Widocznie inaczej rozumiemy powyższy tekst.A jeżeli pytasz wobec kogo usprawiedliwienie,to chyba oczywiste że wobec ludzi.Ale chyba nie ma sensu dalej ciągnąc tego tematu ani ty mnie nie przekonasz że determinizm usprawiedliwia,ani ja ciebie że nie usprawiedliwia.
Psychoterapia
Re: Psychoterapia
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Psychoterapia
Prawo ludzkie i osąd zawsze będzie ułomny, nie mamy narzędzi takich jak doskonały Bóg, stąd istnieją czynniki łagodzące dany wyrok ale jest to ziarenko piasku na pustyni potrzeb. Nie napisałem że determinizm usprawiedliwia, napisałem że środowisko determinuje zbiory w jakich wybieramy, sam wybór jest wolny. Tu nie chodzi też o przekonanie kogoś do czegoś, ale wyjaśnienie klarowniej punktu widzenia.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Psychoterapia
Determinacją jest choćby miejsce, rodzina, czas w jakim się rodzimy, ale droga do Boga, moim zdaniem w dużym stopniu niweluje te determinanty. Wierzę, że każdy jest równy wobec łaski życia w Chrystusie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Psychoterapia
greg77 pisze: ↑2022-12-14, 20:51
Czy to że ktoś inaczej czyta rzeczywistość usprawiedliwia go do tego aby krzywdził innych, czy łamał ogólnie przyjęte reguły?
Lepiej się tego nie uda ująć
Zaczynanym się gubić,w tym co autor ma na myśliNie napisałem że determinizm usprawiedliwia, napisałem że środowisko determinuje zbiory w jakich wybieramy, sam wybór jest wolny.
Dodano po 21 minutach 35 sekundach:
Cytat z Wikipedi
Sam widzisz że determinizm z założenia neguje wolną wole,a zwłaszcza ten w wydaniu Freuda czy Junga.A definicja umiarkowanych deterministów jest dla mnie osobiście delikatnie mówiąc mętna,niby mam wolną wolę ale jest ona zdeterminowana.Determinizm a wolna wola
Związek przyczynowo-skutkowy dotyczy także zjawisk psychicznych i zachowania człowieka. Determinizm neguje więc istnienie klasycznie rozumianej wolnej woli (rozumianej jeszcze tak, jak u św. Augustyna i Boecjusza). O ile rygorystyczny (twardy) determinizm zupełnie odrzuca to pojęcie, umiarkowani determiniści (tzw. kompatybiliści) radykalnie zmieniają jego sens: przyznają człowiekowi „wolną wolę” w decydowaniu o działaniach jednocześnie zastrzegając, że sama „wolna wola” jest zdeterminowana przez przeszłe stany (mając określoną przeszłość nie mogę chcieć czegoś innego). W ten sposób oba nurty zgadzają się, że działanie ludzkie jest determinowane przez przeszłe stany, a zatem różnica między oboma nurtami jest czysto semantyczna.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Psychoterapia
"Lepiej się tego nie da ując" dotyczyło tekstu poniżej. A więc cytatu Lewisa
@greg77 spróbuj nawiązać do mojego tekstu. Jest różnica między determinowaniem elementów zbioru z którego wybieramy a determinizmem zwłaszcza skrajnym który wyklucza wolną wolę.
Może zaglądniesz do działu z ateistami i moich dyskusji na temat determinowania.
@greg77 spróbuj nawiązać do mojego tekstu. Jest różnica między determinowaniem elementów zbioru z którego wybieramy a determinizmem zwłaszcza skrajnym który wyklucza wolną wolę.
Może zaglądniesz do działu z ateistami i moich dyskusji na temat determinowania.
Ostatnio zmieniony 2022-12-15, 10:27 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: Psychoterapia
Sorry,ale jeżeli ktoś zgada się z twierdzeniem że inne postrzeganie rzeczywistości usprawiedliwia krzywdzenie i łamanie ogólnie przyjętych zasad,nie jest popieraniem skrajnego determinizmu wykluczającego wolna wolę,to ja już sam nie wiem o co ci chodzi?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Psychoterapia
Czyżby Jung był deterministą? Moim zdaniem twierdził, że jesteśmy zniewoleni, uzależnieni, opętani co nie oznacza, że tacy mamy pozostać. Ja tu widzę raczej nawiązanie do chrześcijanizmu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Psychoterapia
A sorry,nie doczytałem że tekst "Lepiej się tago nie da ując" dotyczy tekstu Lewisa.
Dodano po 7 minutach 23 sekundach:
Dodano po 7 minutach 23 sekundach:
Masz rację z Jungiem się zagalopowałem.
Re: Psychoterapia
Thank you, captain obvious. ^^"sądzony pisze: ↑2022-12-14, 19:25Zwykle pytają:Ate pisze: ↑2022-12-14, 18:44 Bardzo dużo mówi się o psychoterapii. W zasadzie nawet gdy czytam fora internetowe gdzie ludzie opisują swoje problemy, to najczęstszą odpowiedzią jest "idź do psychologa, psychiatry, psychoterapeuty". Dużo czytałam na ten temat, od literatury poradnikowej po bardziej ambitną i wydaje mi się, że teoretycznie wiem na temat psychoterapii i różnych jej nurtów sporo. Jednak wydaje mi się, że ta forma terapii nie jest dla każdego, ja bym nawet nie umiała zacząć takiej gadki z takim terapeutą, dla mnie to jakiś kosmos.
"Z czym Pani przychodzi?"
"Czego Pani oczekuje?"
"W czym mogę pomóc?"
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Psychoterapia
Nerwica eklezjogenna – nie spotkałem się z tym wcześniej więc uważam, że warto wspomnieć.
„Na terapię nie trafiają jednak fundamentaliści religijni, gdyż oni nie czują potrzeby terapii, bo mają własne uzasadnienie, dlaczego sami cierpią lub dlaczego mają zadawać cierpienie innym. Na terapię przychodzą osoby, które z różnych powodów mogą przeżywać swoją wiarę w niedojrzały sposób co prowadzi do cierpienia. Główną przyczyną ich stanu nie jest jednak sama religia, ale ograniczony sposób jej rozumienia i przeżywania, a więc coś co określa się mianem nerwicy eklezjogennej. To jest taka nerwica, w której ukryty nieświadomy wewnętrzny konflikt nakłada się na konflikt religijny. Decydującą rolę odgrywa nieprawidłowe wychowanie religijne prowadzące do ukształtowania się patologicznego obrazu Boga, negatywnego stosunku do popędowości (zwłaszcza seksualności) oraz rygoryzmu moralnego. Dla tych osób celem religijności jest moralność, a niektórzy z nich – wcale nie jest ich niewielu – religijność redukują do moralności. Jest to porażka kościelnego przepowiadania, zgodnie z którym Bóg kochałby nas, jeżeli oraz gdybyśmy się zmienili. W jego wyniku zaczynamy wierzyć, że Bóg kocha nas wówczas gdy się zmieniamy. To jednak religijny moralizm, a nie chrześcijański kerygmat. Ewangelie mówią: Bóg kocha Cię właśnie po to bym mógł się zmienić.”
ks. dr Jacek Prusak SJ
„Te trudno leczące się nerwice dostarczają duszpasterzom i psychoterapeutom wielu problemów. Według Harka (1985) psychoterapia nerwic eklezjogennych należy do najtrudniejszych w zakresie nerwic. Co sprawia, że wiele terapii jest nieskutecznych i że wiele osób z nerwicą eklezjogenną przerywa podjętą terapię? W przekonaniu autora jednym z czynników odpowiadających za specyfi czne trudności w psychoterapii nerwicy eklezjogennej jest jej ukryty charakter, który sprawia, że jest trudna do zauważenia zarówno dla osoby cierpiącej na ten rodzaj nerwicy, jak i dla otoczenia. W przekonaniu autora jednym z czynników odpowiadających za specyfi czne trudności w psychoterapii nerwicy eklezjogennej jest jej ukryty charakter, który sprawia, że jest trudna do zauważenia zarówno dla osoby cierpiącej na ten rodzaj nerwicy, jak i dla otoczenia. Jak pokazuje doświadczenie psychoterapeutyczne, osoby z nerwicą eklezjogenną mają dużą trudność z zauważeniem nerwicowego charakteru swojego cierpienia, z podjęciem psychoterapii oraz jej kontynuowaniem.”
„Klaus Thomas zauważył, że nerwica eklezjogenna może mieć wiele postaci i w swoich objawach nie jest ograniczona do sfery seksualnej (Th omas 1964; 1989). Według niego w jej powstaniu decydującą rolę odgrywają dwa czynniki: predyspozycje nerwicowe oraz nieprawidłowe wychowanie religijne. Thomas wyróżnił też dwa składniki nerwic eklezjogennych: religijny strach i depresję.”
„Szereg badaczy zauważyło, że pośród różnych elementów religijności obraz Boga odgrywa główną rolę w powstawaniu nerwic eklezjogennych (Hark 1985; Klosinski 1990; Molenda 2005; Moser 1976; Nowak 1985; Petersen 1996). To, co wyróżnia nerwice eklezjogenne od innych nerwic, to charakteryzujący je tak zwany konfl ikt religijny, który jest jednocześnie konfl iktem nerwicowym. Opisując go, Pfeifer (1993) wskazuje na pola gry sił między wewnętrznymi ideałami, potrzebami i popędami z jednej strony, a rzeczywistością zewnętrzną życia osobistego, stosunków z innymi osobami i społeczeństwem.”
Itd. Itp…
Andrzej Molenda dr „psycholog religioznawca”
Wybrane aspekty nerwicy eklezjogennej
https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/h ... j_2015.pdf
Wg szacunków (Lew-Starowicz) w Polsce na (tylko) seksualne nerwice eklezjogenne cierpi ok. 9% kobiet i 5% mężczyzn.
„Na terapię nie trafiają jednak fundamentaliści religijni, gdyż oni nie czują potrzeby terapii, bo mają własne uzasadnienie, dlaczego sami cierpią lub dlaczego mają zadawać cierpienie innym. Na terapię przychodzą osoby, które z różnych powodów mogą przeżywać swoją wiarę w niedojrzały sposób co prowadzi do cierpienia. Główną przyczyną ich stanu nie jest jednak sama religia, ale ograniczony sposób jej rozumienia i przeżywania, a więc coś co określa się mianem nerwicy eklezjogennej. To jest taka nerwica, w której ukryty nieświadomy wewnętrzny konflikt nakłada się na konflikt religijny. Decydującą rolę odgrywa nieprawidłowe wychowanie religijne prowadzące do ukształtowania się patologicznego obrazu Boga, negatywnego stosunku do popędowości (zwłaszcza seksualności) oraz rygoryzmu moralnego. Dla tych osób celem religijności jest moralność, a niektórzy z nich – wcale nie jest ich niewielu – religijność redukują do moralności. Jest to porażka kościelnego przepowiadania, zgodnie z którym Bóg kochałby nas, jeżeli oraz gdybyśmy się zmienili. W jego wyniku zaczynamy wierzyć, że Bóg kocha nas wówczas gdy się zmieniamy. To jednak religijny moralizm, a nie chrześcijański kerygmat. Ewangelie mówią: Bóg kocha Cię właśnie po to bym mógł się zmienić.”
ks. dr Jacek Prusak SJ
„Te trudno leczące się nerwice dostarczają duszpasterzom i psychoterapeutom wielu problemów. Według Harka (1985) psychoterapia nerwic eklezjogennych należy do najtrudniejszych w zakresie nerwic. Co sprawia, że wiele terapii jest nieskutecznych i że wiele osób z nerwicą eklezjogenną przerywa podjętą terapię? W przekonaniu autora jednym z czynników odpowiadających za specyfi czne trudności w psychoterapii nerwicy eklezjogennej jest jej ukryty charakter, który sprawia, że jest trudna do zauważenia zarówno dla osoby cierpiącej na ten rodzaj nerwicy, jak i dla otoczenia. W przekonaniu autora jednym z czynników odpowiadających za specyfi czne trudności w psychoterapii nerwicy eklezjogennej jest jej ukryty charakter, który sprawia, że jest trudna do zauważenia zarówno dla osoby cierpiącej na ten rodzaj nerwicy, jak i dla otoczenia. Jak pokazuje doświadczenie psychoterapeutyczne, osoby z nerwicą eklezjogenną mają dużą trudność z zauważeniem nerwicowego charakteru swojego cierpienia, z podjęciem psychoterapii oraz jej kontynuowaniem.”
„Klaus Thomas zauważył, że nerwica eklezjogenna może mieć wiele postaci i w swoich objawach nie jest ograniczona do sfery seksualnej (Th omas 1964; 1989). Według niego w jej powstaniu decydującą rolę odgrywają dwa czynniki: predyspozycje nerwicowe oraz nieprawidłowe wychowanie religijne. Thomas wyróżnił też dwa składniki nerwic eklezjogennych: religijny strach i depresję.”
„Szereg badaczy zauważyło, że pośród różnych elementów religijności obraz Boga odgrywa główną rolę w powstawaniu nerwic eklezjogennych (Hark 1985; Klosinski 1990; Molenda 2005; Moser 1976; Nowak 1985; Petersen 1996). To, co wyróżnia nerwice eklezjogenne od innych nerwic, to charakteryzujący je tak zwany konfl ikt religijny, który jest jednocześnie konfl iktem nerwicowym. Opisując go, Pfeifer (1993) wskazuje na pola gry sił między wewnętrznymi ideałami, potrzebami i popędami z jednej strony, a rzeczywistością zewnętrzną życia osobistego, stosunków z innymi osobami i społeczeństwem.”
Itd. Itp…
Andrzej Molenda dr „psycholog religioznawca”
Wybrane aspekty nerwicy eklezjogennej
https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/h ... j_2015.pdf
Wg szacunków (Lew-Starowicz) w Polsce na (tylko) seksualne nerwice eklezjogenne cierpi ok. 9% kobiet i 5% mężczyzn.
Ostatnio zmieniony 2022-12-16, 21:30 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Psychoterapia
Tu się skupili na nerwicy związanej z rygoryzmem moralnym, ale są też rozmaite inne czynniki psychologiczne, które mogą na wszelkie sposoby patologizować religijność danej osoby. Pozwolę sobie podać tu za przykład siebie: mam coś na kształt nerwicy natręctw myślowych - mam skłonność do mielenia w kółko danego tematu, choć jest to bezproduktywne, ponieważ przedmiotem tych nerwicowych myśli jest temat, w którym jest duży zakres niepewności. W moim przypadku była to religia - to nerwicowe myślenie podważa każdy aspekt wiary i mnoży setki wątpliwości. Następnie racjonalna część umysłu stara się znaleźć możliwie jak najwięcej zapewnień, że jest inaczej, ale ostatecznie wszystkie te dążenia muszą z natury rzeczy spełznąć na niczym. Najlepszą więc drogą dla mnie do wyjścia z kryzysu wiary w Boga było ucinanie tych niekończących się spekulacji umysłowych, a nie dalsze brnięcie w to.
Jest taka książka "Uwolnij się od natrętnych myśli i wspomnień", która świetnie tłumaczy ten problem i jak z nim walczyć*. Dotyczy to nie tylko tematów religijnych, ale jakichkolwiek - autorzy podają tam dużo różnych rodzajów natrętnych myśli, które podpadają pod ten mechanizm.
* A RACZEJ - NIE WALCZYĆ, TYLKO PORADZIĆ SOBIE
Jest taka książka "Uwolnij się od natrętnych myśli i wspomnień", która świetnie tłumaczy ten problem i jak z nim walczyć*. Dotyczy to nie tylko tematów religijnych, ale jakichkolwiek - autorzy podają tam dużo różnych rodzajów natrętnych myśli, które podpadają pod ten mechanizm.
* A RACZEJ - NIE WALCZYĆ, TYLKO PORADZIĆ SOBIE
Ostatnio zmieniony 2022-12-17, 12:41 przez Ate, łącznie zmieniany 1 raz.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Psychoterapia
@Ate ja ciągle stąpam po pytajnikach, w zasadzie nie pamiętam już innego gruntu. Dla mnie jest to motor do nieustannego poszukiwania. Ten stan był ze mną odkąd pamiętam, łącznie z dzieciństwem.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: Psychoterapia
to dobrze jeśli jesteś dociekliwy i ciekawy świata, ja ogólnie też jestem, ale w temacie religii byłam dociekliwa w spatologizowany sposób, co też nie jest dobre. Złoty środek najlepszy
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Psychoterapia
To może gdzieś się już spotkaliśmy
Choć wydaje mi się, że u Ate ma to nieco inny wymiar.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Psychoterapia
Jerzy Skawroń OCarm ciekawie o chorobie i zdrowiu w ujęciu Dąbrowskiego
"Choroba to w jego ujęciu stan wyłączenia się jednostki z procesu rozwoju [np. psychopatia]. Samo zdrowie psychiczne nie może być rozumiane jako pełny dobrostan fizyczny, umysłowy i społeczny, jako nieobecność choroby czy kalectwa. Nie ma w rozwoju takiego ustabilizowania, generalnego dobrostanu. Zatem zdrowiem psychicznym nie nazwiemy braku zaburzeń psychicznych ani struktur i funkcji zintegrowanych, ani stanu równowagi psychicznej, ani zdolności do produktywnego działania, ani harmonijnego współżycia z otoczeniem, ani przystosowania się do zmieniających się warunków życia. Zdrowiem psychicznym nie nazwiemy również dobrostanu fizycznego, umysłowego, społecznego, nie jest nim również nieobecność choroby czy kalectwa. Czym zatem jest zdrowie psychiczne? K. Dąbrowski określa je jako: zdolność do wielopłaszczyznowego i wielopoziomowego rozwoju psychicznego” aż do najważniejszego ideału społecznego i indywidualnego (por. Dąbrowski 1989, s. 3-23). Tak pojęte rozumienie zdrowia zakłada odpatologizowanie zjawisk chorobowych. Chorobą będzie jednostronność, jednopłaszczyznowość, jednokierunkowość, zdrowiem wielostronność, wielopłaszczyznowość. Zdrowie to cały system, zbiór funkcji rosnących i rozwijających się jako najważniejsza konieczność znalezienia najwyższych standardów moralnych. Człowiek będzie głęboko nieszczęśliwy, a nawet zakłamany, jeżeli otoczenie zepchnie pojęcie rozwoju, zdrowia do poziomu jednowymiarowego bez szerokich perspektyw. „Zdrowie psychiczne ma w swej definicji wiele podobieństw do definicji osobowości” w sensie wszechstronnego i głębokiego rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia coraz wyższej rzeczywistości i wartości aż do konkretnego ideału” (por. Dąbrowski 1979, s. 24). Teleologiczny aspekt rozwoju zabezpiecza przed utożsamieniem celu rozumianego jako szczęście [eudajmonizm], czyli pełne i trwałe zadowolenie z życia. Takie szczęście w warunkach doczesnego bytowania jest utopią. U bram raju stoi anioł z mieczem ognistym: „Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia” (Rdz 3, 24). Celem rozwoju nie jest uszczęśliwienie rozumiane jako przyjemność, nie jest nim ani cel utylitarny, ani perfekcjonizm, ani doskonałość indywidualna, ani bezwzględny posłuch wobec moralnego autorytetu, społeczeństwa, państwa. K. Dąbrowski przeciwstawia się takim ujęciom celu rozwoju, gdyż są one statyczne, absolutyzujące instytucje społeczne, często samo państwo. Dlatego kładzie nacisk na nieprzystosowanie pozytywne, bowiem mamy tutaj do czynienia z rozumieniem rozwoju osobowości w jej esencji indywidualnej i społecznej, świadczące o zdrowiu psychicznym."
https://dezintegracja.pl/teologia-nocy- ... skiego-pl/
"Choroba to w jego ujęciu stan wyłączenia się jednostki z procesu rozwoju [np. psychopatia]. Samo zdrowie psychiczne nie może być rozumiane jako pełny dobrostan fizyczny, umysłowy i społeczny, jako nieobecność choroby czy kalectwa. Nie ma w rozwoju takiego ustabilizowania, generalnego dobrostanu. Zatem zdrowiem psychicznym nie nazwiemy braku zaburzeń psychicznych ani struktur i funkcji zintegrowanych, ani stanu równowagi psychicznej, ani zdolności do produktywnego działania, ani harmonijnego współżycia z otoczeniem, ani przystosowania się do zmieniających się warunków życia. Zdrowiem psychicznym nie nazwiemy również dobrostanu fizycznego, umysłowego, społecznego, nie jest nim również nieobecność choroby czy kalectwa. Czym zatem jest zdrowie psychiczne? K. Dąbrowski określa je jako: zdolność do wielopłaszczyznowego i wielopoziomowego rozwoju psychicznego” aż do najważniejszego ideału społecznego i indywidualnego (por. Dąbrowski 1989, s. 3-23). Tak pojęte rozumienie zdrowia zakłada odpatologizowanie zjawisk chorobowych. Chorobą będzie jednostronność, jednopłaszczyznowość, jednokierunkowość, zdrowiem wielostronność, wielopłaszczyznowość. Zdrowie to cały system, zbiór funkcji rosnących i rozwijających się jako najważniejsza konieczność znalezienia najwyższych standardów moralnych. Człowiek będzie głęboko nieszczęśliwy, a nawet zakłamany, jeżeli otoczenie zepchnie pojęcie rozwoju, zdrowia do poziomu jednowymiarowego bez szerokich perspektyw. „Zdrowie psychiczne ma w swej definicji wiele podobieństw do definicji osobowości” w sensie wszechstronnego i głębokiego rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia coraz wyższej rzeczywistości i wartości aż do konkretnego ideału” (por. Dąbrowski 1979, s. 24). Teleologiczny aspekt rozwoju zabezpiecza przed utożsamieniem celu rozumianego jako szczęście [eudajmonizm], czyli pełne i trwałe zadowolenie z życia. Takie szczęście w warunkach doczesnego bytowania jest utopią. U bram raju stoi anioł z mieczem ognistym: „Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia” (Rdz 3, 24). Celem rozwoju nie jest uszczęśliwienie rozumiane jako przyjemność, nie jest nim ani cel utylitarny, ani perfekcjonizm, ani doskonałość indywidualna, ani bezwzględny posłuch wobec moralnego autorytetu, społeczeństwa, państwa. K. Dąbrowski przeciwstawia się takim ujęciom celu rozwoju, gdyż są one statyczne, absolutyzujące instytucje społeczne, często samo państwo. Dlatego kładzie nacisk na nieprzystosowanie pozytywne, bowiem mamy tutaj do czynienia z rozumieniem rozwoju osobowości w jej esencji indywidualnej i społecznej, świadczące o zdrowiu psychicznym."
https://dezintegracja.pl/teologia-nocy- ... skiego-pl/
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20