Psychoterapia

Tutaj możesz porozmawiać na tematy dotyczące życia, życiowych mądrości, jak żyć w sposób zgodny ze światem
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-14, 12:04

Andej pisze: 2022-12-13, 15:38 Nie wiem, czy naprowadzane lub znaki są ingerencją. Nie są przymusem, są zachętą. Ostateczna decyzje podejmuje zainteresowany.

Dodano po 11 minutach 16 sekundach:
Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-13, 12:33 Nawet nie umiem sobie wyobrazić jakiego mojego religijnego wyboru by on nie uszanował.
Rozmowa z psychoterapeutą na tym nie polega.
Nie wiem, na czym polega. Bo dla mnie bez sensu. Brak zrozumienia. Brak nici porozumienia. Brak konkluzji.
Ale aby nie było nieporozumień, korzystałem z refundowanej terapii. Być może za kasę, jest inaczej. Próbowano mi, aby kontynuować prywatnie. I za pieniądze obiecywano sukcesy. A jakoś nie bardzo wiem, czy należy wierzyć w to, że pieniądz czyni cuda. Może dlatego jestem zgorzkniałym tetrykiem?
Ja z leczeniem na NFZ i prywatnie mam takie doświadczenie, że operacje, hospitalizacje itp to na NFZ bo prywatnie mnie nie stać.
Natomiast wizyty u specjalistów gdy zależy mi na jakości usługi to jednak prywatnie. Chyba, że trafię na lekarza anioła, który nie ma prywatnego życia ;) Lekarze w warunkach NFZ nie mają tak dużo czasu dla pacjenta, są przemęczeni, brak im motywacji itd itp. To generalizowanie, ale tak jak w każdym zawodzie "albo szybko albo dobrze".

Ostatnio rozmawiałem na terapii o tym wątku potencjalnego braku porozumienia. Mój terapeuta powiedził mi, że gdyby czuł cos takiego to nie kontynuowałby spotkań. Gdyby np. nawet coś w mojej osobie go denerwowało, albo nie umiałby czegoś przeskoczyć, to dla dobra pacjenta nie kontynuowałby tego (jak rozumiem zaproponowąłby mi kogoś innego). Podejrzewam, że tak samo by było gdyby poglądy religijne pacjenta stały w jawnym i ostrym konflikcie z wartościami wyznawanymi przez terapeutę.
W terapii nie ma miejsca na podchody, udawanie, podchwytliwe przekonywanie czy negowanie wartości.
Można sobie przecież wyobrazić że do tego samego psychoterapeuty przychodza po kolei buddysta, muzułmanin i katolik a nawet świadek Jehowy czy mormon. Nie wchodząc w obszar religii, to każdy z tych ludzi może mieć problem z wyuczonymi automatyzmami, które mają swoje źródło np. w alkoholowym, dysfunkcyjnym domu. Albo w patologicznym związku. Praca z pacjentem - jak sobie to wyobrażam - polega na tym aby tego człowieka nękanego przez te różne problemy wrzucić na pierwotne, właściwe tory. Przepracować z nim te problemy: skąd się wzięły, jakie było ich źródło, jak dzisiaj się objawiają. Trochę uświadomić sobie "dlaczego ja taki jestem". Dlaczego chcę mieć wszystko pod kontrolą. Dlaczego źle reaguję gdy ktoś w moim towarzystwie płacze albo np się złości.
Psychoterapia nie polega na tym aby przekonywać do aborcji czy do antykoncepcji czy np jedzenia mięsa w piątek. Albo do tego że nie ma Boga i że nie należy się modlić.
W pewnym sensie psychoterapia pozwala wierze dojrzeć. Pomaga skonfrontować te problemy zamiatane dotychczas pod dywan ze mną takim jaki jestem. Nie ignorować je, ale stawiać im czoła.

Ciekawy był ten eksperyment z zakonnicami. Rozumiem, że patrząc na to z zewnątrz fakt, że zakon się rozadł jest jakąś porażką.
Ale dlaczego dziewczyny odchodziły z zakonu? Może wstapiły do niego z jakiegoś chorego powodu? Może zamiast rozwiązać problem to wstępując do zakonu zamiotły go pod dywan? Dużo się słyszy o historiach toksycznych relacji w zakonach. Miło jest patrzeć na zakon jako na instytucję idealną, ładną cichą rozmodloną itd itp. Ale tak, jak ludzie poza zakonem mają problemy osobowościowe, tak samo mają je ludzie w zakonie.
I dotyczy to nie tylko zakonów katolickich, ale wszelkich instytucji religijnych.
Tak samo dotyczy to np. pastorów protestanckich. Jest wśród nich całkiem sporo samobójstw. Całkiem sporo przypadków wypalenia zawodowego. I wiele wiele innych typowych ludzkich problemów. To, że ktoś zostaje pastorem nie oznacza, że można go skreślić z listy osób, ktore potencjalnie moga mieć problemy.
To samo dotyczy trwania w toksycznych małżeństwach. Ładnie patrzeć na małżeństwo z 30 letnim stażem, że są razem, że trwają itd itp. Ale wewnątrz czterech ścian może dochodzić do przemocy, psychicznej i fizycznej. Dzieci nabywaja traumy na cąłe życie. Rozpoczyna sie wielopokoleniowy łańcuch konsekwencji w postaci nieudanych małżeństw w kolejnych pokoleniach.

Takich moich kilka refleksji na temat.
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 918 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Albertus » 2022-12-14, 12:20

Terapeuta wcale nie musi świadomie i intencjonalnie wpływać na wiarę pacjenta. Wystarczy że zastosuje metodę Ellisa której punkty wcześniej poruszaliśmy.

Na przykład jeśli siostry w zakonie dały się przekonać że hedonistyczne, nawet umiarkowane i nieprymitywne, podejście do życia jest postawą słuszna to całkiem normalne że je wymiotło z zakonu.
Obawiam się też że niektóre nie tylko z zakonu ale też z chrześcijańskiego życia w ogóle.

Ale rzeczywiście wydaje się że faktycznie ich wiara i powołanie było nieugruntowane, albo były nadmiernie ufne wobec decyzji swoich przełożonych którzy taki eksperyment dopuścili i myślały że skoro przełożeni to dopuścili to wszystko co im mówią albo sugerują jest dobre? Ale to tylko domysły.
Może po prostu brakowało jakiejś katechezy wewnątrz zakonu na temat zagrożeń duchowych we współczesnym świecie?

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-14, 12:36

Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Na przykład jeśli siostry w zakonie dały się przekonać że hedonistyczne, nawet umiarkowane i nieprymitywne, podejście do życia jest postawą słuszna to całkiem normalne że je wymiotło z zakonu.
Nie wiemy jak to dokładnie wyglądało. Można gdybać. Sam "hedonizm" trzeba by dodefiniowac. Bo słysząłem tez o teologii "chrześcijańskeigo hedonizmu". Dużo zależy od tego, co za słowami się kryje.
Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Obawiam się też że niektóre nie tylko z zakonu ale też z chrześcijańskiego życia w ogóle.

Ale rzeczywiście wydaje się że faktycznie ich wiara i powołanie było nieugruntowane, albo były nadmiernie ufne wobec decyzji swoich przełożonych którzy taki eksperyment dopuścili i myślały że skoro przełożeni to dopuścili to wszystko co im mówią albo sugerują jest dobre? Ale to tylko domysły.
Może po prostu brakowało jakiejś katechezy wewnątrz zakonu na temat zagrożeń duchowych we współczesnym świecie?
Samo życie. Ze wszystkimi jego tajemnicami i mniej lub bardziej subtelnymi zawiłościami.

Ja do tego typu historii mam jakiś wewnętrzny spokój. Bóg nie skreślił tych kobiet z tego powodu, że odeszły z zakonu. W jakiś sposób wszystkie życiowe wydarzenia znajdują się w "planie Opatrzności".
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 918 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Albertus » 2022-12-14, 12:48

Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-14, 12:36
Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Na przykład jeśli siostry w zakonie dały się przekonać że hedonistyczne, nawet umiarkowane i nieprymitywne, podejście do życia jest postawą słuszna to całkiem normalne że je wymiotło z zakonu.
Nie wiemy jak to dokładnie wyglądało. Można gdybać. Sam "hedonizm" trzeba by dodefiniowac. Bo słysząłem tez o teologii "chrześcijańskeigo hedonizmu". Dużo zależy od tego, co za słowami się kryje.
Tylko że nie mówimy o metodzie dostosowanej przez chrześcijańskiego psychoterapeutę do chrześcijańskiego światopoglądu.

Wygoda i dobre samopoczucie i samorealizacja w życiu to są rzeczy bardzo dobre. Ale jeżeli coś sugeruje że w życiu chrześcijanina są to rzeczy najważniejsze to jest to sprzeczne z wiarą chrześcijańską a tym bardziej z życiem zakonnym.

Dodano po 7 minutach 39 sekundach:
Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-14, 12:36
Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Obawiam się też że niektóre nie tylko z zakonu ale też z chrześcijańskiego życia w ogóle.

Ale rzeczywiście wydaje się że faktycznie ich wiara i powołanie było nieugruntowane, albo były nadmiernie ufne wobec decyzji swoich przełożonych którzy taki eksperyment dopuścili i myślały że skoro przełożeni to dopuścili to wszystko co im mówią albo sugerują jest dobre? Ale to tylko domysły.
Może po prostu brakowało jakiejś katechezy wewnątrz zakonu na temat zagrożeń duchowych we współczesnym świecie?
Samo życie. Ze wszystkimi jego tajemnicami i mniej lub bardziej subtelnymi zawiłościami.

Ja do tego typu historii mam jakiś wewnętrzny spokój. Bóg nie skreślił tych kobiet z tego powodu, że odeszły z zakonu. W jakiś sposób wszystkie życiowe wydarzenia znajdują się w "planie Opatrzności".
Może i można mieć pokój w takich sytuacjach o ile taki pokój nie będzie oznaczał braku reakcji i przeciwdzaiłania w sytuacji podobnych zagrożeń.
Bo apostołowie chyba jednak nie mieli takiego "pokoju bez reakcji" we wszystkich sytuacjach bo gdyby tak było to by nas nie ostrzegali przed fałszywymi naukami.

Ostrzegali i to nawet bardzo ostro.

Mogę podać przykłady jeśli chcesz.

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Psychoterapia

Post autor: greg77 » 2022-12-14, 12:59

Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-14, 12:36
Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Na przykład jeśli siostry w zakonie dały się przekonać że hedonistyczne, nawet umiarkowane i nieprymitywne, podejście do życia jest postawą słuszna to całkiem normalne że je wymiotło z zakonu.
Nie wiemy jak to dokładnie wyglądało. Można gdybać. Sam "hedonizm" trzeba by dodefiniowac. Bo słysząłem tez o teologii "chrześcijańskeigo hedonizmu". Dużo zależy od tego, co za słowami się kryje.
Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Obawiam się też że niektóre nie tylko z zakonu ale też z chrześcijańskiego życia w ogóle.

Ale rzeczywiście wydaje się że faktycznie ich wiara i powołanie było nieugruntowane, albo były nadmiernie ufne wobec decyzji swoich przełożonych którzy taki eksperyment dopuścili i myślały że skoro przełożeni to dopuścili to wszystko co im mówią albo sugerują jest dobre? Ale to tylko domysły.
Może po prostu brakowało jakiejś katechezy wewnątrz zakonu na temat zagrożeń duchowych we współczesnym świecie?
Samo życie. Ze wszystkimi jego tajemnicami i mniej lub bardziej subtelnymi zawiłościami.

Ja do tego typu historii mam jakiś wewnętrzny spokój. Bóg nie skreślił tych kobiet z tego powodu, że odeszły z zakonu. W jakiś sposób wszystkie życiowe wydarzenia znajdują się w "planie Opatrzności".
Mt 10,28.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
Ja bym jakoś nie miał wewnętrznego spokoju.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Andej » 2022-12-14, 13:21

Jeśli Bóg wszystko ustawia, to gdzie jest możliwość grzechu lub dobrego uczynku? NA prawdę wierzysz, że wszystko jest zdeterminowane?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-14, 13:26

Andej pisze: 2022-12-14, 13:21 Jeśli Bóg wszystko ustawia, to gdzie jest możliwość grzechu lub dobrego uczynku? NA prawdę wierzysz, że wszystko jest zdeterminowane?
Wierzę, że to są dwie strony tej samej monety. I w pewnym sensie tajemnica Boga, któremu mimo wszystko świat nie wymyka sie z rąk
:ymhug:
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Andej » 2022-12-14, 13:31

Bóg - szachista? Lidzie - pionki i figury?

Ale chyba nieco odeszliśmy od tematu. Bóg nie jest psycho-logiem/peutą. Wie, zna, ale dał wolną wolę. Leczy, ale tylko wtedy, gdy ktoś cos uczyni w tym kierunku. Czy to modlitwą, czy działaniem.
Zresztą uważam, że modlitwa pełni rolę terapeutyczną.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 918 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Albertus » 2022-12-14, 13:36

Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-14, 13:26
Andej pisze: 2022-12-14, 13:21 Jeśli Bóg wszystko ustawia, to gdzie jest możliwość grzechu lub dobrego uczynku? NA prawdę wierzysz, że wszystko jest zdeterminowane?
Wierzę, że to są dwie strony tej samej monety. I w pewnym sensie tajemnica Boga, któremu mimo wszystko świat nie wymyka sie z rąk
:ymhug:
Myślę że apostołowie nie myśleli że Bogu świat wymyka się z rąk a jednak ostrzegali przed fałszywymi naukami.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19083
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2627 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Psychoterapia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-12-14, 13:39

Mieszanie psychologii i wiary jest bardzo niebezpieczne. To są dwie - o ile właściwie wykorzystane, to bardzo pożyteczne - rzeczy, ale nie należy ich mieszać.
Niestety taki trend istnieje (różne "uzdrowienia wspomnień" itp).
Pomijam świadomie temat "złej psychologii" (niestety, w świecie realnym nie do pominięcia), bo to inna dyskusja.
Ostatnio zmieniony 2022-12-14, 13:40 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-14, 13:43

Andej pisze: 2022-12-14, 13:31 Zresztą uważam, że modlitwa pełni rolę terapeutyczną.
Zgadzam się Bracie kochany.
Bo modlitwa zmienia Boże decyzje, ale też (może nawet bardziej) zmienia nas :)
Ale tak jak nie wyleczy bolącego zęba, nie wyrzuci smieci na śmietnik, tak też nie przepracuje problemów za nas. ;)

:ymhug:
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13802
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Psychoterapia

Post autor: sądzony » 2022-12-14, 13:53

Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Terapeuta wcale nie musi świadomie ....
Jeżeli chcesz uwzględniać nieświadomość to nieświadomie każdy z nas może nosić w sobie przeogromną nienawiść do Boga.
Nie można gadać o nieświadomości póki nie zostanie uświadomiona.
To totalna gdybanina.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 918 times

Re: Psychoterapia

Post autor: Albertus » 2022-12-14, 13:57

sądzony pisze: 2022-12-14, 13:53
Albertus pisze: 2022-12-14, 12:20 Terapeuta wcale nie musi świadomie ....
Jeżeli chcesz uwzględniać nieświadomość to nieświadomie każdy z nas może nosić w sobie przeogromną nienawiść do Boga.
Nie można gadać o nieświadomości póki nie zostanie uświadomiona.
To totalna gdybanina.
Każdy może tylko że nie każdy jest psychoterapeutą.

A poza tym to tutaj nie tylko mi chodziło o jakieś podświadome działania terapeuty co po prostu zastosowanie szkodliwej metody bez świadomości że może ona pacjentowi zaszkodzić.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13802
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Psychoterapia

Post autor: sądzony » 2022-12-14, 14:01

Albertus pisze: 2022-12-14, 12:56 Tylko że nie mówimy o metodzie dostosowanej przez chrześcijańskiego psychoterapeutę do chrześcijańskiego światopoglądu.
Chrześcijaństwo to świadomość przejściowości życia doczesnego i pełni po śmierci w Bogu.
Czy w związku z tym, iż życie doczesne nie jest dla nas najważniejsze, mamy jakąś szczególną medycynę chrześcijańską?

Dodano po 1 minucie 26 sekundach:
Albertus pisze: 2022-12-14, 13:57 A poza tym to tutaj nie tylko mi chodziło o jakieś podświadome działania terapeuty co po prostu zastosowanie szkodliwej metody bez świadomości że może ona pacjentowi zaszkodzić.
Bardzo podobnie czyni większość rodziców, a to dużo groźniejsze.

Dodano po 17 minutach 25 sekundach:
Andej pisze: 2022-12-14, 13:31 Zresztą uważam, że modlitwa pełni rolę terapeutyczną.
Zgadzam się w 100% wszakże pracujesz na Relacji z Ojcem :)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Psychoterapia

Post autor: greg77 » 2022-12-14, 14:22

Problem w tym że psychologia wprowadza takie pojęcie jak determinizm który w jakiś sposób ma usprawiedliwić działanie człowieka (a to rodzic molestował,a to rodzina alkoholików itp.). Człowiek z natury skażony grzechem pierworodnych ma tendencję do "zwalania" winy na innych (Adam na Ewę,Ewa na węża.Tylko "biedna" gadzina nie miała na kogo "zwalić" winy :D ). Niestety ale sama świadomość co jest przyczyną takiego a nie innego zachowania często prowadzi,nie do poprawy a do popsucia relacji np.rodzinnych.Aby umieć przebaczyć sobie i innym,potrzeba ogromnego samozaparcia związanego z łaską Bożą.Ale jest to proces ciężki o czym wcześniej wspominał kolega "sądzony",tak więc wielu podobnie jak Adaś woli "zwalić" winę na innych i dalej udawać pokrzywdzonego.A niestety determinizm mówi że ma do tego prawo.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia, filozofia, czyli jak żyć dojrzale”