus wszedł w bezpośredni kontakt z grzechem, lecz stwierdzał, że chociaż grzech nie dotknął Boskiej natury Chrystusa, w swojej ludzkiej naturze Chrystus doświadczył skutków grzechu. Wszedł w świat grzechu i zepsucia, gdyż zepsucie i śmierć, One same, są grzechem21.

8. Święty Grzegorz z Nazjanzu naucza, że wcielenie nastąpiło, gdyż ludzkość potrzebowała większej pomocy. Przed wcieleniem Boska pedagogia okazała się niewystarczająca22.Chrystus przyjął na siebie całą kondycję ludzką, aby nas uwolnić spod panowania grzechu23, lecz źródłem zbawienia, które stało się możliwe dzięki wcieleniu, jest ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Chrystusa24. Święty Grzegorz całkowicie odrzuca hipotezę, jakoby Bóg wszedł w pertraktacje z Szatanem, i sugestię, że Ojcu złożony został pewien rodzaj okupu. Cokolwiek zostało dotknięte Boskością, zostało uświęcone25. Pojęcie to rozwinięte zostało przez św. Grzegorza z Nyssy, który posługuje się Janową symboliką dla pokazania, że Słowo, jak pasterz, jednoczy się z setną owcą. Wyprowadzając analogię ze stwierdzeniem „Słowo stało się ciałem”, mówi on, że „pasterz stał się owcą”26. Idea ta powraca u Augustyna: Ipse ut pro omnibus pateretur, ovis est factus27.

Tradycje łacińskie

9.W tradycji łacińskiej św. Ambroży i św. Augustyn czerpali z bogactwa „misteriów” Kościoła, życia liturgicznego, modlitwy, a przede wszystkim z życia sakramentalnego, kwitnącego w Kościele łacińskim poczynając od czwartego wieku. Święty Ambroży, któremu znajomość greki pozwalała przenieść wiele z Tradycji wschodniej na Zachód, opiera swoje nauczanie na sakramentach chrztu, pokuty i Eucharystii. Dostarcza nam to nie tylko bezcennego świadectwa na temat życia sakramentalnego Kościoła łacińskiego, lecz również na temat tego, w jaki sposób Kościół modlący się (Ecclesia orans) pojmował tajemnicę działania Boga w wydarzeniu Chrystusa, przeszłym (odkupienie obiektywne), obecnym i przyszłym (odkupienie subiektywne)28.

10. Święty Augustyn nie jest nowatorem w chrześcijańskim nauczaniu o odkupieniu. Tym niemniej z wielką przenikliwością opracowuje i syntetyzuje tradycje, praktyki i modlitwy Kościoła, które otrzymał. Jedynie Bóg może pomóc ludzkości w jej niemocy29. Święty Augustyn pokazuje głęboką przepaść, jaka istnieje między naszym aktualnym stanem i naszym Boskim powołaniem. Nie może być żadnego układu między Bogiem i Szatanem. Odkupienie może być jedynie dziełem łaski30. W Bożym zamyśle zbawienia misja Chrystusa ograniczona jest do określonego czasu, tym niemniej mamy tu do czynienia z rzeczywistością ponad-ziemskiej-miłości zagniewanego Boga do ludzkości. Ta wieczna miłość, przez ukrzyżowanie i śmierć Chrystusa, przynosi pojednanie i usynowienie31. Dzieło odkupienia musi być godne zarówno Boga, jak i człowieka; w konsekwencji więc Bóg przebacza i zapomina grzech tylko wtedy, gdy osoba ludzka żałuje i wynagradza za grzech. Gdy coś takiego ma miejsce, Bóg unicestwia grzech i śmierć. Dlatego wynagrodzenie i pojednanie opiera się na sprawiedliwości, gdyż tylko w ten sposób ludzkość może być odpowiedzialnie włączona w historię zbawienia. Ludzkość jest pociągana w kierunku pojednania w taki sposób, że obiektywnie przyjmuje ona zbawienie i odkupienie.

11. Odkupienie nie jest wydarzeniem, które po prostu zdarza się człowiekowi. Jesteśmy w nie aktywnie włączeni za pośrednictwem naszej Głowy, Jezusa Chrystusa. Odkupieńcza ofiara Chrystusa jest szczytem kultycznej i moralnej aktywności rodzaju ludzkiego. Istnieje tylko jedna i jedyna zasługująca ofiara (sacrificium singulare). Śmierć Jezusa Chrystusa jest ofiarą doskonałą i aktem adoracji. Ukrzyżowanie jest wypełnieniem wszystkich wcześniejszych ofiar składanych Bogu. Przyjęta przez Ojca, wysługuje ona zbawienie dla braci i sióstr Chrystusa. Podejmując na nowo koncepcję, która podobnie jak u św. Ambrożego, łączyła się z rozumieniem odkupieńczego skutku sakramentalnego życia Kościoła, zwłaszcza chrztu, św. Augustyn nauczał, że wszystkie ofiary, łącznie z ofiarą Kościoła, mogą być jedynie „figurą”32 owego sacrificium singulare, czyli ofiary Chrystusa33.

12. Chociaż odkupienie jest czystą łaską, zakłada ono zadośćuczynienie (saris-factio) dokonane przez posłuszeństwo Syna Bożego, którego krew jest okupem, dzięki któremu zasłużył i otrzymał usprawiedliwienie i wyzwolenie34. Jezus Chrystus prowadzi swoje zmagania jako człowiek i w ten sposób ratuje honor ludzkości w swojej doskonałej odpowiedzi udzielonej Bogu (factio wymagana od ludzkości), a ponadto objawia majestat Boga (satis ze strony Boga, które uzupełnia satisfactio). Dlatego Chrystus jest nie tylko uzdrowicielem, ale i uświęcicielem, który zbawia uświęcając. Kontynuując tradycję pierwszych Ojców, św. Augustyn podkreśla, że Chrystus jest Głową ludzkości, a ponieważ był On Zbawicielem ludzkości przed wszystkimi czasami i przed wcieleniem, oddziałuje na wszystkie poszczególne osoby, jak i na całą ludzkość w ogólności.

Zakończenie

13.Tematy, które pochodzą z tradycji biblijnej, stanowią bazę dla refleksji patrystycznej na temat odkupienia. Jasno jest widziana i przedstawia na przepaść istniejąca między kondycją ludzką i nadzieją na wolność, dzięki której jesteśmy synami i córkami jedynego prawdziwego Boga. Boża inicjatywa niweluje tę przepaść poprzez ofiarę Jezusa Chrystusa i Jego zmartwychwstanie. Wewnątrz różnych szkół myślenia, te elementy stanowią podstawę refleksji patrystycznej. Równie ważny dla Ojców Kościoła jest związek historii ludzkiej i jednostek ludzkich ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Życie miłości i posłuszeństwa odzwierciedla i, w pewien sposób, łączy nas z trwałym znaczeniem Jego życia i śmierci. Chociaż Ojcowie wykorzystywali różne sposoby mówienia, w których odzwierciedlała się ich osobista wizja świata i ich własne problemy, to jednak na podstawie Nowego Testamentu i rozwoju „misteriów” życia Kościoła, jego modlitwy i jego praktyki wypracowali solidną tradycję, stanowiącą podwaliny dla późniejszej refleksji teologicznej.



Źródło:
http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... ne_pl.html
Ostatnio zmieniony 2019-09-25, 20:19 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Historia Odkupienia - teologia odkupienia

Post autor: Magnolia » 2020-01-08, 19:36

Dlaczego odkupienie?

Samo słowo „odkupienie” nie zawsze – niestety – pomaga nam zrozumieć dobrze sens kryjącego się pod nim wydarzenia. Słowo to kojarzy się bowiem z ceną, jaką trzeba zapłacić za odzyskanie jakiejś rzeczy. W odniesieniu natomiast do osoby „odkupienie” nasuwa myśl o wykupie niewolników: trzeba zapłacić, aby być wolnym. Stąd też mówienie o odkupieniu człowieka, jakie dokonało się w Jezusie Chrystusie, może niekiedy prowadzić do fałszywego obrazu Boga Ojca jako srogiego sędziego, który domaga się krwawej zapłaty za wyrządzone mu zniewagi, by dopiero potem okazać swą łaskawość. Dlatego, by uniknąć powyższego zafałszowania, takie czasowniki jak: „odkupić, nabyć, wykupić”, przy pomocy których wskazuje się na dzieło zbawcze Chrystusa, muszą być odczytywane z jednej strony w perspektywie miłości Ojca, objawionej w Synu, a z drugiej, w perspektywie rzeczywistości grzechu, który ze swej natury sprowadza na człowieka śmierć.

„Bóg jest miłością” – czytamy w 1 Liście św. Jana Apostoła. Objawienie poucza nas, że miłość ta jest przede wszystkim odwieczną, wzajemną miłością Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, którzy są jednym Bogiem. Bóg zatem nie jest wielkim samotnikiem, ale dynamiczną wspólnotą miłości. Ta właśnie miłość jest przyczyną i racją dzieła stworzenia. W centrum zaś całego stworzenia stoi człowiek powołany do wspólnoty z Bogiem. Człowiek ten odrzucił jednak miłość Boga, gdyż mniemał, że bez Niego będzie mógł bardziej realizować samego siebie. Tę antropologiczną katastrofę nazywamy „grzechem pierworodnym”. Pomimo upadku człowieka Bóg nie przestał go kochać, tyle że w sytuacji ludzkiego grzechu, miłość Boża objawia się jako miłosierdzie (por. Dives in Misericordia). „Byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew (…), a Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, (…) przywrócił [nas] do życia” – woła Paweł Apostoł (Ef 2,3-5).

Boże miłosierdzie nie polega na tym, że Bóg po prostu nie zważa na grzech. Rzeczywistość grzechu nie jest bowiem czymś zewnętrznym wobec osoby ludzkiej, ale czymś, co sprowadza śmierć. Kochający Bóg gładzi zatem grzech biorąc na siebie jego skutki (różne formy śmierci), aby osoba ludzka mogła żyć pełnią swego powołania. Innymi słowy, Bóg wyzwala człowieka z jego sytuacji niemocy i potępienia, która jest owocem grzechu. Dokonuje tego poprzez konkretne wejście w ludzki dramat słabości i winy (śmierć na krzyżu i zstąpienie do piekieł). To nieodwołalne trwanie miłości Boga pomimo jej odrzucenia (grzechu) jest tym, co nazywamy „odkupieniem: Bóg okazuje nam swoją miłość (…) przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,8). Bóg dotyka w Ukrzyżowanym zła i grzechu po to, by je przezwyciężyć w swoim zmartwychwstaniu. „Właśnie to przezwyciężenie zła nazywa się Odkupieniem” – stwierdza w Tertio millennio adveniente Ojciec Święty.


By wszyscy ludzie zostali zbawieni

Refleksja nad wydarzeniem Odkupienia (Zbawienia) nie może nie nasunąć pytania: Kogo odkupił (zbawił) Chrystus? Św. Paweł podkreśla, że Bóg pragnie, „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4). Natomiast w 2 Kor 5,19 czytamy: „w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów”. Tajemnica Odkupienia odnosi się zatem do wszystkich ludzi, którzy wezwani są tym samym do udzielenia – zgodnie ze swoimi możliwościami – odpowiedzi na Chrystusowe dzieło pojednania. Sobór Watykański II stwierdza: „Kościół (…) wierzy, że Chrystus, który za wszystkich umarł i zmartwychwstał, może człowiekowi przez Ducha swego udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu; oraz że nie dano ludziom innego pod niebem imienia, w którym by mieli być zbawieni” (Gaudium et spes, 10).

W powyższej wypowiedzi znajdują się dwie prawdy, które wydają się być trudne do pogodzenia ze sobą. Z jednej strony, wskazuje się na powszechną wolę zbawczą Pana Boga, a z drugiej, na fakt, że jedynym Zbawicielem człowieka jest Jezus z Nazaretu. Co zatem stanie się z tymi ludźmi, którzy nie znają Chrystusa nie ponosząc przy tym za to żadnej winy? Szukając odpowiedzi na to pytanie warto zacytować Konstytucję dogmatyczną Lumen gentium: „Do tej zatem katolickiej jedności Ludu Bożego (…) powołani są wszyscy ludzie i w różny sposób do niej należą lub są jej przyporządkowani, zarówno wierni katolicy, jak inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia” (nr 13). W wypowiedzi tej zawarta jest wiara i nadzieja, że Bóg może udzielić swojej łaski – owocu odkupienia każdemu człowiekowi, nawet jeśli ten nie należy jurydycznie do Kościoła. Łaska ta jest jednak zawsze łaską Chrystusową i jako taka wiąże w jakiś sposób z Kościołem, którego głową jest właśnie Chrystus. Z owoców Odkupienia mogą więc czerpać obficie również ci, którzy nie przyjęli „explicite” (lecz bez swojej winy) Jezusa jako swego Odkupiciela.

Źródło: https://episkopat.pl/tajemnica-zbawieni ... dkupienia/

Dodano po 5 minutach 52 sekundach:
Odkupienie

Różne są modele interpretacji śmierci Chrystusa. Jednym z nich jest Odkupienie, drugim Zadośćuczynienie. Są jeszcze inne, choć tamte są zdecydowanie mniej podejmowane. Jeśli chcemy omówić ten pierwszy model, to warto na samym początku sięgnąć do łacińskiego określenia redemptio oznacza ono dosłownie „odkupienie”, „ponowny zakup”. Powstaje w takiej sytuacji wiele pytań: u kogo i w jaki sposób dokonuje się tenże zakup?

Analizując teksty Pisma Świętego dochodzimy do wniosku, że idea zakupu na własność w tekstach Nowego Testamentu jest dość ogólna: to Jezus Chrystus nabywa swój lud. Dokonuje tego przez przelanie krwi i śmierć. Nabycie na własność jest jedną z metafor, mających na celu odpowiedzenie na pytanie: w jaki sposób Pan zbawia nas w Chrystusie. Nie wszystko jest dopowiedziane. Teksty określają, że to Chrystus nabywa i w jaki sposób to robi – przez swoją śmierć, podany też jest jako powód – grzech. Brak jest jednak precyzji, u kogo miałoby się dokonać owo odkupienie, ponowny zakup. Taki brak spowodował dalszy rozwój tej metafory, który miał dopowiedzieć biblijne niedopowiedzenie. Ojcowie Kościoła wypracowali teorię praw Szatana.

Już w pismach Orygenesa, pojawiły się pierwsze wzmianki o Szatanie jako adresacie wpłaty okupu. Z czasem rozwinęła się z nich tzw. teoria praw Szatana. Grzegorz z Nyssy stwierdza, że człowiek sam sprzedał się w niewolę diabłu. Bóg chce go wyzwolić. Ponieważ Bóg może działać wyłącznie sprawiedliwie i bez przemocy, postanowił stać się człowiekiem i zaproponować siebie w zamian za więźniów Szatana. Jezus jako człowiek przez mękę i skonanie wykupuje niewolników Szatana, a będąc Bogiem zwycięża śmierć. Ta pełna wdzięku wizja ma jednak swoje wady. Wydawać by się mogło, że Szatan ma jakieś rzeczywiste prawa wobec człowieka, prawa, które mu się słusznie należą, a Bóg musi dokonać wykupu, a więc wejść w układ z tym, który jest kłamcą i oszczercą.

Dlatego Grzegorz z Nazjanzu koryguje metaforę wykupienia praw do człowieka u Szatana. Co ciekawe, czyni to, odwołując się między innymi do właściwego rozumienia, kim jest Bóg. Jest nie do pomyślenia, aby Bóg – zgodnie z tym, co o Nim wiemy – wpłacał okup diabłu. Szatan to łotr, któremu należy się kara, a nie coś więcej, niż posiada. Po drugie, wszechmocny Bóg mógłby przecież po prostu wybaczyć nam, zamiast wchodzić w układy ze Złym. Diabeł jako partner Boga jest dla Grzegorza z Nazjanzu nie do pomyślenia. Dla niego ani Szatan, ani Bóg Ojciec jako przyjmujący okup nie pasują do tego, co wiemy o Bogu wszechmogącym, który jest miłością. Ten Kapadocki Ojciec Kościoła kierunkuje swoje myśli bardziej ku metaforze ofiary niż okupu.

Zadośćuczynienie

Drugim modelem interpretacji śmierci Chrystusa jako tajemnicy zbawienia jest zadośćuczynienie. Łacińskie satisfacere to dosłownie „uczynić dość”. W prawie rzymskim nie oznaczało to całkowitego zwrotu długu lub całkowitej naprawy wyrządzonego zła, ale uczynienie czegoś, co po zaaprobowaniu przez osobę pokrzywdzoną uznawano za wystarczającą rekompensatę za szkody. Tutaj także rodzą się pytania, kto ma dokonać takiego zadośćuczynienia Bogu, bo to On przez grzech, który Anzelm nazywa rodzajem kradzieży, został pozbawiony tego, co Mu się słusznie należy.

Anzelm mówi, że człowiek nie może dokonać sam zadośćuczynienia, bo wszystko, na co mógłby się zdobyć – pokuta, serce pokorne, wstrzemięźliwość, miłosierdzie wobec bliźnich, posłuszeństwo – należą się Bogu, nawet gdyby grzech nie został popełniony, na mocy samego faktu pochodzenia człowieka od Boga. By dokonać zadośćuczynienia, człowiek musiałby więc Bogu ofiarować „coś, co jest większe niż wszystko, co jest poza Bogiem”- mówi Anzelm. Człowieka jednak nie stać na taki dar.

Z drugiej zaś strony, św. Anzelm dopuszczając nawet myśl, że tych wszystkich aktów posłuszeństwa i miłości człowiek nie jest Bogu winien z powodu swojej stworzonej natury, to człowiek wciąż byłby niezdatny do wynagrodzenia swojej niewierności, gdyż Bóg domaga się zadośćuczynienia odpowiadającego wadze popełnionego grzechu. I w tej sytuacji nie stać człowieka na takie wynagrodzenie, bo najmniejsze świadome wykroczenie przeciw Bożej woli, będąc obrazą majestatu nieskończonego Boga, ma wartość nieskończoną.

Stąd odpowiedź dlaczego musiało być Wcielenie i dlaczego to Bóg Człowiek musi dokonać zadośćuczynienia. Z jednej strony to do człowieka należy zadośćuczynić, ale żaden człowiek nie jest w stanie tego dokonać. Z drugiej strony tylko Bóg byłby w stanie dokonać zadośćuczynienia godnego Boga, ale nie miałoby ono znaczenia dla człowieka, gdyby Bóg uczynił je w miejsce człowieka, będąc wyłącznie Bogiem. Dlatego było konieczne, aby zadośćuczynienia dokonał Bóg Człowiek.

http://www.nowezycie.archidiecezja.wroc ... 09/02.html

Magnolia

Re: Historia Odkupienia - teologia odkupienia

Post autor: Magnolia » 2020-01-08, 19:43

Jedyność Ofiary Chrystusa

W wielu religiach przewija się motyw odkupienia przez różne osoby lub czyny. Dlaczego w takim razie akt Syna Bożego jest wyjątkowy? Tekst z Listu do Hebrajczyków porusza ten temat konieczności i wyjątkowości ofiary Chrystusa. „Ale Chrystus, zjawiwszy się jako Arcykapłan dóbr przyszłych (...) ani przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną Krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie (aionian lytrosin). Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ileż bardziej Krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków” ( Hbr 9, 11-15;10,10). Passus ten dość jednoznacznie wskazuje na wyjątkowość ofiary Chrystusa w konfrontacji z ograniczonymi skutkami ofiar starego prawa. Ilość zostaje zastąpiona jakością ontologiczną do tego stopnia, że każdy grzech o niewiarygodnym natężeniu zła został zmazany przez kogoś, kto przekracza każde zło – Boga wcielonego. Wielokrotnie składane ofiary ze zwierząt lub ludzi (w niektórych kultach) nie były w stanie obiektywnie usunąć stanu zniekształcenia przez zło, ponieważ przedmiot ofiary sam był skażony. W tym przypadku Chrystus – Kapłan i Baranek ofiarny przekracza tę niedoskonałość. Komentuje to Jan Paweł II w kategorii sprawiedliwości Bożej: „I dlatego Synowi swojemu nie przepuścił, ale Go „dla nas grzechem uczynił” (2Kor 5,21; Ga 3,13). Jeśli „uczynił grzechem”, absolutnie Bezgrzesznego, to dlatego, aby objawić miłość, która zawsze jest większa od całego stworzenia, które jest nim Samym, gdyż „Bóg jest Miłością” (1J 4,18)14. W dalszej treści przesunięte są akcenty z oczyszczenia ciała do oczyszczenia duszy, co określa sferę działania zarezerwowaną tylko dla Boga – „Któż może grzechy odpuszczać, jeśli nie Bóg sam jeden?” (Mk 2,7).

Ten stan wiąże się z trwaniem człowieka, np. w niewoli nałogu, którego bez pomocy mocy Bożej nie jest w stanie pokonać i przezwyciężyć. Ofiara Chrystusa niesie za sobą wyzwolenie. Staje się tą pomocą, która potrafi wyrwać ludzkość ku wolności, pierwotnemu zamysłowi aktu stwórczego (por. Ga 5, 13).

Przesłanie o tym, że Jezus Chrystus nas odkupił, oznacza tyle, co to, że: „obdarzył nas możliwością realizacji całej prawdy naszego istnienia, że wyzwolił naszą wolność spod władzy pożądania”15. Stan grzechu, a więc odwrócenie się od Boga, nie jest naturalnym stanem człowieka, dlatego owa <opłata za nas> nie jest tylko usuwaniem zła, ale także „przywracaniem dobra: praw synostwa Bożego, możliwość uczestnictwa w naturze Bożej (...)”16. Każda sytuacja, której uczestnikiem jest człowiek, a w której udział ma także Bóg, jawi się jako ulepszanie tego, co już istnieje. Boża pomoc zawsze zawiera w sobie więcej aniżeli nieadekwatny do sytuacji stan. Odkupienie przynosi ze sobą większe dobro niż istniejące przed zepsuciem17. Widzi to i potwierdza św. Paweł, kiedy pisze: „gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20). Jest to działanie kończące się <Bożą superatą> na poziomie ontologii.

„Chrystus nasza Pascha” (1Kor 5, 7) jest zadośćuczynieniem za całego stworzonego człowieka, ale i za zaburzenia kosmosu-ładu. Ofiara, jaką złożył Syn Boży obejmuje w sobie nie tylko ducha człowieka, ale jak podaje współczesna teologia, rozciąga się na „całą duszę i na całe ciało”18. Bóg pragnie mieć zgromadzone w jedno swoje dzieci, dlatego czyni wszystko, aby tego dokonać, nawet za cenę krwi swojego Syna. Dziełem Tego, który stał się „Bogiem z nami” (Iz 7, 14; Mt 1, 23), jest uczynienie z nas ludzi na podobieństwo człowieka, który według zamysłu Boga byłby podobny do Niego19. Pragnieniem Boga nie jest radość wynikająca z honorowania Jego absolutnej doskonałości. Największym pragnieniem Tego, którego istotą jest Miłość, jest być traktowanym jako Ojciec. Być uznanym za Tego, który daje miłość, i który cieszy się zaufaniem stworzeń, swoich dzieci.



Wymiary odkupienia

Wykonawca tego dzieła, Syn Boży, dokonał wyzwolenia wszystkich ludzi wszystkich czasów (por. 1P 2, 24; 1J 2, 2)20. Jego odkupienie jest aktem i wydarzeniem uniwersalnym, powszechnym i personalnym21, a przede wszystkim „objawem miłości”22. Wydarzenie Kalwarii zrealizowane przez Tego, który pełnił wolę Ojca, „dokonało się (...) trwa i działa aż do końca”23. Nasze odkupienie ma charakter: obiektywny, przedmiotowy, faktyczny i eschatologiczny”24. W swojej naturze odkupienie jest nakierowane na wieczne dobro człowieka, na które jednak on sam ma także wpływ.

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/lu_soter.html

Magnolia

Re: Historia Odkupienia - teologia odkupienia

Post autor: Magnolia » 2020-01-10, 20:29

W całej Biblii znajdujemy wypowiedzi dotyczące Jezusa. Stary Testament zapowiada Jego przyjście, prorokuje o Jego życiu, działalności, śmierci, zmartwychwstaniu i trwałym wpływie na ludzkość. Pismo zawiera wiele szczegółowych proroctw na temat Mesjasza, nikt więc nie będzie mógł się tłumaczyć mówiąc, że nie zauważył Jego przyjścia. Nowy Testament, napisany za życia setek naocznych świadków Jego publicznej działalności, opisuje Jezusa, Jego służbę i nauczanie, pokazując, jak poprzez Jego życie wypełniły się wszystkie proroctwa zawarte w żydowskich pismach Starego Testamentu.

Chrześcijanie nie mieli szans wpływania na treść tych proroctw, ponieważ zostały one spisane wiele wieków wcześniej i były zawarte w żydowskich Pismach. Na długo przed narodzeniem Jezusa, wiele wieków przed Jego śmiercią, prorocy zapowiedzieli, co się wydarzy w czasie życia Mesjasza:

-Zostanie zdradzony przez przyjaciela.
-Zostanie ubiczowany.
-Będzie opluty.
-Umrze śmiercią nędzarza, ale zostanie pochowany w grobie bogatego człowieka.
-Zostanie ukrzyżowany razem z przestępcami.
-Jego ręce i stopy zostaną przebite.
-O jego szatę zostaną rzucone losy.
-Będzie szarpany, ale żadna jego kość nie zostanie złamana.
-Jego ciało nie ulegnie rozkładowi.
-Powstanie z martwych.

Kto, poza Bogiem, byłby w stanie tak trafnie przepowiedzieć przyszłość? Gdy ludzie zaczynają czytać Biblię, Bóg z mocą przekonuje ich o jej wiarygodności. On objawił się poprzez swoje Słowo.

https://www.jezus.pl/czytelnia/czy-atei ... kiem-racji#

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Historia Odkupienia - teologia odkupienia

Post autor: Dezerter » 2021-12-09, 18:39

Kolejne ważne i głęboko potraktowane opracowanie w temacie
Czy naprawdę Jezus Chrystus poniósł za nas "zastępczą karę"?
Czy też owo zastępstwo polegało na czymś zupełnie innym?
Jacek Święcki zabierze nas w podróż do samego centrum katolickiej wiary - zbawienia.


Tematyczne zestawienie filmów wraz z informacją o ewentualnych dodatkowych materiałach znajdziecie tutaj http://analizy.biz/filmy/materialy.htm
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Zablokowany