A.Dawidowy (Anna Jelińska)

A.Dawidowy (Anna Jelińska)

„Na niemoce poety….”

*
Dałbyś mi nowe pióro, Panie
Co niewrażliwe na zamęty
Które rozrzuca w świat przesłanie
Bo mądre jego atramenty…
I Papier gdybyś dał bielany
Co by się pióro nie gorszyło
Który by wchłaniał wszelkie plamy
Tak aby czytać było miło
Dałbyś mi Panie słowem brykać
Jako i sarna wciąż harcuje
By myśliwego zachwyt schwytać
Co by zapomniał, iż poluje…
Dałbyś natchnienia woli Twojej
I całe strofy pod Twą wodzą
Gdyż głupstw spisanych nie brakuje
I wciąż kolejne znów dochodzą…
Dałbyś inaczej i od nowa
Temu wszystkiemu co w pamięci
By kolorowy obraz słowa
W bramy Piotrowe dusze chęcił…
I dłoń byś dał co nie omdlewa
Co ze słabością jest zwadzona
I ufność, co nie podejrzewa
Że niepotrzebne nowe Słowa…
*
A. Dawidowy

Zdjęcie użytkownika Anna Jelińska.

” Podobno…”

Podobno nie mówią kamienie…
Podobno milczą skały
A ja gdy się wsłuchałam
Tak wiele powiedziały…
*
Podobno drzewa głupie…
Przytulać je daremno
A ja pod dąb podeszłam
Zapłakał razem ze mną…
*
Podobno wiatr jest głuchy…
Choć uchem naszym rusza
A ja mu się zwierzyłam
I zaniósł do Chrystusa…
*
Podobno człowiek mądry…
I słuch ma doskonały
I na cóż mu to, skoro…
Nie umie słuchać skały?
*
Podobno człowiek sprytny
Zasadza nowe drzewa
Lecz żadne z nim nie płacze
I żadne z nim nie śpiewa!
*
Podobno człowiek wielki…
Zna świat i wiele umie
I na cóż mu to, skoro…
Bliźniego nie rozumie?
*
Podobno człek wrażliwy
Gdy świat go wkoło wzrusza
Cóż z tego gdy przed Bogiem…
Nie zdejmie kapelusza!?
*
A.Dawidowy

„Qvo vadis Francjo?”

Zmieniłaś się dumna Pani
Już Ci policzka róż nie zdobi
Obcy esencję Twą zabrali
Na dzikie,harde swe sposoby
Twój dekolt krzyczy:
„To czas żałoby”
Krzyże na szyi
Na ścianach
Domach
W Świątyniach
Biurach
Aulach
I szkołach…
I na ulicy
Tak
Na ulicy
Bywały wszędzie
Teraz kto zliczy?
Boją się krzyże Twojej ulicy
Czas tolerancji
Luz…
Politycy…
Wróć do kaplicy!!!
Pięknością przeszła
Jak defilada
Co czas swój wybrzmi
A potem pada…
W niepamięć marnych
W sklerozy głupich
Śpij Modna Damo
Daj obcym łupić
Zszarpać
Omanić
Zniszczyć
Ogłupić
Kiedyś zrozumiesz
Czyja taktyka…
Gdy role z nagła
Się odwrócą
Kiedy wygnany
Chrystus z pomnika
I święci Pańscy
Znowu powrócą
A teraz śpij
Śnij o zwycięstwach
Ty co słynęłaś elegancją
Dzisiaj Ci Damo zabrakło
Męstwa…
Dzisiaj świat pyta
Qvo vadis Francjo?
*
A.Dawidowy

„Dogadać się ze światem…”

*
– „Czy słyszysz jak mocarstwa skrzypią?
Coś jakby pęka u podstawy…”
*
– „Zostaw te sprawy politykom
Nic tu nie zdziała głosik mały…”
*
– „Czy widzisz jak się sypią gmachy
W trzęsieniach ziemi i płomieniach?”
*
– „Jak dla mnie powód nadal błachy
Słowo, jak rzekłem, nic nie zmienia”
*
– „Widzisz co dziś się z ludźmi dzieje
Jak wprowadzają nowe łady?”
*
– „Zaraz zamilkniesz, mam nadzieję…
Tu nie pomogą złote rady”
*
– „Czujesz jak dziwnie pachnie ziemia
Już nawet wiosna nie ma mocy?”
*
– ” Czuję, lecz pytam co to zmienia?
Czemu wciąż strachem sypiesz w oczy?”
*
– ” A czy myślałeś nad gwiazdami?
Już im obrzydło rozświetlanie….”
*
– „Ja się nie martwię głupotami
Uwagi mej nie zwracam na nie!”
*
– ” Wierzysz, że człowiek to potęga
Która ma moc zniszczenia świata?”
*
– „Człowiek? Toż metrów dwóch nie sięga!
To mowa mędrca czy wariata?”
*
– ” Wierzysz, że liczy się zabawa
Z salą gdzie pieniądz z pychą lata?”
*
– ” I w to mi graj- tu jasna sprawa!
Teraz językiem mówisz świata…”
*
A. Dawidowy

„Polska Chrystusowa”

Wciąż ktoś spisuje Ją na straty
– „Cóż za żałosna polityka
To się zagłębia w wodne światy
To pod kolejną falą znika…..”
*
Lecz ciągle trwa i trwa od nowa
Choć ciągle pod prąd z trudem płynie
Przecież to Polska Chrystusowa
Taka nie zginie!
*
Wszak Ją trzymają Boże dłonie
Więc nie utonie
I dokąd krzyża uchwycona
Dotąd zbawiona
*
I żyje tylko dzięki wierze
Chwalić Przymierze…
Jeśli odstąpi od Stóp Syna
Zginie w głębinach….

*
W oku Europy ostatnia wierna
Ostatnia z rodu służby Bogu
Chociaż w złym morzu tak mizerna
U Chwały progu….!
*
A Ty- co miłe ci sądzenie
I głosu syk ironicznego
Wnet przyjdziesz do Niej po schronienie
W czas sztormu twego…
*
A.Dawidowy

„Na chwilę przed ukrzyżowaniem…”

*
Schwytali mnie w końcu
Przeklęci rzymscy żołnierze
Podobno ktoś doniósł na mnie
Z bólem w tę wersję wierzę
Miałem za sobą całe tłumy
Buntownicy, powstańcy jak i ja
Jako i ja patrioci
A jednak któryś doniósł
Tchórzliwi idioci…!
Niewielkie miałem winy, przyjacielu
Bunty, morderstwa i zamieszki
Lecz w dobrym celu
Bo jak nie walczyć z wrogim wojskiem
Gdy nóż na gardle położony?
Kiedy najeźdźca bezlitosny
Siłą rozstawia swoje trony…?
Schwytali mnie….
Nic już nie zrobię
Taki skutek mych walk i awantur
Lada dzień
Ptaki zaczną dziobać moje ciało
Na krzyżu tortur…..
Rzymianin uwielbia krzyż
Gdyż ten poniża doskonale
Lada dzień zginę
Może dziś

– „A jednak wcale…!
Ktoś wziął twój krzyż i twe konanie
Powstań i obierz krok dowolny
Spiesz się gdyż tłum wciąż zmienia zdanie
Idź, Barabaszu…jesteś wolny…”
*
A. Dawidowy

Dwa Kielichy…

*
Widziałam Cię przy stole Pana
Piłeś z Kielicha, który Ci podał
Przyjaźń jak świeca, z wosku lana
Noc wokół Was tańczyła młoda…
*
I wypaliła się przed Panem
Wygasła szybko podejrzanie…
Aż zmarła całkiem tuż nad ranem
Ty płaczesz, Panie…?
*
Ujrzałam znowu Cię z Kielichem
Niebo błyskało pośród gromów
Spijałeś wino smakiem liche
Nie Pańskiej uczty, lecz demonów…
*
Wznosiłeś toast za swe zdrady
Za grzechu kęs nieświadomości
Uczta rozpusty i parady
Obrzydliwości…….
*
Nie możesz pić z Kielicha Pana
Za jednym a mistycznym stołem
By potem porwać garść srebrników
I czule bratać się z demonem
*
Te dwa Kielichy i dwa stoły
Jak łzy gorące, smakiem krwawe
Palą Chrystusa oczodoły
Bo człek niepomny na Ofiarę…
*
Przy którym stole dziś zasiądziesz?
Czyj Kielich do ust swych przyłożysz?
Od kogo wiedzy dar posiądziesz?
Komu wieczyste służby złożysz?
*
Znudziła mowa mnie mądrości
Więc w ciszy sytej sekretami
Poszłam do samej siebie w gości
Tam Kielich z Drugim stał, z trunkami…
*
I skosztowałam z obu naraz
Przyjemnie świętość jest kosztować…
Lecz i upadek nęci smakiem…
Od służb niegodnych racz zachować…!
*
Od służb zdradzieckich pocałunkiem
Od oczu szklistych na srebrniki
Chcę pić z Kielicha z Twoim trunkiem
Z odwagą świętej Weroniki…
*
Choć tak wyraźne są różnice
Zło jak i dobro oczywiste
Wciąż wypłakujesz łez krynice
Nad wyborami mymi Chryste …
*
Jako by smutek Twój złagodzić
I nie być całkiem Ci udręką
Powiem, choć może się nie godzi…
Żem sama dziś dla siebie męką!
*
Te dwa Kielichy to dwa światy
Człowiek na każdy z obu skory
Codzienne walki, grzechu baty…
Wniknij dziś Chryste w me wybory…!
*
Wlej Twoją Wolę zamiast wina
Napełnij Kielich nią po brzegi
W ŁASCE świętości jest przyczyna
Łaską wypełniasz sług szeregi…
*
„Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów.”
{Z 1 listu do Koryntian…}

A.Dawidowy

 

 

„Życie z Bogiem….”
*
Jak się Duch Święty weźmie do roboty
A Go zapraszać ku działaniu trzeba
To można mimo bezdennej głupoty
Chadzać po ziemi jak po skrawku Nieba
*
Kiedy się Ojca wciąż szarpie za brodę
To może się zdarzyć najwspanialszy cud
I dostrzeże człowiek choć mu lata młode
Łaskę tam gdzie nędza i najcięższy smród
*
Jeżeli się człowiek wciąż włóczy z tłumami
Aby się choć płaszcza pochwycić Chrystusa
To wkrótce wypowie wdzięcznymi ustami
Że odtąd mu cenna każda ludzka dusza
*
Jak się człowiek z chórem świętych spoufala
Tych co patrzą w Boga niezmiennie od wieków
To można w najcięższych grzechem życia falach
Dostrzec Boga w każdym spotkanym człowieku
*
Czy ci obojętne…czy ci się tak marzy
Czy wierzysz…czy wiara ci klaunem na scenie
Twój, mój, nasz stosunek Prawd nie przeinaczy
Bóg JEST i panuje nad wszelkim istnieniem!
*
A. Dawidowy

Zdjęcie użytkownika Anna Jelińska.

One thought on “A.Dawidowy (Anna Jelińska)

  1. Dzisiaj dopiero zacząłem czytać te przepiękne strofy.
    Jestem pod wielkim wrażeniem pani poezji przepojonej Prawdą i patriotycznymi wartościami.
    Gratuluję takiego pięknego pióra i wrażliwości pochodzącej wprost z Ducha Świętego.
    Serdecznie pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *