Post
autor: Logan » 2022-01-23, 06:40
Do nieba pójdzie każdy, kto potrafi kochać, kto pragnie dobra, kto szuka dobra choćby nawet nieświadomie, choćby w małym stopniu. Kto pragnie stawać się człowiekiem kierującym się moralnością. Musi być chociażby jakaś niewielka cząstka miłości bezinteresownej, odróżniającą miłość wynikająca jedynie z potrzeby zaspokojenia własnego egoizmu. W osiągnięciu zbawienia pomaga religia.
Przed Bogiem nikt nie będzie bez skazy, nawet po spowiedzi przed śmiercią, bo to że grzech odpuszczony nie znaczy że nie ma w nas grzesznych pragnień, złych skłonności, korzenia niezdrowego postępowania, umiłowania samego siebie bardziej niż bliźnich.
Im bardziej kocham Boga tym więcej widzę rzeczy, które mnie od Niego oddalają, tym mniej pragnę tego co złe lub nieuporządkowane. Tym jest cierpienie czyśćcowe, zmagać się z sercem pożądającym tego co sprzeciwia się pragnieniom Bożym. Im więcej w sercu nieporządku tym więcej potrzebujemy się oczyszczać. Początkiem oczyszczenia po śmierci jest spotkanie ze źródłem miłości i piękna - sąd szczegółowy.
Zasługa to oddanie swoich rąk, swego serca, własnej woli Bogu aby mógł przez nas czynić dobro. Tym dobrem może być wszystko to co przyczynia się budowania dobra w sobie, w innych i w świecie.
Człowiek święty to ten co nic nie zatrzymuje dla siebie, wszystko Bogu powierza, we wszystkich Mu ufa, czyni swoje serce miejscem adoracji Boga, zasadza w nim wzniosłe drzewo pragnień: życia, umierania, cierpienia z Nim i dla Niego.
Piekło to zmagać się z wszystkim własnymi siłami i własną mocą, bycie niezależnym od Boga w myślach, pragnieniach i czynach. Być zniewolonym i cierpieć wiecznie przez nieczyste pragnienia, które nas ranią, błędy, których nie można już naprawić, złą wolę, która nie jest w stanie zapewnić nam spokoju i wytchnienia. Ogniem są nasze namiętności, które nigdy nie będą mogły zostać zaspokojone. Człowiek potępiony nienawidzi życia, siebie i świata. Jest świadomy że zbłądził, jest niezdolny do skruchy i żalu, wypłukał swoje serce za życia z miłości, odrzucił wszystkie łaski skłaniające ku nawróceniu, stał się tym kim chciał się stać, zamiast jednak wolności osiągnął niewolę wobec własnego sumienia, własnych pragnień, wiecznie pod zwierzchnością szatana i pożogi jego nienawiści.
Sąd szczegółowy moim zdaniem polegać będzie na porównaniu naszych myśli, pragnień, cnót i czynów do Chrystusa. Nie bez powodu Jahwe dał Syna za wzór i przykład do naśladowania i nie bez przyczyny wyrzekł słowa: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Mt 17, 3
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien