Browsed by
Kategoria: Rozważania z Pismem Św. – Anna Dominika Pietrowska

Rozważania z Pismem Św. – Anna Dominika Pietrowska. 13 XII.2017 – 31.VIII.2018

Rozważania z Pismem Św. – Anna Dominika Pietrowska. 13 XII.2017 – 31.VIII.2018

NIE ZNAM WAS…⁉️
Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały. Sławcie
Pana na cytrze, grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach. Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania. On miłuje prawo i sprawiedliwość, ziemia jest pełna Jego łaski.

NIE ZNAM WAS…⁉️

I CZYTANIE 1 Kor 1, 17-25
„Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego świata? Czyż nie uczynił Bóg mądrości świata głupstwem? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawiać wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków – Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi”.
„…co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi”. Ten piękny list św. Pawła jest dla mnie trochę takim słowem o czekaniu. Jestem niecierpliwa. Wszystko już, teraz, na pewno. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. W czasach internetu jest to dość oczywiste, że wszystko można mieć natychmiast. Czekanie łączy się z cierpliwością i zaufaniem. Jeżeli ktoś mówi: „Dam Ci 10 złotych teraz lub milion potem”, naprawdę wybierasz 10 złotych? Kiedy zastanawiałam się, dlaczego wierzę, doszłam do wniosku, że nie może być inaczej. Przecież nie żyjemy po to tylko, żeby przekazać geny. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie wielkości, majestatu i miłości Boga z naszego ludzkiego poziomu. Niektórzy mówią: No to daj mi dowody, że Bóg istnieje. Odpowiadam: Popatrz na siebie, na swoje dzieci, na słońce, na sąsiada, zobaczysz. Nie wiem, dlaczego Bóg chce, żebyśmy Go szukali, ale jeżeli chce, to na pewno da się znaleźć. A wtedy nie będzie nic ważniejszego, piękniejszego i lepszego. Życzę Wam i sobie, byśmy Go znaleźli i byli wdzięczni i kochali Go całym sercem. Odwracam wtedy to zdanie: Daj mi dowody, że Bóg nie istnieje. Gdyby takie były, już ludzie by je znaleźli.
EWANGELIA Mt 25, 1-13
„Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.

Ciągle o czekaniu i o tym, jak kto czeka. To czekanie, które jest też zawierzeniem. Panny głupie i mądre. Te, które budują na piasku i te, które budują na skale. I znowu o tym czy jesteśmy gotowi na spotkanie z Panem, ile jeszcze szans nam zostało? Czy mamy wystarczająco dużo oliwy? Czy jesteśmy przygotowani na ucztę weselną? Życie jest tak krótkie, a wieczność taka długa. Wieczność, coś niewyobrażalnego, bo jesteśmy jeszcze na ziemi, gdzie wszystko się kończy. Ale tam jest tak, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, zachwycająco pięknie. Chrześcijaństwo – jedyna religia, w której Bóg jest miłością, nie kocha, JEST miłością. Jak musi Mu być przykro, kiedy my tę miłość odtrącamy. Starajmy się żyć jak panny mądre, aby we właściwym czasie móc wejść na uczę weselną i spełnić to, co jest sensem naszego życia.

 

CZUWAJCIE I BĄDŹCIE GOTOWI

CZUWAJCIE I BĄDŹCIE GOTOWI

Każdego dnia będę błogosławił Ciebie i na wieki wysławiał Twoje imię. Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość Jego niezgłębiona. Głoszą chwałę Twego majestatu, rozpowiadają Twoje cuda i głoszą wielkość Twoją.

CZUWAJCIE I BĄDŹCIE GOTOWI

I CZYTANIE 1 Kor 1, 1-9
„Paweł, z woli Bożej powołany na apostoła Jezusa Chrystusa, i Sostenes, brat, do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, co na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ich i naszego Pana. Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa! Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was. Nie doznajecie tedy braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał was do współuczestnictwa z Synem swoim, Jezusem Chrystusem, Panem naszym”.
„Łaska Wam i pokój” – najpiękniejsze życzenia. Pokój, czyli serce spokojne, ufne, otwarte. Kto zna pokój serca, to wie, że to najpiękniejszy dar. I bardzo ważna rzecz, a właściwie postawa – wdzięczność. Z dziesięciu trędowatych uzdrowionych przez Pana, tylko jeden wrócił, żeby podziękować. Często otrzymujemy natychmiastowe odpowiedzi od Boga, ale potem je racjonalizujemy. Gdybyśmy umieli być wdzięczni, o ile łatwiejsze byłoby nasze życie. Wdzięczność zbliża nas do ludzi. Człowiek wdzięczny jest promienny, inni chętnie z nim przebywają. On daje siebie, a miarą życia jest, ile z siebie dałeś innym. No ile? To Bóg daje pokój, ale czy ja to dostrzegam i czy potrafię być za to wdzięczny?  Bóg jest wierny, a ja?
EWANGELIA Mt 24, 42-51
„Jezus powiedział do swoich uczniów: Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.
Czuwajcie, bo nie wiecie…

Współczesny świat wyrzucił śmierć, odsunął ją, jakby nie istniała. Na pogrzebach coraz mniej ludzi, dzieci wcale, bo to traumatyczne przeżycie…jakby ludzie chcieli uciec przed czymś, co przecież jest nieuchronne. W naszej lekkomyślności gubimy się coraz częściej. Obyśmy nie przeoczyli i nie zaniedbali tego, co najważniejsze. Bóg czeka na nas zawsze, nie lekceważmy Go. Do Niego należy życie i śmierć. On zdecyduje kiedy. Jakie to byłoby piękne, gdybyśmy zawsze byli gotowi. Daj Boże.

JA JESTEM Z TOBĄ, MÓWI PAN

JA JESTEM Z TOBĄ, MÓWI PAN

W Tobie, Panie, ucieczka moja, niech wstydu nie zaznam na wieki. Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości, nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie. Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, Tobie ufam od młodości. Ty mnie uczyłeś od mojej młodości i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

JA JESTEM Z TOBĄ, MÓWI PAN

I CZYTANIE Jr 1,17-19
„Pan skierował do mnie następujące słowa: „Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną ze stali i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać”.
„Nie lękaj się, bym Cię nie napełnił lękiem”. To zdanie zawsze mnie zastanawiało. Czy to jest kwestia zaufania do Boga? Pewnie też. Zawierzenia? Tak. Nie mamy liczyć na siebie, ale też nie powinniśmy się bać nawet najmocniejszego przeciwnika, bo nie znamy przyszłości, nie znamy wyniku naszych starć. Tak często słyszę: „Nie lękajcie się”. Jesteśmy dziećmi Boga, ale i dziećmi Adama, który chował się ze wstydu przed Bogiem po swoim nieposłuszeństwie. Słowa „Nie lękajcie się” zachęcają człowieka do wyznania „Jezu, ufam Tobie”. Jeżeli ufam, to się nie boję. Jak do tego dojść? Mamy wiele różnych pomocy w rozwoju wiary, mamy eucharystię, spowiedź, księży, wspólnoty, Pismo Święte. Tam, gdzie skarb Twój, tam i serce Twoje”. No więc gdzie jesteś serce moje?
EWANGELIA Mk 6,17-29
„Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie”.

Jan Chrzciciel, może największy święty, stracił życie przez kaprys dziewczęcia. W obecności współbiesiadników Herod obiecał Salome spełnić jej prośbę. Może ze względu na gości, świadków obietnicy, ginie Jan Chrzciciel. A może z powodu swojej postawy. Nie zgadzał się na zło. I odważył się o tym głośno mówić. Zapłacił życiem. Tylu teraz chrześcijan ginie na świecie za swoją wiarę. My możemy każdego dnia iść bez obaw na Mszę Świętą. Czy potrafimy to docenić? Do nas może przyjść Jezus każdego dnia, czyżby był za bardzo dostępny aby spotykać się z Nim tak często? Tak wiele popełniamy błędów, codziennie dokonujemy niewłaściwych wyborów i ciągle próbujemy żyć po swojemu według swojego katalogu wartości. A przecież jest Ten, który ukochał nas miłością odwieczną, Ten który jak nikt pragnie naszego szczęścia, Ten który wyraźnie mówi, jakich wyborów mam dokonywać… Do kogo jestem podobny z dzisiejszej Ewangelii – do tego, który umiera, czy do tego który zabija

TRWAJCIE NIEWZRUSZENIE

TRWAJCIE NIEWZRUSZENIE

Głoście wśród ludów, że Pan jest królem. On świat tak utwierdził, że się nie zachwieje. On będzie sądził świat sprawiedliwie, a ludy według swej prawdy. Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, niech szumi morze i wszystko, co je napełnia. Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie, niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.

TRWAJCIE NIEWZRUSZENIE

I CZYTANIE 2 Tes 2, 1-3a.
„W sprawie przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i naszego zgromadzenia się wokół Niego prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakby już nastawał dzień Pański. Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi. Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś Pan nasz, Jezus Chrystus, i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi w każdym działaniu i dobrej mowie”.

Dzisiejsze I Czytanie ostrzega nas przed fałszywymi naukami dotyczącymi przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa. Ile razy ja ulegałam rewelacjom dotyczącym końca świata? Nie towarzyszył mi wtedy pokój serca, ale lęk przed tym, że coś się kończy. Zastanawiałam się wtedy co przetrwa, kto przetrwa i ewentualnie jakie zapasy trzeba byłoby uzupełnić. Zapomniałam wtedy o najważniejszym! Dlaczego nie poszłam do Niego, do Jezusa, dlaczego nie oddałam wszystkiego Temu który kocha. Kocha tak, że nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić. Jeżeli Jezus dał mi świadomość swojej obecności, to powinno mi wystarczyć. Jeżeli wierząca ulegam tym rewelacją, to warto zapytać siebie, jaka jest moja wiara? Bóg wezwał nas, żebyśmy dostąpili chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tu na ziemi nie mamy pojęcia o tej chwale. Tak jak zwierzęta nie mają pojęcia o naszych czynszach, ubezpieczeniach, tak my nie mamy dostępu do wyobrażeń na skalę nieba. Ufność – to klucz. Tak dużo zależy od naszej woli, ale przede wszystkim od Jego łaski. Jeżeli czujemy, że nam jej brakuje, zawsze możemy się modlić.

EWANGELIA Mt 23, 23-26
„Jezus przemówił tymi słowami: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz zaniedbaliście to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie zaniedbywać. Ślepi przewodnicy, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta”.

Szukasz prawdziwych rozwiązań czy wymówek? Próbujesz udowodnić, że nic się nie da zrobić czy dzielnie stawiasz czoła pojawiającym się zadaniom? Kochasz czy twierdzisz, że to niemożliwe, żeby odpuścić, przebaczyć, być wiernym, podarować coś, a nawet siebie? Jezus rzadko bywa taki, jak w tej Ewangelii, rzadko grzmi. Wolimy Go miłosiernego, łagodnego, uzdrawiającego. Te słowa „biada wam obłudnicy” dotyczą każdego z nas. Wydaje nam się, że jak pójdziemy na niedzielną Mszę Świętą, to już jest w porządku. Sama wiele razy słyszałam: A z czego mam się spowiadać? Nikogo nie zabiłam, nikogo nie okradłam, ja jestem dobrym człowiekiem. Bóg z miłości dał nam wolną wolę. Mógł nas zaprogramować na miłość, ale chyba nie o to chodziło. Pewnie chciał, byśmy tej miłości sami chcieli. Nie da się zmusić do miłości. Tak często zapominamy o najważniejszym. Często ten najważniejszy dzień przychodzi niespodziewanie i z czym staniemy przed Panem?

KTO PRZYSIĘGA NA NIEBO, PRZYSIĘGA NA TRON BOŻY

KTO PRZYSIĘGA NA NIEBO, PRZYSIĘGA NA TRON BOŻY

Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu, ziemio cała. Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię. Każdego dnia głoście Jego zbawienie. Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów, rozgłaszajcie Jego cuda pośród wszystkich ludów.

KTO PRZYSIĘGA NA NIEBO, PRZYSIĘGA NA TRON BOŻY

I CZYTANIE 2 Tes 1, 1-5. 11b-12
„Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu, Ojcu naszym, i Panu Jezusie Chrystusie. Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa! Bracia, zawsze winniśmy Bogu za was dziękować, co jest rzeczą słuszną, bo wiara wasza bardzo wzrasta, a miłość wzajemna u każdego z was się pomnaża, i to tak, że my sami chlubimy się wami w Kościołach Bożych z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jego jest uznanie was za godnych królestwa Bożego, dla którego też cierpicie. Oby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania i oby z mocą wypełnił w was wszelkie pragnienie dobra oraz działanie wiary. Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa – a wy w Nim – za łaską Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa”.
Kiedyś życie wyglądało inaczej, biegło spokojnym rytmem. Tęskno mi do tej prostoty, do tego oddania Bogu wszystkiego, do tej oczywistej radości. Przeprowadzono badania, pytając ludzi śmiertelnie chorych, co dla nich było najważniejsze w życiu. Nikt nie powiedział: awans, władza, pieniądze czy  sukces. Każdy mówił o prostych rzeczach. Zmienia się perspektywa ludzi na krótko przed śmiercią. Gdybyśmy umieli być wdzięczni, o ile bylibyśmy szczęśliwsi. A przecież o wszystko możemy się modlić. O wdzięczność też, przecież wszystko jest łaską. Gdybyśmy umieli, a może chcieli się zastanowić, czego nam brakuje do szczęścia i gdybyśmy umieli o to prosić Jezusa. Gdybyśmy chcieli rozmawiać z Nim, gdybyśmy umieli oddać Mu nasz czas, może zaczęlibyśmy kochać. Wtedy może dobry Bóg uczyni nas godnymi swojego wezwania i zostałoby w nas uwielbione imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
EWANGELIA Mt 23, 13-22
„Jezus przemówił tymi słowami Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo przemierzacie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współ wyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: „Kto by przysiągł na przybytek, nic to nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą”. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek który uświęca złoto? Dalej: „Kto by przysiągł na ołtarz, nic to nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą”. Ślepcy! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada”.
Mocne słowa wypowiada Jezus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Otrzymaliśmy od Boga pewien dar, którym rzadko się posługujemy. Jest nim wrażliwość sumienia, głos wewnętrzny Boga, który podpowiada nam, co jest dobrem, a co złem. Przez całe życie niestety uczyliśmy się nie słuchać tego głosu, a polegać na rozumie i dążyć do realizacji własnych pragnień. Na piedestał został wyniesiony człowiek i uznano go za najważniejszego. Zmieniono hierarchię wartości. Dlatego trudno nam jest zmienić sposób myślenia, życia w świecie, realizowania się. Jesteśmy tak jak ci dzisiejsi faryzeusze. Jezus jest inny, On naucza słowa Boga i postępuje według niego, a oni nauczają, lecz nie przestrzegają. Dlatego nazywa ich obłudnikami. To, co mogłoby służyć duchowemu wykonywaniu prawa, jest czynione na pokaz. Królestwo Niebieskie jest otwarte również dla nich, jeśli tylko uwierzą, bo uczniowie Jezusa muszą wybrać, czy będą postępowali tak jak faryzeusze, czy tak jak postępował Jezus. Ty jesteś uczniem Chrystusa

 

KTO MNIE ZNAJDZIE, TEN ZNAJDZIE ŻYCIE

KTO MNIE ZNAJDZIE, TEN ZNAJDZIE ŻYCIE

Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały w mieście naszego Boga. Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie, radością jest całej ziemi. Jak imię Twe, Boże, tak i chwała Twoja sięga po krańce ziemi. Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości. ????

KTO MNIE ZNAJDZIE, TEN ZNAJDZIE ŻYCIE

I CZYTANIE Prz 8,22-35
„Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami, od dawna, od wieków jestem stworzona, od początku, nim ziemia powstała. Jestem zrodzona, gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał ani źródła, co wody tryskają, i zanim góry stanęły. Poczęta jestem przed pagórkami, nim ziemię i pola uczynił, początek pyłu na ziemi. Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach ludzkich. Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą. Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń moich nie odrzucajcie. Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej bramy, bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana”.
Co to jest Mądrość? Mądrość, która jest lekkością, radością, rozkoszą Boga samego. Mądrość, która była, jest i będzie, która zachęca do tego, byśmy jej szukali. Szczęśliwy ten, który ją znajdzie. Trzeba tylko trochę trudu w poszukiwaniu, a zysk tak wielki… Czym jest to, co nadaje życiu sens, co nas prowadzi? Dlaczego tyle zabiegania o sprawy tego świata, przecież on tak szybko przemija?  Ale żyjemy w nim i czasami wydaje nam się, że to jedyny świat. Nie możemy wyobrazić sobie jak jest dalej. Ufać i kochać – trudne ale możliwe. Mądrość tak bliska miłości, która nie sądzi z pozorów, nie ulega namowom, nie szuka swego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Prośmy, może się Bóg zlituje i zechce nas obdarować. Jeżeli szczęśliwy jest ten, który ją znajdzie, to szukajmy i bądźmy za to wdzięczni. Wtedy nasze życie się odmieni.
II CZYTANIE Ga 4,4-7
„Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: „Abba, Ojcze”. A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej”.
W II Czytaniu słyszymy, że jesteśmy synami Boga i możemy nazywać Go Ojcem, a nawet więcej – możemy używać zwrotu „Abba!”, tzn. „Tatusiu”. Zastanówmy się czy rodzic, który ponad wszystko kocha swoje dziecko, będzie wobec niego surowy lub niesprawiedliwy? Oczywiście, że nie! O ile więc bardziej Bóg, który jest czystą Miłością, będzie wyrozumiały, miłosierny i łagodny dla nas, swoich dzieci? Nieobce nam doświadczenie słabości i grzechu niszczy w nas prawdziwy obraz Boga. Obawiając się Go uciekamy przed Nim, niczym Adam i Ewa. Czyż nie jest tak, że właśnie wtedy wydaje nam się że nie mamy prawa przystępu do Boga? I właśnie w takiej sytuacji, kiedy doświadczeni grzechem i sparaliżowani lękami nie potrafimy zwrócić się do Boga, z pomocą przychodzi nam Ona – Maryja, Święta Boża Rodzicielka, którą w dniu dzisiejszym ze czcią wspominamy. „Pod Twoją obronę, uciekamy się Święta Boże Rodzicielko”. Dzięki Tobie odzyskujemy wolność mówienia i kochania, Wolność słuchania natchnień Ducha Świętego, wolność oddawania swego życia, wolność cieszenia się dniem dzisiejszym bez zamartwiania się o jutro. Tak się czuje człowiek będący blisko Mamy.
EWANGELIA J 2,1-11
„W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”.
Dlaczego jako pierwszy znak Jezus zamienił wodę w wino? Aby nam pokazać, że Bóg, który zmienia naturę w bukłakach, dokonuje także przekształceń w łonie Dziewicy. W ten sam sposób Jezus otworzył grób, żeby objawić swoją niezależność wobec śmierci. Jego misją jest przemienienie każdego z nas z grzesznika w świętego. Różnica między nami takimi, jakimi jesteśmy dziś, a takimi, jakimi będziemy po przemianie, jest taka sama jak między wodą i winem – tak to obrazowo można przedstawić. Aby mogła dokonać się w naszym życiu owa przemiana, powinniśmy pójść za słowami Maryi: „Zróbcie wszystko, cokolwiek Jezus wam powie”. Cud kamiennych stągwi to niskość zamieniona w wielkość, oszczędność zamieniona w obfitość, woda ze źródła w słodkie wino..

Warto posłuchać Mamy i zaufać Jezusowi

ZOSTAŃMY ODKRYWCAMI…

ZOSTAŃMY ODKRYWCAMI…

Będę słuchał tego, co Bóg mówi: oto ogłasza pokój ludowi i swoim wyznawcom. Zaprawdę, bliskie jest Jego zbawienie dla dla tych, którzy Mu cześć oddają. On szczęściem obdarzy, sprawiedliwość będzie kroczyć przed Nim, a śladami Jego kroków zbawienie. ?⛪?
ZOSTAŃMY ODKRYWCAMI…

I CZYTANIE Ez 43, 1-7a
„Anioł poprowadził mnie ku bramie, która skierowana jest na wschód. I oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu, a głos Jego był jak szum wielu wód, a ziemia jaśniała od Jego chwały. Było to widzenie jak to, które miałem wtedy, gdy przyszedł, by zniszczyć miasto, widzenie jak tamto, które oglądałem nad rzeką Kebar. I upadłem na twarz. A chwała Pańska weszła do świątyni przez bramę, która wychodziła na wschód. Wtedy uniósł mnie duch i zaniósł mnie na wewnętrzny dziedziniec. – A oto świątynia pełna była chwały Pańskiej. I usłyszałem, jak ktoś mówił do mnie od strony świątyni, podczas gdy ów mąż stał jeszcze przy mnie. Rzekł do mnie: Synu człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp, gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów”.
Widzenie opisane w dzisiaj czytanym fragmencie Księgi Ezechiela zawiera obraz świątyni, w którym chwała Boża przyszła od wschodu i weszła do niej. Świątynia znów była pełna chwały Pańskiej. Usłyszany przez proroka głos mówił, że Bóg na wieki chce mieszkać pośród Izraelitów. My, ludzie Nowego Testamentu, możemy widzieć w tej wizji zapowiedź Słowa, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami. Nie tylko zamieszkało, ale weszło w każdy trud codziennego życia, wreszcie oddało za nas z miłości swoje życie. Jezus zapowiedział też, że pozostanie z nami aż do skończenia świata. Bóg zamieszkał nie tylko między nami, ale w nas. My jesteśmy świątynią Boga – ja i Ty. Widząc w bliźnim tę świątynię, łatwiej będzie obdarzyć go przychylnym spojrzeniem, zauważyć w nim coś dobrego, nawet jeśli to dobro jest w nim głęboko ukryte i trudno je dostrzec. Zostańmy odkrywcami z miłości do Boga i bliźniego. ?⛪?⛪?⛪?
EWANGELIA Mt 23, 1-12
„Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.
Jezus mówi, że wszyscy jesteśmy braćmi. To dobra wiadomość, bo nie daje miejsca ani na poczucie wyższości, ani na kompleks niższości. Nie jesteśmy jednakowi, ale bycie innym nie zawiera w sobie wartościowania. Porównywanie się z innymi jest w naszej kulturze mocno zakorzenione i bardzo nam utrudnia zobaczenie siebie jako niepowtarzalnego dziecka Bożego, jako brata tych, którzy są obok. Aby głosić z mocą Ewangelię warto zadbać o zdrowe postrzeganie swojej osoby. Gdy widzimy siebie jako brata innych ludzi, nie dajemy miejsca dla prób podporządkowania sobie innych ani też nie zaczynamy kogoś obdarzać czcią, która należy się jedynie Bogu. Nie chciejcie więcej – bycie dzieckiem Bożym oraz bratem czy siostrą dla bliźniego jest wystarczającym podarkiem od Ojca Niebieskiego. ???‍♀️?

ZOBACZYSZ JESZCZE WIĘCEJ NIŻ TO…

ZOBACZYSZ JESZCZE WIĘCEJ NIŻ TO…

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa i niech głoszą Twoją potęgę. Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze. ??????
ZOBACZYSZ JESZCZE WIĘCEJ NIŻ TO

I CZYTANIE Ap 21,9b-14
„Anioł tak się do mnie odezwał: „Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka”. I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu. Miało ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu apostołów Baranka”.
Na jakim fundamencie zbudowany jest Kościół? Z wyjątkiem Jana wszyscy apostołowie ponieśli śmierć męczeńską. Ich wiara była tak ugruntowana, że mogli dać świadectwo, godząc się na taką śmierć. Święty Bartłomiej, którego święto dzisiaj przeżywamy poniósł śmierć szczególnie okrutną. Na ikonach przedstawiany był jako pozbawiony skóry na całym ciele. W Apokalipsie św. Jana mamy wizję Kościoła jako Oblubienicy, Małżonki Baranka. To święte miasto, nowe Jeruzalem, zbudowane jest na dwunastu warstwach fundamentu. Każda warstwa otrzymała imię jednego z apostołów. Miasto to zstąpiło z nieba i nie jest to budowla jedynie ziemska. Zgodnie z wizją św. Jana jest w nim piękne źródło światła porównane do drogocennego kamienia o przejrzystości kryształu. Tym źródłem światła jest Chrystus i to Jego świętość sprawia, że Kościół jest święty. Niech świadectwo wiary dzisiejszego patrona umacnia naszą wiarę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół, który zbudowany na fundamencie apostołów niech będzie apostolski przez zaangażowanie się każdego z nas. ??⛪???❤️‍??⛪
EWANGELIA J 1,45-51
„Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.
Natanael nosi w sobie stereotyp człowieka , bo choć jeszcze nie widział Jezusa i nie rozmawiał z Nim, to już „wiedział”, że w tym człowieku nie może być niczego dobrego, bo pochodzi z Nazaretu. Filip proponuje: „Chodź i zobacz”. Ta metoda okazuje się skuteczna. Lekarstwem dzięki któremu możemy pozbyć się stereotypu jest doświadczenie. Jezus nie koncentruje się na słowach wypowiedzianych przez Natanaela, widzi w nim prawdziwego Izraelitę, w którym nie ma podstępu. Gdy Natanael doświadcza spotkania z Jezusem i widzi, że nie jest Mu obcy, wyznaje wiarę w Boże synostwo. Bóg widzi Twoje piękno. Widzi w Tobie to dobro, które w sobie nosisz, podobieństwo do Niego. Nawet jeśli Twoje otoczenie zaszufladkowało Cię do tych niedobrych, a nawet może już sam w to uwierzyłeś, to spotkanie z Jezusem Ciebie odmieni. Ale „chodź i zobacz”, tak jak proponuje Ci Pan. ??

WIELU JEST POWOŁANYCH, LECZ MAŁO WYBRANYCH

WIELU JEST POWOŁANYCH, LECZ MAŁO WYBRANYCH

Stwórz Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego. Przywróć mi radość Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ofiarnym. ???

WIELU JEST POWOŁANYCH, LECZ MAŁO WYBRANYCH

I CZYTANIE Ez 36, 23-28
„Tak mówi Pan: Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja jestem Pan, gdy okażę się Świętym względem was przed ich oczami. Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serca nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, zabiorę wam serca kamienne, a dam wam serca z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Wtedy będziecie mieszkać w kraju, który dałem waszym przodkom, i będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem”.
Prorok Ezechiel pokazuje los Izraela w innej perspektywie. To nie słabość Boga doprowadziła naród do tej sytuacji, ale grzech Izraelitów. Mimo tego Bóg nie opuścił swojego ludu, to lud oddalił się od Boga. Teraz, gdy zdecyduje się on na odnowienie więzi z Panem, będzie możliwe odrodzenie wiary w Jego wielkość. Bóg pragnie ukazać swą moc i wielkie rzeczy obiecuje Izraelowi – w nowych, czystych sercach nie będzie miejsca dla nieprzestrzegania przykazań. Jedyny Bóg nie może być jednym z wielu. Ten, który stworzył nas z miłości, pragnie byśmy czcili tylko Jego. Nikt ani nic nie może nam Go przesłaniać. Każdy grzech jest odwróceniem się od Boga.  Zaczynamy żyć bez łączności ze swoim Stwórcą, zaczynamy działać na swoją zgubę. Bóg jednak nigdy nie przestaje nas szukać. Pragnie tchnąć w nas nowego ducha i dać nam nowe serce. Do nas jednak należy decyzja, czy zechcemy przyjąć ten dar. ?????❤
EWANGELIA Mt 22, 1-14
„Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów  i starszych ludu: Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”.
Zaproszenie do świętości otrzymaliśmy wszyscy, bez wyjątku. Król pragnie, abyśmy wszyscy z tego zaproszenia skorzystali. Choć uczta będzie wyborna, z zaproszenia możemy nie skorzystać. Bóg swój plan zrealizuje pomimo naszej odmowy. Będzie przeżywał naszą nieobecność, choć pragnie z nami ucztować. Zaproszenie dotyczy każdego, jednak przed wejściem należy nałożyć strój weselny. Wszystko, co nie jest miłością zostawimy przed wejściem. Każdy, kto usiłuje zlekceważyć Króla wchodząc bez tego stroju, zostanie wyrzucony tam, skąd powrotu nie ma. Czas podejmowania decyzji jest dziś. Tkajmy tę szatę z drobnych codziennych nitek miłości przyjmowanych ze Źródła Miłości. Każde przebaczenie, szczera skrucha, uczynek miłosierdzia składają się na tę szatę. Ten, który nas na ucztę zaprosił i zachęca do wejścia, codziennie daje nam tworzywo na strój weselny. Czy jesteś gotowy by wziąć udział w uczcie? ??‍♂️➕??

NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG TWEGO SŁOWA

NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG TWEGO SŁOWA

Chwalcie słudzy Pańscy, chwalcie imię Pana. Niech imię Pana będzie błogosławione teraz i na wieki. Pan jest wywyższony nad wszystkie ludy, ponad niebiosa sięga Jego chwała ????

NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG TWEGO SŁOWA

I CZYTANIE Iz 9,1-3,5-6
„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemiężcy jak w dniu porażki Madianitów. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: „Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju”. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona”.
Syn został nam dany – Tobie i mnie. Dany – za darmo. Ten którego nazwano imieniem: „Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju”. Światło zabłysło w mroku, mroku codzienności, mroku serc, mroku grzechu. Czy je dostrzegłeś? Czy wolałeś jednak pozostać w ciemności, która Cię przytłacza, ale którą znasz? Zazdrosna miłość Boga dała wszystko, abyś wyszedł wreszcie z tego ponurego świata i prawdziwe rozradował się z Bożej obecności za ziemi, obok Ciebie. On przeszedł dla Ciebie, dla Ciebie przyoblekł się w sprawiedliwość i prawo, dla Ciebie stał się człowiekiem. Mało? Kiedy wreszcie porzucisz ciemność by prawdziwie stanąć z Nim twarzą w twarz? ???
EWANGELIA Łk 1,26-38
„Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł”.
Dla mnie jest to jedna z piękniejszych Ewangelii na kartach Pisma Świętego. Mimo wielu ważnych kwestii najmocniej uderzają we mnie ostatnie słowa: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Ona mówi Bogu: TAK!!! Mimo młodego wieku, mimo lęku, mimo niepewności, mimo konsekwencji. To TAK zmienia oblicze świata. Jedno zdanie zmienia wszystko. Człowiek decyduje o losach Boga. Decyduje w wolności. Taki jest Bóg. Tak bardzo ukochał człowieka, że pozwolił mu podjąć decyzję. Wstyd mi za siebie. Wstydzę się, że po moim TAK ciągle jest jeszcze jakieś ale, że ciągle wydaje mi się, że wiem co i jak zrobić, że czynię siebie Bogiem. Jakie jest moje TAK? Na ile jest ono w stanie zmienić oblicze świata, na ile moje własne życie, mój dom, bliskich, samą siebie?  Maryjo proszę – ucz mnie mówić Bogu TAK nie tylko przy okazji tej Ewangelii, ale każdego dnia. ?????
Matko czuwaj nam nami i bądź bliżej nas każdego dnia ??.

JESTEŚ TYLKO CZŁOWIEKIEM !?!

JESTEŚ TYLKO CZŁOWIEKIEM !?!

Jezu Chryste, Ty będąc bogatym, dla was stałeś się ubogim, aby nas swym ubóstwem ubogacić. Ty jesteś łaskawy, a Twoje działania wypełnione miłością po brzegi, która przyszedłeś ofiarować grzesznikiem. Niech moja cała dusza Cię wielbi i oddaje Tobie pokłon. ???????

JESTEŚ TYLKO CZŁOWIEKIEM

I CZYTANIE Ez 28, 1-10
„Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, powiedz władcy Tyru: Tak mówi Pan Bóg: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe,powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu mórz – a przecież ty jesteś tylko człowiekiem, a nie Bogiem, i rozum chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu. Oto jesteś mądrzejszy od Daniela, żadna tajemnica nie jest ukryta przed tobą. Dzięki swej przezorności i sprytowi zdobyłeś sobie majątek i nagromadziłeś złota i srebra w swoich skarbcach. Dzięki swojej wielkiej przezorności, dzięki swoim zdolnościom kupieckim pomnożyłeś swoje majętności, a serce twoje stało się wyniosłe z powodu twego majątku. Dlatego tak mówi Pan Bóg: Ponieważ rozum chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu, oto dlatego sprowadzam na ciebie cudzoziemców – najsroższych spośród narodów. Oni dobędą mieczy przeciwko urokowi twojej mądrości i zbezczeszczą twój blask. Zepchną cię do dołu, i umrzesz śmiercią nagłą w sercu mórz. Czy będziesz jeszcze mówił: Ja jestem Bogiem – w obliczu swoich oprawców? Przecież będziesz tylko człowiekiem, a nie Bogiem w ręku tego, który cię będzie zabijał. Umrzesz śmiercią nieobrzezanych z ręki cudzoziemców, ponieważ Ja to postanowiłem – mówi Pan Bóg”.
Czasem myślisz że jesteś tak ważny, niezastąpiony, że bez Ciebie nic się nie uda i nic się nie da załatwić, a jesteś tylko człowiekiem. Tylko i aż! Bo stworzony na obraz i podobieństwo Boże i to czyni Cię ważnym. Ale Bogiem nie jesteś, choć podobny masz stawać się do Niego każdego dnia, nigdy nie osiągniesz tej pełni. Czy rozumiesz co mówi Bóg w dzisiejszym I Czytaniu? Czy nie jest tak, że czynisz siebie Bogiem w wielu dziedzinach swojego życia? Czy nie jest tak, że chcesz mieć rozum równy rozumowi Bożemu, ba, nawet go czasem przewyższać? Usłyszysz dziś wyraźnie, że jesteś tylko człowiekiem i jeden jest Bóg.
????❤???
EWANGELIA Mt 19, 23-30
„Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, powiadam wam: Bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się przerazili i pytali: Któż więc może być zbawiony? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe. Wtedy Piotr rzekł do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy? Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.
Uczniom Jezusa trudno było pojąć słowa o bogactwie jako przeszkodzie w osiągnięciu Królestwa niebieskiego.
Jezus wskazując, że bogatemu trudno jest wejść do Królestwa, gdy w dostatkach pokłada swą ufność. Lecz niech żywi, a chętni nie tracą nadziei: to, co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga. Bóg jest w stanie dać łaskę przejrzenia na oczy każdemu, kto o nią poprosi. Nawet Apostołowie odnajdują elementy ubóstwa i ustami Piotra pytają: opuściliśmy nasze domy i rodziny, poszliśmy za Tobą, czy to wystarczy by wejść do Królestwa? Jezus odpowiada im, że da im udział w swej władzy w niebie.
A potem zapowiada im i nam, że każdy, kto ze względu na Niego opuści swoich najbliższych oraz posiadane dobra nabierając do nich pewnego dystansu i stawiając Jezusa w swym życiu ponad tym wszystkim już teraz otrzyma stokrotnie więcej. A zatem Bóg mu to wynagrodzi, choć zapewne nie obejdzie się bez cierpienia, prześladowań i niezrozumienia. Ponadto osiągnie też życie wieczne w Jego Królestwie. Trzeba tylko wytrwać przy Nim do końca. Tylko i aż!!! ??? ???

BÓG MOJĄ OPOKĄ

BÓG MOJĄ OPOKĄ

Zawsze będę przy Tobie, Tyś ujął moją prawicę. Prowadzisz mnie według swojej rady i do swej chwały na koniec mnie przyjmiesz. Gdy jestem z Tobą, ziemia mnie nie cieszy. Bóg moją opoką, moim udziałem na wieki. ???????
I CZYTANIE Ez 24, 15-24
„Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, oto zabieram ci nagle radość twych oczu, ale nie lamentuj ani nie płacz, ani nie pozwól, by płynęły ci łzy. Wzdychaj w milczeniu, nie przywdziewaj żałoby jak po umarłym, zawiąż sobie zawój dokoła głowy, sandały włóż na nogi, nie przysłaniaj brody, nie spożywaj chleba żałoby!! Mówiłem do ludu mego rano, a wieczorem umarła mi żona, i uczyniłem rano tak, jak mi rozkazano. A lud mówił do mnie: Czy nie wyjaśnisz nam, co oznacza dla nas to, co czynisz? Wówczas powiedziałem im: Pan skierował do mnie te słowa: Powiedz domowi Izraela: Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja pozwalam bezcześcić świątynię moją, dumę waszej potęgi, radość waszych oczu, tęsknotę waszych serc. Synowie wasi i córki wasze, których opuściliście, od miecza poginą. Wy zaś tak uczynicie, jak Ja uczyniłem: brody nie będziecie przesłaniać ani spożywać chleba żałoby, ale mając zawoje na głowach i sandały na nogach, nie będziecie lamentować ani płakać. Będziecie schnąć z powodu nieprawości waszych i będziecie wzdychać jeden przed drugim. Ezechiel będzie dla was znakiem. To, co on uczynił, będziecie i wy czynili, gdy to nastąpi. I poznacie, że Ja jestem Pan”.
Prorok Ezechiel żył na wygnaniu w Babilonii pośród swoich rodaków, których wiara w Boga bardzo osłabła na skutek upadku Jerozolimy. Izraelici skazani na życie wśród pogan upodabniali się do nich. Bóg jednak o swoim ludzie nie zapomniał. Przez proroka Ezechiela przekazywał swoje napomnienia i wzywał do nawrócenia. Prorok miał wielkie zaufanie do Stwórcy i był Mu całkowicie poddany. Proroctwo dotyczące zburzenia świątyni w Jerozolimie Bóg przekazał w bardzo dotkliwy dla proroka sposób. Prorok nie tylko miał przekazać orędzie pochodzące od Boga, ale podjąć osobiste cierpienie i ponieść dotkliwą stratę. Śmierć żony i brak możliwości opłakania tej straty stały się częścią posługi prorockiej. Ezechiel wiernie wypełniał usłyszane od Boga słowa. Po śmierci żony nie podjął żałoby, bo w ten sposób Bóg chciał przekazać, jak gwałtowne będą wydarzenia po oblężeniu Jerozolimy, że nie będzie czasu na żałobę po stracie. W ostatnich słowach proroctwa poznajemy cel tych wydarzeń: „I poznacie, że Ja jestem Pan”. Prorok był w pełni świadomy tego, że nic na świecie nie dzieje się bez pozwolenia Boga. Zarówno śmierć żony, jak zwycięstwo Babilończyków nad Jerozolimą mieściły się w zamiarach Stwórcy. Przeżycie straty może przyczynić się do porzucenia przywiązania do rzeczy i osób, aby bardziej wsłuchiwać się w głos kochającego Boga. ?
EWANGELIA Mt 19, 16-22
„Pewien człowiek podszedł do Jezusa i zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?
Odpowiedział mu: Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego. Odrzekł Mu młodzieniec: Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje? Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”.
Młodzieniec po usłyszeniu odpowiedzi otrzymanej od Jezusa nie zadowolił się nią. Czuł że czegoś mu brakuje. Jego serce nie było spokojne, mimo że starał się dobrze żyć. Jezus widział ten brak szczęścia w nim i dał konkretną radę, aby to zmienić. Pozbycie się przywiązania do czegokolwiek jest konieczne, aby pójść za Jezusem. Młodzieniec jednak odszedł zasmucony. Doświadczył, że jego przywiązanie do posiadłości było większe od pragnienia własnego szczęścia. Bycie dobrym człowiekiem to zbyt mało, aby być szczęśliwym. Jezus zaprasza nas do relacji ze sobą. Pragnie obdarzać nas swoją miłością, ale aby by przyjąć tę miłość, nikt ani nic nie może być dla nas ważniejsze niż On. To jest miłość, która wymaga wyłączności. ???‍♀️?‍♂️??

JA JESTEM CHLEBEM ŻYWYM

JA JESTEM CHLEBEM ŻYWYM

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, Jego chwała będzie zawsze na moich ustach. Dusza moja chlubi się Panem, niech słyszą to pokorni i niech się weselą. Szukającym Pana nigdy niczego nie braknie. ???

JA JESTEM CHLEBEM ŻYWYM

I CZYTANIE Prz 9, 1-6
„Mądrość zbudowała sobie dom, wyciosała siedem kolumn, nabiła swych zwierząt, namieszała wina i zastawiła stół. Służące odesłała i woła na wyżynnych miejscach miasta: Prostaczek niech tutaj przyjdzie! Do tego, komu brak rozumu, mówiła: Chodźcie, nasyćcie się moim chlebem, pijcie wino, które zmieszałam. Odrzućcie naiwność, a żyć będziecie, chodźcie prosto drogą rozsądku”.
Mądrość zaprasza na wielką ucztę jedynie prostaczków. Nie ma nic do zaoferowania tym, którzy sami wszystko wiedzą najlepiej. Jeśli chcemy z tego suto zastawionego stołu coś spożyć, musimy najpierw stać się prostaczkami. Musimy być gotowi do porzucenia swoich błędnych przeświadczeń o własnej samowystarczalności. Mądrość jest hojna, pragnie rozdawać, pozwólmy się obdarować. ??
II CZYTANIE Ef 5, 15-20
„Baczcie pilnie, jak postępujecie: nie jak niemądrzy, ale jak mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. I nie upijajcie się winem, bo to jest przyczyną rozwiązłości, ale napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie psalmami i hymnami, i pieśniami pełnymi ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach. Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa”.
Wskazówki zawarte w dzisiejszym Liście są bardzo konkretne i jasne. Są zachętą do radości w Duchu Świętym. Szukanie radości poza Bogiem nigdy nie przyniesie zaspokojenia, a przeznaczony na to czas będzie stracony. Jedynie szukanie woli Bożej i wdzięczność Bogu za wszystko, co się wydarza, może nas uszczęśliwić. ??
EWANGELIA J 6, 51-58
„Jezus powiedział do Żydów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.
Co to znaczy nie mieć życia w sobie? Przecież oddychamy, poruszamy się, różne organy w nas pracują, więc jak może nie być w nas życia? Każdy z nas doświadczył jakiegoś okrucha miłości, wielu z nas ma za sobą doświadczenie jej utraty, która to powodowała odczucie, jakby uszło to życie z nas. Organizm nadal pracował, ale życia w nas nie było. Nie chcemy pozostawać w takim stanie. Chcemy naprawdę żyć, tęsknimy za życiem w miłości. Jezus pragnie każdemu z nas takie życie dać. Podaje nam receptę – daje nam pokarm, który zaspokoi głód miłości. Tym pokarmem jest On Sam, Miłość doskonała, Jego Ciało i Jego Krew. Przyjmowanie tego pokarmu to przyjmowanie miłości Boga, która wypełniając nas po brzegi, będzie wylewała się na dalej. ?❤???❤

NAWRÓĆCIE SIĘ, A ŻYĆ BĘDZIECIE

NAWRÓĆCIE SIĘ, A ŻYĆ BĘDZIECIE

Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego. Przywróć mi radość Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ofiarnym. ?❤?❤

NAWRÓĆCIE SIĘ, A ŻYĆ BĘDZIECIE

I CZYTANIE Ez 18, 1-10.
„Pan skierował do mnie te słowa: Z jakiego powodu powtarzacie między sobą to przysłowie o ziemi izraelskiej: „Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom?” Na moje życie – mówi Pan Bóg. Nie będziecie więcej powtarzali tego przysłowia w Izraelu. Oto wszystkie osoby są moje: tak osoba ojca, jak osoba syna. Są moje. Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła. Ktokolwiek jest sprawiedliwy i przestrzega prawa i sprawiedliwości, kto nie jada na górach i oczu nie podnosi ku bożkom domu Izraela, nie bezcześci żony bliźniego, nie zbliża się do żony w okresie jej nieczystości, nie krzywdzi nikogo, zwraca zastaw dłużnikowi, nie trudni się rozbojem, łaknącemu udziela chleba, nagiego przyodziewa szatą, nie uprawia lichwy, nie żąda odsetek, odsuwa swą rękę od nieprawości, sprawiedliwie rozsądza między jednym a drugim człowiekiem, stosuje się do moich ustaw i zachowuje wiernie moje przykazania, postępując uczciwie – ten na pewno żyć będzie – mówi Pan Bóg. Lecz jeśliby zrodził syna gwałtownika i rozlewającego krew, winnego jednej z tych zbrodni, syn ten nie będzie żył. Ten na pewno umrze, a odpowiedzialność za krew jego spadnie na niego samego. Dlatego, domu Izraela, będę was sądził, każdego według jego postępowania – mówi Pan Bóg. Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny. Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, które popełnialiście przeciwko Mnie, i uczyńcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego mielibyście umrzeć, domu Izraela? Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci – mówi Pan Bóg. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie”.
Izraelici sądzili że nieszczęścia ludu wybranego nie są zawinione przez aktualnie żyjące pokolenie, lecz przez grzechy przodków. Przekonanie o odpowiedzialności zbiorowej istniało od czasów Mojżesza, zapowiadającego karę Bożą za grzechy ojców. Ezechiel nie przeczy, że życie we wspólnocie ma swoją wartość. Jednak za swoje postępowanie każdy człowiek odpowiada przed Bogiem osobiście. Wspólnota nie odpowiada za grzechy pojedynczych ludzi, choć doświadcza ich skutków. Nie mając już państwa i świątyni, Żydzi mogą nawiązać kontakt z Bogiem przez swoją osobistą wiarę. To wymaga zmiany sposobu życia. Bóg obiecuje przywrócić swój lud do życia, dając mu „nowe serce” i „nowego ducha”. Jest to zapowiedź Nowego Przymierza. Warunkiem jednak jest nawrócenie! ??❤
EWANGELIA Mt 19, 13-15
„Przynoszono do Jezusa dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie. Położył na nie ręce i poszedł stamtąd”.
Uczniowie Jezusa pełni zapału w pracy dla „królestwa niebieskiego” czuli się pewnie lepsi od innych, a na pewno od dzieci, z którymi nikt się nie liczył. Dzieci nie miały w ówczesnym społeczeństwie takich praw, jakie mają dzisiaj. Jezus właśnie tym słabym i bez znaczenia istotom obiecuje Królestwo Boże. Nie zabraniajcie dzieciom przyjść do mnie – to apel o życie wiarą w domu rodzinnym. Brak codziennych praktyk religijnych w rodzinie jest pozbawieniem dzieciom poznania Jezusa. A my dla Boga wszyscy jesteśmy dziećmi, choć każdy z nas ma inne przestrzenie duchowe, które są słabością. Jezus mówiąc „dopuście dzieci do mnie” zaprasza, by do tych słabości się przyznać i Jemu przedstawić. Mieć postawę dziecka to znaczy przyjąć swoją słabość i mieć odwagę być szczerym wobec Tego, od którego zależy nasze życie. Nie wstydźmy się okazywać dziecka, które w nas jest. Ono sprawia, że mamy w sobie piękno.
???????

Bóg jest moim zbawieniem

Bóg jest moim zbawieniem

Bóg jest moim zbawieniem, Jemu zaufam i bać się nie będę. On jest moją pieśnią i mocą i stał się moim zbawieniem. Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia! Ukażcie narodom Jego dzieła, śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał i  cała ziemia niech o tym się dowie. ?????
I CZYTANIE Ez 16, 59-63
„Tak mówi Pan Bóg: Postąpię z tobą, Jeruzalem, tak, jak ty postępowałaś, ty, która złamałaś przysięgę i zerwałaś przymierze. Ja jednak wspomnę o przymierzu, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne. Ty zaś ze swej strony wspomnisz swoje postępowanie i zawstydzisz się, kiedy przyjąwszy siostry twoje tak starsze, jak i młodsze od ciebie, dam ci je za córki, choć nie ze względu na zawarte z tobą przymierze. Odnowię bowiem moje przymierze z tobą, i poznasz, że Ja jestem Pan, abyś pamiętała i wstydziła się i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas, gdy ci przebaczę wszystko, co uczyniłaś – mówi Pan Bóg.
Izraelici poznali że dobra relacja Boga z narodem wybranym trwa tak długo, jak długo respektują warunki przymierza. Zgodnie z tym przymierzem Jerozolima miała przekazywać wiarę w jedynego Boga, aby jej „siostry” – inne miasta i narody stały się „córkami” w wierze. Ezechiel przekazuje im, że Bóg jest wierny i nie opuścił swego ludu. Kara będzie trwać tylko jakiś czas, a ten czas jest potrzebny na wewnętrzne odrodzenie narodu. Bóg zawrze z odrodzonym narodem nowe wieczne przymierze. Podstawą tego przymierza jest miłosierdzie, w konsekwencji którego nastąpi przebaczenie grzechów. Boża sprawiedliwość sprowadziła na lud karę, Boża miłość przywróci ludowi łaskę. Nawrócenie ludu Bożego będzie owocem działania miłości Bożej, a nie jej warunkiem. To nie czyny ludzkie są drogą do zbawienia, tylko Boża miłość, „…abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas, gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła”. Nowe przymierze jest wyłącznym darem Boga, człowiek może go tylko przyjąć lub odrzucić. ?????
EWANGELIA Mt 19, 3-12
„Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić. On zaś im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!”
Pytania faryzeuszy mają zawsze na celu pochwycenie Jezusa na jakiejś niezgodności z Prawem. Jednak w odpowiedzi zawsze słyszą prawdę, wobec której są bezradni. Bóg od początku chciał, by ludzie zjednoczyli się w małżeństwie. Małżeństwo to stworzona przez samego Boga najmniejsza wspólnota społeczna i religijna. Dla nas przykładem trwania w relacjach, nawet trudnych powinien być On sam, który zawsze przebacza naszą niewierność wobec Niego. Przysięga małżeńska nie jest obietnicą przeżywania tylko zabawy i przyjemności, które daje małżeństwo. Nierozerwalność małżeństwa stawia przed człowiekiem potrzebę wyrzeczeń i wymaga ciągłej walki z wieloma trudnościami i pokusami. „Małżeństwo jest drogą świętości, nawet gdy staje się drogą krzyżową”. ?????‍♀️??‍♂️????

CO SIEJESZ, ZBIERASZ!

CO SIEJESZ, ZBIERASZ!

Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich, serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim Panie, nieustannie wielbiąc Ciebie. Szczęśliwi, których moc jest w Tobie, bo mocy im będzie przybywać. ????

CO SIEJESZ, ZBIERASZ

I CZYTANIE Jr 7, 1-11
„Słowo, które Pan skierował do Jeremiasza: Stań w bramie świątyni i głoś następujące słowa: Słuchajcie słowa Pańskiego, wszyscy z Judy, którzy wchodzicie tymi bramami, aby oddać pokłon Panu. Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Poprawcie postępowanie i wasze uczynki, a pozwolę wam mieszkać na tym miejscu. Nie ufajcie słowom kłamliwym głoszącym: Świątynia Pańska, świątynia Pańska, świątynia Pańska! Albowiem jeżeli naprawdę poprawicie wasze postępowanie i jeżeli będziecie się kierować wyłącznie sprawiedliwością jeden wobec drugiego, jeśli nie będziecie uciskać cudzoziemca, sieroty i wdowy i jeśli krwi niewinnej nie będziecie rozlewać na tym miejscu, i jeżeli nie pójdziecie za cudzymi bogami na waszą zgubę, to pozwolę wam mieszkać na tym miejscu, na ziemi, którą dałem przodkom waszym od wieków po wieki. Oto wy na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za cudzymi bogami, których nie znacie. A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu, nad którym wzywano mojego imienia, i mówicie: „Oto jesteśmy bezpieczni”, by móc nadal popełniać te wszystkie występki. Może jaskinią zbójców stał się w waszych oczach ten dom, nad którym wzywano mojego imienia? Ja to dobrze widzę – mówi Pan”.
Kierowanie się niesprawiedliwością, uciskanie ludzi o słabej społecznie pozycji, profanowanie miejsca świętego przez rozlew krwi i bałwochwalstwo to wszystko, wobec czego protestuje z nakazu Boga prorok Jeremiasz. Nie da się tych złych czynów ukryć za fasadą udawanej pobożności. Boga nie da się oszukać. Samych siebie też nie oszukamy, bo prawda, przed którą chcemy uciec zawsze wyjdzie. „Nie ufajcie słowom kłamliwym” mówi prorok. A my wciąż budujemy atrapy rzeczywistości, by cieszyć się nieprawdziwym poczuciem bezpieczeństwa. Bezpieczny jest tylko ten kto szczerze i ufnie składa swe serce w rękach Boga. A Bóg daje nam tę szansę, bo posyła proroków i wyznacza czas nawrócenia. Wystarczy, że ją przyjmiemy i zaczniemy budować przyszłość zgodną z Jego wolą.
???⛪?⛪???
EWANGELIA Mt 13, 24-30
„Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza””.
Dobre ziarno nie bierze się znikąd. To owoc pracy jaką trzeba podjąć, by wyhodować odmianę, która przyniesie obfity plon. Zanim właściciel podjął się siewu, musiał więc napracować się nad materiałem siewnym. Wobec tego trudu konfrontacja z chwastem zasianym przez przeciwnika jest ruiną kilkuletniego wysiłku. Powiedzieć w tej sytuacji: „Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa” to gest, który wartościowy plon stawia wyżej, niż troskę o osobisty sukces. Bóg stoi ponad logiką doraźnego sukcesu. Jest dalekowzroczny i cierpliwy. Uczmy się jak dać szansę na wzrost i owocowanie tego, co wartościowe w sposób
odmienny od naszych planów.
???☀???⛪????

Słuchajcie i głoście.

Słuchajcie i głoście.

Słuchajcie narody, słowa Pańskiego, głoście je na wyspach odległych. Rozradujcie się błogosławieństwem Pana, bo On zamienia wasz smutek w radość. On będzie nad wami czuwał jak pasterz nad swym stadem i błogosławił będzie tym, którzy w sercu zatrzymują Jego słowo i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości. ??????❤
I CZYTANIE Jr 3, 14-17
„Pan mówi: Wróćcie, synowie wiarołomni, bo jestem Panem waszym i przyjmę was, po jednym z każdego miasta, po dwóch z każdego rodu, by zaprowadzić na Syjon. I dam wam pasterzy według mego serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie. A gdy się rozmnożycie i wydacie liczne potomstwo na ziemi w owych dniach – mówi Pan – nikt nie będzie już mówił: Arka Przymierza Pańskiego! Nikt już nie będzie o niej myślał ani jej wspominał, ani odczuwał jej braku, ani też nie uczyni nowej. W tym to czasie Jerozolima będzie się nazywała Tronem Pana. Zgromadzą się w niej wszystkie narody w imię Pana i nie będą już postępowały według zatwardziałości swych przewrotnych serc”.
Arka Przymierza pełniła rolę znaku obecności Boga. Towarzyszyła Izraelowi w jego wędrówkach i walkach. Dzięki niej każda sytuacja w życiu wspólnoty stawała się aktem, w którym Bóg odgrywał pierwszoplanową rolę. Słowa proroka Jeremiasza uzmysławiają nam, że już jej nie ma i nie powstanie jej kopia, która zastąpi ją w obrzędach. Czy zaginęła, gdy Babilończycy zburzyli świątynię? Tego nie wiemy, bo jej ślad zaginął. Ale to nie na tym mamy skupić swoją uwagę. Prorok przypomina, że nic nie może przesłonić nam Boga i więzi z Nim, nawet najświętszy z przedmiotów, jakim była Arka Przymierza. Oby ich w naszym życiu nic nie przesłaniało Boga, nawet gdyby w naszych oczach było najświętsze. ?⛪?
EWANGELIA Mt 13, 18-23
„Jezus powiedział do swoich uczniów: Posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na grunt skalisty oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia i jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane wreszcie na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny”.
Żyzna ziemia w wyjaśnieniu przypowieści o siewcy to człowiek, który słucha i rozumie. Na drugim biegunie stoi obraz ziarna rzuconego przez siewcę na drogę i wydziobanego przez ptaki. Oznacza ono człowieka, który słucha ale nie rozumie. Tak więc różnicę stanowi rozumienie, a to poddanie się ruchowi Bożego słowa, prawdy objawionej o królowaniu Pana w ludzkich sercach i sumieniach. Dzięki niemu przynosimy plon cenny dla Boga. Nie jest nim to, co sami wymyślimy na temat Jezusowych przypowieści, ale przylgnięcie do Jego woli.

UJRZYJ I USŁYSZ!!!

UJRZYJ I USŁYSZ!!!

Bóg Dawidowi złożył obietnicę, że z jego domu zrodzi się Zbawiciel.  Wzeszła już Zorza zwiastująca Słońce, więc ciesz się, ojcze Matki Chrystusowej! Raduj się matko Córki pełnej łaski, bo w Niej się niebo z ziemią połączyło, lud zaś żyjący w cieniu mrocznej śmierci odzyskał wolność i zobaczył światło. Wesel się, Anno, razem z Joachimem, rodzice Gwiazdy jaśniejącej blaskiem, której promienie smutek rozpraszają i port wskazują zabłąkanym w nocy. ??????????

UJRZYJ I USŁYSZ

I CZYTANIE Syr 44,1.10-15
„Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych według następstwa ich pochodzenia. Ci są mężowie pobożni, których cnoty nie zostały zapomniane, pozostały one z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy. Potomstwo to trzyma się Przymierza, a przez nich – ich dzieci. Potomstwo ich trwa na zawsze, a chwała ich nie będzie wymazana. Ciała ich w pokoju pogrzebano, a imię ich żyje w pokoleniach. Narody opowiadają ich mądrość, a zgromadzenie głosi chwałę”.
Co przekażesz pokoleniu? Co przekażesz swoim dzieciom?  Czy Twoje dzieci trzymają się Przymierza – Przymierza zawartego z Bogiem. Czy je mają? Bo jeśli nie, to jakie Imię żyje w ich pokoleniu? Mamy dobre pochodzenie – najlepsze, bo jesteśmy Dziećmi Bożymi. To więzy duchowe łączące serce z sercem. Może warto przy tym Czytaniu odpowiedzieć sobie na pytanie co przekazuje światu? Czy opowiadam Bożą mądrość, czy jednak więcej we mnie „mądrości” świata. Bóg nie zapomina o cnotach, one trwają na zawsze w Nim i z Nim, a przez to i w nas. Wychwalajmy zatem mężów pobożnych, którzy niosą światu Ewangelię, dobrze wybrali…
?????????
EWANGELIA Mt 13,16-17
„Jezus powiedział do swoich uczniów: „Szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli”.
Gdyby wszystko, co Bóg ma nam do powiedzenia można było ogarnąć ludzkim umysłem, nie potrzebowalibyśmy Ducha Świętego, który objawia nam Boże tajemnice.„On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”. Uczniowie nie pojęli wszystkiego, czego uczył ich Jezus. Chociaż tłumaczył im na osobności wszystkie przypowieści i udzielał dodatkowych wskazówek, tak wiele rzeczy było trudnych do zrozumienia. Wciąż na nowo przychodzili do Jezusa i stawiali Mu pytania. Słuchali Jego słów. Pragnęli za wszelką cenę poznać Go i nauczyć się żyć tą miłością, którą Jego obecność budziła w ich sercach. Osobiste spotkanie z Jezusem nie są zarezerwowane dla wybranych. Jest to dar dostępny dla każdego, kto go pragnie, dla każdego, kto otwiera oczy, szczerze pragnąc zobaczyć Boga i uszy, chcąc Go usłyszeć. Bóg z radością zaspokaja pragnienia serc, które tęsknią za Jego obecnością. Zapewnia nas, że możemy doświadczyć Jego obecności, przyjąć Jego pouczenia. Panie, spraw, abym zechciał Cię lepiej poznać. On bardziej pragnie nas nauczać, niż my pragniemy przyjąć Jego naukę. Pragnie objawiać nam samego siebie. Czy chcesz ujrzeć Jego oblicze i usłyszeć Jego słowo? Otwórz serce, bo On nie przestaje mówić… ??????????

CZEGO PRAGNIESZ…?

CZEGO PRAGNIESZ…?

Czym się Bogu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę Jego imienia. Tobie złożę ofiarę pochwalną, bo jestem Twoim sługą, synem Twojej służebnicy, Ty rozerwałeś moje kajdany. ⛓❤

CZEGO PRAGNIESZ…?

I CZYTANIE 2 Kor 4,7-15
„Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie. Cieszę się przeto owym duchem wiary, według którego napisano: „Uwierzyłem, dlatego przemówiłem”; my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu”.
Naczynia gliniane są bardzo kruche, prawie każdy kontakt z ziemią kończy ich „życie”. Jakiż to wymowny obraz ryzyka, jakie Bóg podejmuje, dając nam skarb swej łaski. Jednak nie koncentruje się On na sobie, ale na miłości która popycha Go do tego ryzyka. Najważniejszą treścią tego obrazu jest miłość Boga. Gdy naczynie mojego ciała się potłucze na kawałki roztrzaskane o skutki moich grzechów, wierzę że „Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także i” mnie, „aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie” ze mnie. ???❤?
EWANGELIA Mt 20,20-28
„Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: „Czego pragniesz?” Rzekła Mu: „Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”. Odpowiadając Jezus rzekł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. On rzekł do nich: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował”. Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Sposób sprawowania władzy może być bardzo różny, ale najczęściej jest ona wykorzystywana jako narzędzie, by podporządkować sobie innych. Czy tak być musi? Jezus mówi swym uczniom, że wśród nich może być inaczej. Mają oni wzór Syna Bożego i Jego łaskę, którą dał nam, oddając za nas swoje życie. Tylko tak możemy zmienić odwieczne mechanizmy dominacji i ucisku, miłością daną nam przez Jezusa Chrystusa, miłością która ma moc przemieniać świat, bo zaczyna od pojedynczych serc, miłością, która zwycięża lęk i nienawiść. Jako chrześcijanie nie jesteśmy lepsi od innych, ale możemy być inni, każdego dnia lepsi od samego siebie, bo wzorując się na Jezusie Chrystusie będziemy popełniać coraz mniej błędów… A Ty czego pragniesz? pyta Cię dziś Jezus. ⁉⁉⁉

TEN, KTÓRY UPODOBAŁ SOBIE MIŁOSIERDZIE 

TEN, KTÓRY UPODOBAŁ SOBIE MIŁOSIERDZIE 

Łaskawym się okazałeś, Panie dla Twej ziemi, odpuściłeś winę swojemu ludowi i zakryłeś wszystkie jego grzechy. Odnów nas Boże, nasz Zbawco, Twego oburzenia na nas poniechaj. Okaż nam Panie, łaskę swoją i daj nam zbawienie. ???

TEN, KTÓRY UPODOBAŁ SOBIE MIŁOSIERDZIE

I CZYTANIE Mi 7, 14-15.18-20
„Paś lud Twój, Panie, laską Twoją, trzodę dziedzictwa Twego, co mieszka samotnie w lesie, pośród ogrodów. Niech wypasają Baszan i Gilead jak za dawnych czasów. Jak za dni Twego wyjścia z ziemi egipskiej ukażę mu dziwy. Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości. Wrzucisz w morskie głębiny wszystkie ich grzechy. Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów”.
Taki jest Twój Bóg. On upodobał sobie miłosierdzie. On zawsze lituje się nad swoim ludem, bez względu na wielkość jego nieprawości i występków. To Ten, który gładzi grzech, zmazuje go bezpowrotnie. To wreszcie Ten, który przebacza prawdziwie, z serca i nie pamięta, że coś było złe. Taki jest Twój Bóg. Jego łaskawość trwa na wieki, a Jego wielkość przez pokolenia. Trwaj w Nim. Trwaj w słońcu Jego miłości, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności. ??
EWANGELIA Mt 12, 46-50
„Gdy Jezus przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim rozmawiać. Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą pomówić z Tobą. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką”.
To fragment Ewangelii który niekiedy w sercach wzbudza pewne kontrowersje. Słowa te wydają się nam często ostre w stosunku do Maryi, ale to nie brak miłości podyktował Jezusowi takie słowa. To Miłość Ojcowska je podyktowała. Dlaczego wypowiedział słowa, które wydają się być oschłością serca. Jezus był pełen miłości. Potrafił wykorzystać każdą sytuację, aby ją okazać, aby jednocześnie wskazać na Ojca, jako jej Zródło. On wykorzystał to zdarzenie, aby uświadomić i żydom i nam, że ci, którzy przyjmują Boga jako swego Pana, stają się Jego dziećmi. A skoro dziećmi Boga, to braćmi i siostrami Jezusa. Wskazuje na to, iż Bóg z wielkiej miłości do człowieka, traktuje go jak swoje dziecko, jak Jezusa. To, co stanowi więzy krwi nie jest aż tak ważne, jak więzy łączące duszę z Bogiem. To narodzenie z Ducha daje życie wieczne. To otwartość duszy na Ducha sprawia, że wchodzi ona w bliższe relacje z Bogiem. To miłość łączy bardziej niż zrodzenie z ciała. To duch przedstawia moc i potęgę górując nad materią. Dlatego Jezus wskazuje w Ewangelii na to, jak ważne są więzy duchowe. Łączą one duszę z Bogiem. W tej rodzinie Jezus jest naszym Bratem. Bóg – naszym Ojcem, a Duch Święty miłością nas wszystkich łączącą z Trójcą Świętą. Więzy te czynią nas jedno. I chociaż nie jesteśmy połączeni więzami krwi, chociaż znać się możemy bardzo krótko, to jednak Duch sprawia, że czujemy wzajemne zrozumienie, stan duszy, radości i smutki. Dostrzeż dziś w Jezusie swego Brata, pokochaj Go od nowa. ???????❤️‍????