Miłość dar od Boga

Tutaj możesz porozmawiać na tematy dotyczące życia, życiowych mądrości, jak żyć w sposób zgodny ze światem
Fausto 74

Miłość dar od Boga

Post autor: Fausto 74 » 2019-11-24, 13:31

Według naszej katolickiej chrzescijanskiej filozofi I antropologi, miłość " jest darem od Boga" Przykazanie miłości jest najważniejsze. Co jednak zatem z ludźmi z natury pozbawionymi miłości, przebaczenia? Są pozbawieni miłości. Nie posiadają empatii ( psychopaci, socjopaci, narcyzi) z natury... Można by powiedzieć że nie odtrzymali tego daru od Boga. Taka mają naturę która jest nie zmienna..... Czy możemy ich ocenić jako ludzi złych? I Ich czyny złe? Nie! Taką mają nature... Nie możemy winić lwa, że rozszarpuje sarenkę biedna I nie jest wegetarianinem. Dlaczego? Właśnie dlatego że jest lwem...

Magnolia

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Magnolia » 2019-11-24, 13:40

Witaj Fausto na forum.

Chyba nie do końca rozumiem co masz na myśli pisząc, że sa ludzie pozbawieni miłości jako daru od Boga. Wyjaśnij mi prosze o czym myślisz.

Pewne kwestie związane z psychopatami rozważaliśmy tu:
viewtopic.php?f=41&t=1048&hilit=psychopaci

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Andej » 2019-11-24, 17:15

Fausto 74 pisze: 2019-11-24, 13:31 ... z natury pozbawionymi miłości, przebaczenia ... Nie posiadają empatii ( psychopaci, socjopaci, narcyzi) z natury ...
Dlaczego wkładasz do jednego worka tak różne sprawy? Człowiek pozbawiony miłości może być bardzo empatyczny (sympatyczny też). Nie musi żadnym -patą, ani kwiatkiem. Może być upośledzony tylko w małym zakresie. Ale też może się uczyć, przynajmniej niektórych aspektów miłości. I je stosować w życiu.

Słucham teraz, jednocześnie pisząc, Dizzy Gillespie'go. Kiedyś słuchałem na żywo. Wspaniała muzyka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Fausto 74

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Fausto 74 » 2019-11-24, 23:53

Człowiek empatyczny nie jest pozbawiony miłości. Kocha bezwarunkowo ludzi nie martwiac
się czy odtrzyma ja w zamian. Natomiast psychopaci, socjopaci, narcyzi są jej pozbawieni z natury ( ze względu na konstrukcję psychiczną) Nie rozumieją jej, ( być może próbują ja naśladować by przystosować się społecznie osiągnąć jakąś korzyść I nie łamią prawa dopóki dopóty to działa..I przynosi Im korzyść oraz przyjemność ( chociaż jak wiemy psychopaci łamią prawo I lekceważą gdyż mają niski poziom lęku).... Z nimi jest tak jakby... W prostych slowach: wytłumaczyć daltoniście kolory, I głuchemu od urodzenia muzykę... Lub przekonać lwa do wegetarianizmu. Innymi słowy : niektórzy ludzie są drapieżnikami. Czy z tego powodu mamy jakieś prawo moralne nazywać ich " złymi"? I na ile w takim razie pojęcie zła ma w ogóle sens I czy zło istnieje?

Magnolia

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Magnolia » 2019-11-25, 06:43

A Ciebie ten temat interesuje bo?
Spotkałeś psychopatę w swoim życiu?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Andej » 2019-11-25, 08:13

Fausto 74 pisze: 2019-11-24, 23:53
(1) Człowiek empatyczny nie jest pozbawiony miłości. Kocha bezwarunkowo l

(2) Czy z tego powodu mamy jakieś prawo moralne nazywać ich " złymi"?

(3) I na ile w takim razie pojęcie zła ma w ogóle sens I czy zło istnieje?
ad. 1. Skoro tak, to podaj definicję miłości, która jest spójna z podanym twierdzeniem.

ad. 2. Nikt i nigdy nie ma prawa nazywać kogokolwiek złym. Zły jest szatan. Można oceniać ludzkie czyny, a nie ludzi.

ad. 3. Gdyby pojęcie zła pozbawione było sensu, to by nie istniało. Zło istnieje wokół nas. Często czynimy zło. Nawet ci, którzy uważają siebie samych za świętych.
Dziwi mnie pytanie o to, czy zło istnieje? Czy nigdy nie powiedziałeś o kimś złego słowa? Nigdy nikogo nie uderzyłeś? Nigdy nie odwróciłeś się plecami do Boga? Nigdy nie jechałeś na gapę? Jesli uczyniłeś cokolwiek z tego, to znaczy że uczyniłeś zło. A tym samym zło istnieje. Jeśli chodzisz do spowiedzi i wyznajesz swoje grzechy, to znaczy że jest zło. Bo każdy grzech jest złem. Jest przykładem istnienia zła.

Błędem dotyczącym niemal wszystkich ludzi jest brak odróżnienia oceny czynu od oceny człowieka. Jezus wyraźnie zakazał oceniania człowieka. Tylko Bóg ma prawo oceniać człowieka. Ocenianie człowieka jest grzechem. Mamy natomiast prawo tylko do oceniania ludzkich czynów, a także ich skutków.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Fausto 74

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Fausto 74 » 2019-11-25, 12:57

Odp 1 Pojęcie miłości ( jako daru od Boga)..... Na tym padole łez zadajemy sobie często pytanie o sens naszego życia, istnienia... Ponieważ jesteśmy istotami spolecznymi nasze życie opiera się na interakcji z innymi ludźmi na rużnych płaszczyznach I szukaniu pozytywnych rozwiązań problemow z czego wynika dobro ( namacalne fizyczne a takrze duchowe). Mówiąc o kimś ( np w przypadku jego śmierci pogrzebu..) wspominamy o jego sukcesach zawodowych osiągnięciach ( co jest pozytywne...) ale prawdziwa wartość życia tego człowieka określa jednak kochal on innych ludzi I jak w nich inwestował.. Zatem czy był " dobrym człowiekiem" Czy jestes " dobrym człowiekiem?" Jeżeli tak to znasz istote miłosci jako " daru od Boga" " Dobro" jest bogatym pojęciem. Człowiek dobry jest : ufający, wytrwały w dążeniach, słowny, nie obojętny na cierpienie drugiego, jego słowa poglądy nie rozbiegaja się z jego postępowaniem I drogą życia. Potrafi się przyznać do błędów prosić o wybaczenie i wybaczać. Człowiek dobry jest afirmatywny ~ stara się umacniac w drugim czlowieku to co pozytywne odnajdywać dobro i je umacniac zamiast koncentrowac na negatywach i je uwypukllać. Wreszcie człowiek obdarzony miłością od Boga wykazuje zainteresowanie wnetrzem 2 człowieka. Jest po prostu ciekawy jego poglądów myśli uczuć, może się z nimi nie zgadzać ale sklonny jest do dyskusji z której chce wyprowadzic pozytywny wniosek.. Właśnie ta ciekawosc, jest chyba nadrzedna wobec powyższych cech Człowiek kochający szanuję wolnosc I odrebnosc 2 osoby jej upodobania zainteresowania I pozwala Im się rozwijac. W przypadku konfliktu osoba kochajaca stara się go rozwiazac w sposób czysty lagodny z godnoscia w tonie glosu tak Aby 2 osoba jak i ona wyszła z konfliktu godnie a nawet z ubogacajacymi wnkoskami. Jeżeli masz te cechy znasz esncje milosci daru od Boga... Oczywiście miłość romantyczna zmyslowa miedzy kobieta a mężczyzną a takrze milość rodzicielska jest częścią, wypadkowa milości powyzszej ale z nizszego sentymentalnego poziomu... Jeszcze lepiej jest okreslic " miłość jako dar od Boga" na zasadzie kontrastu narcyzmu psychopati socjopati Machiavellizmu I pokazać czym milość nie jest... Narcyz mówiąc " kocham cię" ( lub lubię cię na płaszcxyźnie zawodowej kolerzeńskiej) myśli " OK zgodziles (aś) się na moje warunki ~ idziemy razem dalej dopuki ich nie zlamiesz możemy mówic o milości... Zamiast afirmacji szukania pierwiastka dobra narcyz ewaluuje. Jesteś u niego na skali ocen od 1 do 10 ( w kategori zdolnosci inteligencji zamoznosci urody I innych przymiotów) I jak długo sytuujesz się a 9/10 OK możemy mówic o miłosci ale jak nizej ~ następuje silne uczucie odrzucenia frustracji, nudy tobą. Kiedy wykarzesz slabosc ludzka popelnisz błąd, narcyz psychopata socjopata nie rozw konfliktu czysto. Jest agresja obwinianie awantura do czasu kiedy na kolanach wyznasz wine I wykarzesz adoracje w jego kierunku. Nigdy nie wybacza. Skanuje cię wynajduje twoje slabosci by w chwilach konfliktu urzyc przeciwko tobie jak " guziki do manipulacji" I zawsze uwypukla twoje slabosci dając do zrozumienia że jestes gorszy nizszy I masz jego słuchać Jest hirprerazliwy na własne cierpienie ( ale nie widzi I nie uznaje twojego) Ty masz mu ufać mu bez powodu 100% ale on tobie wogule I podszyty jest paranoją. Nie akceptuje twojej wolności innosci innych zainteresowań..Masz być taki jak on. Jak widzimy tacy ludzie : narcyzi psychopaci socjopaci nie znają miłości, nie rozumieja jej znaczenia z natury. Jeżeli jednak nie dostali jej jako daru Bożego, to pytanie z jakiego oni są ducha?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Andej » 2019-11-25, 16:34

Konkludując, miłość to jest:
inwestowanie z człowieka,
posiadanie zaufania do bliźniego,
wytrwałość w tym co robi,
solidność,
empatia,
umiejętność wybaczania i przyznawania się do błędów,
afirmacja,
interesowanie się psychiką ludzką,
poszanowanie odrębności.
Przy czym dopuszczalne jest posiadanie jakichś uczyć w stosunku do osób spokrewnionych (małżonka, dzieci)

Dość zaskakujące. Ostatnio słyszałem, że miłość to postawa. Świadomie wybrana postawa życiowa. I wydaje mi się to słusznym określeniem. Bo z tego wynika stosunek człowieka do człowieka, jest też pochodną postawy całe spektrum uczuć i odczuć wynikających z aktualnych stanów relacji. Widzisz to jednak zupełnie inaczej. Zaskakująco. Zaskakująco ubogo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Fausto 74

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Fausto 74 » 2019-11-26, 09:15

Rozmawiamy o milości która jest " darem od Boga", a zatem częścią jego ducha w nas... O empati... Życie pokazuje że niektòrzy są pozbawieni jej. Z jakiego zatem są ducha jeżeli nie Bożego? Co nam, daje sama postawa? Postawa oparta o co? O prawo I dekalog? Można tak przyjąć.... Nie kochamy ostatecznie człowieka dla człowieka, ale dla Boga. Bo tak nam każe. Bóg jest celem a nie człowiek ( inaczej bylo by to balwochwalstwo I uwielbienie człowieka. "Żydzi" oparli się o prawo ale " widzą a nie rozumieja, jak te groby pobielane I jeżeli klamstwo mówią to mówią od siebie bo djabel jest, ich ojcem". POSTAWA OPARTA O PRAWO ( NAWET DEKALOG) BEZ " DARU MIŁOŚCI OD BOGA" NIE DAJE NAM NIC

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Andej » 2019-11-26, 09:55

Jesli o czyms rozmawiamy, to musimy najpierw sprecyzować temat. Dlatego prosiłem o definicję miłości. Zamiast definicji napisałeś o różnych przejawach i to w sposób tak specyficzny, że doznaję przekonanie, że rozmawiamy o jakichś dwóch zupełnie różnych sprawach.
Kilka lat temu był w Gościu Niedzielnym artykuł na ten temat. Chyba trzy lata temu. Może cztery? Marek kiedyś podawał link do niego (kilka tygodni po ukazaniu się w druku). Może warto odszukać? I od definicji zacząć dyskusję?
Gdy każdy z nas rozumie coś zupełnie innego pod pojęciem miłości, to trudno rzeczowo dyskutować.

Bezsprzecznie miłość to dar. Ale czym on jest?

Możemy też odpuścić definicję. Ale wtedy pogadamy jedynie o wybranych aspektach miłości. Tak też można. Zapewne prościej i łatwiej. Nie trzeba odszukiwać, powoływać się. Wystarczą subiektywne oceny, doznania, odczucia. Ale wciąż będzie czegoś brakowało. Czegoś zasadniczego. Choć nie wykluczam, że z miliona szczególików uda się, odpowiednio je układając, utworzyć obraz ogólny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Magnolia » 2019-11-26, 09:56

Chodzi o postawę patrzenia na czyjeś dobro.
A dobro jest sprecyzowane w sumieniu, w dekalogu, w prawie cywilnym.
Nawet najprostsza zasada by nie czynić innym czego sam nie chcesz by Tobie uczyniono. wystarczy by nie krzywdzić innych.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Andej » 2019-11-26, 10:05

Masochistów też na myśli masz?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Magnolia » 2019-11-26, 10:40

Andej pisze: 2019-11-26, 10:05 Masochistów też na myśli masz?
Nie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Andej » 2019-11-26, 12:14

Obawiam się, że postawa jest bardzo trudna. Miłuj bliźniego, zakłada, że człowiek miłuje także samego siebie. Który introwertyk kocha samego siebie? Introwertyk, to nie masochista (przynajmniej nie z wyboru). To zwykle człowiek samozadręczający się wbrew sobie. To człowiek wciąż dostrzegający swoje wady. Walczący z nimi. Ale nie dający sobie z tym rady. Czy taki człowiek powinien kochać bliźniego jak siebie samego?
Czy może kochać bliźniego?
A może powinien kochać siebie, jak swego bliźniego?

I czy można kochać bardziej lub mniej? Czy to zawsze jest czymś ekstremalnym?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Fausto 74

Re: Miłość dar od Boga

Post autor: Fausto 74 » 2019-11-27, 00:15

Nie wiem co w tej sprawie jest takiego trudnego do zrozumienia? Wg tego w co my wierzymy jako Chrzescijanie: Bóg jest miłością a " miłość jest darem od Boga".. Darem umieszczonym w nas na poziomie, ducha, duszy.... Zatem niektòrzy są obdarowani miłością, potrafią kochać I ją dawać ( a niektórzy nie...) Czym jest miłość widać najlepiej na podstawie kontrastu :czym mił ość nie jest. A więc obserwując takie wymiary jak psychopatia socjopatia, narcyzm Machiavelliizm ( czyli w sumie narcyzm gdyż wszystkie powyzsze są podszyte narcyzmem. Pytanie : jeżeli psychopaci, socjopaci, narcyzi nie są z ducha Bożego, to w takim razie z jakiego? Ja mam na to własną odpowiedź dosyć kontrowersyjną, a zahacza ono o jedno z podstawowych przesłań Biblii celowo przemilczanych lekceważonych pomijanych zamiatanych pod dywan. A mianowicie należy sobie zadać pytanie : dla czego tgzw " Żydzi" z taką pieczołowitością liczyli pokolenia, zajmowali się genealogią I wzdragali się pełni lęku obrzydliwości z mieszkaniem się z innymi ludami, plemionami?
Ostatnio zmieniony 2019-11-27, 01:38 przez Fausto 74, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki i błędy, Magnolia

ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia, filozofia, czyli jak żyć dojrzale”