sądzony pisze: ↑2022-03-06, 21:54
Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-03-04, 09:36
Psychologia i opieka duchowa nad człowiekiem mają różne cele.
Bywa, w niektórych obszarach, że sprzeczne.
Zgadza się. Psychologia to nauka.
1
Niestety, psychologia (podobnie jak np. pedagogika, ale mocniej) w dzisiejszym kształcie niewiele ma wspólnego z nauką.
Nie ze swojej "istoty", lecz z tego powodu, że w olbrzymiej większości (
choć nie twierdzę, że w całości) została przejęta
przez wpływy ideologiczne (i to, niestety, bardzo dziwnych i przeważnie lewicujących ideologii, choć odchyły w przeciwną
stronę też się niekiedy - dużo rzadziej - zdarzają).
Im dalej jest od psychologii klinicznej (i od metod statystycznych badań), tym bardziej oddala się od nauki.
2
Z tym, że ja pisałem o różnych celach w innym kontekście.
Celem psychologii jest - upraszczam straszliwie, ale generalnie to prawda - dobre samopoczucie pacjenta (niektórzy mówią
nawet "klienta"). W sensie likwidacji dyskomfortu.
Opiece duchowej ten cel nie jest obcy, ale też nie jest dla niej pierwszoplanowy. Głównym celem jest, aby - w bliskiej perspektywie
- podjęcie pracy nad sobą, aby człowiek był dobry, uczciwy i z relacji z Panem Bogiem, a w dalszej - by został zbawiony.
Czasem te cele są zbieżne, czasem sprzeczne.
Weźmy coś takiego jak
poczucie winy. Psychologia dąży do jego likwidacji (zarówno w sensie poczucia winy po
konkretnym czynie, jak i do "zaakceptowania siebie takiego, jakim jestem").
Opieka duchowa raczej dąży do tego, aby naturalnie prawidłowa reakcja - poczucie winy - było motorem
przemiany
człowieka, podjęcia pracy nad sobą i "nad tym, jaki jest". Nie ma to nic wspólnego z uciekaniem od dyskomfortu - przeciwnie,
zarówno "żal za grzechy" jak i podejmowanie pracy nad sobą wywołują dyskomfort.
Oczywiście, "terapeutycznie" opieka duchowa zajmuje się też, zdarzającym się niekiedy, nieuzasadnionym poczuciem winy -
ale to jest zaledwie margines jej zadań.