Post
autor: Logan » 2021-12-19, 10:35
Wspólnoty charyzmatyczne muszą mieć opiekunów kapłanów katolickich, w przypadku mojej wspólnoty to dwóch franciszkanów i dwóch kapłanów, trzy siostry zakonne obecne na spotkaniach. Bardzo ważne jest aby trzon wspólnoty był bardzo zakorzeniony w Kościele. Niestety nie zawsze tak jest, dochodzi do tego również literatura protestancka, brak wiedzy teologicznej i doktrynalnej sprawia taką fascynacje "fajerwerkami".
Niepokojąca jest również chęć takiej uniwersalności, ekumenii, a często jest tak że to "duch protestancki" wsiąka do wspólnoty a nie "duch katolicki" do protestantów i dochodzi do pęknięć w jedności, odejść, winny Kościół nie natomiast pycha i zwiedzenie.
Powiązanie z "duchem protestanckim" jest silne, powołuje się tutaj na wykłady Marka, choć nie we wszystkim się zgadzam to w wielu przypadkach diagnoza trafna, błędy świetnie wypunktowane, obalenie fałszu Parhama, Seymoura, pseudoskucesji, grzechu "pierworodnego" w '67 od którego zaczęły się rozszerzać błędy na wspólnoty katolickie, ów grzech niczym klątwa ciąży na naszych wspólnotach, lecz jest do wyleczenia, tylko trzeba odnaleźć źródło i przyczynę choroby, trzeba chcieć otworzyć oczy i zobaczyć, że wspaniała część Kościoła jest skażona przez ludzki grzech i błędy. Nie można niczym dziki ranny lew szarpać każdego kto chce opatrzeć, oczyścić i podać lek na skażenie i ranę mogącą być w skutkach śmiertelną.
Wspólnotom brakuje również (generalizuję - nie wszystkim) pokory, niebezpieczny elitaryzm, nadmierna wiara w charyzmaty i przeszacowanie mocy wspólnot, jakby to oni podtrzymywali Kościół jeszcze przy życiu, przeszacowanie uzdrowień, darów, rzekomych cudów, a mimo wszystko Kościół topnieje, ta ludzka tkanka rozpada się, a oni tego nie widzą że remedium na to nie znajduje we wspólnotowości (choć to oczywiście wielki dar Ducha Św dla Kościoła), ale głębszym zakorzenieniu w Kościele, konieczności zapuszczenia mocnego i solidnego korzenia w tym fundamencie, wypielenie chwastów przeszczepionych z obcych upraw.
Moja teoria jest taka, że wspólnoty są odpowiedzią Boga na malejącą liczbę chrześcijan, aby gromadzić wspólnie tych coraz mniej liczebnych wiernych, jednak te wspólnoty są w jednej wspólnocie i jednej owczarni pod opieką biskupa Rzymu i mają trudne ale i kluczowe zadanie dla ich przyszłości muszą chcieć wrosnąć głęboko do Kościoła, czerpać z jego niezliczonych często dla wielu ukrytych skarbów i rozdzielać tym zagubionym, samotnym, błądzącym.
Ostatnio zmieniony 2021-12-19, 10:38 przez
Logan, łącznie zmieniany 1 raz.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien